Skocz do zawartości

Outback 2.0D MY10 pierwsze kilometry.


Adam12

Rekomendowane odpowiedzi

Wszyscy tak krytykuja te seryjne gumy, a ja sobie postanowilem pierwsza zime na nich przechulac i nie narzekam.
Czemu porownujecie je do opon zimowych i to tych lepszych?

 

Nie wszyscy krytykują te seryjne opony i nie tylko Ty postanowiłeś jeździć na nich w zimowych warunkach. Jest piękna śnieżna zima, więc do jakich opon mamy porównywać fabryczne Yokohamy?

 

Mam w rodzinie Forka na Geo i jakoś trzeba je zużyć, więc decyzja o całorocznym użytkowaniu zapadła nie dlatego, że są dobre na śniegu, ale z chęci przekonania się , czy i jak wiele ustępują zimowym. Teraz już wiem – ustępują i to dość znacznie. Pierwsze opady śniegu i od razu niespodzianki. Przy próbie szybkiego ruszenia na zakręcie Forek próbuje „tańczyć”, a tymczasem OBK na „zimowkach” bez utraty przyczepności oddala się błyskawicznie. Przejazd odcinka ze sporymi zaspami kończy się dla Forka na 2/3 odległości. Nie dojeżdża do odśnieżonej drogi. OBK bez kłopotów pokonuje ten sam teren. Takich spostrzeżeń z ostatniego miesiąca mam więcej. Pewnie są to ekstremalne przykłady, bo moje Omegi z napędem na jedną oś nie przejechałby nawet kilkunastu metrów, pomimo zimowych opon.

 

Kupiłem OBK bo miałem dosyć odśnieżania podjazdu i podwórka, pokonywania kilkuset metrów pieszo przy zimowych odwiedzinach na działce, czy szukania odśnieżonych miejsc parkingowych. Ograniczanie frajdy z zimowej jazdy OBK z powodu nieodpowiednich opon uważam za nierozsądne, a Geolandary są zaledwie dostateczne i tę radość dość znacznie ograniczają.

 

Pozdrawiam.

 

dsc4962900.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

do jakich opon mamy porównywać

 

No jak juz to do opon tego samego typu albo wcale. Porownanie ma sens gdy porownuje sie produkty z tej samej kategori.

 

Swoja droga chetnie bym poczytal wrazenia o innych calorocznych oponach.

 

A co do jazdy w sniegu, to ja pokonywalem droge polna (taka dla traktorow, z koleinami itd) pokryta okolo 20-30cm sniegu i kilka zasp 40-50cm. I tu jechalem bezstresowo (wiedzialem, ze pod sniegiem nie ma niespodzianek), jak beda gorsze warunki to nie wiem.

 

Pozdrawiam I zycze Wszystkim Wesolych Swiat !!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Witajcie w 2011 roku! Równoległy wątek o oponach chyba zamarzł na dobre, więc dodam swoją opinię tutaj. Na Geolanderach jeździłem od sierpnia i świadomy ich ograniczeń postanowiłem zostawić je jako opony wiosenno-letnio-jesienne. Kompromis między jazdą szosową, a lekkim terenem mi akurat odpowiada. Choć po przelotach ptaków spodziewałem się, że zima będzie porządna, nie spieszyłem się z założeniem zimówek. W toku eksperymentu doszedłem do niezbyt odkrywczego wniosku, że na Geolanderach można jeździć zimą, ale lepiej zrezygnować z szaleństw, zwłaszcza na zakrętach i solidnie śliskiej nawierzchni. Po jednym ostrzejszym hamowaniu miałem już dość eksperymentu. Z drugiej strony moja żona, która jeździ spokojnie, uznała zakup drugiego kompletu opon za niezasadny :) .

