Skocz do zawartości

Napęd na śliskim...


darkogda

Rekomendowane odpowiedzi

Tym Hiace byś na pewno lepiej pokonał tą drogę z koleinami w lodzie, nie? :D

 

O czym Wy w ogóle rozmawiacie. Na lodzie nie ma jazdy, obojętnie co to za auto. Jedyna opcja to opony z kolcami, na zwykłych nawet hummer będzie rzucał dupą gdzie popadnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 151
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Matej, Kup sobie samochód z napędem na tył i spróbuj bez uślizgu przejechać lodowy kawałek. Jak jest lód to nie ma siły, żeby auto się nie ślizgało, nie zależnie od napędu. AWD powoduje jedynie tyle, że tylna oś również jest napędzana, stąd uślizgi tyłu. Dzięki temu, że ciągnie Ci przód bardzo łatwo sobie z tym uślizgiem poradzić. Taka jest fizyka i nic nie zmienisz. Wszystko co nie ma przyczepności będzie się ślizgać. Ośki, AWD.... może jedynie łyżwy nie.

 

Dlatego pisze to po raz ostatni. Nie potrafisz jeździć samochodem AWD - pojedź na szkolenie, tam bardziej doświadczeni koledzy wytłumaczą Ci, jak bezstresowo radzić sobie z samochodem w takich sytuacjach. Nie ma tu do rzeczy, czy jest to Legacy, Forestrer, OBK czy impreza, czy masz żonę czy dzieci - Każde auto na lodzie będzie się ślizgać. Zobaczysz jak AWD w takich sytuacjach pomaga, gdy przestaniesz się go bać, a zaczniesz wykorzystywać ;)

 

Pozdro

 

ale ty czytasz ze zrozumieniem juz nie napisze ze na lodzie tylko na gołoledzi wiesz co to gołoledź??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy OBK, Forester i legacy to jakis sportowy wóz?? ze mam nim jezdzic bokiem ?? w komplecie ?? Po to min. kupilem OBK ze ma awd ze bede sie czul bezpiecznie owszem czuje sie gdy jest mokro, sucho, lezy snieg, bloto posniegowe, piach ale jak jest lód szklanka gołoledz to tam awd sie nie sprawdza sprawdzas sie tylko podczas ruszania, nie wiem moze Wy jezdzicie sami nie macie dzieci zon itp. ale ja mam wiec jazda bokiem odpada

 

My rozumiemy co piszesz ale probujemy wytlumaczyc ze naped AWD nie jest lekiem na cale zlo. Czasem trzeba pojsc lekko bokiem zeby bezpiecznie przejechac zakret bo czesto bywa tak ze nie dodanie gazu ma gorsze skutki niz jego nie dodanie. Nie dodajac gazu przy niskiej predkosci auto nie skreca i nie bardzo jedzie gdzie chcemy a dodajac gazu zarzucajac lekko dupka z kontrą przejezdzamy zakret elegancko.

AWD pomaga w jezdie a nie mysli i robi wszystko za kierowce:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy OBK, Forester i legacy to jakis sportowy wóz?? ze mam nim jezdzic bokiem ?? w komplecie ?? Po to min. kupilem OBK ze ma awd ze bede sie czul bezpiecznie owszem czuje sie gdy jest mokro, sucho, lezy snieg, bloto posniegowe, piach ale jak jest lód szklanka gołoledz to tam awd sie nie sprawdza sprawdzas sie tylko podczas ruszania, nie wiem moze Wy jezdzicie sami nie macie dzieci zon itp. ale ja mam wiec jazda bokiem odpada

 

My rozumiemy co piszesz ale probujemy wytlumaczyc ze naped AWD nie jest lekiem na cale zlo. Czasem trzeba pojsc lekko bokiem zeby bezpiecznie przejechac zakret bo czesto bywa tak ze nie dodanie gazu ma gorsze skutki niz jego nie dodanie. Nie dodajac gazu przy niskiej predkosci auto nie skreca i nie bardzo jedzie gdzie chcemy a dodajac gazu zarzucajac lekko dupka z kontrą przejezdzamy zakret elegancko.

