Skocz do zawartości

Narty / Snowboard...


zaki79

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 23.03.2021 o 11:14, radekk napisał:

ja twardy jestem, nie miętki, żadnych kasków:P

 

 

Piardu piardu... 

Pojechałem z 8 lat temu z rowerem DH do którego założyłem slicki 1.5 i wbiłem ciśnienie 4.5atm :Dna górę Żar (tam organizowane były zawody co roku - zjazd asfaltem). Zbroja, kask fullface, Vmax 72kmh. Szlif który zaliczyłem przekonał mnie, że kask koniecznie.

Na nartach jeździsz nawet w okolicach 100kmh. A np. we mgle nawet przy 20kmh jak wjedziesz niespodziewanie na muldę, to przydzwonisz łbem w śnieg z większą prędkością bo ramię, moment siły itd. 

 

Dziękuję za uwagę, referował autopsyjnie Wujek Fala :mrgreen:

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Fala napisał:

 

Piardu piardu... 

Pojechałem z 8 lat temu z rowerem DH do którego założyłem slicki 1.5 i wbiłem ciśnienie 4.5atm :Dna górę Żar (tam organizowane były zawody co roku - zjazd asfaltem). Zbroja, kask fullface, Vmax 72kmh. Szlif który zaliczyłem przekonał mnie, że kask koniecznie.

Na nartach jeździsz nawet w okolicach 100kmh. A np. we mgle nawet przy 20kmh jak wjedziesz niespodziewanie na muldę, to przydzwonisz łbem w śnieg z większą prędkością bo ramię, moment siły itd. 

 

Dziękuję za uwagę, referował autopsyjnie Wujek Fala :mrgreen:

 

Ja w Austrii na sankach nie wyrobiłam na zakręcie i wypadłam z trasy, wylądowałam piętro niżej, kilka metrów leciałam trzymając sanki ;) never again...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Aga napisał:

 

Ja w Austrii na sankach nie wyrobiłam na zakręcie i wypadłam z trasy, wylądowałam piętro niżej, kilka metrów leciałam trzymając sanki ;) never again...

No dobra. Sanki też są poważne 

:D:biglol::P

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

W dniu 23.03.2021 o 11:29, Aga napisał:

ale okularów nie połamałam :mrgreen:

okulary są drogie dobrze że nic się nie stało:P

 

2 godziny temu, Fala napisał:

Piardu piardu... 

Pojechałem z 8 lat temu z rowerem DH do którego założyłem slicki 1.5 i wbiłem ciśnienie 4.5atm :Dna górę Żar (tam organizowane były zawody co roku - zjazd asfaltem). Zbroja, kask fullface, Vmax 72kmh. Szlif który zaliczyłem przekonał mnie, że kask koniecznie.

Na nartach jeździsz nawet w okolicach 100kmh. A np. we mgle nawet przy 20kmh jak wjedziesz niespodziewanie na muldę, to przydzwonisz łbem w śnieg z większą prędkością bo ramię, moment siły itd. 

 

oczywiście ja mam tego świadomość, ale ja jednak z pokolenia takich wariatów 

 

 

póki co wszyscy żyją i bynajmniej nie są mniej normalni (nawet bym powiedział że znormalnieli rozbijając sobie różne części ciała) więc chyba do garnka na głowie nie dorosnę, przynajmniej na desce.

 

 

 

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, radekk napisał:

z pokolenia

 

Też się ścigałem z kolegami z klubu na krechę spod dzwonu na Kaspro do rynny na Goryczkowej. W czapce. :biglol:

Mieliśmy po 16-19 lat, teraz po 50 - już trochę inna giętkość, elastyczność i wyobraźnia ;)

 

PS : dojeżdżałem w pierwszej trójce - już wtedy duży byłem i narty mieliśmy szybkie - ja np. Dynamic VR 27 Équipe 217cm :biglol:

Edytowane przez Fala
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Fala napisał:

Mieliśmy po 16-19 lat, teraz po 50

 - już trochę inna giętkość, elastyczność i wyobraźnia

ja tam cały czas mam koło 19 lat, choć nie, po kolejnych 10 latach zrewidowałem poglądy i teraz twierdzę że mam koło 24-26:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, radekk napisał:

ja tam cały czas mam koło 19 lat, choć nie, po kolejnych 10 latach zrewidowałem poglądy i teraz twierdzę że mam koło 24-26:mrgreen:

Mój tata ma 83, tylko od kilkunastu lat się zastanawia - czyje to ciało. 

