Skocz do zawartości

O rowerach


Niuniek

Rekomendowane odpowiedzi

43 minuty temu, obcy17 napisał(a):

Edyta: Skuwacz też się przydaje jak awaryjnie trzeba singla zrobić bo przerzutkę rozj..ło

No właśnie ja bym ten scenariusz widział częstszy niż pęknięcie łańcucha. :) 

 

Przy okazji: jak jest łańcuch na spinkę i ona walnie to możemy zapodać pina ?

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, RoadRunner napisał(a):

Przy okazji: jak jest łańcuch na spinkę i ona walnie to możemy zapodać pina ?

Jak rozkujemy jeszcze kawałek łańcucha to tak..... Ja ostatnio musiałem się tak ratować bo mi spinkę rozerwało i musiałem rozkuć kawałek (bez kompletnego wypchnięcia PINa) i połączyć. Trudno trochę to zrobić  ale działa. Podstawą jest dobry skuwacz. Jak masz PIN luzem w kieszonce to proste jak budowa cepa - ale trzeba mieć coś do odłamania części prowadzącej :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, RoadRunner napisał(a):

No właśnie ja bym ten scenariusz widział częstszy niż pęknięcie łańcucha. :) 

 

Przy okazji: jak jest łańcuch na spinkę i ona walnie to możemy zapodać pina ?

Sporo zalezy od roweru, w HT i fullach z kompletna blokada da sie zrobic naped 1x1, ale w fullu bez blokady juz nie jest tak kolorowo.  Podobnie jest z pekaniem lancucha... Problem czesciej spotykany w fullach, gdzie glowny zawias jest jednak oddalony od srodka suportu, co wplywa na dodatkowe obciazenie napedu.

 

Latwiej i szybciej jest wozic zapasowa spinke lub dwie niz meczyc sie pinami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, radekk napisał(a):

 

jeszcze poza pękniętym łańcuchem jest opcja wkręcenia czegoś i rozwalenia przerzutki, wówczas jest opcja skrócenia i zrobienia na sztywno na którejś zębatce. 

Dobry przyklad... Ale mam w sumie lepszy sposob z wlasnego doswiadczenia.  W czasie wyprawy po Kolorado, jezdzilem z kolega po roznych niesamowitych szlakach, i pewnego razu uderzylem przerzutka w kamien co wkrecilo i czesciowo polamalo przerzutke i hak.  Rozwiazaniem bylo zainstalowanie nowego haka (bo tez to woze ze soba) i polamanej przerzutki owinietej gumka zdjeta z plecaka.  Taka owinieta gumka mocno trzyma, wiec bez lamania lancucha moglem jechac z napedem 1x1.  Podejrzewam ze trytytki tez dalyby rade.  Przerzutka byla do wyrzucenia, jakims cudem lokalny sklep mial identyczna na sprzedaz, wtedy pierwsza generacja przerzutek SRAM byla raczej malo popularna... Wiec mialem szczescie, a nasza wyprawa mogla byc kontynuowana...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czym różnią się karbonowe koła systemowe od jakiejś lokalnej manufaktury ? Nie wierzę aby jedni brali po taniości od Chińczyka a drudzy mieli własne fabryki. Różnica w cenie jest nawet 2x więc gdzie jest haczyk ? No chyba, że faktycznie znaczek "UCI Approved" tyle kosztuje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, RoadRunner napisał(a):

Czym różnią się karbonowe koła systemowe od jakiejś lokalnej manufaktury ? Nie wierzę aby jedni brali po taniości od Chińczyka a drudzy mieli własne fabryki. Różnica w cenie jest nawet 2x więc gdzie jest haczyk ? No chyba, że faktycznie znaczek "UCI Approved" tyle kosztuje. 

Generalnie to raczej wszyscy biora produkcje chinska.  Obejrzyj filmiki peaktorque na YT.  Nie lubie kol systemowych bo ograniczaja mozliwosc naprawy.  Nawet w czasach gdy Mavic zaczynal zabawe systemowa, to bralem CK, DT i Velocity, i do teraz nie zaluje... A te kola mavic... Ciezko znalezc np szprychy.  Podobnie z I9 mam ich tradycyjne piasty, i ciesze sie ze nie wdepnalem w caly system.

