Skocz do zawartości

Napęd na śliskim...


darkogda

Rekomendowane odpowiedzi

prawda jest taka, że jak sie przesadzi względem przyczepności to nie ma znaczenia czy to FWD, RWD, czy AWD i tak trakcji zabraknie trakcji. FWD wypluje, RWD obróci, a AWD albo jedno albo drugie :) do każdego zachowania poprostu trzeba inaczej podejść i albo dociążyć przód poprzez ujęcie gazu lub LFB albo zmniejszyć moc na tył podaną poprzez np ujęcie gazu...

jak narazie nikt jeszcze nie wymyślił napędu dającego na śniego-lodzie trakcję zawsze i wszędzie... nawet Subaru :)

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 151
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Moje doświadczenia (z których zaraz się zacznie śmiać Adam. :razz: ) są takie same - odpuścić gazu, żeby dociążony przód skręcił i dopiero pełny ogień. Ważna rzecz: nie dokręcać kierownicą.

Dokładnie takie same mam doświadczenia. A gdy auto już leci bokiem to trzeba dobrze wyczuć gaz, bo trzeba pamiętać, że AWD "wyciąga" na zewnątrz ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prawda jest taka, że jak sie przesadzi względem przyczepności to nie ma znaczenia czy to FWD, RWD, czy AWD i tak trakcji zabraknie trakcji. FWD wypluje, RWD obróci, a AWD albo jedno albo drugie do każdego zachowania poprostu trzeba inaczej podejść i albo dociążyć przód poprzez ujęcie gazu lub LFB albo zmniejszyć moc na tył podaną poprzez np ujęcie gazu...

jak narazie nikt jeszcze nie wymyślił napędu dającego na śniego-lodzie trakcję zawsze i wszędzie... nawet Subaru

PZDR!

 

Prawda. jak przesadzisz z przyczepnością to uratować mogą Cię tylko płytkie rowy albo wysokie bandy z śniegu na poboczu.

Nikt nie wymyślił napędu który dawał by trakcje wszędzie i zawsze bo praw fizyki nie da się oszukać.

Mi jak subaru zaczyna iść bokiem (a w danym momencie tego nie chce) to nie sciągam nogi z gazu do konca, lekko tylko popuszczam i kontra kierownicą i pomaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grzywaczewski napisał/a:

A przod zawsze bedzie wypluwalo, bo z przodu jest silnik i skrzynia, a z tylu powietrze w bagazniku. Dodatkowo tylne kola tylko napedzaja, a przednie musza jeszcze skrecac, wiec sily nanich sa wieksze

 

Powiedz to kierowcom Evo .

Im nie powiem, bo to auto mimo silnika z przodu ma w serii rozklad 50:50. Moze jak sie kanape wyrzuci ;) Tylko ze tam jest tez tak twarde zawieszenie, ze prawie nie nurkuje przod... za to na kretych probach zawsze jedno kolo jest w powietrzu :lol:

 

jak narazie nikt jeszcze nie wymyślił napędu dającego na śniego-lodzie trakcję zawsze i wszędzie... nawet Subaru

Opona 10cm z dlugim kolcem :mrgreen:

 

WOW!!! Czekam na pierwsze przerobione Subaru. Jak ktos ma takie cygara, to jestem sklonny uzyczyc legaca :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

grzywaczewski napisał/a:

A przod zawsze bedzie wypluwalo, bo z przodu jest silnik i skrzynia, a z tylu powietrze w bagazniku. Dodatkowo tylne kola tylko napedzaja, a przednie musza jeszcze skrecac, wiec sily nanich sa wieksze

 

Powiedz to kierowcom Evo .

Im nie powiem, bo to auto mimo silnika z przodu ma w serii rozklad 50:50.

 

Jestes tego pewien :?: , ogladalem niedawno best motoring int. i STi mial lepszy rozklad masy od EVO, przewaga tego ostatniego lezala glownie w aktywnym tylnym dyfrze (SAYC), ktory w przypadku podsterownosci przyhamowuje odpowiednio tyl zeby auto zaczelo sie obracac i kontroluje auto w poslizgu dzieki czemu EVO mozna leciec bokiem na prostych kolach bez koniecznosci zakladania kontry kierownica.