 

Koniec końców 15 grudnia założyłem jednak zimówki. Wybrałem Bridgestone Blizzak DM-V1 (czy ktoś jeszcze się na nie zdecydował?) Decyzja była świadoma i związana z tym, że skoro mam już opony wielosezonowe, to zimówki muszą się sprawdzać w warunkach, w których Geolandery są najsłabsze, a więc na śniegu i lodzie. Docelowo zamierzam zmieniać je nie przy 7, a raczej w okolicach 0'C. Blizzaki mają miękki bieżnik co sugeruje, że mogą się szybko zużywać, są ciężkie (13,3 kg), mniej komfortowe niż Yokohamy (sztywne ranty), mają indeks prędkości tylko 170 km/h, ale znów nie wiem co to abs i esp, a o to w końcu chodzi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koniec końców 15 grudnia założyłem jednak zimówki. Wybrałem Bridgestone Blizzak DM-V1

miałeś szczęście, że były dostępne :lol:

w październiku szukałem tego typu opon przez 2 tygodnie i w całej Polsce nie było :lol:

zależało mi na Dunlop Grandtrek (indeks prędkości nawet 160) z podobnych powodów, jakie podałeś

ponadto mieszkam w miejscu, skąd zimą trzeba się wydostawać kilkaset metrów po śniegu drogą pod górę...

finalnie wylądowałem na Nokianach i jestem zadowolony, choć na tych oponach nie odważyłbym się zapuszczać w zbyt trudne warunki - ostatnio pojechałem skrótem, bo główna droga jak zwykle zakorkowana ciężarówkami i musiałem zawracać :cry:

od wiosny do jesieni pomykam na Geo, bo wg mnie są idealnie dostosowane do polskich warunków drogowych - raz jadę asfaltem, a za chwilę polną drogą po błocie :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja w koncu zamontowalem grzaleczke defy

-mialo trwac gora godzine a bylo 3 godziny (o zgrozo)

oslonki zdjął (mechanik), plyn na wolnosci , zawleczka wykrecona (15 min) no i zaczelo sie ... reszte czasu trwalo dokrecanie grzalki :twisted: łamanie kluczy, szlifowanie ... az mi go bylo szkoda ale jakos dokrecił i dziala nawet ladnie :lol:

 

zona mowi ze jestem debilem, ze maniakiem samochodowym a ja jej na to -do twojego tez zaloze :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja w koncu zamontowalem grzaleczke defy

-mialo trwac gora godzine a bylo 3 godziny (o zgrozo)

oslonki zdjął (mechanik), plyn na wolnosci , zawleczka wykrecona (15 min) no i zaczelo sie ... reszte czasu trwalo dokrecanie grzalki :twisted: łamanie kluczy, szlifowanie ... az mi go bylo szkoda ale jakos dokrecił i dziala nawet ladnie :lol:

 

zona mowi ze jestem debilem, ze maniakiem samochodowym a ja jej na to -do twojego tez zaloze :lol:

 

 

To fakt, że dostęp przy wkręcaniu nie jest najlepszy ale mój mechanik poradził sobie z tym w 1,5 godziny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na liczniku 7000.

Jedyne do czego mogę się przyczepić to bardzo głośna praca turbiny na zimnym silniku. Wiem wiem że nie można i staram się do momentu zgaśnięcia lampki + kilka kilometrów nie szaleć, ale do tego czasu po przekroczeniu 2000 obrotów turbina wydaje dźwięk startującego odrzutowca. Jak silnik się rozgrzeje to dźwięk znika i silnik pięknie mruczy...

Czy też tak macie ???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tak tego nie zauważyłem. Może dlatego, że prawie zawsze wyjeżdżam z garażu o dodatniej temperaturze. Nigdy nie odpalałem, długo stojącego samochodu przy większym mrozie. Przy jakiej temperaturze zewnętrznej tak hałasuje?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aż tak tego nie zauważyłem. Może dlatego, że prawie zawsze wyjeżdżam z garażu o dodatniej temperaturze. Nigdy nie odpalałem, długo stojącego samochodu przy większym mrozie. Przy jakiej temperaturze zewnętrznej tak hałasuje?

u nas Forek hałasuje (nawet po nocy w garażu), a Obek (już blisko 25 tys. km) nawet na większym mrozie daje radę - być może te silniki się różnią?

na pewno mają inne DPFy, ale reszta powinna być taka sama, bo przecie te 3 KM mocy różnicy są jedynie symboliczne...

