Skocz do zawartości

Napęd na śliskim...


darkogda

Rekomendowane odpowiedzi

w przekonaniu, że służy głównie do usypiania czujności, a gdy faktycznie napotka warunki, z którymi sobie nie poradzi, to bardziej zaszkodzi niż pomoże (gdyż ludzie wierząc w ESP będą mieli większe tendencje do przeginania, a efekt może być bardziej gwałtowny i niespodziewany gdyż wcześniejsze sygnały "wytłumi" ESP).

 

tak samo jak naped AWD... glupie hamowanie i moze byc niezly szok ze jest slisko jak na lodowisku... po prostu kazdy kierowca powinien byc swiadomy tego jakie ma mozliwosci i ograniczenia jego samochod...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 151
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

w nowym leonie cupra czy golfie V gti (...) hamowanie z gazem tez jest niemozliwe.

Co nie ma związku z ESP, tylko z ekonomią. W cywilnej jeździe gdy hamujesz, to nie przyspieszasz. Odcina paliwo, tak jak przy hamowaniu samym silnikiem. W stosowaniu heel & toe to nie przeszkadza.

 

Cała grupa VAG tak robi. Podobno można to przestroić (nie wiem czy w ASO, czy tylko u tunerów).

 

Wiem, że cupra czy gti mogłyby się inaczej zachowywać, ale jaki procent z ich nabywców wie co to lewa noga?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwe ESP cały czas mierzy prędkość obrotową każdego koła i jeśli stwierdzi nagłą zmianę prędkości jednego z nich odpowiednio uruchamia hamulec na kołach, które kręcą się szybciej. Nie ustala gdzie jechać - pilnuje aby nie było nagłych zmian prędkości kół - takie rozwinięcie ABS. Nigdy nie miałem sytuacji kiedy ESP zmienił tor jazdy na jakiś wyliczony przez elektronikę, przy najmniejszych uślizgach auto zawsze wracało na poprzedni tor jazdy przez dohamowanie - dzieje się to w ułamkach sekundy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli w zakręcie, ośką dla ułatwienia, przyczepność straci pierw wewnętrzne koło napędzane (odciążone, dostanie za dużo momentu) i ESP je przyhamuje, pozwalając tym samym na przeniesienie momentu na drugie koło, to co?

Prawdopodobnie zamknie tez wtryski... wiec moze byc duzo wolniej. Nie powiem co mnie strzela jak skrecam Focusem, tak sie ustawiam zeby mial gdzie poleciec, daje po apexie ogien... a on UUUUuuuuuuuuuu... :evil: Albo robie 'rybke' zeby pojsc boczkiem, a ten wali hamulcami i robi wszystko byle tylko auto sie nie przestawilo - nawet kosztem walniecia 'na kreske' w kraweznik.

 

 

Dlatego całe życie jak wsiadam do samochodu z ESP to pierwsza czynność zapinam i naciągam pasy, druga odpalam wóz, trzecia wyłączam ESP.

 

A jak nie ma wyłącznika ESP (np Focusy, niektóre Vectry) to jest to bezużyteczne i niebezpieczne dla mnie auto.

Ciekawe jak wyjechać takim wozem z zaspy śnieżnej.

Dodatkowo jak nie można uzywac lewej nogi to tez takim wozem to ja szybko nie umiem jeździć.

 

 

pozdrawiam

Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawdziwe ESP cały czas mierzy prędkość obrotową każdego koła i jeśli stwierdzi nagłą zmianę prędkości jednego z nich odpowiednio uruchamia hamulec na kołach, które kręcą się szybciej. Nie ustala gdzie jechać - pilnuje aby nie było nagłych zmian prędkości kół - takie rozwinięcie ABS.

Tyle robi TC (ASR) - taka "elektroniczna szpera" ;-) - to faktycznie taki "ABS w drugą stronę".

 

ESP robi nieco więcej - np. próbuje skierować samochód tam gdzie pokazuje kierownica, w tym celu musi mierzyć zapewne przyspieszenia względem różnych osi (poprzeczne, wzdłużne, obrotowe(?)), kąt skrętu kierownicy itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli w skrócie - ma za zadanie ratować, gdy przegniesz. Nie uratuje, gdy przegniesz za bardzo :mrgreen: .

 

Pozostaje pytanie - czy może ratować lepiej (dzięki hamowaniu kół indywidualnie) niż człowiek, czy jednak człowiek, mimo ograniczonych możliwości (operacje globalne), jest w stanie zrobić to lepiej?

