Skocz do zawartości

rosomak

Użytkownik
  • Postów

    44
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Contact Methods

  • Website URL
    http://www.missala.pl

Profile Information

  • Płeć
    mężczyzna
  • Skąd
    W-wa/Bemowo
  • Auto
    XV 2.0i MY14
    Audi Q7 45TDI MY20
    był OBK 2.0D MY10

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia rosomak

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

0

Reputacja

  1. rosomak

    O rowerach

    W teorii jest to rozdzielone tak jak piszesz, ale niektórzy przyjmują tony magnezu i potasu, a i tak dostają zakwasów, z kolei zimne prysznice zmniejszają podatność na ich łapanie.
  2. rosomak

    Pozdrawiamy sie :)

    Pozdrowienia dla zalogi niebieskiego forka WI... od sasiadow z plazy w Piaskach.
  3. Jak widzę białą nawierzchnię to uśmiech pojawia mi się na twarzy. Niestety tym razem drogowcy zaskoczyli zimę, w każdym razie w Warszawie sypią solą jak szaleni, a Outback nie może w pełni pokazać swoich możliwości.
  4. Sprzedaje go dealer, więc nie powinno być problemu z porównawczą jazdą próbną nówką-sztuką. Jeśli odczucia z jazdy nie będą gorsze to można rozważyć. Mój jest z tego samego rocznika (choć przebieg mniejszy), a nie zaobserwowałem pogorszenia osiągów, kultury pracy silnika i zawieszenia. Abstrahuję tu od ceny, bo nie wiem po ile chodzą używane Outbacki.
  5. Mój był kupiony za granicą jako wersja UA, czyli po naszemu comfort bez szyberdachu. Różnice między wersjami są w sumie nieduże. Myślałem o grafitowym albo srebrnym, ale ostatecznie wybrałem szałwiowy (sage green), mieszankę zieleni i z niebieskim i srebrnym. Taki mogłem mieć od ręki i koniec końców jestem bardzo zadowolony. Kolor to kwestia gustu, więc najlepiej zobacz co jeździ po ulicach i stoi w salonach. Możesz też poszukać zdjęć w sieci, np. w ogłoszeniach sprzedaży. Zresztą własny samochód ogląda się głównie od środka. Czytając ten wątek odniosłem wrażenie, że na odpryski lakieru częściej skarżą się posiadacze Outbacków z lakierem perłowym niż metalicznym, ale czy to tylko przypadek czy prawidłowość, nie wiem. Generalnie polecam przeczytanie tego wątku, ponieważ piszą tu osoby, które rzeczywiście jeżdżą Outbackami. Pomoże to w podjęciu świadomej decyzji odnośnie zakupu. Będziesz wiedział co może Ci się przytrafić, ale pamiętaj, że równie dobrze możesz nie mieć z samochodem żadnych problemów, tak jak piszący te słowa i iluś innych użytkowników.
  6. Jeszcze moje własne spostrzeżenia dla osób rozważających nabycie obecnego modelu Outbacka w dieslu. Jeżdżę moim od połowy 2010 roku. Byłem niedawno na przeglądzie po 45kkm. Nic się nie dzieje. Nie dolewałem oleju, sprzęgło nie daje objawów nadmiernego zużycia, wtryski są czyste, DPF zapełniony w 1%. Około 80% przebiegu to dynamiczna jazda miejska. Pewnie dlatego wymieniono mi przednie klocki, ale podejrzewam, że Outbackom jeżdżącym głównie w trasie mogłyby posłużyć dużo dłużej. Wcześniej padły przednie żarówki i przetarła się nakładka na pedał gazu. W sumie niewiele. Z uwagi na sposób użytkowania postanowiłem zmieniać olej co 7500kkm (głównie AFL) Tankowałem na różnych stacjach, ale najczęściej na rodzimych sieciówkach. Przeważnie dolewałem dodatek do diesla. Jeśli chodzi o adaptacje do sprzęgła to przebiegła dość szybko, bo nowiutkim samochodem udaliśmy się w góry, gdzie po dwóch przypaleniach przy ruszaniu pod górę wyczaiłem o co chodzi. Wbrew stereotypom w tym zakresie, moja żona załapała od razu, bazując jedynie na moich doświadczeniach. Oczywiście mam pewne zastrzeżenia do trwałości stalowego i srebrnego koloru na wewnętrznych plastikach i dużo większe do systemu audio (zwłaszcza "głośników", których nie zdzierżyłem i modułu radiowego w jednostce centralnej), no ale to pewnie kwestia indywidualnej oceny. Outback to bardzo uniwersalny samochód. Świetnie sprawdza się jako auto rodzinne i rekreacyjne, a w razie potrzeby może też być substytutem terenówki, limuzyny lub dostawczaka. Polecam.