AWD pomaga w jezdie a nie mysli i robi wszystko za kierowce:)

 

MI sie wydaje ze w OBK i Foresterach brakuje ESP . Co do jazdy bokiem czasami warunki drogowe i pogodowe nie pozwalają na to zeby jezdzic bokiem Panowie jak jest sznur samochodów przedemną i zamną to jak mam to niby zrobić?? Najgorsze jest to ze w podlaskim nie ma SJS najblizej w kielcach a ja mam tam z 300km. Znacie jakies bliższe miejsca godne uwagi??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie próbuję powiedzieć że zimą a w określonych zimowych warunkach-na ekstremalnie śliskim podłożu. Na umiarkowanie śliskim lepszy jest AWD ale jeśli jest totalna ślizgawka FWD ślizga się tylko jedną osią a AWD obiema. I tylko o to "sie rozchodzi"

 

Tylko, że ta nie napędzana oś w FWD jest kompletnie bezużyteczna, w S AWD zawsze istnieje możliwość, że w końcu na totalnej ślizgawicy, któreś z kół złapie przyczepność i pociągnie resztę. Dołączam się do sugestii abyś ty i Matej mimo wszystko skorzystali z wiedzy instruktorów SJS, bez obawy, że ktoś tam będzie próbował uczyć was agresywnej jazdy. Szkolenie dotyczy tego jak jeździć bezpiecznie i jak opanować auto w trudnych sytuacjach a wiedzy tej wyraźnie wam brakuje.

 

Tylko ze mi na zakretach jezdzi sie lux chodzi mi o zwykła droge np. z mojej miejscowości do łomzy bo tylko tam mi sie to dzieje 30km prostej drogi z koleinami po kostki i tylko tam nie jezdzi mi sie dobrze Subaru tak ogólnie nie jestem jakimś przeciwnikiem czy cos.

 

Parę osób, rzeczywiście opisywało problemy szczególnie z Outbackami i Foresterami podczas jazdy w koleinach w związku z ich bujającym zawieszeniem. Ja takiego zjawiska nie doświadczyłem więć trudno mi się wypowiadać. Nie widzę jednak związku z faktem czy samochód jest awd czy nie, bardziej dotyczy to chyba szerokości opon czy wielkości felg. W takich warunkach jak opisałeś jazda każdym autem to mordęga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matej, nie naskakuj na mnie. Zawsze staram się czytać ze zrozumieniem, a to był po prostu skrót myślowy.

 

[ Dodano: Czw Mar 04, 2010 9:28 pm ]

Matej, rzeczywiście mi się przypomniało, że były na forum opisywane problemy w koleinach z US OBKami. Spróbuj znaleźć kogoś z OBKiem EU i się przejechać. Jeżeli będzie lepiej, to może warto przy następnej wymianie amortyzatorów pomyśleć nad tymi z europejskiego modelu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matej, nie naskakuj na mnie. Zawsze staram się czytać ze zrozumieniem, a to był po prostu skrót myślowy.

 

[ Dodano: Czw Mar 04, 2010 9:28 pm ]

Matej, rzeczywiście mi się przypomniało, że były na forum opisywane problemy w koleinach z US OBKami. Spróbuj znaleźć kogoś z OBKiem EU i się przejechać. Jeżeli będzie lepiej, to może warto przy następnej wymianie amortyzatorów pomyśleć nad tymi z europejskiego modelu ;)[/A

 

Ale ja mam wymienione.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I nie próbuję powiedzieć że zimą a w określonych zimowych warunkach-na ekstremalnie śliskim podłożu. Na umiarkowanie śliskim lepszy jest AWD ale jeśli jest totalna ślizgawka FWD ślizga się tylko jedną osią a AWD obiema. I tylko o to "sie rozchodzi"

 

Tylko, że ta nie napędzana oś w FWD jest kompletnie bezużyteczna, w S AWD zawsze istnieje możliwość, że w końcu na totalnej ślizgawicy, któreś z kół złapie przyczepność i pociągnie resztę. Dołączam się do sugestii abyś ty i Matej mimo wszystko skorzystali z wiedzy instruktorów SJS, bez obawy, że ktoś tam będzie próbował uczyć was agresywnej jazdy. Szkolenie dotyczy tego jak jeździć bezpiecznie i jak opanować auto w trudnych sytuacjach a wiedzy tej wyraźnie wam brakuje.

