Skocz do zawartości

motory a subaru


termit

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem było nie było, troszkę mam zaległości w tematach na forum więc jak coś nie tak to closed.

Widzę że sporo jest tu posiadaczy, miłośników jednośladów.

i tak mnie zastanawia jaki rodzaj moto was kręci? i jaki macie stosunek do motocyklistów na drodze?

Ja osobiście jak jeździłem dziadkiem to uwielbiałem ganiać się z motorami.

Na prostej bez szans ale na warszawskich dziurawych drogach i na zakrętach szanse rosły o ambicjach nie wspomnę :mrgreen:

Jeżdżąc na motorze nigdy nie prowokowałem konfrontacji.

Generalnie motor i subaru ma dość dziwny związek jedno koło pędne i 4x4.

a dla nie jeżdżących na jednośladach czy w korku puszczacie motory czy raczej blokujecie bo czemu on ma nie stać w tym że korku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 134
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

jak kazdy uzytkownik ruchu, jezdza i maja swoje prawa. maja ich wiecej, bo podczas kontaktu, nic ich nie ratuje. ja zwracam na nie uwage i ciesze sie, ze jezdza na dlugich. oni tez zwracaja na mnie uwage. nigdy jeszcze nie doswiadczylem, by nieoczekiwanie wciskali sie. sciganie sie z motocyklami jest bez sensu. na prostej odjezdza, na zakrecie moze sie zabic.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zacząłem od Kawasaki KX 80 w wieku 13 lat, byłem nieźle zdziwiony kiedy po kupnie zrozumiałem, że to ma 25KM i 60kg wagi a ja mam 40kg żywej wagi i zero siły :mrgreen:

 

Potem sprzedałem KX'a i kupiłem skuter Aprilię SR www 50, masakra, w ogóle nie jechało, przekulałem na tym badziewiu 6000km w pół roku i sprzedałem :D

 

Potem Honda NSR 125, fajna zabawka przez pierwsze 2 tygodnie, potem brakowało mocy, chociaż te 7s do 100km/h i vmax 160 km/h było o wiele lepsze niż jazda na skuterze :D

 

W czerwcu tego roku sprzedałem NSR, obecnie po zdaniu prawka będę śmigał na ZXR 400 taty do czasu kiedy nie kupie własnego sprzęta :)

Będę celował w sportową 600tkę typu F4i, R6 albo ZX-6R :)

 

Pozdr.! :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak upalałem GSX i mnie jeden kolo w mega korku zblokował, gdy ja spokojnie awaryjnym pomykałem te 70 - to bardzo mocno buciorem potraktowałem jego drzwi - @#$! mógł mnie wtedy zabić i to bez ŻADNEGO powodu - w imię chorego wymierzania własnej sprawiedliwości.

 

Teraz upalam Goldwinga z wózkiem bocznym, więc o szybkim pomykaniu czy przeciskaniu się nie ma mowy ;)

 

A sam ustępuje gdzie się da - czesto kiwka w zamian, a ja czuję się dowartościowany ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aktualnie jezdze R6 z 2008 roku. Bardzo zadowolony. Z motocykla mozna czerpac duzo przyjmenosci dopuki sie nikomu nie zrobi krzywdy i ma sie troche oleju w glowie z czym sie ma do czynienia. Pare rzeczy ktorych nie toleruje to widok 17 latka na tysiacu, brawury, jezdzenie w zimie przy 5 do -5 stopiach gdzie juz gumy zamieniaja sie w glaz a o przyczepnosci trudno co dyskutowac albo nowy motocykl z salonu i zero odziezy motocyklowej oprocz kasku, jestem na to uczulony. Ja zawszse jezdze z zolwiem, ochraniaczmi oraz jedno czesciowym kombinezonie nawet jak jest 40 stopni. Dla swoje bezpieczenstwa poprostu. Co mi sie podoba u motocyklistow to ze potrafia sie cofnac i przeprosic kierowcow "puszek" za zlozone lusterko w gestym korku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przyłączam sie do grona 2 i 4 kołowych kierowców... na jednosladach od 1995r podobnie jak w 2 śladzie... niestety widzę jeden bardzo poważny minus posiadania motocykla... to straszne uczucie kiedy muszę sie przesiąść do "puszki" po smiganiu motocyklem... dlaczego samochody nie jadą? :twisted:de72ebe52f.jpeg

0422861406.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pare rzeczy ktorych nie toleruje to widok 17 latka na tysiacu,

