Skocz do zawartości

Zakup Forestera 2.5XT w Krakowie - prośba o pomoc


Thomas

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

W najbliższą sobotę 14ego marca umówiłem się na oglądanie Forestera w okolicach Krakowa.

 

Czy Ktoś z Forumowiczów (doświadczonych) miał by czas i chęci żeby mi pomóc obejrzeć samochód? Nie chciałbym kupić skarbonki.

Ewentualnie jaki warsztat, lub które ASO polecacie aby tam sprawdzić pojazd?

 

Z góry dzięki za pomoc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

W najbliższą sobotę 14ego marca umówiłem się na oglądanie Forestera w okolicach Krakowa.

 

Czy Ktoś z Forumowiczów (doświadczonych) miał by czas i chęci żeby mi pomóc obejrzeć samochód? Nie chciałbym kupić skarbonki.

Ewentualnie jaki warsztat, lub które ASO polecacie aby tam sprawdzić pojazd?

 

Z góry dzięki za pomoc.

 

Panowie z Krakowa i okolic, co z wami,...?

 

Może dowiedz się w SIP, pewnie pracują w soboty.

 

Pozdrawiam,

jako

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

W najbliższą sobotę 14ego marca umówiłem się na oglądanie Forestera w okolicach Krakowa.

 

Czy Ktoś z Forumowiczów (doświadczonych) miał by czas i chęci żeby mi pomóc obejrzeć samochód? Nie chciałbym kupić skarbonki.

Ewentualnie jaki warsztat, lub które ASO polecacie aby tam sprawdzić pojazd?

 

Z góry dzięki za pomoc.

 

Panowie z Krakowa i okolic, co z wami,...?

 

Może dowiedz się w SIP, pewnie pracują w soboty.

 

Pozdrawiam,

jako

W Emil Frey pracują do 15stej, w razie potrzeby podjadę.

 

Samochód jest produkcja listopad 2007, pierwsza rej. maj 2007. Wersja full wypas (skóra, navi, szyber) przebieg 101000km, cena... do negocjacji ha ha, w moim zasięgu.

Kupiony w ASO, serwisowany w ASO.

Martwi mnie tylko że ma kratkę i jest zarejestrowany na firmę. Sprzedają bo "pękło" mu 100.000km. Podobno "delikatnie eksploatowany" bo klocki hamulcowe wymienione dopiero po 60tyś km. Ile w tym prawdy - nie wiem...

Boję się tylko o turbo. Bo jak podeszli do tematu na zasadzie: i tak po 100tyś go sprzedamy i pójdzie do dziada i dawali na zimno z buta, albo po butowaniu nie studzili, nie sprawdzali poziomu oleju, to ja będę musiał potem za to płacić jak turbinka odmówi posłuszeństwa.

 

Czy można jakoś sprawdzić turbo podczas zakupu?!?

Czy w tym silniku (2500cm3, 230KM) zmienia się rozrząd??? Jeżeli tak, to po jakim przebiegu???

 

Wolałbym kupować od osoby fizycznej, ale chyba nikt normalny się nie pozbywa takiego samochodu. A w firmie miną 3 lata albo 100tyś to sprzedają samochód...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma co tragizowac,to ze auto jest na firme nie oznacza ,ze bylo katowane.Jezeli jezdzila nim 1 osoba nie powinno byc klopotu:) Ja tez mam auto na firme ,jezdze tylko ja,120 tys km w 3 lata najechane ,co trzeba na biezaco wymieniane (w tym amory) ale wiem ze przy ewentualnej sprzedazy ktos by sie czepil. Przebieg 100 tys km nie jest jakims kosmosem , lecz dla wielu daje niesluszny podswiadomy sygnal "trzeba sprzedawac bo bedzie sie sypac".Ja mam zamiar jezdzic moim Foresterem az nie wyzionie ducha lub kiedy koszty napraw beda juz przewyzszaly wartosc auta.

Niepewnosc przy kupnie auta uzywanego jest zawsze,jezeli kogos to przeraza(nie mowie zlosliwie) pozostaje udac sie do salonu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zmienia się. Przy 100 tys.

 

dokładnie to przy 105.000 wiec mozna powiedziec ze sprzedawca nie jest w zwłoce... to zreszta moze byc jakis powod do sprzedazy po 100.000 (zeby nie inwestowac w rozrzad), moze tez chodzi o utrate gwarancji?

 

W Emil Frey pracują do 15stej, w razie potrzeby podjadę.

 

lepiej sie umow wczesniej, co zreszta i tak zadnej gwarancji pomocy tam nie daje :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thomas, chętnie pomogę jak tylko uda mi się wyrwać - o której godzinie?

 

Chcę być na miejscu w okolicach godziny 11-12, im wcześniej tym lepiej żeby mieć czas na oglądanie.