po nagrzaniu podczas jazdy już nie czuje się większych różnic między obydwoma silnikami - może Forek jest nieco głośniejszy (słabiej wyciszone auto) i czasami mniej równo pracuje

 

-- 11 sty 2011, o 08:46 --

 

wczoraj przejechałem trasę Warszawa - Poznań i jestem nieco przerażony zużyciem paliwa:

1. wg komputera 8,2 l / 100 km

2. wg wyliczenia po zatankowaniu 8,8 l / 100 km

3. wg przebiegu z nawigacji 9,2 l / 100 km

autostradą od Strykowa jechałem ze średnią prędkością 155 km / h (wg nawigacji, bo licznik zaniża o ok. 5 - 6% i z włączonym tempomatem)

mój poprzedni diesel V6 211 KM i 450 Nm palił średnio o cały litr mniej z automatyczną skrzynią biegów, a na trasie nawet ze 2,5 litra mniej :cry:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

średnia 155km/h oznacza, że na liczniku było cały czas ok. 170/180km/h.

Jak Ty to zrobiłeś ? Chyba, że na krótkim odcinku.

Okolice 8- 9l przy takiej prędkości w zimie to możliwe aczkolwiek trochę dużo.

Jakie cudo paliło 6.2l ropy przy 170km/h ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

średnia 155km/h oznacza, że na liczniku było cały czas ok. 170/180km/h.

Jak Ty to zrobiłeś ? Chyba, że na krótkim odcinku.

poprawiam się: tyle miałem ustawione na tempomacie wg prędkości z nawigacji, bo na samochodowym prędkościomierzu było ok. 165 km/h

oznacza to faktycznie, że średnio nie jechałem 155, ale pewnie ok. 130 :lol:

 

-- 11 sty 2011, o 11:15 --

 

Jakie cudo paliło 6.2l ropy przy 170km/h ?

"cudo" paliło średnio 8,2 l / 100 km, ale w dłuższych trasach wychodziło 6,8 - 7 l / 100 km

zbiornik miał 80 litrów, więc i zasięg był niezgorszy...

mimo wszystko nie zamieniłbym Obka :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U MNIE TROSZKE GLOSNIEJ TYLKO NA SAMYM POCZATKU NAWET JAK -20, CHWILE POCHODZI I SIE UCISZA (ZAPALAM GO ZAWSZE BEZ OGRZEWANIA-CALY PANEL OFF I TEZ JADE CHWILE W ZIMNYM SRODKU DUZO SZYBCIEJ SIE NAGRZEWA) TERAZ MAM GRZALKE ALE PRZY -1, -2 NIE UZYWAM JEJ

A TAK MA BYC DO KONCA STYCZNIA

ZUZYCIE PALIWA SPORO WIEKSZE, WG KOMPA O 1 L ALE COS MI SIE WYDAJE ZE WIECEJ

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i powtórka z historii. OBK MY10 2.0D przebieg 18.000 i przednie tarcze się pokrzywiły. A już myślałem, że kupiłem dobry samochód i FHI nauczona doświadczeniami z modelami MY06 - MY07 odpowiednio dobrała tarcze do klocków. Co prawda jest lepiej bo w MY06 padły mi przy 15.000.

Na razie dostałem operacyjnego kopa od ASO żebym spadał na drzewo i wymienił tarcze na swój koszt. Walka trwa......

To wszystko jest żenujące :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak sie pokrzywily? same tak z dnia na dzien? czy mocny stoping byl i jakies zimne bajorko ?

 

za kawalera kupilem peugota 206 z jazdy probnej na rocznej gwarancji i srednio co 5 tys km krzywily sie wymieniali jak tylko podjechalem do aso az w koncu mi sie znudzilo i oddalem go skad wzialem bo nie chcieli usunąc przyczyny (cos w zawieszeniu bylo nie teges)

 

no ale zeby w nowym aucie tak po prostu sie krzywily "TRAGIEDIA"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i powtórka z historii. OBK MY10 2.0D przebieg 18.000 i przednie tarcze się pokrzywiły. A już myślałem, że kupiłem dobry samochód i FHI nauczona doświadczeniami z modelami MY06 - MY07 odpowiednio dobrała tarcze do klocków. Co prawda jest lepiej bo w MY06 padły mi przy 15.000.