Imo lepiej zlecic komus lokalnie budowe kol, niz kupowac gotowca.

 

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, RoadRunner napisał(a):

Czym różnią się karbonowe koła systemowe od jakiejś lokalnej manufaktury ? Nie wierzę aby jedni brali po taniości od Chińczyka a drudzy mieli własne fabryki. Różnica w cenie jest nawet 2x więc gdzie jest haczyk ? No chyba, że faktycznie znaczek "UCI Approved" tyle kosztuje. 

Nie wszystko produkuje się w Chinach... Główną zaletą kół systemowych jest to, że co do zasady są projektowane i budowane z pomyślunkiem, z odpowiednio dobranych komponentów, aby uzyskać z góry oczekiwane parametry, odpowiednio do zastosowań. Jakiś poważny producent się pod tym podpisze, wskaże mniej rygorystyczne limity wagowe i da gwarancję (może nawet dożywotnią) albo sensowne programy lojalnościowe dotyczące napraw. Dostępność części zwykle nie sprawia problemów, ale niektórzy producenci właśnie stosują swoje patenty i potem trzeba szukać autoryzowanego serwisu, w którym będzie specjalny klucz do szprych... Ja mam teraz 3 komplety systemowych kół MTB i w każdych coś bym zmienił. Bo nawet jeśli są koła idealne, to nie są one idealne dla każdego, i nie na każdy dzień ;)

  • Dzięki! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, tomek_z napisał(a):

Ja mam teraz 3 komplety systemowych kół MTB i w każdych coś bym zmienił. Bo nawet jeśli są koła idealne, to nie są one idealne dla każdego, i nie na każdy dzień

Masz jakieś ślady/uszkodzenia z boku obręczy ? Ta część potrafi nieźle dostać kamieniami - nie mówię o walnięciu w kamień a o kamykach spod kół jak się zdrowo zasuwa. Na ALU widzę sporo takich miejsc.

 

Skoro jesteś z Olsztyna to słyszałeś coś o https://falconwheels.pl/ ? Dużo osób z Olsztyna na nich jeździ i sobie chwalą. Co ciekawe chyba jako jedyni z PL mają cokolwiek certyfikowanego przez UCI.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tomek_z napisał(a):

Nie wszystko produkuje się w Chinach... Główną zaletą kół systemowych jest to, że co do zasady są projektowane i budowane z pomyślunkiem, z odpowiednio dobranych komponentów, aby uzyskać z góry oczekiwane parametry, odpowiednio do zastosowań. Jakiś poważny producent się pod tym podpisze, wskaże mniej rygorystyczne limity wagowe i da gwarancję (może nawet dożywotnią) albo sensowne programy lojalnościowe dotyczące napraw. Dostępność części zwykle nie sprawia problemów, ale niektórzy producenci właśnie stosują swoje patenty i potem trzeba szukać autoryzowanego serwisu, w którym będzie specjalny klucz do szprych... Ja mam teraz 3 komplety systemowych kół MTB i w każdych coś bym zmienił. Bo nawet jeśli są koła idealne, to nie są one idealne dla każdego, i nie na każdy dzień ;)

Wlasnie o to chodzi ze systemowe kola sa dla wszystkich i dla nikogo.  Porzadnie zbudowane kola przez doswiadczonego kolodzieja moga byc zbudowane dokladnie tak jak ktos chce/potrzebuje.  Tego nie da sie osiagnac w masowce... Jak sam to podsumowales.  Sprawy gwarancyjne lokalni kolodzieje tez ogarna, bo dla nich dobra opinia to podstawa funkcjonowania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

falconwheels nic napisać nie mogę... Pewnie niewiele różnią się od pozostałych składaków na chińskich obręczach, markowych szprychach i chińskich piastach z markowymi wkładami DT. Nic nowego tu się nie wymyśli, kwestia obsługi posprzedażowej i gwarancji. Ja w tej lub nieco wyższej cenie ich kół MTB znalazłbym okazyjnie nowe XMC1200, które od lat uznawane są na rynku za koła referencyjne. Ale to już kwestia upodobań i strategii w wydawaniu kasy. Ty zapewne szukasz kół do gravela... Zakładam, ze więcej doświadczenia i dobrego PR ma firma Evanlite.