 

A w jeździe "4fun" oczywiście nadal będzie przeszkadzał, w nauce jazdy także.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pozostaje pytanie - czy może ratować lepiej (dzięki hamowaniu kół indywidualnie) niż człowiek, czy jednak człowiek, mimo ograniczonych możliwości (operacje globalne), jest w stanie zrobić to lepiej?

 

ESP jak i inne systemy elektroniczne maja tutaj tą przewage że działają zawsze,od włączenia silnika do końca jazdy. Wiadomo że można sobie wyrobić odpowiednie odruchy,ale ludzką rzeczą jest się zmęczyć jazdą,i kto wie czy po 10 godzinach ciągłej jazdy takie ESP nie zaregauje lepiej niż nasze opóźnione reakcje,obojętnie jakimi Loebami byśmy nie byli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

w tym celu musi mierzyć zapewne przyspieszenia względem różnych osi

w golfach IV (w innych pewnie tez) jest taki czujnik przyspieszenia bocznego który za to odpowiada (wiem bo to wadliwa czesci i czesto sie psuja)

Ciekawe jak wyjechać takim wozem z zaspy śnieżnej.

teno jest delikatny problem. Dopokie nie wylaczysz to nie zabuksujesz nawet za bardzo zeby sie troche wyskrobac (nie mowie tu o piłowaniu w miejscu do odcinki :mrgreen: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Podpinam się pod temat z prośbą o odpowiedź na pytanie dotyczące ESP.

 

Krótki opis sytuacji:

Dziś rano w Poznaniu śnieg dość mocno przyprószył drogi. Przesadziłem z prędkością w ostrym zakręcie w lewo (90 stopni) i wpadłem w lekki poślizg :oops: (droga przysypana śniegiem - pod cienką jego warstwą szklanka) - wyrzuciło mnie nieco na pobocze (prawe przednie koło przywitało się delikatnie z zaspą), po czym auto zaczęło sunąc w lewo - bokiem - w stronę aut jadących powoli w przeciwnym kierunku. Nie straciłem głowy - wyprostowałem - odkręciłem nieco w prawo - GAZ i wyprowadziłem forka na prostą; było jednak dość gorąco - zabrakło kilkunastu centymetrów, by przejechać się po bokach aut na lewym pasie...

I teraz pytanie - nie zobaczyłem na tablicy nawet śladu mignięcia kontrolki ESP - mhmm... :?: :?: w podobnej sytuacji (kontrolowanej :) na placu alfa brera zaczęłaby strzelać wszystkimi możliwymi światełkami... - a tu nic.

Czy tak ma być ? Prędkość nie była duża - 30-40 km/h ...

Pamiętam jak testowałem sobie auto w kopnym śniegu pod m1 na parkingu - i trochę latałem bokami - to ESP migało bez przerwy....

Tym razem nie dało ani przez chwilę znać o swoje obecności...

Generalnie AWD się spisało - przód w odpowiednim momencie złapał przyczepność i wyciągnął mnie z opresji - ale pytanie o ESP się zrodziło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

I wlasnie w takiej sytuacji ESP w firmowym Golfie ktorymstam (rocznik 06 bodajze) duspko mi uratowalo na autostradzie. Ciemno, slisko, zmeczony po calym dniu jazdy, przymknalem oczy na ulamek sekundy i wystarczylo do zobaczenia zblizajacej sie barierki i naczepy z drugiej strony. Nie sadze, zeby w tej konkretnej sytuacji udalo mi sie jedna kontra wrocic na swoj tor bez ESP (dal o sobie znac dosc wyraznie).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja tez podepne sie pod temat wklejając wątek który zamieściłem w innej zakładce.:

 

Korzystając z lekkiej odwilży postanowiłem wybrać się na ogledziny działki za miastem. Wjechałem w odśnieżoną drogę gminną biegnącą w dół wąwozu. Droga w wąwozie jest lekko nachylona bocznie, w pewnym momencie auto zaczęło żyć własnym życiem, pływać swobodnie na boki, zarzucać zadem, skręcać w dowolną stronę. trochę spanikowałem bo obok rzeczonej drogi głęboki rów do którego nieuchronnie auto-siła grawitacji zmierzało. W końcu zsunęło się i oparło o zaspę, wycofałem i na dwa razy wjechałem z powrotem na drogę. Pijanym tańcem zjechałem na dół. Mysle sobie -wyjadę juz inną drogą-biegnie po płaskim i potem niewielkie wzniesienie, więc teoretycznie problemu być nie powinno. I wjeżdzam na ten płaski odcinek a tu sytuacja sie powtarza, żadnych szans na utrzymanie kierunku jazdy-ciagłe kontry kierownicą zeby nie wypaść z drogi w zaspe. To na płaskim-teraz stok - przy drodze głęboki rów, modliłem się zeby mnie nie zniosło. Nieskoordynowanym torem ślizgowym -rzucany we wszystkie strony jakimś CUDEM wdrapałem sie na wzniesienie, wyjechałem na płaskie i znowu slalomem "niespecjalnym" bo niezależnym od mojej woli wypląsałem się na szosę ufff... spociłem sie przy tym jak szczur. Kobita przy mnie mało nie skonała ze zgrozy. Sniegu-topniejacego było może z 5cm. Opony Nokian WR 215/60/R16-horror!

