Skocz do zawartości

Outback 2.0D MY10 pierwsze kilometry.


Adam12

Rekomendowane odpowiedzi

Master - ujawnij tajemnicę jak można osiągnąć średnie wskazania 5.6l ? U mnie z reguły jest 6.4-6.8 ale za to na stacji wychodzi może 0.2 - 0.4l więcej i jest tak od 22k km. .....

 

 

 

Master mieszka nad morzem na zadupiu. Do pracy ma 30 km w jedną stronę w tym 1 rondo i 1 skrzyżowanie, rozpędzić się nie może droga raczej wąska i trochę kręta , a poza tym przez 25 km tylko las i dzicz wokoło, a żeby było ciekawiej to z reguły droga jest biała - wiec moj OTB jest i tak najszybszy tzn 60-80km/h po śniegu. Latem po prostej 100-110km/h

Poza tym master wsiada fury z rozgrzanym silnikiem bo ma webasto.

 

Wiec komu ma wychodzić takie spalanie jak nie mi ????

przekłamania mam największe bo mam webasto którego komputer nie widzi i nie widzi jak mu diesel ucieka z baku

 

swoja droga ciekawe ile by tu w takich warunkach palił OTB 3,6 H6 - możę <10l/100km??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pewnie z 8,6 .... mi obk 2,5 MT na moim odcinku 36 km przy spokojnych 120 km/h palil 9-10 LPG, benzyny cos kolo 8 ale teoretycznie. Troche zaluje LPG fajne paliwo ... ekologiczne i nie drozalo :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile by nie palił, to i tak jest mało :lol: , ja wolałbym żeby maił 200KM 8). U mnie po 9,5kkm Trip B nie kasowany od pierwszego tankowania pokazuje 7,4 l/100km. Jeżdżę 50/50 miasto/trasa.

A teraz ciekawostka :lol: , wracając z rodzinnej wsi pewnego sobotniego wieczoru zatankowałem do pełna v-powerm i skasowałem Trip A. Jadąc do Warszawy płynnie bez specjalnych przyśpieszeń i utrzymując stałą prędkość na poziomie 100-110 km/h, po przejechaniu około 60km (Garwolin - Warszawa) komputer pokazał mi 4,2l/100km :shock: :shock: :idea: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie polecasz plaze?:) ustronna ze zjazdem?

 

 

wg. mnie najlepiej Lubiatowo - tam zreszta zjechałem , potem 8 km na zachód w kierunku Łeby.

Im bliżej półwyspu tym gorzej bo ludzi robi sie dużo - im dalej na zachod tym lepiej. Ja jak jechałem to tylko 1 osobe spotkalem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie polecasz plaze?:) ustronna ze zjazdem?

 

 

wg. mnie najlepiej Lubiatowo - tam zreszta zjechałem , potem 8 km na zachód w kierunku Łeby.

Im bliżej półwyspu tym gorzej bo ludzi robi sie dużo - im dalej na zachod tym lepiej. Ja jak jechałem to tylko 1 osobe spotkalem

:))))

w Sobote jade:)))))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile by nie palił, to i tak jest mało :lol: , ja wolałbym żeby maił 200KM 8). U mnie po 9,5kkm Trip B nie kasowany od pierwszego tankowania pokazuje 7,4 l/100km. Jeżdżę 50/50 miasto/trasa.

A teraz ciekawostka :lol: , wracając z rodzinnej wsi pewnego sobotniego wieczoru zatankowałem do pełna v-powerm i skasowałem Trip A. Jadąc do Warszawy płynnie bez specjalnych przyśpieszeń i utrzymując stałą prędkość na poziomie 100-110 km/h, po przejechaniu około 60km (Garwolin - Warszawa) komputer pokazał mi 4,2l/100km :shock: :shock: :idea: .

 

Ja bym uważał na wskazania komputera w tym względzie. Od początku jak mam auto, czyli pół roku, notuję każde tankowanie (fajny programik w iPhonie do tego celu, liczy zużycie i inne rzeczy). Po tej półrocznej obserwacji wychodzi mi średnie zużycie paliwa 7.6 l/100km (60%miasto/40% trasa). Komputer wskazuje około 1 l/100km mniej, niż rzeczywiste zużycie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu rdzy na nadkolu.

Dziś byłem w serwisie. Powiedzieli że uszkodzenie mechaniczne, nadkole było delikatnie wygięte na zewnątrz. Prawdopodobnie jakaś bryła lodu przy ruszaniu odbiła i spowodowała wygięcie i odpryśnięcie lakieru. Tylne nadkola w OBK są plastikowe a z przednich plastików firma zrezygnowała tnąc koszty. Podobno nie jestem pierwszą osobą z takim problemem.

Czy to znaczy że OBK nie można jeździć zimą :evil: W innych samochodach nie miałem tego problemu.

 

Co o tym sądzicie???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu rdzy na nadkolu.