Co do pokonywania zakretow to z porownania wynikalo ze Evo ma lepsza predkosc na wejsciu zas STi na wyjsciu z zakretu

sorki za maly OT :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

hiszpan25 napisał/a:

jak narazie nikt jeszcze nie wymyślił napędu dającego na śniego-lodzie trakcję zawsze i wszędzie... nawet Subaru

 

Opona 10cm z dlugim kolcem :mrgreen:

 

domyślam się, że i to jedynie dość mocno przesuwa granicę utraty przyczepności na śniegu i lodzie kosztem podobnej utraty na twardej nawierzchni :)

 

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacool, żaden OT. Dobrze piszesz 8).

 

przewaga tego ostatniego lezala glownie w aktywnym tylnym dyfrze (SAYC), ktory w przypadku podsterownosci przyhamowuje odpowiednio tyl zeby auto zaczelo sie obracac i kontroluje auto w poslizgu dzieki czemu EVO mozna leciec bokiem na prostych kolach bez koniecznosci zakladania kontry kierownica.

 

 

Dlatego wszyscy se kupują Evo i rżną kozaków, że oni tacy natural-born drifters :twisted::mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przewaga tego ostatniego lezala glownie w aktywnym tylnym dyfrze (SAYC), ktory w przypadku podsterownosci przyhamowuje odpowiednio tyl zeby auto zaczelo sie obracac i kontroluje auto w poslizgu dzieki czemu EVO mozna leciec bokiem na prostych kolach bez koniecznosci zakladania kontry kierownica.

 

A nie jest przypadkowo tak, że rzeczony S-AYC nie przyhamowuje tyłu, tylko przekazuje więcej mocy na zewnętrzne tylne koło?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przewaga tego ostatniego lezala glownie w aktywnym tylnym dyfrze (SAYC), ktory w przypadku podsterownosci przyhamowuje odpowiednio tyl zeby auto zaczelo sie obracac i kontroluje auto w poslizgu dzieki czemu EVO mozna leciec bokiem na prostych kolach bez koniecznosci zakladania kontry kierownica.

 

A nie jest przypadkowo tak, że rzeczony S-AYC nie przyhamowuje tyłu, tylko przekazuje więcej mocy na zewnętrzne tylne koło?

 

byc moze, nie pamietam dobrze zasady dzialania ale koncepcja jest ta sama :arrow: uczynic auto bardziej tail-happy i zredukowac podsterownosc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byc moze, nie pamietam dobrze zasady dzialania ale koncepcja jest ta sama :arrow: uczynic auto bardziej tail-happy i zredukowac podsterownosc

No właśnie nie jest ta sama. W EVO chodzi o to, żeby zakręt pokonać szybciej (więcej momentu na odpowiednie koło), przy ESP chodzi natomiast o to, żeby odpowiednie koło przyhamować, co spowalnia samochód w zakręcie. Zbieżność koncepcji polega więc tyko na tym, że elektronika decyduje za kierowcę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak sobie strzelę, bo zupełnie nie wiem jak zachowa się ESP w rzeczywistości, ale lubię kombinować.

 

Jeśli w zakręcie, ośką dla ułatwienia, przyczepność straci pierw wewnętrzne koło napędzane (odciążone, dostanie za dużo momentu) i ESP je przyhamuje, pozwalając tym samym na przeniesienie momentu na drugie koło, to co?