  7. To chyba zrobiło na mnie w tym kraju największe wrażenie. Jak pytałem kogoś o drogę to przeważnie chciał mnie zaprowadzić nawet jak sam nie wiedział jak trafić. Po posiłku w restauracji właścicielka (w Japonii to tradycyjnie kobieca profesja) odprowadzała nas na ulicę, a potem kłaniała się i machała na pożegnanie tak długo aż nie zniknęliśmy za rogiem. Gdy po takich doświadczeniach wracałem z Japonii Bogu ducha winne stewardessy z Finnair wydały mi się nad wyraz aroganckie. Jedzenie to nie tylko sushi, ale też wyśmienite (niestety drogie) owoce. Przykładowo grejpfrut w Japonii może być słodki, bo jest świeży i dojrzały, a nie pędzony z chłodni. Z ciekawostek polecam bardzo smaczne lody zielonoherbaciane. Jeśli chodzi o samochody to Japończycy najbardziej lubią... białe. Silnie zaznacza się tu lokalny patriotyzm. Większość jeździ tym co produkuje się w ich prefekturze lub w pobliżu. Poza tym samochody są w Japonii relatywnie tanie i raczej nie budzą większych emocji. Obiektem marzeń przeciętnego Japończyka jest własne mieszkanie lub dom, a samochód to coś jak u nas kosiarka lub ekspres do kawy.
  8. Nie mam porównania do benzyny, ale zarówno TDI jak i SBD dobrze hamowały mi w górach. Oczywiście przy zjeździe 60 km/h na drugim biegu przy 4k obrotów jest trochę hałasu, ale to chyba jedyny mankament.
  9. Czyli przed testem lekka rozgrzewka i kilka magnezów, co by skurcz nie złapał
  10. Rozbieżności w jednostkowych wynikach spalania mają wiele przyczyn. Jedni podają średnią z pomiaru rzeczywistego, inni ze wskazań komputera, który jak wiadomo mniej lub bardziej zaniża; jedni jadą po trasie spokojnie 80-100 km/h, inni zrywnie 80-180; ktoś może zmienił felgi na 18'', a jak wiadomo większa masa nieresorowana = wyższe spalanie, etc. Xanadu, jeśli chcesz zbliżyć się do prawdy, spróbuj umówić się na stacji benzynowej z kimś kto ma w swoim Outbacku średnie spalanie na poziomie dajmy na to 5,5-6,0 l. Tankujecie do pełna, robicie jedną pętle własnymi samochodami, znów tankujecie do pełna i tym razem zamieniacie się na pojazdy. Możecie pójść krok dalej i powtórzyć oba przejazdy, ale jadąc już osobno, każdy w swoim stylu. A jak pojeździcie tak 160-ką, to i budżet państwa i paru gmin wesprzecie
  11. U mnie na początku też miedzi było dużo, ale systematycznie jej ubywa. Widać tttm. Ostatnio wyszedł mi poziom "insolubles" na granicy normy - 0,6%. Prawdopodobnie to sadza w oleju związana z gazowaniem. Skoro jeździsz czasami na 4k obrotów to czy u Ciebie wychodzi podobnie?
  12. haubi, czy robiłeś analizę zużytego oleju? Z przyczyn obiektywnych mało kto na tym forum może sobie pozwolić na tak szybką jazdę dzień w dzień. A ciekawe jak takie prędkości wpływają na SBD.
  13. Ostatnio robiłem przegląd i dla zabicia czasu przejechałem się XV (swoją drogą ładne i przyjemne w prowadzeniu rekreacyjno-miejskie auto). Potwierdzam, odświeżony SBD jest bardziej elastyczny w dolnym zakresie obrotów, ciągnie od 1600 i ładnie toczy się na dwójce. Okazało się, że po 30kkm (głównie dynamicznej jazdy miejskiej) mam czyste wtryski, a DPF wypełniony w 13% (kontrolka zapala się zdaje się przy 70%). Maszyny nie oszczędzam, a jedynie uważam co trafia do baku i silnika.
  14. rosomak

    Pozdrawiamy sie :)

    Pozdrowienia dla niebieskiego buga na czarnych felach i blachach WE obok, którego postawiłem mojego Outbacka dziś (tj. już wczoraj) o 13:13 u wylotu Nowogrodzkiej do Chałubińskiego.
  15. Myślałem, że Subaru bierze olej, bo ten typ tak ma. Tak było przez pierwsze 15kkm. Po zbadaniu próbek dwóch pierwszych olejów, okazało się, że poziom ON był wysoki (odpowiednio 2 i 2,5%). W obu przypadkach robiłem dolewki. Na trzecim oleju przejechałem 7,5 tysiąca bez dolewek, a poziom ON w oleju był minimalny. Myślę, że silnik po prostu się oczyścił, w czym trochę pomogłem mu delikatną płukanką. Wg labu Blackstone górna norma dla ON w oleju to 2%. Pomyśl ile musiałbyś mieć ON w oleju, aby tylko z tego powodu nie robić dolewek. W zużyciu paliwa? Nie żartuj...przy prędkościach do 120 km/h nie ma to znaczenia. To jak inaczej, jak nie aerodynamiką, wyjaśnisz wyraźnie lepsze przyspieszenie do 100 km/h?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...