 

Tylko jeden mój komplet kół widział kamieniste szlaki górskie na wąskiej oponie i on niestety nosi delikatne ślady w postaci rys łatwo widocznych na matowej powierzchni (ale pokryte warstwą silikonu wyglądają prawie jak nowe ;)). Ostatnio przemierzam tylko warmińsko-mazurskie lasy na oponach MTB >2.40, a w takich warunkach można zrobić dziesiątki tysięcy km bez najmniejszej ryski na karbonie. W gravelu to już niestety trzeba się liczyć z ubytkami w kwestii estetyki (choć można tez zastosować folię). 

 

Ale niech Cię to nie zniechęca do karbonu, tu główny problem to akceptowany balans sztywności i komfortu / wyczucia. Mam 3 komplety karbonowych kół tego samego producenta, na każdym z nich dostaję zupełnie inny rower i odczucia z jazdy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Eryk napisał(a):

Wlasnie o to chodzi ze systemowe kola sa dla wszystkich i dla nikogo. 

Też jestem zdania, ze jak coś jest dla każdego to jest dla nikogo. Ale trzeba mieć świadomość, że po tańsze składane kółka też często  sięgają osoby, które nie wiedzą czego mogą oczekiwać. Zlecają za poradą taką, a nie inną konfigurację, wydadzą kupę kasy na swoje pierwsze koła, a jak im się da do testów kilka innych kompletów kół to dopiero zaczną się zastanawiać o co w tym wszystkim chodzi i czego potrzebują.

 

Kołodziej zrobi dobre koła, ale nie da kilku lat bezwarunkowej gwarancji, nie wymieni za darmo kół na nowe, kiedy wymusisz pierwszeństwo na tramwaju. Nie da dożywotniej gwarancji na wady konstrukcyjne. Oczywiście to wszystko jest wliczone w cenę systemowych kół, które są o 50% droższe, ale dla niektórych może mieć to znaczenie. Zwłaszcza jak się jeździ konkretnie i w górach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, tomek_z napisał(a):

Kołodziej zrobi dobre koła, ale nie da kilku lat bezwarunkowej gwarancji, nie wymieni za darmo kół na nowe, kiedy wymusisz pierwszeństwo na tramwaju. Nie da dożywotniej gwarancji na wady konstrukcyjne. Oczywiście to wszystko jest wliczone w cenę systemowych kół, które są o 50% droższe, ale dla niektórych może mieć to znaczenie. Zwłaszcza jak się jeździ konkretnie i w górach.

A ktos oferuje bezwarunkowa gwarancje?  Z tego co wiem kazdy producent ma jakies warunki...  IMO tradycyjne kola z dobrej jakosci szprychami, nyplami, piastami i obreczami daja wiecej mozliwosci do dostosowania kol do wlasnych potrzeb, wagi, sposobu i stylu jazdy, niz kola masowo produkowane, gdzie zawsze jest jakas oszczednosc.  Jak nie lozyska to sprzegielko, jak nie sprzegielko to szprychy... Tak jak pisales do tych systemowych kol czesto potrzebne sa specjalistyczne narzedzia... takze zawsze uwazalem ze tradycyjne kola sa najbardziej optymalne...  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Eryk napisał(a):

A ktos oferuje bezwarunkowa gwarancje?  Z tego co wiem kazdy producent ma jakies warunki... 

Tu akurat myślałem o marce TREK, ale pewnie są też inni producenci. A warunek taki, ze gwarancja dla pierwotnego właściciela (co można obejść w ramach relacji międzyludzkich) i naprawa w ASO.

