Skocz do zawartości

Akumulator padł po roku


Wulfhere

Rekomendowane odpowiedzi

Dzień Dobry,

 

Po 13 miesiącach używania nowego samochodu (subaru outback diesel) padł mi akumulator po 6 dniowym postoju. Samochód odpalił z kabli po jakiś 15 min doładowania. Dziś byłem w ASO i zostawiłem samochód, ponieważ po sprawdzeniu okazało się, że akumulator należy podładować. W związku z tym mamy pytanie, czy w sytuacji gdy akumulator znów padnie w najbliższym czasie będzie podlegał wymianie na gwarancji? Nie jest chyba normalne, że akumulator pada po 13 miesiącach używania, po pierwszym dłuższym postoju gdy temperatura spadła poniżej zera.

 

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

forka (benzyna) MY09 kupiłem w sierpniu ubiegłego roku. już w grudniu, któregoś dnia rano chcąc odpalić auto, akumulator odmówił posłuszeństwa. bezpośrednim powodem było pozostawienie (przypadkiem) wewnętrznego oświetlenia na noc (tylko przedniego). tak, więc mógłbym powiedzieć, że mi padł po 4 miesiącach. po odpaleniu auta od akumulatora koleżanki (diesel), tak się złożyło że pojechałem w trasę i bateria się naładowała. od tego czasu był spokój. teraz, gdy zrobiło się chłodno, mam problemy z odpalaniem. przy zmianie opon za zimowe poprosiłem pana w serwisie (gumowym), aby sprawdził mi stan akumulatora. niestety okazało się, że nie jest on zadowalający. sprawdził też poziom ładowania i ten na szczęście okazał się wręcz idealny. po prostu wiem teraz, że foryś zużywa mnóstwo energii zimą (nadmuch grzeje jak cholera, aby nagrzać taką przestrzeń, do tego podgrzewanie siedzeń, no bo w końcu podgrzewamy, gdy jest zimno - krótko po ruszeniu, dodajmy jeszcze podgrzanie tylnej szyby - bo zaparowana, a to działa łącznie z podgrzewaniem lusterek i miejsca spoczynku wycieraczek), no i jeszcze radio na full, aby się rozbudzić. jedziemy tak parę kilometrów do pracy (ja mam tylko 7) i to wszystko wyłączamy. nie jest dziwne, że akumulator po takim wyżyłowaniu odmawia szybko posłuszeństwa. swoją drogą te wszystkie "bajery" są chyba po to by je używać, więc może jakiś mocniejszy aku by się zdał? boję się trochę obciachu, jak pojadę na narty i będę musiał prosić o prąd sąsiada, który ma punto.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ja mam podobny problem z Foresterem. 10 minut po odjechaniu z salonu nowym Forkiem zgasiłem go na chwilę. Nie zapalił... pożyczyłem kable z ASO odpaliłem, pojechałem. Akumulator musiał być niedoładowany, pewnie podczas pokazywania wszystkich bajerów przy odbieraniu samochodu wyczerpał się akumulator.

Niestety kilka razy po dłuższym postoju (10 dni) samochód nie chciał odpalić. Zgłosiłem to w ASO przy pierwszej zmianie oleju - sprawdzili, chyba coś zrobili problem znikł. Jak pojechałem na urlop samochód stał w garażu 20 dni i odpalił od razu.

Dwa tygodnie temu po tygodniowym postoju (w ogrzewanym garażu) Forek nie chciał odpalić. Akumulator miał 4,7V! Oczywiście sprawdziłem czy wszystkie drzwi są zatrzaśnięte i czy coś nie jest włączone.

Naładowałem go prostownikiem delikatnie (2,5A) i pojechałem do ASO. Sprawdzili akumulator powiedzieli, że jest OK.

 

Kiedyś mierzyłem ile prądu Forek pobiera na postoju ~ 75 mA. Akumulator powinien bez problemu starczyć na > 20 dni.

 

Nie wiem czy mój akumulator się jeszcze do czegoś nadaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj sprawdziłem napięcie przy rozruchu.

Akumulator miał 12,36V, podczas zapalania spadło do ~9,7V.

Samochód odpalał bez problemu - szybko.

 

W ASO sprawdzali - było OK. Zgłaszałem ten problem przy przeglądzie po roku (w ASO nie byłem ze względu na akumulator, tylko na przegląd po roku).

 

Nie wiem tylko jak jest z pojemnością akumulatora. Jeśli stał tydzień i pobierał cały czas 75 mA, to powinno z akumulatora zejść < 13Ah.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety akumulatory w subaru to nie jest szaleństwo - może właśnie przez ISRy itp. Mój po raz pierwszy zdechł po dwóch latach z lekkim okładem, ale jeszcze po naładowaniu działał, ale gdy przyszła zima, zdechł kompletnie i musiałem kupić nowy.

 

Na szczęście nie kosztują one fortuny 8).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Można w bardzo prosty sposób przedłużyć życie akumulatora i pozbyć się przykrych niespodzianek typu problemy z rozruchem.

 

Wystarczy sobie kupić najprostszy automatyczny prostownik (na allegro ~60 pln) i raz na jakiś czas po prostu akumulator ładować. Np co miesiąc przez noc. I tyle. Wiem, że wielu użytkowników nie lubi się brudzić nawet przy sprawdzaniu oleju ale podłączenie prostownika to nie jest wielka filozofia i IMO lepiej raz na miesiąc podłączyć do ładowania aku niż wzywać assistance albo prosić taksówkarza żeby przyjechał z "lejcami".