 

 

 

Tylko ze mi na zakretach jezdzi sie lux chodzi mi o zwykła droge np. z mojej miejscowości do łomzy bo tylko tam mi sie to dzieje 30km prostej drogi z koleinami po kostki i tylko tam nie jezdzi mi sie dobrze Subaru tak ogólnie nie jestem jakimś przeciwnikiem czy cos.

 

Parę osób, rzeczywiście opisywało problemy szczególnie z Outbackami i Foresterami podczas jazdy w koleinach w związku z ich bujającym zawieszeniem. Ja takiego zjawiska nie doświadczyłem więć trudno mi się wypowiadać. Nie widzę jednak związku z faktem czy samochód jest awd czy nie, bardziej dotyczy to chyba szerokości opon czy wielkości felg. W takich warunkach jak opisałeś jazda każdym autem to mordęga.

 

Wiedzy? czyli do tego żeby jeżdzić prosto bez rzucania na boki mam przejśc kurs ( moze jeszcze zapłacić za to?) I to samochodem który miał mi ułatwiać jazdę na śliskim a nie ją utrudniać i generować koniecznosć przechodzenia specjalnych przeszkoleń bo kierownica nie wystarcza tak jak to ma miejsce w napedzie FWD. Bez obrazy ale brzmi to jak rada w stylu kupiłeś sobie konia z epilepsją to musisz sie nauczyć nim jeździć. A jak sie nauczysz to będzie bardziej przewidywalny od tego zwykłego -bez epilepsji.

Co do jednej osi w poślizgu-tu wystarczy ze odpuszcze nieco gaz i auto się turla a nie rzuca nim we wszystkie strony. Mówie o opisanej wcześniej sytuacji jazdy a raczej tańca po PŁASKIM odcinku drogi bez zakrętów. Jedna oś w uślizgu to kłopoty a dwie to kłopoty podwojone. Wyjątkiem jest ruszanie i podjazd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Wam Subaru jeździ źle i nieprzewidywalnie to zapraszam do salonów z samochodami FWD, nikt nie zmusza do używania Subaru.

 

Trochę to tylko dziwne bo np.: moi rodzice, którzy nie maja pojęcia o poślizgach, podsterownościach, nadsterownosciach i innych cudach jakoś jeżdżą Subaru i póki co twierdzą, że jeździ lepiej niż jakikolwiek pojazd do tej pory. I chwalą je właśnie za to, że niezależnie od warunków pogodowych jedzie jak po szynach. Przypuszczam, że po SJS'ie byliby jeszcze bardziej zachwyceni tym jaki samochód kupili.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gentile, To ja może od strony psychologicznej spróbuję poradzić.

Może kwestia w tym, że nawet te niegroźne uślizgi powodują to, że jedziesz bardzo spięty. To zwykle powoduje mniejszą precyzję kierowania i zbyt gwałtowne reakcje. Raptowne kontry połączone z niepotrzebnym odjęciem gazu czy przyhamowaniem. Owszem trzeba być czujnym, trzymać pewnie kierownice, ale nie można w czasie jazdy non stop napinać wszystkich możliwych mięśni ani się stresować. AWD prowadzi się inaczej, FWD inaczej a RWD jeszcze inaczej. I to nie działa tak, że kupujesz AWD i od razu wsiadasz, jedziesz i niczym się nie przejmujesz. To jest inny rodzaj napędu, którego też się trzeba nauczyć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedzy? czyli do tego żeby jeżdzić prosto bez rzucania na boki mam przejśc kurs ( moze jeszcze zapłacić za to?)