Często zdarza się, że tacy 17-to latkowie mają więcej oleju w głowie niż dużo starsi z prawem jazdy :wink: Chociaż 1000 to troche przesada :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakby(m) jezdzili na zwyklych to bys ich nie zwracal uwagi na nie. Mam swiadomosc ze jazda na dlugich swiatlach moga przeszkadzac innym uzytkownikom drogi ale kiedy weszla ustawa o calo sezonowej jezdzie na swiatlach przez samochody, mysle ze jazda na dlugich jest niezbedna zeby zwiekszych widocznosc motocyklistow na drodze. Tez rozumiem ciebie WRC Fan narzekania bo sam jestem kierowca ale dzieki temu mozna zmiejszyc ilosc wypadkow na wskutek nieswiadomego wymuszenia pierszenstwa na skrzyzowaniu przez poprostu niezauwazenie motocykla.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i tak mnie zastanawia jaki rodzaj moto was kręci?

Mnie w motocyklach najbardziej kręci:

1. dźwięk wysokich obrotów rzędowego silnika o krótkim skoku :smile:

2. przyspieszenie, niedostępne w żadnym cywilnym pojedździe czterokołowym

3. kłowa sekwencyjna skrzynia biegów (zwłaszcza odgłos podczas wpinania jedynki :idea: )

 

Jakoś nigdy nie mogłem się przekonać do innych konstrukcji niż japońskie plastiki,

a dźwięk V-ki w moto zawsze mnie wręcz mierził ;) W sumie nie wiem dlaczego tak mam,

bo dźwięki V-ki w autach zwłaszcza hamerykańskich nawet mi się podoba..

 

No i oczywiście musi być w jedynie słusznym kolorze! ;) :razz:

 

yamaha1.jpg

 

yamaha2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....jestem z wami........

Nie umiem jezdzić,ale LUBIE..............

 

http://img512.imageshack.us/my.php?imag ... 126ce8.jpg

 

[ Dodano: Czw Paź 09, 2008 11:55 pm ]

nie umiem inaczej wklejać foto...a coś by się znalazło......

też nie lubie tych,co im się zdaje ,że "umią"......... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Motocykle fajna rzecz, choc mi zawsze podobala sie ta spokojniejsza strona mocy - choppery. Nie musza byc jakies mocno wypasione z kierownicami dlugosci samochodu i tylnym kolem od traktora. Ot takie cruisery - lansik z predkoscia bulwarowa ;-)

 

Na drodze motocyklistow traktuje dokladnie tak samo, jak i innych uzytkownikow drogi, poki przestrzegaja zasad i nie probuja wymuszac - przepuszczam, nie pultam sie, jak smigaja pomiedzy autami w korkach. Po prostu mi to nie przeszkadza.

 

Czego nie lubie u czesci motocyklistow, to buta, ktora sprawia, ze wpychaja sie na chama wiedzac, ze pomiedzy lusterkami sie nie zmieszcza i tego, ze zrzucaja cala odpowiedzialnosc na kierowcow myslac, ze patrzenie w lusterka/na boki cos da, jak oni zblizaja sie z predkoscia relatywna grubo ponad 100kmph :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mial ktos moze jaks przygode zwiazana z motocyklem ? Moga byc te fajne chwile lub te mniej przyjemne

 

Na zachete to moze ja opowiem swoja.

 

Pewniego pieknego dnia wybralem sie ze znajomymy na przejazdzke do Zakopane. Swiecilo slonce, temperatura odpowiednia 35 C wystarczyla by rozgrzac obydwie strony opony. Mialem nowy motor, dzialalo tak jak chcialem. W strone Zakopane wszystko szlo bardzo dobrze z planem, jednak powrot byl nieco mniej udany ...

 

Wszsytko sie wydarzylo kolo miejscowosci Obidowa, gdzie sa serpentyny uczeszczane przez amatorow slizgania kolanem. Mieszkancy tej miejscowosci sa raczej mniej tolerancyjni do motocyklistow, ktorzy urzadzaja sobie tam powiedzmy Trening takie jak na torze poznan, niektorzy wracaja z tamtad z "rogalem natwarzy" a niektorzy zbieraja z tamtad swoje polamane plastiki, podnozki, czasem kola.