 

Auto z ESP przejedzie ten zakręt wolniej, niż analogiczne auto bez ESP? ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

byc moze, nie pamietam dobrze zasady dzialania ale koncepcja jest ta sama :arrow: uczynic auto bardziej tail-happy i zredukowac podsterownosc

No właśnie nie jest ta sama. W EVO chodzi o to, żeby zakręt pokonać szybciej (więcej momentu na odpowiednie koło), przy ESP chodzi natomiast o to, żeby odpowiednie koło przyhamować, co spowalnia samochód w zakręcie. Zbieżność koncepcji polega więc tyko na tym, że elektronika decyduje za kierowcę :wink:

:shock: chodzilo mi o koncepcje ukladu SAYC w EVO (t.j. pojechanie zakretu szybciej przez redukcje podsterownosci, co rzeczywiscie odbywa sie przez rozdział momentu miedzy tylne kola a nie jak pierwotnie napisalem przez przyhamowanie jednego z nich) a nie o analogie do ESP, ktory z zalozenia jest ukladem ukierunkowanym na bezpieczenstwo. ESP gdy auto wyjezdza przodem przychamowuje poprzez ABS kola - auto zwalnia i powraca na obrany wczesniej tor, podczas gdy SAYC cos tam majstruje z momentem zeby tyl zaczal sie obracac eliminujac tym samym podsterownosc i koniecznosc odjecia gazu zeby auto zaczelo skrecac

anyway to jest moja wersja i jej sie bede trzymal :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w zakręcie, ośką dla ułatwienia, przyczepność straci pierw wewnętrzne koło napędzane (odciążone, dostanie za dużo momentu) i ESP je przyhamuje, pozwalając tym samym na przeniesienie momentu na drugie koło, to co?

Prawdopodobnie zamknie tez wtryski... wiec moze byc duzo wolniej. Nie powiem co mnie strzela jak skrecam Focusem, tak sie ustawiam zeby mial gdzie poleciec, daje po apexie ogien... a on UUUUuuuuuuuuuu... :evil: Albo robie 'rybke' zeby pojsc boczkiem, a ten wali hamulcami i robi wszystko byle tylko auto sie nie przestawilo - nawet kosztem walniecia 'na kreske' w kraweznik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ESP je przyhamuje, pozwalając tym samym na przeniesienie momentu na drugie koło, to co?

Tylko przyhamuje, żeby zwolnić samochód, starając się jednocześnie nakierować samochód na taki tor jazdy, jaki się komputerowi wydaje właściwy - niekoniecznie więc taki, jaki chciał obrać kierowca :evil:

 

ogladalem niedawno best motoring int. i STi mial lepszy rozklad masy od EVO, przewaga tego ostatniego lezala glownie w aktywnym tylnym dyfrze (SAYC), ktory w przypadku podsterownosci przyhamowuje odpowiednio tyl zeby auto zaczelo sie obracac i kontroluje auto w poslizgu

 

chodzilo mi o koncepcje ukladu SAYC w EVO (t.j. pojechanie zakretu szybciej przez redukcje podsterownosci, co rzeczywiscie odbywa sie przez rozdział momentu miedzy tylne kola a nie jak pierwotnie napisalem przez przyhamowanie jednego z nich) a nie o analogie do ESP, ktory z zalozenia jest ukladem ukierunkowanym na bezpieczenstwo

Ok. Pierwotnie napisałeś o przyhamowaniu poszczególnych kół, czyli o działaniu analogicznym do elektronicznego kagańca, jakim jest ESP.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdopodobnie zamknie tez wtryski... wiec moze byc duzo wolniej. Nie powiem co mnie strzela jak skrecam Focusem, tak sie ustawiam zeby mial gdzie poleciec, daje po apexie ogien... a on UUUUuuuuuuuuuu... :evil: Albo robie 'rybke' zeby pojsc boczkiem, a ten wali hamulcami i robi wszystko byle tylko auto sie nie przestawilo - nawet kosztem walniecia 'na kreske' w kraweznik.

Jeśli chcesz się bawić wbrew ESP, to jasne że na to nie pozwoli. Strojony jest jednak na przeciętnego kierowcę, któremu "wydaje się" ;-), że jeśli chce skręcić w prawo, to kierownicą musi kręcić w prawo.

 

Pytanie co będzie, jeśli nie będziesz chciał mu przeszkadzać. Przejechałem ostatnio znany sobie fragment (ostatnio śniego-lód, codziennie do firmy/z firmy go pokonuję) po osiedlu, Octavią z ESP. Nie mogę jednak tego testem nazwać - ale krótkim, niezbyt miarodajnym porównaniem do WRXa i poprzedniej Octavii (bez ESP), jak najbardziej.