 

Z tymi chińskimi kołami to jeszcze widzę problem z wyborem parametrów obręczy, którego praktycznie nie ma. Jest nieźle, jeśli da się wybrać ilość szprych, ale jak ktoś ma konkretną wizje wysokości stożka, szerokości wewnętrznej/zewnętrznej, haczyków itp. to się zawiedzie. A są modele kół systemowych, które posiadają dość unikatowe konstrukcje. A jeśli składać koła na markowych obręczach, szprychach i piastach, to wyjdą koła prawie systemowe lub systemowe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, tomek_z napisał(a):
2 godziny temu, Eryk napisał(a):

 

Tu akurat myślałem o marce TREK, ale pewnie są też inni producenci.

ZIPP ma to samo, ale jakoś nie mogę znaleźć gdzie są u nas ich przedstawiciele. W TREKU jest mapka i wszystko jasne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, RoadRunner napisał(a):

ZIPP ma to samo, ale jakoś nie mogę znaleźć gdzie są u nas ich przedstawiciele. W TREKU jest mapka i wszystko jasne.

Ani Trek ani Zipp nie oferuja bezwarunkowej gwarancji o ktorej pisal @tomek_z.  Najczesciej gwarancja (lifetime)jest na obrecze, ale na przyklad juz nie obejmuje szprych czy piast czyli lozysk.  Procz tego gwarancja Treka (lifetime) to ewidentnie tylko 2 lata a pozniej dorzucaja sie do wymienianych kol.  Cyrk z lozyskami widze wszyscy opanowali, bo to samo robi I9 ze swoimi lozyskami, ktore sa za male, i maja kiepskie uszczelki, przez co potrafia bardzo szybko pasc i wyrzadzic dodatkowe szkody w piascie.  

Najlepsza gwarancje piast daje Chris King - i na dodatek oni robia wlasne lozyska, ktore mozna serwisowac, i eliminowac luzy... takze do tego poziomu nie dorastaja inni producenci piast.  Moze jestem stary, ale dla mnie producent piasty jest odpowiedzialny za cala piaste, bo jesli wklada dziadoskie lozyska i pisze ze to czesc eklploatacyjna - to sorry - ale tak nie jest.  Jesli producent tak uwaza to znaczy ze uzyl niewlasciwych lozysk w swojej konstrukcji i nie mozna mu ufac.  Takze jesli lozyska nie sa objete gwarancja to nie kupowalbym takich piast, ani kol na nich opartych.  

Zipp jest wlasnoscia SRAM'a takze pewnie przedstawiciel SRAM'a ma do nich dojscie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, tomek_z napisał(a):

Ale trzeba mieć świadomość, że po tańsze składane kółka też często  sięgają osoby, które nie wiedzą czego mogą oczekiwać

To o mnie, więc czuję się wywołany do tablicy :P

Miałem poczekać z podsumowaniem do końca sezonu, ale w takim razie przyspieszymy…

popełniłem over killa, o którego pytałem w wątku jakiś czas temu, i do aluminiowego gravela zakupiłem karboniksy Evanlite. Ostatecznie padło na model New Gravel, czyli hookless, trochę większa szerokość wew., stożek 35mm, ich piasty. Ponieważ nie wiem, czego chciałem, to póki co jestem zachwycony  :)

Operację wymiany nieco skomplikowała konieczność zmiany opon (Spec dał druty) oraz tarcz, gdyż miałem na 6 śrub, a nie chciałem bawić się w adaptery oraz fakt, że pierwszy raz bawiłem się tubelessy.

W kwestii wagi zaoszczędziłem (ważąc pi razy drzwi) jakieś 800g na całym zestawie. Rower zyskał na lekkości, responsywności i dynamice. Może nie są to różnice kolosalne, ale odczuwalne nawet dla mnie.

Stożek daje +100 do wyglądu, ale potrafi złapać trochę wiatru w żagle, więc czasami można się zdziwić.