A kto ci kaze jezdzic subaru?? kup sobie passata ktory jak wiadomo jest najlepszym samochodem dla kazdego i nie rob dymu bez powodu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gentile, idea przekazania napędu na 4 koła jest w dużym skrócie taka, żeby można było przenieść z układu napędowego na nawierzchnię bez poślizgu około 2 razy więcej mocy, niż w przypadku auta z napędem na jedną oś. Mowa tutaj o sytuacji idealnej, gdzie mamy rozkład masy 50:50, dwa takie same auta, na takich samych oponach, taką samą nawierzchnię, a jedyną rzeczą którą się różnią jest napęd. Jak na śliskiej nawierzchni przesadzisz z gazem w aucie FWD, to zasadniczo nic strasznego się w 99% sytuacji nie stanie. Zabuksują koła, a Ty ujmiesz nieco gaz tak, żeby odzyskać przyczepność i pojedziesz dalej. Wolniej, niż autem z napędem na 4 koła, ale względnie prosto przed siebie, czyli jeżeli nie gadasz przez komórkę, albo nie czytasz gazety, to pewnie z drogi nie wypadniesz. Problem tylko w tym, że w aucie z nepędem na 4 koła kierowcy się zdecydowanie bardziej zapędzają, "kozaczą" i myślą, że są super, bo im ładnie wóz jedzie, bez buksowania itp. podczas, gdy ich zapędy w ośce byłyby sporo wcześniej przytemperowane przez utratę przyczepności. A to dlatego, że jak napisałem wcześniej, auto z napędem na 4 koła na więcej pozwala w kwestii wykorzystania mocy/momentu obrotowego silnika.

 

No i tutaj można się zapytać - czy to dobrze tak naprawdę, czy źle, że takim autem można pojechać szybciej na śliskiej nawierzchni? W znaczeniu: szybciej ruszyć, sprawniej się rozpędzić itp. To taka mała dygresja, ale chyba na miejscu dla niektórych pajaców, którzy myślą, że napis 4WD, AWD, itp. ułożony z chromowanych literek na klapie bagażnika zwalnia od myślenia. Te auta hamują tak samo, jak ośki i o tym trzeba pamiętać.

 

Zastanów się może nad tym, dlaczego i kiedy Ci się ślizgają koła w "ośce"? Odpowiedź jest prosta - bo ostro przepałowałeś z gazem. I co z tego, że Ci się ślizga jedna oś zamiast dwóch, skoro i tak nie masz sterowności? Jak dla mnie to nie jest problem o połowę mniejszy, tylko takie samo, dosyć głęgokie g....o.

 

Zazwyczaj w autach, które mają mechanizmy różnicowe (czyli znakomita większość jeżdżących po drogach publicznych) uślizg ze względu na zbyt dużą wartość siły napędowej zdarza się w początkowej fazie tylko na jednym kole > na tym, które nie jest w stanie przekazać momentu obrotowego podawanego przez dyfer z silnika. W tym momencie (pomijamy auta ze szperami) moment obrotowy przenoszony przez koło, które ma przyczepność maleje do wartości, jaką może przekazać to drugie koło doświadczające gorszej przyczepności (buksujące). Czyli spada baaaaaardzo. Spójrz na to tak - w aucie FWD jak stracisz przyczepność na jednym kole, to do wykorzystania masz już tylko jedno i tutaj właśnie łatwiej jest przepałować. W aucie z napędem na 4 koła do wykorzystania masz jeszcze 3 koła, na które ciągle przenoszona jest jakaś tam wartość momentu - ograniczona przez przyczepność najsłabiej trzymającego koła. Czyli do dyspozycji masz dwa razy wyższą wartość, niż w przypadku ośki. Tutaj też nie widzę wspomnianych przez Ciebie "dwa razy większych problemów". Skoro przesadzasz z gazem do tego stopnia, że ślizgają Ci się wszystkie cztery koła, to albo jesteś głupi, albo nieświadomy zagrożenia i nie umiesz jeździć, albo jesteś zawodowym kierowcą i jedziesz akurat w rajdzie.