Dziś byłem w serwisie. Powiedzieli że uszkodzenie mechaniczne, nadkole było delikatnie wygięte na zewnątrz. Prawdopodobnie jakaś bryła lodu przy ruszaniu odbiła i spowodowała wygięcie i odpryśnięcie lakieru. Tylne nadkola w OBK są plastikowe a z przednich plastików firma zrezygnowała tnąc koszty. Podobno nie jestem pierwszą osobą z takim problemem.

Czy to znaczy że OBK nie można jeździć zimą :evil: W innych samochodach nie miałem tego problemu.

 

Co o tym sądzicie???

Dziwne to jakoś bo bryła raczej nie odbiłaby nadkola na dość długim odcinku tylko raczej punktowo - w miejscu gdzie by uderzyła. A co panowie powiedzieli na te punktowe ogniska rdzy których widać trochę ? Też bryła ?

Może pokaż to komuś innemu fachowemu - może rzeczoznawca z PZMot-u ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A gdzie polecasz plaze?:) ustronna ze zjazdem?

 

 

wg. mnie najlepiej Lubiatowo - tam zreszta zjechałem , potem 8 km na zachód w kierunku Łeby.

Im bliżej półwyspu tym gorzej bo ludzi robi sie dużo - im dalej na zachod tym lepiej. Ja jak jechałem to tylko 1 osobe spotkalem

:))))

w Sobote jade:)))))

 

 

tylko uważaj na ludzi - w sobotę będzie trochę spacerujących - generalnie najlepiej wieczorem w dzień powszedni , rano gorzej bo są leśnicy i urząd morski, w weekend dużo ludzi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wczoraj zrobiłem trasę ok. 800 km (w tym pewnie 500 km autostradą poznańską) i średnie spalanie wg komputera wyszło 7 l/100 km, czyli realnie pewnie bliżej 8 l/100 km....

nie przekraczałem 140 - 145 km / h, więc to raczej duże zużycie...

paliwo Shell V-Power...

po powrocie ogarniałem auto wewnątrz i zauważyłem na tapicerce przy szybie bocznej wybłyszczenie i wgniecenie po łokciu...

do tego dochodzi nieźle już porysowana pokrywa schowka na napoje i okolic...

pierwszy raz widzę tego typu zużycie w samochodzie z przebiegiem 32 tys. km - jakość wnętrza faktycznie pozostawia sporo do życzenia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi tam sie na razie nie wytarlo nic, skore mi szyli w lodzi i jest o niebo lepsza niz w tescia BMWx3, fakt plasticzki są ale fatwo sie czysci...

 

Panowie Japonia zalana... :( wspolczuje ludzom-tragedia Ciekawe czy fabryka subaru ocalala podobno lotnisko w Tokio poszlo w p..u i fabryka toyoty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracając do tematu rdzy na nadkolu.

Dziś byłem w serwisie. Powiedzieli że uszkodzenie mechaniczne, nadkole było delikatnie wygięte na zewnątrz. Prawdopodobnie jakaś bryła lodu przy ruszaniu odbiła i spowodowała wygięcie i odpryśnięcie lakieru. Tylne nadkola w OBK są plastikowe a z przednich plastików firma zrezygnowała tnąc koszty. Podobno nie jestem pierwszą osobą z takim problemem.

Czy to znaczy że OBK nie można jeździć zimą :evil: W innych samochodach nie miałem tego problemu.

 

Co o tym sądzicie???

Dziwne to jakoś bo bryła raczej nie odbiłaby nadkola na dość długim odcinku tylko raczej punktowo - w miejscu gdzie by uderzyła. A co panowie powiedzieli na te punktowe ogniska rdzy których widać trochę ? Też bryła ?

Może pokaż to komuś innemu fachowemu - może rzeczoznawca z PZMot-u ?

 

Więc potwierdziły się moje przypuszczenia z kilku postów wyżej co do powodu uszkodzenia.

Jest to bardzo możliwe np. w czasie postoju oderwała się bryła ( płat ) lodu z nadkola i zatrzymała się na oponie. W czasie ruszenia zadziałała jak klin wywijając blachę. Niestety blacha na przednich błonnikach w Forku III jest niewiele grubsza niż na puszce zupy chmielowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

plastiki nigdy nie były mocną stroną Subaru. U mnie na kierownicy pseudo aluminium starło się do czarnego plastiku. Z drugiej strony wgniecenie po łokciu to standard. lepiej obie ręce na kierownicy lub lewa na oknie :)

najlepiej lewa ręka za oknem :lol: już się ciepło robi i coraz więcej zimnych łokci nas czeka z piękną i szalenie rytmiczną muzą dolatującą z wnętrza :lol:

a tak na serio, to mi się właśnie na tym plastiku przy oknie wgniotło i wybłyszczyło, nie tylko na podłokietniku... podczas jazydy przekładam rękę, bo nasze plastiki dosyć twardawe i mało wygodne, więc w jednej pozycji trudno wytrzymać :wink:

a tak swoją drogą to trzeba to może reklamować, bo rozumiem, jak w Oplu po pół roku mamy wytarte srebrne elementy, ale w Subaru???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

plastiki nigdy nie były mocną stroną Subaru. U mnie na kierownicy pseudo aluminium starło się do czarnego plastiku. Z drugiej strony wgniecenie po łokciu to standard. lepiej obie ręce na kierownicy lub lewa na oknie :)

najlepiej lewa ręka za oknem :lol: już się ciepło robi i coraz więcej zimnych łokci nas czeka z piękną i szalenie rytmiczną muzą dolatującą z wnętrza :lol:

 

 

widzę że Xandu nie byłeś na przysługującej Tobie 1 dniowej szkole jazdy dla Subaru DIESEL (SJS)

 

jak pojedziesz tam to od tej pory ŻADEN PLASTIK przy oknie się tobie nie wytrze,

z prostego powodu nie będziesz tam łokcia trzymał.

 

Zdziwiony?? -ja też byłem - ale po kursie mam zupełnie inna pozycję za kierownicą - taką aby w razie wypadku nie dać się zabić np. przez przyspieszoną przez odpaloną poduszkę powietrzną do 800km/h własną rękę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

widzę że Xandu nie byłeś na przysługującej Tobie 1 dniowej szkole jazdy dla Subaru DIESEL (SJS)

jak pojedziesz tam to od tej pory ŻADEN PLASTIK przy oknie się tobie nie wytrze,

z prostego powodu nie będziesz tam łokcia trzymał.

Zdziwiony?? -ja też byłem - ale po kursie mam zupełnie inna pozycję za kierownicą - taką aby w razie wypadku nie dać się zabić np. przez przyspieszoną przez odpaloną poduszkę powietrzną do 800km/h własną rękę.

wcale nie jestem zdziwiony, bo wiem, jak się powinno siedzieć za kierownicą, z drugiej jednak strony przy moich przebiegach nie wyobrażam sobie trzymania łap tylko na kółku - zresztą z wiekiem staję si coraz bardziej stateczny i odpowiedzialny, więc nie pomykam z zawrotnymi prędkościami :wink:

 

EDIT: zresztą tak na marginesie nie chodzi o szkolenie SJS, ale o jakość plastików - jeżeli moja żona na fotelu obok wytrze plastik i zrobi wgniecenie na elemencie przy szybie, to nie ma nic wspólnego z technik jazdy i siedzenia - ja się tylko dziwię, ponieważ pierwszy raz stykam się z takim zjawiskiem w nowym samochodzie - gdybym miał 200 tys. km, tgo bym nie zawracał Wam głowy na forum :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

standart u japonczykow :) subaru i tak jest zaraz za lexusem. Teraz jezdze nowym Passatem , materialy i wykonczenie jest na wazszym poziomie. cale szczescie ze legas lepiej sie zbiera i ma allrad. strasznej roznicy nie ma ale nowy passat to nie to samo co stary.

swoja droga to mam 18 tkm a wszystkie plastiki jak nowe. ja sie staram nie opierac lokciem bo dostalem nerwobolu jak jezdzilem b-klassa do dzisiaj mi nie przeszlo :evil: schrottauto

legacy i passat to jedyne auta, w ktorych mi reka nie dretwieje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może w następnym modelu odpuszczą sobie to pseudo aluminium. Takie wykończenie zawsze będzie się rysować i wycierać w nie których miejscach.

 

Koledzy ma ktoś objaw pukania pedału hamulca po odpuszczeniu ? U mnie wystąpił taki efekt po 20k km. Puszczam hamulec a tu wyraźne i głośne puk. Za każdym razem. Wkurza jak cholera a nie mam czasu na wyprawę do ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy ma ktoś objaw pukania pedału hamulca po odpuszczeniu ? U mnie wystąpił taki efekt po 20k km. Puszczam hamulec a tu wyraźne i głośne puk. Za każdym razem. Wkurza jak cholera a nie mam czasu na wyprawę do ASO.

nie zauważyłem tego efektu u siebie z hamulcem...

natomiast dzisiaj znowu poczułem kapuchę :wink: jadąc jak zawsze skrótem przez las, nie przewidziałem, że to co parę dni temu było zamarznięte, dzisiaj przypominać będzie błotniste bagno.... wjechałem sobie spokojnie na trójce (jak nieprzewidujący jełop) i oczywiście silnik mi zgasł na samym środku, w najgłębszym miejscu :wink: niezłą miało dziecko frajdę słuchając jak tatuś wyjeżdża z błota po kolana :wink:

no i kapuchą zajechało - inaczej bym chyba nie wyjechał, albo po prostu nie umiem :lol:

teraz będę miał stres nie tylko przed ośnieżoną górką, ale przed każdą kałużą :lol:

 

EDIT: przed chwilą podjeżdżałem tyłem pod górkę na zakręcie i znowu kapucha...

znowu w stresie, bo inni czekali na zakończenie mojego manewru...

ciekawe ile kapuch wytrzymuje sprzęgło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...