Piasta miała być głośna, ale tutaj jest przegięcie w drugą stronę - chiński ratchet (wziąłem 54t, to chyba taki zamontowali) wyje jak opętany. Nawet mijane psy są w szoku.


Podsumowując - dalej nie wiem, czego oczekuję (:P), a jeżeli coś bym miał zmieniać to może te piasty. Generalnie upgrade na duży plus.

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam Rovala od Specialized w Mtb , co ciekawe bez rantowe i bardzo sobie chwalę.  Różnica w dynamice roweru do ciężkich aluminiaków ->przepaść.

 

Zresztą do szosy można założyć chińczyka i będą się kręcić i sama obręcz nigdy nie pęknie, a w góry weźmiesz firmową obręcz typu Santa Cruz i załatwisz ją na pierwszej skale. Co do piast i łożysk - zgadzam się z Erykiem, tutaj ma ogromne znaczenie jak to się będzie potem kręcić.

 

 

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Eryk napisał(a):

Ani Trek ani Zipp nie oferuja bezwarunkowej gwarancji

 

Ale przez 2 lata masz bezwarunkową gwarancję (w tym crash replacement), a sportowe kołka w sporcie możesz rozbić po pierwszym kwadransie jazdy. Szprychy to dla mnie kwestia eksploatacyjna, choć po włożeniu badyla w koło wymieniono na gwarancji. Piasty DT ze starym Ratchet są raczej nieśmiertelne, wystarczy do nich zajrzeć raz na 10.000 km i nie ma tematu. Ale już obręcze do takich moich Bontrager Kovee XXX TLR będą niezłym wydatkiem, więc tu właśnie ma sens dożywotnie gwarancja. Oczywiście ktoś, kto jeździ romantycznie i waży jak typowy kolarz pewnie nigdy takiej gwarancji potrzebował nie będzie, nawet przy sporych przebiegach. 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla Was pewnie śmieszny dystans, ale ja ostatnio taką trasę w tempie 20km/h+ to robiłem 20 lat i 20kg temu :) Ale spokojnie, powoli wrócę do formy :)

 

Tymczasem w sierpniu planujemy wyjazd do Wrocławia na kilka dni i bierzemy rowery. Podrzućcie jakieś trasy w okolicach Jeleniej, Karpacza i Szklarskiej, gdzie możemy wyskoczyć i pojeździć. Raczej dla początkujących, bo kondycja jeszcze nie ta i z żoną jedziemy :)

20230615_192017.jpg

  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak spokojnie i rodzinnie to na start proponuję miejscowość Jizerka w CZ. Rodzinne, łatwe trasy z dobrą nawierzchnią, sporo miejsc postojowych z czeskim żarciem. Przejazd na polską stronę w okolicy Smreka albo przez mostek do Orlego -- trasy wykorzystywane do nart biegowych, więc bez dramatycznie stromych podjazdów. 

Najlepiej zaplanować szczegóły z Komootem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, kruque napisał(a):

Jak spokojnie i rodzinnie to na start proponuję miejscowość Jizerka w CZ. Rodzinne, łatwe trasy z dobrą nawierzchnią, sporo miejsc postojowych z czeskim żarciem. Przejazd na polską stronę w okolicy Smreka albo przez mostek do Orlego -- trasy wykorzystywane do nart biegowych, więc bez dramatycznie stromych podjazdów. 

Najlepiej zaplanować szczegóły z Komootem.

Dzięki, ale trochę za daleko z Wrocławia. Plan jest żeby jechać rano i wieczorem wracać (nie pytajcie czemu :)), dlatego im bliżej Wrocławia tym lepiej. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, kruque napisał(a):

Jasne, wymieniłeś Szklarską a to rzut beretem od ;)

Jak bliżej Wro to stawy milickie i dolina Baryczy. Start z okolic Rudy Sułowskiej.

 

Do Szklarskiej będę miał 120km, do Jizerki 160km :)

 

A w Dolinę Baryczy i tak się wybieramy, bo młody się chce wąskotorówką przejechać, dzięki za hint z trasami rowerowymi :)

Edytowane przez skwaro
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...