Skocz do zawartości

Zeby rozluznic atmosfere :D


Thanatos

Rekomendowane odpowiedzi

Jedna kobieta udawadniała przed Urzędem Skarbowym skąd wzięła kasę na remont mieszkania...

Było tak, że wystąpiła o zwrot podatku.

Wezwano ją i zadano pytanie - skąd przy pani zarobkach miała pani pieniądze na remont w wykazanej skali? Ona na to - a proszę pana - to WY udowodnijcie mi że mam je nielegalnie, a nie JA mam udawadniać że uczciwie zarobiłam.

Urzędas zbaraniał...

Będzie pani miała kłopoty, to PANI ma udowodnić że NIE JEST pani garbata i nie jest pani wielbłądem - czyli skąd pani miała pieniądze?

Poszła do adwokata - ten poradził jej sposób i tak zrobiła...

Zgłosiła się do urzędu skarbowego ponownie i napisała oświadczenie iż pieniądze zarobiła z czystej prostytucji. Alfonsa nie miała, kasa od klienta szła wprost do kieszeni - określila na piśmie dokładnie ile razy się puściła, jaka była stawka za numerek i ładnie jej wyszła brakująca do wykazania kwota.

Urzędnik po raz wtóry zbaraniał ale NIC nie mógł zrobić bowiem:

1. Czerpanie korzyści z prostytucji przez osobę trzecią jest zakazane (nierząd), zaś prostytucja jako taka w ramach dwóch osób - jest legalna i nie ma podstawy prawnej by jej zakazać.

2. Podatku od prostytucji się nie płaci, ponieważ w roli alfonsa występowałby urząd skarbowy a co za tym idzie - państwo. A to jest zakazane przez Kodeks Karny, więc prostytutka chcąc płacić podatek od swej działalności - złamałaby prawo. Oto metoda!

 

************

 

Jest jeszcze jedna metoda wykazania przed urzędem skarbowym skąd miało się kasę. Należy napisać oświadczenie że pieniądze zarobiło się z przydrożnej sprzedaży runa leśnego - jagody, borówki lub maliny.

Wedle ustawy podatkowej - zbiór i sprzedaż runa leśnego jest nieopodatkowany, zatem nie ma podstawy prawnej by płacić państwu haracz.

Udowodnienie zaś że ktoś nie zarobił jakiejś kwoty na przydrożnej sprzedaży runa leśnego - jest niemożliwe bowiem nie ma sposobu by wykazać ile runa można zebrać. A jeśli nawet byłby - i tak nikt

nie udowodni zbieraczowi, że nie sprzedał tego za jakieś duże pieniądze - bowiem ceny dyktuje rynek i nie ma możliwości wykazania, że kilograma jagód nie sprzedał za tysiąc złotych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnego dnia menadżer dużego biura zauważył nowego pracownika i kazał wezwac go do swojego gabinetu

- Jak się nazywasz - spytał szef

- John - odpowiedział nowy

Menadżer się wykrzywił:

- Słuchaj, nie dociekam gdzie wcześniej pracowałeś i w jakiej atmosferze, ale ja nie nazywam nikogo w firmie po imieniu. To rodzi poufałość i może zniszczyć mój autorytet. Zwracam się do pracowników tylko po nazwisku: Baker, Smith, Jones - i to wszystko. A do mnie mówi się wyłącznie pan Robertson!! OK, jesli wyszstko jest jasne, to jakie jest twoje nazwisko ?

Nowy westchnął i mówi:

- Darling, nazywam się John Darling.

- Dobra John. Omówmy następną sprawę ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas potyczki z sasiednim królestwem, mlody Król Artur zostal wziety do

niewoli. Monarcha zdecydowal sie pozbyc klopotliwego sasiada, jednak

zaskoczony mestwem i inteligencja mlodego króla postanowil dac mu jedna

szanse. Zaproponowal mu, ze oszczedzi jego zycie jezli ten odpowie

precyzyjnie w ciagu roku na zadane pytanie. Artur nie majac innego wyjscia

zgodzil sie i uslyszal takie oto pytanie: "Czego naprawde pragna kobiety?"

 

Artur mógl podrózowac po swiecie w poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie,

jednak przysiagl na honor ze po roku czasu wróci, obojetne czy z

odpowiedzia czy bez.

To pytanie jednak wprawialo w zaklopotanie kazdego. Odpowiedzi na nie nie

znaly ani ksiezniczki ani prostytutki, ani uczeni ani medrcy ludowi.

Jednak niektórzy twierdzili, ze jest pewna wiedzma znajaca wszystkie

tajemnice swiata i ze ona z pewnoscia rozwiaze i ta zagadke. Jedynym

problemem moze byc cena jaka sobie za to zazyczy. Artur nie chcial

korzystac z uslug wiedzmy. Jednak ostatniego dnia roku danego mu na

znalezienie odpowiedzi, kiedy zrozumial ze naprawde potrzebuje jej pomocy,

zszedl do podziemi zamku i zapytal ja: "Czego naprawde pragna kobiety?".

Wiedzma zgodzila sie odpowiedziec pod jednym warunkiem.

Zazyczyla sobie reki Gawaina, jednego z rycerzy Okraglego Stolu i

najlepszego przyjaciela Artura.

Kiedy Artur popatrzyl na jej zaropiala, brudna twarz, wielki nos, jedynego

wlosa na glowie i poczul jej obrzydliwy zapach zrozumial, ze nie moze

prosic przyjaciela o tak wielkie poswiecenie i odmówic jej. Kiedy Gawain

dowiedzial sie o warunku jaki postawila wiedzma, natychmiast poprosil

Artura o rozmowe. Stwierdzil, ze zadne poswiecenie nie jest zbyt duze w

porównaniu z zyciem przyjaciela i trwaloscia Okraglego Stolu. Tego samego

dnia ogloszono wiec zareczyny Gawaina z wiedzme i wyznaczono date slubu.