 

Naturalnie istnieje wyzyko, że uślizgu doświadczysz na którymś z kół tylnej osi i wtedy (przy otwartych dyfrach) faktycznie auto takie jak forek, czy outback może czasami niemile zaskoczyć. Ale to jest coś takiego, jak miecz obusieczny, który pozwala szybciej pojechać, więcej tej mocy przekazać na koła i dlatego przesuwa nieco granicę, w której z autem "coś złego się zaczyna dziać". I przez to, spośród dwóch tak samo doświadczonych kierowców, jak już się "coś złego będzie działo z autem" trudniej może być opanować auto kierowcy jadącemu autem AWD, niż ośką, ale to dlatego, że się dalej zapuścił. Zasadniczo - jeżeli faktycznie kupiłeś to auto po to, żeby się nim przemieszczać z normalnymi prędkościami, z rodziną na pokładzie, to nie wymagaj od niego rzeczy niemożliwych, a tylko trochę więcej, niż od ośki. I tyle napewno Ci to auto da. Twoja przygoda na tym lodzie, gołoledzi czy co to tam było, wynikła zapewne z tego, że kierując się nawykami z ośki przesadzałeś z gazem - bo w aucie FWD takie rzeczy uchodzą na sucho. W aucie AWD- jak już wiesz - nie zawsze.

 

W tym miejscu zgodziłbym się z Matejem, że w subaru outback, forester, a nawet w imprezach przydałby się porządnie zaprojektowany system ESP, czy jakaś inna elektronika "wspomagająca". Postawił na to chociażby uznawany za jednego z najlepszych producentów aut terenowych Land Rover i jak narazie taki "wykręt" odnosi sukcesy: program jazdy pod górkę, program zjazdu, program jazdy po wzdłużnie nachylonym stoku, program siaki i owaki, zimowy, letni, EKO, sreko i inne takie ABS, ESP, EBD, WC, mikrofala, US&A, KGHM - i może wtedy kierowcy przesiadający się z super osiek w stylu honda, czy VW nie byliby zdegustowani obecnością w subaru tylko jednego symbolu: S-AWD :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przestrzeni lat mialem kilkadziesiat samochodow, w tym 4 marki Subaru. Ogolnie jest tak: RWD na silskim jest najgorsze, tyl ciagle stara sie wyprzedzic przod, jazda to ciagle kontrowanie. FWD natomiast jest najbezpieczniejsze dla przecietnego kierowcy, gdy jest slisko a dalismy za duzo gazu, przednie kola zaczynaja sie slizgac. Wystarczy odjac gaz lub przyhamowac i auto jedzie stabilnie. Problemem sa podjazdy i ruszanie. Natomiast AWD jest czesciowo niebezpieczny poniewaz kierowca zbyt pozno orientuje sie ze jedzie po sliskim. Dlatego tez najwiecej rozbitych Subaru mamy po zimie, i to prawie wszystkie maja rozbity przod. Jako ciekawostke podam zachowanie mojego XT: gdy go kupilem i przyszla zima, kazde mocniejsze dodanie gazu na sliskim wymagalo kontry, kilka razy wykrecilem baczka... Tej zimy kupilem nowe zimowki, gdyz stare mialy niecale 4 mm bieznika. Wybralem inna firme... i zaskoczenie: zrobilo sie slisko, na placu przed domem skrecam i gaz zeby zrobic baczka... a auto nic, jedzie tak jak kierownica jest skrecona... To bylo na poczatku zimy, teraz zaliczylem jazdy po sniegu mokrym i suchym, po lodzie gdzie piaskarka nie potrafila podjechac pod gorke itp. Ogolnie kolosalna roznica, przejazd przez oblodzony plac parkingowy bez najmiejszego uslizgu kola to teraz norma, problemy zaczynaja sie po wyjscu z auta bo czesto trodno dojsc do budynku po wyslizganym lodzie :mrgreen: Ogolnie z AWD trzeba jezdzic uwazniej, ale daje on rezerwe przyczepnosci i rozsadna jazda jest bezpieczniejsza niz oska.

 

PS.