 

Jak ja uwazam w akcie protestu (moge sie mylic) lub moze w przez pozostawiony olej przez jedna z Ukrainskich Ciezarowek, niestety wpadlem w ten olej ktory lezal niestety na okolo 1/3 zakretu o ksztalcie U. Mialem predkosc okolo 80 km na godzine, chcialem zaciesnic zakret ale bylo juz za puzno, przednie kolo najechalo na olej ... przez moment myslalem ze ja spadam z pierwszego pietra, uderzenie bylo silne ale odpowiedni stroj pochlonela cala energie, nastepnie ja wraz z motorem sie slizgalismy w strone barier ... dlamnie wszystko sie dzialo jakby to trwalo nie 5 sekund ale 5 minut ... zastanawialem sie czy puscic czy jeszcze walczyc, mysle szkoda motoru ... puszczam, ja bezwladnie slizgam sie na tylku po asfalcie, widze ze ja jestem bezpieczny i mi sie nic nie stanie, Ja odwracam glowe i bez silnie patrze jak moj ukochany motor niestety uderza czolowo w bariere.

 

Wstaje, czuje sie fizycznie dobrze, psychicznie mniej, podchodze do motoru, Obraz nedzy i rozpaczy, moge poweidziec o moim motocyklu ze umarl. Jako lider konwoju poleglem , reszta zauwazyla jak "lecialem" i zdolali ominac "przeszkode". Udzielili mi pomocy, podnieslismy motocykl i odjechalismy w bezpieczne miejsce nie utrudniajacy innym uzytkownikom drogi. Udolalo sie go "poskladac do kupy" siatkami przytrzymujace drugi kask i jakos dojechalem do domu w eskorcie moich kolegow (jakies 50-60 km).

 

Ciesze sie ze tak wszystko sie skonczylo, bylo by zle jezeli udezylo mi cos do glowy, pokazac ze "umiem" i pojechac troche szybciej ze efektowniej wykonczyc zakret. Jakbym tak zrobil napewno teraz skonczyl bym na wozku. Ja nie ponioslem zadne uszczerbku psychicznego z powodu wypadku czy straty motocykla, motocykl po stracie mozna sobie kupic ale zdrowia lub zycia juz nie. Wykupione ubezpieczenie AC pozwolilo na wzrot calej sumy za ktora byla kupiona R6 i na zakup nowej sztuki.

 

To bylo dokladnie rok temu i ja dalej jestem zakochany w motocyklach a wyzej opisana przygoda nie ma wplywu na moja pasje.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poskładałem XT'ka, którego za grosze kupiłem w Niemczech. Odpalam wchodze na koło przy około 30 na godzinę i tak jadąc widzę jak z mocowania wyskakuje przednie koło :D Zapomnieliśmy dokręcić - ja ląduję na trawie motor cały, ja również...

 

GSX pokonuje zakręt - 3 w nocy u mnie na wiosce - nagle środkiem jedzie kolo maluchem - żeby nie uderzyć czolowo nie skręcam tylko jadę wprost na taki placyk szutrowy przed kwiaciarnią. Motor się wywraca i leży na mnie. Myślę sobie kurde - ale obciach - trza wstać- wydawało mi się, że mineło z 5 sekund - a tu bialutko... chyba z 50 ludzi z latarkami - dobrze, że miałem kask a pod nim kominiarę, tylko wskakuje na motor i uciekam, zanim karetka, policja itd przyjeżdża :roll:

Skończyło się na małej dziurze w kolanie...

 

Goldwinga z wózkiem udało mi się prawie przewrócić, gdy na stacji benzynowej mnie troche poniosło :oops:

 

A Hondę Shadow przewróciłem przy 5km/h :lol: i to jeszcze przy około 100 osobach na zlocie :lol::lol::lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

.....jestem z wami........

Nie umiem jezdzić,ale LUBIE..............

 

http://img512.imageshack.us/my.php?imag ... 126ce8.jpg

Extra masz motorek, mój ulubiony R1 :grin:

 

Ja póki co nie dorobiłem się motorka bo przez większość życia wydawałem kasę na rowery, rowerki mam teraz już niezłe, autko też OK więc teraz trzeba będzie się zabrać za motorek, myślę raczej o czymś miejskim jak np. Bandit, Fazer, Hornet i jeszcze jeden (zapomniałem nazwy), pojemność 600 mnie i żonce wystarczy :wink:

Kiedyś przez kilka lat miałem Simsona ale odpukać nie miałem jakichś przygód, jakoś zawsze byłem rozważny w pojazdach z silnikami (z rowerami bywało różnie :mrgreen: ) i tak mi zostało do dziś :cool: Jeździłem różnymi motorkami i bardzo lubię jeździć, na pewno w ciągu najbliższych 2 lat kupię motorek żeby sobie jeździć do pracy i załatwiać sprawy w mieście bo krew mnie zalewa jak mam jechać do centrum miasta samochodem :mad:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...