Podaj mi numer komórkowy na priva, poproszę

 

dzięki z góry za chęci i pomoc

 

[ Dodano: Sro Mar 11, 2009 10:52 am ]

Nie ma co tragizowac,to ze auto jest na firme nie oznacza ,ze bylo katowane.Jezeli jezdzila nim 1 osoba nie powinno byc klopotu:) Ja tez mam auto na firme ,jezdze tylko ja,120 tys km w 3 lata najechane ,co trzeba na biezaco wymieniane (w tym amory) ale wiem ze przy ewentualnej sprzedazy ktos by sie czepil. Przebieg 100 tys km nie jest jakims kosmosem , lecz dla wielu daje niesluszny podswiadomy sygnal "trzeba sprzedawac bo bedzie sie sypac".Ja mam zamiar jezdzic moim Foresterem az nie wyzionie ducha lub kiedy koszty napraw beda juz przewyzszaly wartosc auta.

Niepewnosc przy kupnie auta uzywanego jest zawsze,jezeli kogos to przeraza(nie mowie zlosliwie) pozostaje udac sie do salonu.

 

Też myslałem o salonie, ale buda nowego Forestera ma dla mnie kształ - delikatnie mówiąc - wysoce nieakceptowalny.

Poza tym drzwi z ramkami, brak czujnika temp. silnika, brak mozliwości wyłaczenia ESP w 100%, dwa wydechy - nie wiem po co, i taki "słodki" wygląd wnętrza.

Przy dzisiejszym kursie EURO - cena kosmos... akurat to, nie jest winą Subaru

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thomas, chętnie pomogę jak tylko uda mi się wyrwać - o której godzinie?

 

Chcę być na miejscu w okolicach godziny 11-12, im wcześniej tym lepiej żeby mieć czas na oglądanie.

Podaj mi numer komórkowy na priva, poproszę

 

dzięki z góry za chęci i pomoc

 

NIe ma za co, na PW posłałem numer. Zadzwoń do mnie dzień wcześniej wieczorem - przypomnij się ;)

 

Gdzie ma być spotkanie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taki sam model najwyższa wersja 2,5 navi, skóra, automat. Zakupiłem w styczniu 08, cieszyłem się autkiem do 3 wrzesnia 2008 od tego czasu po dziś dzień tkwi w serwisie. Przy przebiegu 38 000 km rozypał się silnik. Wymieniono mi go 3 krotnie (2xshort blok, 1 x cały bez osprzętu). W łomiankach w Dawoju rozkładają ręce. Subaru import odesłał mnie do dealeara bo nie jest stroną, a kupiłem samochód niszowy więc powinienem czekać. Co z tego że przedłużono mi oficjalnie gwaranję o okres w serwisie jeśli auto w nim stoi prawie na stałe. Odbieram po m-cu tydzień jazdy i do serwisu. Boli mnie już d..a od aut zastępczych. Najlepszy okres do jazdy forysiem (zima) straciłem męcząc się napędem na tył :).Moje auto jest również firmowe to nie problem bo zazwyczaj po bożemu wymieniane jest wszystko co trzeba podczas przeglądów. Może źle trafiłem ale zastanów się nad tą wersją.

MK

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam taki sam model najwyższa wersja 2,5 navi, skóra, automat. Zakupiłem w styczniu 08, cieszyłem się autkiem do 3 wrzesnia 2008 od tego czasu po dziś dzień tkwi w serwisie. Przy przebiegu 38 000 km rozypał się silnik. Wymieniono mi go 3 krotnie (2xshort blok, 1 x cały bez osprzętu). W łomiankach w Dawoju rozkładają ręce. Subaru import odesłał mnie do dealeara bo nie jest stroną, a kupiłem samochód niszowy więc powinienem czekać. Co z tego że przedłużono mi oficjalnie gwaranję o okres w serwisie jeśli auto w nim stoi prawie na stałe. Odbieram po m-cu tydzień jazdy i do serwisu. Boli mnie już d..a od aut zastępczych. Najlepszy okres do jazdy forysiem (zima) straciłem męcząc się napędem na tył :).Moje auto jest również firmowe to nie problem bo zazwyczaj po bożemu wymieniane jest wszystko co trzeba podczas przeglądów. Może źle trafiłem ale zastanów się nad tą wersją.

MK

 

Egzemplarz którym się interesuję ma skrzynię manualną, a Ty masz automata. To chyba jedyna różnica.

 

Jak widać czarne owce się trafiają. Wybrałem Forestera m.in. dlatego że od dłuższego czasu klasyfikuje się w zestawieniach wsród najmniej awaryjnych samochodów. Zawsze się trafi jakaś sztuka, która zaniża średnią. Miałeś pecha że padło na Ciebie.