Zadne ESP itp. na lodzie nic nie daja, gdy nie ma przyczepnosci auto poprostu sie slizga. Zima najwazniejsze sa dobre opony zimowe i wzmozona uwaga.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedzy? czyli do tego żeby jeżdzić prosto bez rzucania na boki mam przejśc kurs ( moze jeszcze zapłacić za to?) I to samochodem który miał mi ułatwiać jazdę na śliskim a nie ją utrudniać i generować koniecznosć przechodzenia specjalnych przeszkoleń bo kierownica nie wystarcza tak jak to ma miejsce w napedzie FWD. Bez obrazy ale brzmi to jak rada w stylu kupiłeś sobie konia z epilepsją to musisz sie nauczyć nim jeździć. A jak sie nauczysz to będzie bardziej przewidywalny od tego zwykłego -bez epilepsji.

Co do jednej osi w poślizgu-tu wystarczy ze odpuszcze nieco gaz i auto się turla a nie rzuca nim we wszystkie strony. Mówie o opisanej wcześniej sytuacji jazdy a raczej tańca po PŁASKIM odcinku drogi bez zakrętów. Jedna oś w uślizgu to kłopoty a dwie to kłopoty podwojone. Wyjątkiem jest ruszanie i podjazd

 

Nie unoś się tak. Opisywane przez ciebie zachowanie auta to nie jest jego wina. Ty jestes kierowcą i ty kierujesz, jeżeli auto wpada w poślizgi, tańczy to tylko kierowca ponosi za to odpowiedzialność ( z wyłączeniem jakiejś awarii lub beznadziejnych opon). A tak na marginesie na SJS-ach zwykle jest więcej kierowców "osiek" niż awd. Tam będziesz miał możliwość poznać samochód, jego zachowanie, granice możliwości swoich i jego, nauczysz się panować nad nim i może w końcu polubisz Subaru czego ci życzę z całego serca. :smile:

 

W tym miejscu zgodziłbym się z Matejem, że w subaru outback, forester, a nawet w imprezach przydałby się porządnie zaprojektowany system ESP, czy jakaś inna elektronika "wspomagająca".

 

Od 2008 roku ESP montowany jest już seryjnie. Niestety nie można go do końca wyłączyć. :sad: dzibi, szacun za wykład :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak Wam Subaru jeździ źle i nieprzewidywalnie to zapraszam do salonów z samochodami FWD, nikt nie zmusza do używania Subaru.

 

Trochę to tylko dziwne bo np.: moi rodzice, którzy nie maja pojęcia o poślizgach, podsterownościach, nadsterownosciach i innych cudach jakoś jeżdżą Subaru i póki co twierdzą, że jeździ lepiej niż jakikolwiek pojazd do tej pory. I chwalą je właśnie za to, że niezależnie od warunków pogodowych jedzie jak po szynach. Przypuszczam, że po SJS'ie byliby jeszcze bardziej zachwyceni tym jaki samochód kupili.

 

Ale mi sie tylko na gołoledzi zle jezdzi tak to ogolnie Subaru to moje marzenie od małego i nie zmienił bym na zaden inny samochod no chyba ze najnowszy model OBK który juz mi sie sni:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od 2008 roku ESP montowany jest już seryjnie. Niestety nie można go do końca wyłączyć.

 

Myślę, że dla Matej i Gentile ESP byłby rozwiązaniem. Choć nawet jak ESP jest na pokładzie można się zdziwić gdy do czasu jego zadziałania auto zdąży wykonać kawałek obrotu... No ale potem się wyprostuje.

 