Na razie dostałem operacyjnego kopa od ASO żebym spadał na drzewo i wymienił tarcze na swój koszt. Walka trwa......

To wszystko jest żenujące :evil:

 

Żebyś ty wiedział ile ja razy już tarcze w Mazdzie Cx-7 wymieniłem. Jak się zwichrują to Mazda przynajmniej bez najmniejszego problemu wymienia i tak w kółko.

Wiele aut ma z tym problemy. Do OBK mozna założyć fajne heble Brembo ale wiadomo to dodatkowe koszty. Jednak skuteczność hamowanie jest dużo lepsza a i problem z przegrzewaniem też z głowy. Ja cały czas sie zastanawiam nad zakupem zestawu Brembo do mojego OBK zwłaszcza że to będzie 3.6 H6.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no i powtórka z historii. OBK MY10 2.0D przebieg 18.000 i przednie tarcze się pokrzywiły. A już myślałem, że kupiłem dobry samochód i FHI nauczona doświadczeniami z modelami MY06 - MY07 odpowiednio dobrała tarcze do klocków. Co prawda jest lepiej bo w MY06 padły mi przy 15.000.

Na razie dostałem operacyjnego kopa od ASO żebym spadał na drzewo i wymienił tarcze na swój koszt. Walka trwa......

To wszystko jest żenujące :evil:

 

 

Daj proszę znać, jakim skutkiem walka z ASO się skończy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę moje doświadczenie z poprzednim OBK, z hamulcami obchodzę się jak z jajkiem. Żadnego ostrego hamowania + kałuża nie było. Generalnie to raz przytrafiło mi się ostrzejsze hamowanie na autobanie ale to było 18.000 temu. Zjawisko wystąpiło nagle. Ostatnio mało było trasy a w mieście tego prawie nie czuć. Za mała prędkość. Wystarczy jednak 80 - 100 na godzinę i lekkie dotknięcie hamulca powoduje drgania kierownicy. Lekko się zdziwiłem jadą wczoraj A4 do Krakowa. Tarcze wyglądają jak nowe a klocki prawie nie zużyte. Kilometry robię głównie w trasie więc hamulce mają lekkie życie.

 

PS. W OBK MY06 po wymianie gwarancyjnej zestawu na Foresterowy XT zrobiłem na tarczach ponad 100k km i wszystko było OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Biorąc pod uwagę moje doświadczenie z poprzednim OBK, z hamulcami obchodzę się jak z jajkiem. Żadnego ostrego hamowania + kałuża nie było. Generalnie to raz przytrafiło mi się ostrzejsze hamowanie na autobanie ale to było 18.000 temu. Zjawisko wystąpiło nagle. Ostatnio mało było trasy a w mieście tego prawie nie czuć. Za mała prędkość. Wystarczy jednak 80 - 100 na godzinę i lekkie dotknięcie hamulca powoduje drgania kierownicy. Lekko się zdziwiłem jadą wczoraj A4 do Krakowa. Tarcze wyglądają jak nowe a klocki prawie nie zużyte. Kilometry robię głównie w trasie więc hamulce mają lekkie życie.

 

PS. W OBK MY06 po wymianie gwarancyjnej zestawu na Foresterowy XT zrobiłem na tarczach ponad 100k km i wszystko było OK.

 

 

W OBK-u H6 US (2006) też musiałem wymienić po przejechaniu 30 tys. I wcale też nie szalałem.

Teraz dieslem jeżdżę jeszcze delikatniej. Zobaczymy ile tarcze wytrzymają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

u mnie tez cos takiego wystapilo. Z racji tego, ze teraz smigam sluzbowym paskiem auto stoi no i po 2 tygodniach bicie na kierownicy. Przeszlo ale jak przejechalem 800m z gazem i hamulcem. Podejrzewam ze to moze byc skutek dzialania soli na okladziny. Jutro szybsza trasa do swiss to sie przekonamy.

 

Podajcie namiar na te brembo .... u mnie hamulce musze byc 1a :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...