 

Ja miałem pecha z moim aktualnym samochodem. Wprawdzie samochód jeździ, ale na gwarancji wymienili: dwa razy radio, zapłonnik prawego ksenona, pas bezpieczeństwa kierowcy, silnik wycieraczki tylniej szyby, naprawiali uszczelnienie wszystkich czterech drzwi. Po gwarancji musiałem kupić włacznik zespolony świateł, co sezon problem z klimą, regenerować turbinę, wymienić napęd szyby kierowcy. Te dwa ostatnie popsuły się na urlopie we Włoszech co spowodowało że postanowiłem zmienić samochód. Podobnie jak Ty straciłem zaufanie do samochodu.

Widać z powyżwszego, że zakup nowego nie daje gwarancji bezusterkowości i spokoju. Nadzieja w tym, że jak samochód przejechał 100tyś i nic się nie stało, to że będzie tak dalej.

 

W tym modelu obawiam się tylko zużycia paliwa. Ale słyszałem że na trasie można osiągnąć spalanie około 9l.

Mój aktualny samochód pieściłem jak żonę za czasów narzeczeństwa (rozgrzewanie turbo, studzenie turbo, olej Motul) i rozpada się w oczach. W firmie mamy służbową Octawię, jeździ kto chce, każdy daje z buta i nic się nie dzieje. Ostatnio jeden gość zrobił 9600km bez przeglądu i nic. Turbo żyje, tylko sprawy eksploatacyjne.

Albo się trafi na dobry egzemplarz, albo tak jak my ma się pecha.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też uważam że 2,5 T to super wybór, po prostu sprawdź go dobrze w serwisie (drogo ci nie wyjdzie) a wiekszość wyjdzie. Ja na twoim miejscu sprawdziłbym historię auta w salonie gdzie był kupiony i serwisowany jak rozumiem - mechanicy powinni wszystko wiedzieć, a to że kupujesz od firmy to jeszcze lepiej (podatku nie zapłacisz). Jak nie był serwisowany w ASO to podejżane bo stracił pewnie gwarancję. Często widziałem forki sprzedawane ok 100.000 bo wtedy wypada chyba najdroższy przegląd a i nietanie amortyzatory tylnie moga juz być już do wymiany.

Pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do spalania to 9 l to mit chba że masz wersję wolnossącą amerykańską. Z tego co jednak napisałeś tak nie jest. Co prawda ja mam automat zawsze trochę więcej pali ale nie udało mi się zejść poniżej 12l na trasie przy jeździe 120-140km/h. Średnie spalanie to 13-14l.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

uzywam taki model, jezeli kupujesz glowa i wszystko technicznie bedzie OK to wez takie male bzdurki pod uwage/sprwadz:

1) wylacz radio, rozwin predkosc powyzej 200km/h i sluchaj czy nie ma "szumow" od "slabo" wlepionej przedniej szyby, z tego co slyszalem w pewnym czesto odwiedzanym ASO w W-wie co drugi forek ma taka dolegliwosc tylko malo ktory to ujawnia bo wlasciciele nie jezdza tak w RP (i dobrze :)) ),

2) wylacz radio i przejedz sie po zwyklej (czytaj dziurawej) drodze, w 50% forkow wystepuej "mega" skrzypienie, glownie od tylniej klapy,

3) spalanie paliwa to jedno ( u mnie na 50 tys. km przebiegu srednia to ~16l/100km) a drugie to spalanie oleju (1l - 3 tys.km),

4) koszty serwisowania sa duze...

podsumowanie: jezdzi jak porsche i kosztuje w uzytkowania jak porsche :(( tylko w srodku wyglada jak jego prapradziad, wszedzie plastic ale nie fantastic...pisales, ze ma skore :), skora w SUBARU jest jak z weza ale tego strazackiego... MILEGO UZYTKOWANIA I WITAJ W GRONIE SZCZESLIWYCH POSIADACZY FORKOW 2.5 XT :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym modelu obawiam się tylko zużycia paliwa. Ale słyszałem że na trasie można osiągnąć spalanie około 9l.

 

Chyba jak go bedziesz pchal ;-)

 

Tak na powaznie. Nie kupuj 2.5XT jak chcesz nim testowac dolne granice spalania. Majac 230 PS pod butem trzeba miec nie lada silna wole zeby nim "delkatnie" jezdzic. Jesli w Twoim zyciu dominuja emocje, a nie chlodna kalkulacja, to nie bedziesz zadowolony z tego samochodu. Zbyt latwo ulega sie pokusie opadajacej nogi ;-)

 

Co do spalania, to pali jak smok. Ale tez frajde daje wrecz niesamowita.