W Legacu MY08 IMO wyłącza się ESP do absolutnego końca. Spokojnie można jechać wahadłem z pełną kontrą czy zrobić Altonena (nie żebym sam umiał, ale Wróblowi wychodził :wink:) - gdyby ingerował ESP byłoby to nieco trudne, niepraważ :?:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na przestrzeni lat mialem kilkadziesiat samochodow, w tym 4 marki Subaru. Ogolnie jest tak: RWD na silskim jest najgorsze, tyl ciagle stara sie wyprzedzic przod, jazda to ciagle kontrowanie. FWD natomiast jest najbezpieczniejsze dla przecietnego kierowcy, gdy jest slisko a dalismy za duzo gazu, przednie kola zaczynaja sie slizgac. Wystarczy odjac gaz lub przyhamowac i auto jedzie stabilnie. Problemem sa podjazdy i ruszanie. Natomiast AWD jest czesciowo niebezpieczny poniewaz kierowca zbyt pozno orientuje sie ze jedzie po sliskim. Dlatego tez najwiecej rozbitych Subaru mamy po zimie, i to prawie wszystkie maja rozbity przod. Jako ciekawostke podam zachowanie mojego XT: gdy go kupilem i przyszla zima, kazde mocniejsze dodanie gazu na sliskim wymagalo kontry, kilka razy wykrecilem baczka... Tej zimy kupilem nowe zimowki, gdyz stare mialy niecale 4 mm bieznika. Wybralem inna firme... i zaskoczenie: zrobilo sie slisko, na placu przed domem skrecam i gaz zeby zrobic baczka... a auto nic, jedzie tak jak kierownica jest skrecona... To bylo na poczatku zimy, teraz zaliczylem jazdy po sniegu mokrym i suchym, po lodzie gdzie piaskarka nie potrafila podjechac pod gorke itp. Ogolnie kolosalna roznica, przejazd przez oblodzony plac parkingowy bez najmiejszego uslizgu kola to teraz norma, problemy zaczynaja sie po wyjscu z auta bo czesto trodno dojsc do budynku po wyslizganym lodzie :mrgreen: Ogolnie z AWD trzeba jezdzic uwazniej, ale daje on rezerwe przyczepnosci i rozsadna jazda jest bezpieczniejsza niz oska.

 

PS.

Zadne ESP itp. na lodzie nic nie daja, gdy nie ma przyczepnosci auto poprostu sie slizga. Zima najwazniejsze sa dobre opony zimowe i wzmozona uwaga.

 

 

Ja podobne reakcje auta miałem przed i po ustawieniu zbieżności :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to ze w podlaskim nie ma SJS najblizej w kielcach a ja mam tam z 300km. Znacie jakies bliższe miejsca godne uwagi??
tak, Ułęż, Biała Podlaska. Żadne nie jest SJS-em, ale prowadzone są szkolenia, a nawet jak jest wyłącznie pojeżdżawka, zawsze jest ktoś, kto oprócz tego, że sam ogarnia to jeszcze potrafi tę wiedzę przekazać.

Z własnego doświadczenia - bez szkolenia nawet nie wiesz, jak auto się zachowuje, co potrafi, gdzie i jaki jest limit możliwości samochodu. Zapewne dlatego, jak juz ktoś wcześniej napisał - każde dygnięcie auta to prawie śmierć w oczach :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to ze w podlaskim nie ma SJS najblizej w kielcach a ja mam tam z 300km. Znacie jakies bliższe miejsca godne uwagi??
tak, Ułęż, Biała Podlaska. Żadne nie jest SJS-em, ale prowadzone są szkolenia, a nawet jak jest wyłącznie pojeżdżawka, zawsze jest ktoś, kto oprócz tego, że sam ogarnia to jeszcze potrafi tę wiedzę przekazać.

Z własnego doświadczenia - bez szkolenia nawet nie wiesz, jak auto się zachowuje, co potrafi, gdzie i jaki jest limit możliwości samochodu. Zapewne dlatego, jak juz ktoś wcześniej napisał - każde dygnięcie auta to prawie śmierć w oczach :mrgreen:

 

Trochę sie spóźniłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym miejscu zgodziłbym się z Matejem, że w subaru outback, forester, a nawet w imprezach przydałby się porządnie zaprojektowany system ESP, czy jakaś inna elektronika "wspomagająca". Postawił na to chociażby uznawany za jednego z najlepszych producentów aut terenowych Land Rover i jak narazie taki "wykręt" odnosi sukcesy: program jazdy pod górkę, program zjazdu, program jazdy po wzdłużnie nachylonym stoku, program siaki i owaki, zimowy, letni, EKO, sreko i inne takie ABS, ESP, EBD, WC, mikrofala, US&A, KGHM - i może wtedy kierowcy przesiadający się z super osiek w stylu honda, czy VW nie byliby zdegustowani obecnością w subaru tylko jednego symbolu: S-AWD

 

