Skocz do zawartości

Zagrozenie.


Than_Junior

Rekomendowane odpowiedzi

Ech, chłopaki - zaglądnelibyście ze dwie, trzy strony wcześniej w tym temacie...

 

Bo jak człowiek pisze, to nie ma czasu czytać... :wink: :mrgreen:

 

Jak człowiek wraca z wakacji i do przeczytania 1345 postów, to choćby pękł - nie da rady...

 

Ludzie, nie dajmy się zwariować. To nie drzewa zabijają - tylko brak wyobraźni.

 

Ale czasem nie jest to nasz brak wyobraźni. Kiedy jadący z przeciwka samochód nagle zaczyna zjeżdżać na mój pas, to trzeba gdzieś uciekać. A jeśli drzewa rosną gęsto - a na takich mazurach, pomorzu rosną naprawdę gęsto - to jest niewesoło.

 

Nikt nie mówi o bezmyślnym wycinaniu wszystkiego co się rusza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak człowiek wraca z wakacji i do przeczytania 1345 postów, to choćby pękł - nie da rady...

Eeee tam, spytaj stachanowca WRC fana. Polak potrafi. Tacy to zbudują trzecią Japonię... :mrgreen:

 

Ale czasem nie jest to nasz brak wyobraźni. Kiedy jadący z przeciwka samochód nagle zaczyna zjeżdżać na mój pas, to trzeba gdzieś uciekać. A jeśli drzewa rosną gęsto - a na takich mazurach, pomorzu rosną naprawdę gęsto - to jest niewesoło.

Tu masz całkowitą rację, przyznaję.

 

Nikt nie mówi o bezmyślnym wycinaniu wszystkiego co się rusza.

Ty nie, ale są tacy, co tak własnie mówią... i w dodatku próbują robić. Traktując to zresztą jako GŁÓWNY problem bezpieczeństwa naszych dróg: przed stanem nawierzchni i oznakowania, stanem technicznym samochodów, systemem szkolenia kierowców, ogólną kulturą jazdy i sprawnością systemu ratownictwa... I tylko przeciwko takiemu podejściu protestuję.

 

PS. A głupiemu to, swoją drogą, szczęście sprzyja. Z 10 lat temu wyrypałem z drogi i fiknąłem kilka koziołków wzdłuż niej. Mieszcząc się w wąskim pasie (ze 20 metrów) pomiędzy asfaltem a szpalerem solidnych drzew. Gdyby tak trochę w bok... :roll:

8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie, w sumie tez ma to zwiazek z zagrozeniem na drodze ;-)

Czy rowerzysta ma prawo jechac po drodze, jezli obok (rownolegle) ma wyznaczona sciezke rowerowa :?:

Generalnie nie przepadam za rowerzystami, szczegolnie po tym jak mi jeden nagle skrecil w lewo podczas mijania :x ... Na szczescie omijam rowerzystow szerokim lukiem, bo tak to nie wiem jakby sie to skonczylo...

Pozdrawiam,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Irlandii wzdłuż dróg zamiast drzew (wyciete w jesieni średniowiecza) są takie zajefajne murki z kamienia. Do tego drogi na których trudno się zmieścić we dwa auta-jak się mija auto z naprzeciwka to szxybkie lukanie gdzie jest w murku jakaś nisza co by sie schować. A ograniczenia prędkości tylko do 100. W życiu nie widziałem gorzej pomyślanych dróg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dla tych co wybierają się na A4 Kraków-Katowice:

 

Nawet 511 zł może kosztować - od poniedziałku - przejazd autostradą Kraków - Katowice. Tyle pieniędzy zostawią przy bramkach ci kierowcy, którzy znacznie przekroczą dozwolone 130 km/godz.

Te kłopoty ma zminimalizować specjalna grupa policyjna, która w poniedziałek pojawi się na autostradzie z cyfrowym fotoradarem[...]Teraz zdjęcie cyfrowe zostanie odczytane natychmiast po zarejestrowaniu auta przez fotoradar, a informacje o samochodzie (marce, kolorze i numerze rejestracyjnym) zostaną przekazane policjantom, stojącym przy bramkach, gdzie pobierane są opłaty. Taki kierowca do opłaty za przejazd autostradą (2 x 5,5 zł) będzie musiał doliczyć mandat za przekroczenie prędkości. Im szybciej będzie jechał, tym więcej zapłaci

http://motoryzacja.interia.pl/news?inf=662818

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Doszedłem dzisiaj na własnym przykładzie do takiego oto wniosku: największe zagrożenie na drodze stanowią kierowcy kichający w czasie jazdy !!!! Przecież człowiek przez 2-3 sek traci kontakt z rzeczywistością ! Makabra. Kichniesz sobie, a tu nagle siedzisz na drzewie tudzież w bagażniku sąsiada. Akurat u mnie nie skończyło się tak drastycznie, ale uważajcie na to :wink:

 

pozdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla tych co wybierają się na A4 Kraków-Katowice:

 

Nawet 511 zł może kosztować - od poniedziałku - przejazd autostradą Kraków - Katowice. Tyle pieniędzy zostawią przy bramkach ci kierowcy, którzy znacznie przekroczą dozwolone 130 km/godz.