 

Realne liczby to:

 

- trasa w wresji "kapelusznik" - 10.5 l/100km

- trasa w wersji "jestem Bogiem biore wszystkich" - ok. 14 l/100km

- miasto w wersji "kapelusznik" - 15.5 l/100km

- miasto w wersji "fast and furious" - min. 17 l/100km

- miasto w zimie na krotkich dystansach - 19 l/100km

 

Policz sobie ile przejezdzasz w ciagu roku, sprawdz cene paliwa i policz ile Cie to bedzie wynosilo rocznie, a ile miesiecznie. Dodaj koszty przegladow, ktore sa nieco wyzsze nic przy normalnych oskach. Potem przemysl to kilka razy i odpowiedz sam sobie czy chcesz placic, az tyle za ulanska fantazje ;-)

 

No, a jak juz kupisz i pojezdzisz pare miesiecy to dojdziesz do wniosku, ze jest strasznie wolowaty i wyprzedzasz samochody nie dosc szybko :evil: No i zaczniesz sie zastanawiac, jak by tu go przyspieszyc. Na to tez sie przygotuj...

 

Podobno na to nie ma lekarstwa :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thomas, chętnie pomogę jak tylko uda mi się wyrwać - o której godzinie?

 

No i nie kupiłem...

Cenę ustaliła pani księgowa i sprzedający (pracownik firmy) nie chciał opuścić nawet o 1zł.

Przeszedłem krótkie szkolenie o środkach trwałych i ich amortyzacji, dowiedziałem się dlaczego tyle kosztuje... i pojechałem do domu (zwiedzać Wawel).

 

Extra podziękowania dla Kolegi ogs, który znalazł czas i chęci żeby "chłodnym" okiem obejrzeć samochód.

 

Szukam dalej...

Do następnego razu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Extra podziękowania dla Kolegi ogs, który znalazł czas i chęci żeby "chłodnym" okiem obejrzeć samochód.

 

Nie ma za co - jak będziesz miał coś w Krakowie jeszcze to daj znać :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2) wylacz radio i przejedz sie po zwyklej (czytaj dziurawej) drodze, w 50% forkow wystepuej "mega" skrzypienie, glownie od tylniej klapy,

 

To mega skrzypenie, ktore opisujesz, daje sie banalnie zlikwidowac. Wystarczy uszczelke od tylnej klapy posmarowac sztyftem do uszczelek i po sprawie. Potem w zaleznosci od czestosci mycia pojazdu i otwierania tylnej klapy trzeba od czasu do czasu ta uszczelke przesmarowac i problem znika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i nie kupiłem... Szukam dalej... Do następnego razu

 

Są dwie chwile prawdziwej radości w życiu posiadacza samochodu; kiedy się ten samochód kupuje, a poźniej gdy się go sprzedaje. - Nic straconego wczoraj. Ciągle ma Kolega obydwie okazje przed soba :smile:

Pozdrawiam i zyczę ładnego Forestera jak najszybciej :grin:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Thomas, może i jestem nienormalny, że sprzedaję takie cudo, ale wiesz co kupuję :mrgreen: Co do spalania, to w trasie spalił mi 8,9l. Vervy, więc to żaden mit. Średnio po mieście pali mi ok.11-12l. :mrgreen: Mam obecnie 7100 km na liczniku i jeszcze nie dolewałem oleju. Zaglądałem też pod maskę, ale żadnego smoka nie znalazłem. Może trafił mi się abstynent :mrgreen:

Jak widzisz, moja oferta sprzedaży jest teraz "bardziej dostępna, niż kiedykolwiek" :mrgreen: , ale wiecznie tak nie będzie, bo już mi żona zaczęła delikatnie sugerować chęć zamiany Grand Vitary na coś szybszego. Ach, ten demon prędkości. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pojęcia ekonomicznej eksploatacji i 2.5 XT nie występują na tej samej planecie, przynajmniej w naszym układzie, krótkie przejazdy zimą w połączeniu z korkiem oraz zwinną stopą generują wyniki w granicach 20 ltr / 100 km, jednak można zejść poniżej 15-stu ( tak przynajmniej twierdzi moja lepsza połowa, ale nie widziałem dowodów na piśmie ani na wyciągu z konta...), z tą klapą też nie jest najgorzej, za to szyba szumi już od 70 km/h!! No i co pewien czas trzeba poklepać oświetlenie tablicy żeby dobrze wychodziła na zdjęciach :). Dla poszukiwaczy oszczędności polecam avensis d4d - pali 30 % tego co Subaru, w środku przyjemniej i ciszej jakby... tylko jak i po co porównywać F-15 z Orient Ekspresem? W każdym bądź razie miałem już w życiu kilka podobnych autek i żadne nie dało mi tyle radochy z jazdy co MY04 2.5 XT-AT, niezależnie od nawierzchni i pory roku. Następny będzie taki sam, może ostatni rocznik w starej budzie? Pozdrawiam, Adam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...