 

W porównaniu do poprzedniej Octavii (różne były też opony - poprzednie jeździły u nas na Kleberach HP, a nowe na HP2) - rewelacyjna ośka - jedzie jak po sznurku, zupełnie nie ma tendencji do wyjeżdżania przodem (na co najbardziej narzekam w ośkach, dlatego dość rzadko nimi jeżdżę - a pewnie przez to tak mi wyjeżdżają ;-)).

 

Podobnie w porównaniu do WRX-a - gdy próbowałem ten sam zakręt (także "cywilnym" sposobem, bez żadnego ustawiania się do zakrętu) - przy znacznie niższych prędkościach potrafi przodem wyjechać (tegoroczne Dunlopy SP WS 3D, ale inny rozmiar niż w Octavii). Oczywiście nie przeczę, że nawet WRX ma szanse szybciej tam pojechać, ale to jednak osiedlówka, trochę ruchu, samochody zaparkowane praktycznie na skrzyżowaniu - tu sobie człowiek nie poszaleje (jedyny fun, to nadsterowność na wyjściu, gdy już jest widoczność - i właśnie ośka tego nie da :mrgreen: ).

 

ESP fizyki nie oszuka - jeśli zabraknie mu przyczepności, to pojedzie po stycznej i tyle z niego będzie pożytku. Gdybym dłużej potestował, to może utwierdziłbym się w przekonaniu, że służy głównie do usypiania czujności, a gdy faktycznie napotka warunki, z którymi sobie nie poradzi, to bardziej zaszkodzi niż pomoże (gdyż ludzie wierząc w ESP będą mieli większe tendencje do przeginania, a efekt może być bardziej gwałtowny i niespodziewany gdyż wcześniejsze sygnały "wytłumi" ESP).

 

Ale na razie zdobyłem jedynie wrażenie, że gdy ktoś chce spokojnie, nie przeginając jeździć sposobem "cywilnym" - ESP na pewno to ułatwia.

 

[ Dodano: Pią Sty 15, 2010 7:18 pm ]

ESP je przyhamuje, pozwalając tym samym na przeniesienie momentu na drugie koło, to co?

Tylko przyhamuje, żeby zwolnić samochód, starając się jednocześnie nakierować samochód na taki tor jazdy, jaki się komputerowi wydaje właściwy - niekoniecznie więc taki, jaki chciał obrać kierowca :evil:

Raczej na taki, jaki kierowca pokazuje kierownicą. Skąd niby komputer ma wnioskować jaki tor powinien być właściwy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nic Ci nie zamknie... esp bedzie swirowalo i hamowało koła.

 

hamulec w wielu smochodach "odcina" turbo.

W Fordzie zmniejsza tez obroty. W VW samo nacisniecie hamulca uniemozliwia dodawanie gazu - albo jeden pedal, albo drugi. Swietnie jesli Subaru ogranicza sie tylko do hamulcy.

 

Pytanie co będzie, jeśli nie będziesz chciał mu przeszkadzać.

W wiekszosci przypadkow poradzi sobie i pojedzie tam gdzie chcial kierowca. W wiekszosci ;)

Najgorsze ze to psuje nie tak dawno zdobyte nawyki. Przeciez jak sie jedzie po sliskim w prawo, to kierownica skrecona jest w lewo :lol: Najgorszy jest moment ingerencji kiedy pierdzieli caly zaplanowany tor jazdy nie majac swiadomosci do jakiej katastrofy zmierza :???: Ja jestem za takimi systemami, ale zeby byly guziczki on/off.

 

Ale na razie zdobyłem jedynie wrażenie, że gdy ktoś chce spokojnie, nie przeginając jeździć sposobem "cywilnym" - ESP na pewno to ułatwia.

W pelni sie zgadzam. Producent powinien dac jednak mozliwosc wyboru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...