 

Trzeba mieć świadomość, że sprawny alternator w aucie nigdy nie naładuje "do pełna" akumulatora. Nigdy. Akumulator w samochodzie jest permanentnie niedoładowany co dość gwałtownie skraca jego żywotność. Dodajmy do tego częste rozruchy (jazda miejska), krótkie dystanse z powłączanymi wszystkimi możliwymi odbiornikami prądu (podgrzewane szyby, fotele, radio, nawiew, klima) i problemy z aku są tylko kwestią czasu.

 

Jeśli ktoś jeździ głównie w długie trasy to będzie miał oczywiście mniej tego typu problemów. Ale nawet takie osoby powinny o akumulator co jakiś czas zadbać.

 

Powiem Wam, że do swoich samochodów kupuję najczęściej tanie akumulatory (no ostatnio do Żaby się szarpnąłem, wziąłem Boscha) i bez problemu wytrzymują 3-5 lat. Tyle tylko, że mam i używam prostownika co jakiś czas. A jeżdżę głównie w mieście (i to małym mieście).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale co ma zrobić mieszkaniec szuflandii ?

Raz na miesiąc może za pomocą dwóch kluczy wymontować aku z auta, któremu po zamknięciu "kluczykiem" a nie pilotem nic się przez noc nie stanie.

Następnie akumulator łapiemy za wbudowany do tego celu uchwyt i niesiemy do domu tudzież piwnicy i tam go ładujemy :wink: Jedyny minus jest taki, że rano trzeba na nowo ustawiać stacje radiowe. Nie wiem też jak ten cały ISR się zachowa w tej sytuacji... ale to pewnie zaraz ktoś z ASO wyjaśni tę kwestię.

 

No chyba, że ktoś się wstydzi grzebać w swoim aucie pod blokiem (taaaki obciach. Ma nową furę i taszczy aku jakby jeździł maluchem :mrgreen: ) to zawsze można podjechać do najbliższego ASO i zlecić "naładowanie akumulatora".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat mój Forester jeździ częściej w trasy niż po mieście. Po mieście (małym) jeździ 13 letnia Corolla z 5-cio letnim akumulatorem. Akumulator sprawuje się doskonale, a stoi na dworze.

 

Fakt nie ma tam ISRa :) ani żadnych takich.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są właśnie plusy a raczej minusy przeładowania samochodów elektroniką i złym skalkulowaniem bilansu energetycznego samochodu. Najwięcej prądu żrą róznego rodzaju podgrzewania (siedzenia,szyby) więc jak nie muszę to z nich nie korzystam a jak muszę to korzystam najkrócej. Aku ma 7 lat i jest OK. :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem też jak ten cały ISR się zachowa w tej sytuacji...

Zostaje wysłany sygnał do centrum monitoringu o odłączeniu akumulatora. Miły Pan zadzwoni i zapyta się o co chodzi, jak długo będzie odłączony akumulator. To samo w przypadku rozładowania akumulatora.

 

Może po prostu 48Ah to zbyt mało?

 

Dokładnie, w H6 akumulator ma 52Ah i to samo potrafi się przydarzyć. Pewnym rozwiązaniem byłaby 60, ale rozmiarowo nie pasuje chyba. Najlepszym rozwiązaniem byłby AGM którego ciężko rozładować, ale koszt jest już bardzo duży jak na razie znalazłem jeden AGM P+ za 1400 zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Od jakiegoś czasu zacząłem regularnie mierzyć napięcie akumulatora, w czasie kiedy samochód stoi dłużej w garażu.

 

Tym razem samochód po trasie stał 10 dni. Zmierzyłem napięcie - 11,8V. Trzeba będzie doładować...

Jakieś pół godziny później zadzwonili z Securitas - pan powiedział, że spadło napięcie akumulatora.

Zdziwiłem się, że dzwonią, jak napięcie spadnie ledwie poniżej 12V. Zmierzyłem jeszcze raz - było 9,5V!

 

Coś tu nie tak. Jakiś układ w samochodzie musiał zacząć pobierać prąd i rozładować, i tak już słaby akumulator w ciągu pół godziny. Może to tylko akumulator jest już bardzo kiepski i akurat w tym momencie padł.

 

:arrow: Mam jeszcze oficjalne pytanie do działu technicznego:

Ile czasu (postoju) powinien wytrzymać w pełni naładowany akumulator w Foresterze?

(samochód stoi w ogrzewanym garażu)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Witam po długiej przerwie,

 

Czy w OBK 2004 pobór prądu rzędu 180-230 mA to dużo czy jednak do zaakceptowania? Moj samochód dość często stoi po kilka dni i niestety ciągle musiałem pamiętać o jazdach "doładowujących". Teraz załatwiłem ten problem kupując Baterie słoneczną do samochodu (polecam bo świetnie się spisuje, moja ma 2,4W)

f4d3b7657f4c71f6a47c23f2220e8a92.jpg

 

Ale nie zmienia to faktu, że jakoś chciałbym pozbyć się takiego poboru. Warto szukać, czy tak ma być ?

 

Pozdrawiam,

Mikołaj

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Generalnie w garażu nie polecam ale na przyssawkach podczepione do szyber dachu wcale nie przeszkadza i w dzień spełnia swoja rolę.

Co do samego napięcia widze, że generalnie nikt sie tym nie interesuje do momentu aż akumulator padnie... a jak padnie to go wymieniamy ;P

 

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...