Skocz do zawartości

cham na drodze


GregorBa

Rekomendowane odpowiedzi

miałem wrzucić zdjęcia miejsca gdzie ludzie parkują jak chcą, długo tamtędy nie jeździłem... Do wczoraj. Nakręciłem filmik jak to wygląda i to nie były godziny szczytu, filmik nakręciłem koło 19, a największy cyrk jest około 12-17, więc na filmiku nie jest tak tragicznie. Zadzwoniłem na komisariat odpowiedzialny za ten rejon, wysłali patrol, który tylko przejechał obok tych samochodów, nic więcej...

 

Edytowane przez Urabus
Korekta łącza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

miałem wrzucić zdjęcia miejsca gdzie ludzie parkują jak chcą, długo tamtędy nie jeździłem... Do wczoraj. Nakręciłem filmik jak to wygląda i to nie były godziny szczytu, filmik nakręciłem koło 19, a największy cyrk jest około 12-17, więc na filmiku nie jest tak tragicznie. Zadzwoniłem na komisariat odpowiedzialny za ten rejon, wysłali patrol, który tylko przejechał obok tych samochodów, nic więcej...

 

 

Nie wiem czego oczekujesz od policji. Tam nie ma zakazu parkowania, więc mogą wnioskować o postawienie znaku. Musisz wiedzieć, że raczej nie postawią znaku, bo nie było wypadku. Może jedynie zrobią strefę o ograniczonej prędkości? Nikt nie zabrania ci złożyć taki wniosek do zarządcy drogi.

Edytowane przez Urabus
Korekta cytowanego łącza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

właśnie piszę. Btw czyli mogę obok mojego domu zostawić samochód przy prawej krawędzi jezdni zamiast zjechać na pobocze bo nie ma zakazu parkowania? Zaje*iście, kocham nasz prawo...

Edytowane przez mly96
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracajac z wakacji mialem przygode. Juz w Czechach postoj na kawe i rozprostowanie kosci, dzieciaki chwile poganialy na placu zabaw przy stacji benzynowej. Siedzimy na lawce z druga rodzina z ktora bylismy na wakacjach i widzimy: Wsiada rodzina do skody fabi na Polskich numerach Katowickich, cofaja i lup w moje auto, ogladneli sie do tylu, panika w oczach i rura odjechali. Numery rejestracyjne zapamietalem, nie pojechalem za nimi, bo trzeba by zebrac dzieciaki, a poza tym jak kogos na autostradzie zatrzymac. Niezla chamowa, przy swiadkach rozwalic komus auto i odjechac.

 

Zobaczymy, co teraz z tego wyniknie, sprawa juz zgloszona do ubezpieczyciela sprawcy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja znam tylko historię gdzie gość przytarł śmigło elektrowni wiatrowej na ciężarówce i uciekł. Po nagraniach z monitoringu namierzono go i koleś ma do zapłacenia kilkaset tys. euro za to śmigło bo jego ubezpieczyciel odmówił wypłaty z powodu ucieczki. Warto uważać... ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

przy ucieczce z miejsca wypadku OC nie działa i sprawca płaci z własnej kieszeni..
 Tak to jeden z warunków przyjęcia odpowiedzialności przez ubezpieczyciela. W przypadku ucieczki sprawcy, ubezpieczyciel wypłaci odszkodowanie, ale potem wystąpi z regresem na sprawcę.

 

a jak to jest weryfikowane? ilu trzeba świadków?
Zgłaszasz szkodę (na policji) i wskazujesz domniemanego sprawcę, oni ustalają, czy zdarzenie miało miejsce i czy sprawca potwierdza swój udział. Jeśli potwierdzi, to możesz zgłaszać do ubezpieczyciela. Jeśli nie to czekasz na decyzję sądu i dopiero potem zgłaszasz szkodę ubezpieczycielowi. Przy braku świadków raczej trudno o korzystny dla siebie wyrok sądu (zwłaszcza jeśli domniemany sprawca spreparuje sobie jakieś sensowne alibi).
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Btw czyli mogę obok mojego domu zostawić samochód przy prawej krawędzi jezdni zamiast zjechać na pobocze bo nie ma zakazu parkowania?