W nowych Legacy, Foresterach te wszystkie systemy już są ale czy pakowanie ich do WRX czy STI to dobry pomysł nawet jeśli ESP jest całkowicie wyłączalny. Sama świadomość jego obecności i możliwość użycia jest nie do przyjęcia. W moim WRX-ie z systemów wspomagających mam tylko ABS, jest narowisty, na śliskim trudno go utrzymać w ryzach nawet na prostej. Moja szanowna małżonka już po pierwszej przejażdzce oznajmiła mi, że nigdy w życiu nie kupiłaby sobie takiego wozu i, że na pewno nie usiądzie za jego kierownicą bo się boi. :grin: To utwierdziło mnie, że po kilkunastu latach jeżdzenia planktonem motoryzacyjnym wybrałem właściwe auto dla siebie.

 

Jednak brak wsparcia ze strony elektroniki uczy pokory i wymaga większych umiejętności od kierowcy. To mi odpowiada. Niedługo wsiadając do auta będziemy informować komputer pokładowy gdzie chcemy dojechać i na tym skończy się nasza rola. W autach typowo sportowych powinny gościć tylko takie systemy, które wydobywają i wspomagają ten sportowy charakter. Wsiadając do takiego auta chcę czuć, że to ja nim kieruję a fakt, że nie ma żadnego elektronicznego dozorcy czy jak kto woli anioła struża wzmaga tylko dreszczyk emocji. Zeby nie było, że brak mi rozsądku "cywilnych" wersji to nie dotyczy, one powinny być wyposażone w systemy wspomagające kierowców, i jak już wcześniej uzgodniliśmy: musi być spełniony warunek, że można je jednak całkowicie wyłączyć.

 

Wrócę, jeszcze raz do tego co napisał wcześniej gentile o swojej nieszczęsnej wycieczce za miasto w celu obejrzenia działki, która to wycieczka spowodowała zachwianie wiary w system AWD jego OBK. Czytając opis ponownie:

 

Korzystając z lekkiej odwilży postanowiłem wybrać się na ogledziny działki za miastem. Wjechałem w odśnieżoną drogę gminną biegnącą w dół wąwozu. Droga w wąwozie jest lekko nachylona bocznie, w pewnym momencie auto zaczęło żyć własnym życiem, pływać swobodnie na boki, zarzucać zadem, skręcać w dowolną stronę. trochę spanikowałem bo obok rzeczonej drogi głęboki rów do którego nieuchronnie auto-siła grawitacji zmierzało. W końcu zsunęło się i oparło o zaspę, wycofałem i na dwa razy wjechałem z powrotem na drogę. Pijanym tańcem zjechałem na dół. Mysle sobie -wyjadę juz inną drogą-biegnie po płaskim i potem niewielkie wzniesienie, więc teoretycznie problemu być nie powinno. I wjeżdzam na ten płaski odcinek a tu sytuacja sie powtarza, żadnych szans na utrzymanie kierunku jazdy-ciagłe kontry kierownicą zeby nie wypaść z drogi w zaspe. To na płaskim-teraz stok - przy drodze głęboki rów, modliłem się zeby mnie nie zniosło. Nieskoordynowanym torem ślizgowym -rzucany we wszystkie strony jakimś CUDEM wdrapałem sie na wzniesienie, wyjechałem na płaskie i znowu slalomem "niespecjalnym" bo niezależnym od mojej woli wypląsałem się na szosę ufff... spociłem sie przy tym jak szczur. Kobita przy mnie mało nie skonała ze zgrozy. Sniegu-topniejacego było może z 5cm. Opony Nokian WR 215/60/R16-horror!

 

........ doszedłem do wniosku, że na jego miejscu jeździłbym oglądać tą działkę kilka razy dziennie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wsiadając do takiego auta chcę czuć, że to ja nim kieruję a fakt, że nie ma żadnego elektronicznego dozorcy czy jak kto woli anioła struża wzmaga tylko dreszczyk emocji. Zeby nie było, że brak mi rozsądku "cywilnych" wersji to nie dotyczy, one powinny być wyposażone w systemy wspomagające kierowców, i jak już wcześniej uzgodniliśmy: musi być spełniony warunek, że można je jednak całkowicie wyłączyć.

 

My point exactly :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...