Ale codziennie robi 30-40km na rowerze :D

Edytowane przez Fala
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do kasku, jałowa dyskusja. Jedni używają, drudzy umrą nieprzekonani  
Umrą wszyscy. Niektórzy po prostu wcześniej.
Jak komuś szkoda 200-600 zeta na kask, albo działa na zasadzie tych, co nie zapinają pasów bezpieczeństwa w samochodzie, bo są "wolni" to faktycznie nie przekonasz.
Mój ojciec jeździł bez pasów, bo za komuny tak jeździł. 20 lat temu wybił dziurę w przedniej szybie głową i potem zaczął pasy zapinać. :biglol:
Kilka razy przeszorowałem głową w kasku po stoku, raz przyrżnąłem tak że pękł. Szybciutko kupiłem następny

Wysłane z mojego mądrzejszego telefonu

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, radekk napisał:

ja jednak z pokolenia takich wariatów 

;)
 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, romek_l napisał:

Ładnych parę lat temu całkowicie zlodzona Gąsienicowa plus Omeglassy przekonały mnie do kasku ;) 

BTW - na całkiem zlodzoną Gąsienicową - zwłaszcza u góry i blisko wyciągu - moją najlepszą bronią były wytrenowane uda i Atomiki Metrony B11 :D:D:D
Szkoda,
że tam na rowerze nie można zjeżdżać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fala napisał:

moją najlepszą bronią były wytrenowane uda

 

Na trudne stoki rzeczywiście najlepsza metoda to "wytrenowane uda" a dla pozostałych pozostaje strategia na "dwa uda".

 

Uda się albo się nie uda ;) Ale przy tej drugiej najlepiej mieć kask jednak.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pamiętam jak na zalodzonym jak zwykle kiedyś Skrzycznem próbowałem ominąć narciarza, który wpadł na pomysł żeby wyjechać w poprzek trasy i się zatrzymać centralnie na środku. Na desce słabo się na lodzie skręca i najlepiej walić na krechę w takich miejscach. Kość ogonową czułem 2 tygodnie jak mi przy próbie ominięcia typa uciekła krawędź. No ale nie trafiłem go :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Knurek1111 napisał:

To co, przechodzimy do tematu "Kontuzje"? :)

Warunek wstępny wszakże = pics or didn't happen :biglol:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dzisiaj poszedłem tourowo pod Baranią z Salmopolu. 

Gdzieniegdzie pod górkę narty zapadały się ok 20cm w świeży puch. Zjazd - orgazm. 

7h w górach. Właśnie zjadłem dużo jedzenia :biglol:

Jutro powtórka wczesnym popołudniem - po porannym Zoomie... 

Bo to chyba ostatnie drgnienia zimy? 

PS: Zdjęć mających 7mb nie da się załączyć, szkoda :D

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Kytutr napisał:

@kruque Ja dzisiaj jadę na czeską stronę, choć już przestali utrzymywać trasy. 

 

przebij się mostkiem do orlego z jizerki - będziesz miał trasy zrobione. tylko kilkaset metrów z buta przez granicznik trzeba się wdrapać, na narty ciut za stromo.

https://www.komoot.com/tour/348301127?share_token=accDiOlM1NwIdEk2OW7BOtQQC7RKzRKXOCfxO3iciRVyFeV2Rf&ref=wtd

Edytowane przez kruque
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...