 

Polecam wyjazd na Subariadę, kierunek Rumunia, Bułgaria... tam taka praktyka jest powszechnie stosowana ;)

 

Zaje*iście

 

Przypominam, że wygwiazdkowanie słowa nie ma wpływu na kwestię oceny jego zgodności z regulaminem forum ;) Tym bardziej, że słowo "zajebiście" straciło już status "wulgaryzm" na rzecz określenia "pospolite"  :biglol:  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

czyli mogę obok mojego domu zostawić samochód przy prawej krawędzi jezdni zamiast zjechać na pobocze bo nie ma zakazu parkowania?
  O ile nie ma znaków ( w tym linie ciągłe, obszar wyłączony z ruchu), albo inne przepisy (rejon skrzyżowania, niebezpieczny zakręt, mosty i wiadukty) tego nie zabraniają, to parkowanie na jezdni jest dozwolone.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłaszasz szkodę (na policji) i wskazujesz domniemanego sprawcę, oni ustalają, czy zdarzenie miało miejsce i czy sprawca potwierdza swój udział. Jeśli potwierdzi, to możesz zgłaszać do ubezpieczyciela. Jeśli nie to czekasz na decyzję sądu i dopiero potem zgłaszasz szkodę ubezpieczycielowi. Przy braku świadków raczej trudno o korzystny dla siebie wyrok sądu (zwłaszcza jeśli domniemany sprawca spreparuje sobie jakieś sensowne alibi).

 

 

A co w moim przypadku, jak zdarzenie mialo miejsce w Czechach, czy Polska policja nie umyje rak, mimo ze sprawca i poszkodowany to Polacy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

O ile nie ma znaków ( w tym linie ciągłe, obszar wyłączony z ruchu), albo inne przepisy (rejon skrzyżowania, niebezpieczny zakręt, mosty i wiadukty) tego nie zabraniają, to parkowanie na jezdni jest dozwolone.

 

Przepisy w tej materii są bardzo uznaniowe, to co dla jednych jest zagrożeniem lub utrudnieniem, dla innych takie być nie musi.

 

Art. 46.

1. Zatrzymanie i postój pojazdu są dozwolone tylko w miejscu i w warunkach, w których jest on z dostatecznej odległości widoczny dla innych kierujących i nie powoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu drogowego lub jego utrudnienia.

2. Kierujący pojazdem, zatrzymując pojazd na jezdni, jest obowiązany ustawić go jak najbliżej jej krawędzi oraz równolegle do niej.

3. W czasie postoju na drodze poza obszarem zabudowanym pojazd powinien znajdować się, jeżeli to tylko możliwe, poza jezdnią.

 

 

Ja bym unikał parkowania na jezdni nawet gdyby to była jedyna możliwość ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

A co w moim przypadku, jak zdarzenie mialo miejsce w Czechach, czy Polska policja nie umyje rak, mimo ze sprawca i poszkodowany to Polacy?
Sprawę można zgłosić zarówno w jednostce policji właściwej dla miejsca zdarzenia, jak również właściwej dla miejsca zamieszkania zgłaszającego. 
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przepisy w tej materii są bardzo uznaniowe, to co dla jednych jest zagrożeniem lub utrudnieniem, dla innych takie być nie musi.

 

To co jest uciążliwe dla mieszkańców danej ulicy nie jest argumentem dla ZDiZ ... przerabiałam w zeszłym roku temat ustawienia znaku B-35 (zakaz postoju) na wąskiej ślepej uliczce, przy której mieszkam i żaden argument utrudnienia przejazdu (nawet argument, że straż pożarna nie przejedzie czasem przez prawidłowo zaparkowane pojazdy, bo jest za wąsko) nie był argumentem przekonującym dyrektora odpowiedniego działu do ustawienia znaku ...

Jedynym argumentem było to, że znajduje się u nas winda dla niepełnosprawnych i zaparkowane pojazdy uniemożliwiają wysadzenie lub zabranie osoby niepełnosprawnej .... dzięki temu znak postawili w błyskawicznym tempie ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nazwa filmiku zmieniona, proszę dyrekcję o wrzucenie go ponownie :)

 

Napisałem do zarządu dróg, ale spodziewam się że nic nie zrobią, skoro policja nawet mandatów nie wypisała... No cóż chyba będę jeździł dookoła robiąc 20 dodatkowych kilometrów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nazwa filmiku zmieniona, proszę dyrekcję o wrzucenie go ponownie :)

 

Napisałem do zarządu dróg, ale spodziewam się że nic nie zrobią, skoro policja nawet mandatów nie wypisała... No cóż chyba będę jeździł dookoła robiąc 20 dodatkowych kilometrów. 