Wiedzma zas odpowiedziala Arturowi na jego pytanie:

"To czego kobiety pragna to mozliwosc kierowania wlasnym losem"

(pamietajcie, ze to sredniowiecze).

 

Wiesc o tym, ze król uzyskal odpowiedz na zagadke rozniosla sie lotem

blyskawicy. Teraz wszyscy byli pewni, ze Artur ocali swoje zycie. I tak

tez sie stalo. Monarcha sasiedniego królestwa oszczedzil Artura i

zagwarantowal mu wolnosc. A wesele Gawaina i wiedzmy bylo niesamowite.

Artur byl rozdarty pomiedzy ulga a niesmakiem. Sam Gawain zachowywal sie

jak zawsze grzecznie, kurtuazyjnie i po rycersku. Natomiast wiedzma

dopiero teraz pokazala na co ja bylo stac. Bez przerwy popierdywala,

bekala, jadla rekami i sprawiala, Ze wszyscy w jej towarzystwie czuli sie

wyjatkowo zle. Kiedy wesele sie skonczylo, Gawain zdal sobie sprawe, ze

nadszedl czas na noc poslubna. Spodziewal sie obrzydliwego widoku w swoim

lózku, ale kiedy wszedl do komnaty zobaczyl cos, czego na pewno sie nie

spodziewal. Najego lozu lezala naga kobieta najpiekniejsza z wszystkich,

które do tej pory widzial badz mógl sobie wyobrazic. Kiedy zapytal co sie

stalo, odpowiedziala mu, ze zmienila sie w piekna dziewice w podziece za

jego postawe podczas ceremonii slubnej, za to ze caly czas byl dla niej

mily pomimo tego, ze byla odrazajaca wiedzma. Obiecala mu tez, ze

codziennie bedzie sie dla niego zmieniac w piekna kobiete, ale bedzie

wygladac w ten sposób tylko przez pól dnia. Drugie pól bedzie ta sama co

zawsze wiedzma. Zapytala go wiec jaka ma byc noca a jaka podczas dnia.

Gawain zamyslil sie poniewaz bylo to trudne pytanie. Podczas dnia móglby z

nia pokazywac sie na dworze królewskim, popisywac sie przed zazdrosnymi

kolegami i uczestniczyc w wielu uroczystosciach, ale noca mialby paskudna

czarownice. Ale gdyby wybral noc, czekalyby go niesamowite chwile

uniesienia z piekna kobieta w lózku, ale za dnia mialby potwora u swego

boku. Dlugo nie mógl sie zdecydowac.

 

A co wy byscie wybrali?

 

To co odpowiedzial Gawain znajduje sie ponizej, ale zanim to sprawdzicie,

sami dokonajcie najlepszego waszym zdaniem wyboru.

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

V

Szlachetny Gawain poprosil ja zeby sama za siebie zadecydowala. W

odpowiedzi uslyszal, ze skoro uszanowal ja i pozwolil jej kierowac swoim

wlasnym losem, ona z wdziecznosci bedzie piekna kobieta zarówno w dzien

jak i w nocy.

A jaki jest moral z tej niewatpliwie uroczej historii?

Otóz niewazne czy twoja kobieta jest piekna czy nie. I tak zawsze pod

skóra bedzie wiedzma!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rosjanie podali mi następującej treści warinat rozrywkowy:

 

Mały Andrjusza idzie w nocy sikać do kibla. Od mamy z pokoju wychodzi facet jakis w samych gaciach.

- Przepraszam, - pyta Andriusza, - Czy pan jest nasz nowy babysitter?

- Nyet! - odpowiadają same gacie - Jestem wasz nowy motherfucker.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warszawiak, Ślązak i Kaszub na wakacjach w Egipcie płynąc łódką wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Złamali pieczęć no i oczywiście z dzbana wyleciał dżinn. "Dobra, uwolniliście mnie, to macie wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego starczy."

Kaszub: "Ja tak kocham Kaszuby... niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb pod dostatkiem a turyści porządni i bogaci."

Dżinn: "Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione."

Warszawiak: "Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali."

Dżinn: "OK. Zrobione."

Ślązak: "Powiedz mi coś więcej o tym murze."

Dżinn: "No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześliźnie."

Ślązak: "Dobra. Nalej tam wody do pełna."

 

:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koleś przychodzi do panny. Wchodzi całusy ble ble....

Ona mu mówi, że musi się wykąpać i mówi żeby usiadł na kanapie i

poczekał na nią ... No więc tak się stało, że po 10 min zachciało mu się

kupy tak, że nie mógł wytrzymać. Zobaczył psa siedzącego... długo nie

myśląc zesrał się obok psa i pomyślał, że zwali na psa. Panna wychodzi z

kąpieli, patrzy się... SZOK!

Panna:

- Co to jest?!

Koleś:

-Pies się zesrał

Panna:

-Pluszowy k***a?!

 

:lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedzie trędowaty tramwajem. Podchodzi do niego kanar:

- Bilet proszę.

Ten spanikowany zaczyna przetrząsać kieszenie. Odpada mu ręka. Przeprasza,podnosi ją i wyrzuca przez okno. Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie.Odpada mu noga. Przeprasza, podnosi i wyrzuca. Już w kompletnej panice traci drugą nogę. Za okno.

Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie:

- My tu gadu gadu, a ja widzę, że mi pan powoli spierdala.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...