Te kłopoty ma zminimalizować specjalna grupa policyjna, która w poniedziałek pojawi się na autostradzie z cyfrowym fotoradarem[...]Teraz zdjęcie cyfrowe zostanie odczytane natychmiast po zarejestrowaniu auta przez fotoradar, a informacje o samochodzie (marce, kolorze i numerze rejestracyjnym) zostaną przekazane policjantom, stojącym przy bramkach, gdzie pobierane są opłaty. Taki kierowca do opłaty za przejazd autostradą (2 x 5,5 zł) będzie musiał doliczyć mandat za przekroczenie prędkości. Im szybciej będzie jechał, tym więcej zapłaci

 

Dajcie znać jak to wygląda w praktyce, bo w teorii nie za ciekawieł...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W praktyce - skuteczniejszym rozwiązaniem byłby fotoradar strefowy. Na niego nie ma bata, chyba, że samochód widmo :)

Swoją drogą spotkałem się kilka dni temu z gościem, co był szalonym zwolennikiem fotoradarów stawianych bez ostrzeżenia i drakońskich kar za przekraczanie prędkości. Dla mnie to o tyle chore, że taki fotoradar oprócz kasowania pieniędzy nie ma żadnego wpływu na zwiększenie bezpieczeństwa na drodze (albo bardzo niewielki). Co innego taki oznakowany, wtedy praktycznie bez wyjątku wszyscy zwalaniają - efekty widać w Krakowie, gdzie w kilku miejscach gdzie dochodziło do wielu dzwonów nagle zrobiło się bezpieczniej :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehehe. Zawsze przed fotoradarami jest choinka ze świateł stopu u większości samochodów - a potem i tak wszyscy gaz w podłogę ;). Fakt, że koło tablicy wszyscy jadą zgodnie z przepisami.

 

Tak BTW - ostatnio stwierdziłem, że 70 po mieście to już jest dość rozsądne ograniczenie. Można się sprawnie i bezpiecznie poruszać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam

 

Miesiąc temu mieliśmy z narzeczoną i jej mamą wypadek na zwęzeniu A4 za Wrocławiem w kierunku Legnicy.

Z przeciwnej strony jechał samotnie 79 letni Niemiec (prawo jazdy tymczasowe) i zasłabł za kierownicą. Zjechał na nasz pas, uderzył w auto oraz drugie jadące za nami.

Na szczęscie nikomu nic sie nie stało.

 

Uwazam ze zagrozeniem są samotnie jeżdzacy w długie trasy starzy kierowcy oraz nieodpowiednie zabezpieczenie auostrady. Bo te "chorągiewki" które oddzielają dwa pasy nie zabezpieczają jadących kierowców.

 

Pzdr M&M`sy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fotoradary strefowe w cale nie maja 100% skutecznosci - wystarczy wjechac za poczatkiem strefy (np drugim wjazdem na autostrade)...

 

Jak jedziesz z Krakowa - to zajmie Ci to więcej czasu, niż jakbyś jechał cały odcinek autostrady zgodnie z przepisami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak, tam lepiej jest uważać, co się pisze :twisted:

Tak a propos: http://www.streetracing.pl/forum/viewtopic.php?t=19716 (było?). Czy to ktoś od nas jechał tą subarynką? :twisted:

 

Takich debili sie właśnie obawiam najbardziej kiedy idę spokojnie, jak człowiek, na spacer używając w tym celu jedynej możliwej przestrzeni - czyli chodnika...

 

Dziś o 22:20 minie dokładnie 8 tygodni od kiedy zostałbym z żoną po prostu zmiażdżony na chodniku (prawdopodobnie na marmelade) w Krakowie, na Armii Krajowej (są tam takie 2 mosty - jeden kolejowy - przed mostem na Balickiej)... Było ślisko, mimo że czarne BMW, które sunęło na nas w poślizgu, prowadził raczej stateczny gość, bez wariactw ..ale miał tego pecha, że i tak jak na warunki jechał za szybko i ...z tego poślizgu, z tylnym napędem nie miał już szans wyjść...

 

Gdyby słup, na który wpadł bokiem (obkręcając się dookoła) i który chwilę później przygniótł ten samochód (bo on dalej sunął w naszą stronę! tylko już wolniej), upadając metr ode mnie, nie był betonowy tylko metalowy, absolutnie... nie chcę się nawet zastanawiać jak wygląda "człowiek" (lub to co z niego zostało) po takim uderzeniu.

 

Nigdy wcześniej nie byłem tak blisko śmierci. Nigdy wcześniej nawet nie sądziłem, że coś takiego może się wydarzyć ... Czuję paraliżujący lęk na tych nędznych chodnikach, od 2 miesięcy wolę zostać nawet w domu, niż iść na spacer, "pooddychać". Kurde - jak nic, mam po tym wydarzeniu zdartą psychę i nerwicę na karku :/

 

Kierowca tego trefnego BMW, po 1,5-godzinnej akcji (z zegarkiem w ręku, ja wezwałem służby ok. 15 sekund po wypadku), został wyciągnięty z wraku. Nie wiem czy przeżył. Chciałbym, żeby przeżył. Miał odruchy epileptyczne kiedy kładli go na noszach... Może nie chciał, może nie wiedział, może to był tylko przypadek...?

 

A co to powyższej (jak przypuszczam - dla autora - śmesznej i pachnącej durną "dumą w głosie") anegdotki ...co z tego, że temu idiocie się nic nie stało...?, rozwalił tylko nic nie znaczący bubel, do zbliżania się którego powinien mieć zakaz na co najmniej 500 metrów (byłoby cieżko, wiem :) A gdyby ktoś w tym czasie stał na chodniku, na który wpadł? Gdyby to było Wasze dziecko? Wasza żona? A gdyby z tego żuka wysiadał właśnie na "kolizyjnym" Wasz ojciec?

 

Dlatego prosze Was, panowie i panie, pamiętajcie że jazda autem JEST NIEBEZPIECZNA i NIEPRZEWIDYWALNA pod każdym względem. Jazda autem jest fajną frajdą, Subaru jest super, uwielbiam słyszeć ten "bulgotek", ale niestety - ta maszynka może zabić :(

 

Życzę szerokiej drogi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...