 

od razu Ci podpowiem, że oleją to bo w pobliżu jest obwodnica i parę innych dróg głównych, a ta jest lokalna. W Polsce jest co najmniej "naście" dróg w pobliżu "atrakcji sezonowych", na których czasem przejazd jednego auta jest "lusterko w lusterko" z zaparkowanymi samochodami... taki urok, niewiele da się z tym zrobić, możesz co najwyżej pisać listy i zażalenia. Sam mieszkam w miejscu, gdzie ludzie niedługo będą parkować jeden na drugim, trawniki poobstawiane, widziałem auta zaparkowane na placu zabaw, a przepisy i infrastruktura nie nadąża za wzrostem ilości karoserii na metr kwadratowy zurbanizowanych części naszego kraju ;)

 

pozostaje się cieszyć, że jeszcze nie mamy tak fatalnie jak w tych urokliwych Chorwackich nadmorskich mieścinkach ;) , albo jak w Grecji, czy we Włoszech itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tychy! Po dramaturgii Twojego opisu nie pozostaje nic innego niż tylko gratulować, że żyjesz...I tylko ją spryskiwaczami potraktowałeś? Ale przed zmianą pampersa czy zaraz po?

Miałem już trudniejsze sytuacje na drodze - do dziś się dziwię, że jedną z nich przeżyłem, a tutaj nie było całkiem tragicznie, bez pampersa się obeszło, w takich chwilach jestem niezwykle opanowany, telepię się później, gdy adrenalina schodzi ;-)

W sumie z tymi spryskiwaczami to było wyłącznie jako test (podpowiedziany przez Kolegów zresztą) i tylko dlatego, że siadła mi na zderzaku na autostradzie. Podpadła wcześniej, ale to nie tak, że przed nią złośliwie wjechałem i chlusnąłem.

 

Tichy, a nie boisz się trafić na większego "kwiata" niż Ty i po prostu Ci miskę oklepie na światłach kiedyś?

Tichy kiedyś pisał, że wozi ze sobą gaz, bejsbola i chyba siekierkę ;)

 

 

Wysłane z ajfona za pomocą tapatoka

 

Oj niedokładnie ;-) Gaz tak, bejsbola nie (za to gumową milicyjną pałkę owszem), a siekierkę to woził mój kolega (dobrze odstrasza narwanych kierowców z BMW - przetestował).

 

 

miałem wrzucić zdjęcia miejsca gdzie ludzie parkują jak chcą, długo tamtędy nie jeździłem...

Nie przyszło by mi do głowy, żeby tak zaparkować auto w tamtym miejscu. Jeżeli bym mógł tak, żeby nie wystawało na asfalt, to owszem. Ale przecież jest chyba przepis, który zabrania takiego parkowania, żeby  - w tym przypadku - dwa auta na tej drodze nie mogły się minąć?

 

 

Zadzwoniłem na komisariat odpowiedzialny za ten rejon, wysłali patrol, który tylko przejechał obok tych samochodów, nic więcej...

Cuda, jak to?! Ulica dojazdowa do moich bloków, dwukierunkowa, prawie identyczny przypadek: ludzie parkowali tam dokładnie tak samo (pół auta na jezdni, trzeba było przejeżdżać "na mijankę" z tymi z naprzeciwka) i Straż Miejska ładowała im regularnie blokady!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

nazwa filmiku zmieniona proszę (...) o wrzucenie go ponownie

 

Dzięki... zrobione :)

 

dyrekcję
 
Dyrekcja nie zajmuje się takimi drobiazgami ;)

 

 

dzięki, teraz już będę wiedział ;)

 

 

 

Tychy! Po dramaturgii Twojego opisu nie pozostaje nic innego niż tylko gratulować, że żyjesz...I tylko ją spryskiwaczami potraktowałeś? Ale przed zmianą pampersa czy zaraz po?

Miałem już trudniejsze sytuacje na drodze - do dziś się dziwię, że jedną z nich przeżyłem, a tutaj nie było całkiem tragicznie, bez pampersa się obeszło, w takich chwilach jestem niezwykle opanowany, telepię się później, gdy adrenalina schodzi ;-)

W sumie z tymi spryskiwaczami to było wyłącznie jako test (podpowiedziany przez Kolegów zresztą) i tylko dlatego, że siadła mi na zderzaku na autostradzie. Podpadła wcześniej, ale to nie tak, że przed nią złośliwie wjechałem i chlusnąłem.

 

Tichy, a nie boisz się trafić na większego "kwiata" niż Ty i po prostu Ci miskę oklepie na światłach kiedyś?

Tichy kiedyś pisał, że wozi ze sobą gaz, bejsbola i chyba siekierkę ;)

 

 

Wysłane z ajfona za pomocą tapatoka

 

Oj niedokładnie ;-) Gaz tak, bejsbola nie (za to gumową milicyjną pałkę owszem), a siekierkę to woził mój kolega (dobrze odstrasza narwanych kierowców z BMW - przetestował).

 

 

miałem wrzucić zdjęcia miejsca gdzie ludzie parkują jak chcą, długo tamtędy nie jeździłem...