O co tu do ***** biega

 

Czy mam si e rozglądać za innymi(weższymi) oponami czy...za autem o "normalnym " napędzie .

Trochę kilometrów już zrobiłem w życiu ale takiej jazdy figurowej jeszcze w żadnym aucie nie zaznałem, warunki bywały podobne. W założeniu napęd AWD miał pomagać w zachowaniu na śliskim, tymczasem zafundował "niezapomniane" chwile rodem z survivalu. Moze kogos krecą czy bawią kontrolowane lub mniej slizgawki i tańce z zarzucaniem bocznym ale ja chcę w sposób kontrolowalny i przewidywalny przemieszczać się pojazdem w przód i w tyl( nie w bok!) narzuconym przeze mnie kierownicą torem. Bez wprawek na ośnieżonych placach do "pojeżdzafek". Tej zimy (o paradoksie) wolałem wsiaść do civika zeby czuć sie w miarę bezpiecznie i móc kontrolować zachowanie pojazdu niż do forestera który (z definicji) miał sobie radzic w zimowych warunkach o niebo lepiej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W założeniu napęd AWD miał pomagać w zachowaniu na śliskim, tymczasem zafundował "niezapomniane" chwile rodem z survivalu. Moze kogos krecą czy bawią kontrolowane lub mniej slizgawki i tańce z zarzucaniem bocznym ale ja chcę w sposób kontrolowalny i przewidywalny przemieszczać się pojazdem w przód i w tyl( nie w bok!) narzuconym przeze mnie kierownicą torem.

Czy cały czas masz problemy z trakcją, czy tylko w opisanym przypadku?

 

Problem z AWD polega na tym, że przy tym napędzie żadne z kół się nie toczy, wszystkie są napędzane. Więc w przypadku gdy opony nie mają szans na uzyskanie przyczepności są w permanentnym poślizgu. Co można na to poradzić? Można założyć opony, które zapewnią odpowiednią trakcję. Widziałeś Rajd Szwecji - 190km/h i jakoś te czterołapy jechały... nie zawsze prosto ale zgodnie z założeniem kierowcy. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opisany przypadek to było epogeum-kulminacja objawów które pojawiały się w znacznie mniejszym nateżeniu wcześniej. Oczywiscie na asfalcie wszystko jest ok ale już na delikatnym błotku pośniegowym w lekkich łukach czuje ze trace przyczepnosc i wynosi mi zad. Rzecz jasna nasilenie ruchów bocznych następuje przy zakrecaniu i w łukach, na śniegu. Natomiast w opisanym przypadku taniec występował na płaskim odcinku przy jeżdzie na wprost na 2ce, prędkosć ok 10 km/h, potem jeszcze wolniej. Nigdy wcześniej takiej bezsilnej pląsawicy nie doświadczyłem. Zależy to tez od stanu w jakim jest śnieg, na w miare świeżym, w który opona moze sie wbic bieżnikiem jest raczej bezproblemowo. Gorzej z takim rozjeżdżonym i topniejącym, lekko zlodowaciałym pod spodem. Tu już auto zachowuje się jak mokre mydło na posadzce

 

[ Dodano: Sro Lut 24, 2010 5:07 pm ]

I jeszcze jedno, Rajd Szwecji, mogą sobie pomykać 190 na takich gumach:

 

http://dziennik.pl/auto/article119427/O ... akcji.html

 

7cm weższych niż seryjnie ładowane do Forestera "zimówki" w rozmiarze 215. na tych z predkoscią nawet 50 km/h by się pozabijali

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej z takim rozjeżdżonym i topniejącym, lekko zlodowaciałym pod spodem. Tu już auto zachowuje się jak mokre mydło na posadzce

 

No chyba trudno się dziwić. Mam takie same opony, OBK często zarzuca tyłem, ale raczej wtedy, kiedy ja tego chcę. Natomiast jak pod śniegiem jest lód, to trudno się spodziewać wybawienia w SAWD, wtedy wszystkie cztery koła są w poślizgu.