Nie przyszło by mi do głowy, żeby tak zaparkować auto w tamtym miejscu. Jeżeli bym mógł tak, żeby nie wystawało na asfalt, to owszem. Ale przecież jest chyba przepis, który zabrania takiego parkowania, żeby  - w tym przypadku - dwa auta na tej drodze nie mogły się minąć?

 

 

Zadzwoniłem na komisariat odpowiedzialny za ten rejon, wysłali patrol, który tylko przejechał obok tych samochodów, nic więcej...

Cuda, jak to?! Ulica dojazdowa do moich bloków, dwukierunkowa, prawie identyczny przypadek: ludzie parkowali tam dokładnie tak samo (pół auta na jezdni, trzeba było przejeżdżać "na mijankę" z tymi z naprzeciwka) i Straż Miejska ładowała im regularnie blokady!!!

 

też bym w życiu tak nie zaparkował, choćby dlatego że bałbym się o samochód.

A co do policji, to sam się zdziwiłem, może się wstydzili zagadać albo nie chciało im się szukać właścicieli, tak czy inaczej żałuję, że na filmiku nie złapałem ich, bo naprawdę to była kwestia 10 sekund i byłoby widać ile zrobili. Chyba pierwszy raz trafiłem na nieogarniętych gliniarzy. Jutro będę na komisariacie, więc zapytam co myślą o takim parkowaniu i czemu policja nic wtedy nie zrobiła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Opiszę Wam prawdziwego chama na drodze...

Opiszę bo nie mam filmiku...

 

27 czerwca, godzina 19:20, droga krajowa numer 10, tuż przed Kaliszem Pomorskim.

Górka, zakręt, podwójna ciągła. Duży ruch – auta jadą sznurami.

 

Nagle widzę przed sobą, na przeciwległym pasie ruchu 2 motocyklistów.

Jeden staje na kole...

Nie udaje mu się utrzymać motoru i przewraca się na jezdnię.

On zostaje na lewym pasie szorując po drodze ale przewrócony motocykl sunie na mój pas.

Auto przede mną ociera się o motocykl ale ja już nie mam szans na ucieczkę.

Najeżdżam na niego.

 

Motocykl to niezarejestrowany KTM. Dociera to do mnie za późno... Niezarejestrowany oznacza kłopoty.

 

Motocyklista zbiera się z drogi. Wie dobrze co ma zrobić.

Jest grzeczny. Bardzo przeprasza. I chce tylko zepchnąć motor z jezdni.

Z KTMa wyciekł olej. Odpadły plastiki. To mnie uspokaja... ale czuję, że coś jest nie tak.

Motocyklista nawet nie zdjął kasku.

Niestety na drodze robi się z miejsca wielki korek. Auta nie maja jak nas omijać bo – górka, zakręt i podwójna ciągła.

Z mojego auta wali para bo mam uszkodzoną chłodnicę. Gaszę silnik a motocyklista cichutko spycha motocykl z jezdni.

Używam ISR (tak przy okazji to się dobrze sprawdził... choć czas na uzyskanie połączenia jest zbyt długi. W takiej sytuacji każda sekunda trwa wieczność).

Motocyklista zepchnął motocykl z górki na pobocze i coś tam z kolegą patrzą.

 

Zastanawiam się jak tu zjechać i odblokować drogę gdy nagle słyszę krzyk świadków: „uciekają!!!”.

Chłopaki których auto także leciutko dostało rzucają się w pościg...

Ale motocykliści zjeżdżają w las i po pościgu....

 

 

Czy to był cham? Może raczej totalny idiota który zrobił sobie zabawę na zapchanej krajowej drodze. Gdzie tuż obok jest masa dróg po których jeździ jedno auto na godzinę.

Po jego zachowaniu wnoszę, że nie był to młodzik i takie zdarzenie to nie był pierwszy raz.

Jest pewnie teraz dumny z siebie jak wyrolował wszystkich i uciekł.

Zrobi to znowu.... pewnie za którymś razem zabije siebie (mniej szkoda) ale może i komuś zrobi krzywdę.

Niestety policjant prowadzący sprawę nie daje wielkich szans na znalezienie sprawcy.

Rozglądam się więc sam...

Wrzuciłem dwa zdjęcia fragmentów motoru które zostały na miejscu.

Może ktoś, coś....

Tak dla zasady... i dla naszego bezpieczeństwa... bo nigdy nie wiecie czy tym razem nie frafi na Was.

 

20150627 193616

20150627 193621

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Darcie tirem po wąskiej drodze i wyjście z założenia ,że jakos nasza karoca się zmieści...ucieszka na pobocze zakonczyła się zamiast konkretnym czołowym dzwonem ,"tylko" obciera ,która zmasakrowała cały bok...

post-7758-0-72310600-1436362586_thumb.jpg

Edytowane przez hemi112
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...