 

Tak mi się wydaje przynajmniej :smile: .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gentile a civic nie wpada w poslizg na sniegu? wydaje mi sie, ze zle rozpoznales nawierzchnie i jechales po konkretnej szklance dlatego auto tak sie zachowywalo. moze sprobuj smignac na jakis sjs gdzie podpowiedza ci dlaczego auto zachowuje sie sie tak a nie inaczej w konkretnych warunkach i jak sobie z tym radzic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja wolę żeby mi niczym nie wyjeżdżał tylko poruszał sie wyznaczonym za pomocą kierownicy torem jazdy. Jakiś dziwak jestem. :???:
To musisz jeździć tramwajem :lol:

 

ROTFL

 

Nie byłbym taki pewien :mrgreen:

 

http://www.mmwroclaw.pl/rep/newsph/7459/31856.3.jpg

 

[ Dodano: Pon Mar 01, 2010 4:15 pm ]

gentile a civic nie wpada w poslizg na sniegu? wydaje mi sie, ze zle rozpoznales nawierzchnie i jechales po konkretnej szklance dlatego auto tak sie zachowywalo. moze sprobuj smignac na jakis sjs gdzie podpowiedza ci dlaczego auto zachowuje sie sie tak a nie inaczej w konkretnych warunkach i jak sobie z tym radzic.

 

Też się tak pocieszam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja tez podepne sie pod temat wklejając wątek który zamieściłem w innej zakładce.:

 

Korzystając z lekkiej odwilży postanowiłem wybrać się na ogledziny działki za miastem. Wjechałem w odśnieżoną drogę gminną biegnącą w dół wąwozu. Droga w wąwozie jest lekko nachylona bocznie, w pewnym momencie auto zaczęło żyć własnym życiem, pływać swobodnie na boki, zarzucać zadem, skręcać w dowolną stronę. trochę spanikowałem bo obok rzeczonej drogi głęboki rów do którego nieuchronnie auto-siła grawitacji zmierzało. W końcu zsunęło się i oparło o zaspę, wycofałem i na dwa razy wjechałem z powrotem na drogę. Pijanym tańcem zjechałem na dół. Mysle sobie -wyjadę juz inną drogą-biegnie po płaskim i potem niewielkie wzniesienie, więc teoretycznie problemu być nie powinno. I wjeżdzam na ten płaski odcinek a tu sytuacja sie powtarza, żadnych szans na utrzymanie kierunku jazdy-ciagłe kontry kierownicą zeby nie wypaść z drogi w zaspe. To na płaskim-teraz stok - przy drodze głęboki rów, modliłem się zeby mnie nie zniosło. Nieskoordynowanym torem ślizgowym -rzucany we wszystkie strony jakimś CUDEM wdrapałem sie na wzniesienie, wyjechałem na płaskie i znowu slalomem "niespecjalnym" bo niezależnym od mojej woli wypląsałem się na szosę ufff... spociłem sie przy tym jak szczur. Kobita przy mnie mało nie skonała ze zgrozy. Sniegu-topniejacego było może z 5cm. Opony Nokian WR 215/60/R16-horror!

O co tu do ***** biega

 

Czy mam si e rozglądać za innymi(weższymi) oponami czy...za autem o "normalnym " napędzie .

Trochę kilometrów już zrobiłem w życiu ale takiej jazdy figurowej jeszcze w żadnym aucie nie zaznałem, warunki bywały podobne. W założeniu napęd AWD miał pomagać w zachowaniu na śliskim, tymczasem zafundował "niezapomniane" chwile rodem z survivalu. Moze kogos krecą czy bawią kontrolowane lub mniej slizgawki i tańce z zarzucaniem bocznym ale ja chcę w sposób kontrolowalny i przewidywalny przemieszczać się pojazdem w przód i w tyl( nie w bok!) narzuconym przeze mnie kierownicą torem. Bez wprawek na ośnieżonych placach do "pojeżdzafek". Tej zimy (o paradoksie) wolałem wsiaść do civika zeby czuć sie w miarę bezpiecznie i móc kontrolować zachowanie pojazdu niż do forestera który (z definicji) miał sobie radzic w zimowych warunkach o niebo lepiej.

 

Ja mam to samo tyle ze mam OBK opony mam nowe w takim samym rozmiarze tylko ze inna firme, jak jade sam jest jeszcze wmiare nie wiem moze jestem bardziej skupiony ale jak jade w komplecie to jest porazka nie daj boze beda koleiny na drodze to jazda 30km/h na max bo wiecej sie nieda nawet cieniasami mnie wyprzedzaja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...