Skocz do zawartości

Pieprzona sesja (czyli wątek dla studentów)


adaś

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 434
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Ja powiem tak. Na ostatnim semestrze było nas na specjalizacji siedmiu. Tylko ja na bieżąco robiłem sprawozdania. Na koniec semestru zarobiłem na nich 300zł. Nie wspominając o tym, że pisałem je będąc w pracy :mrgreen: Zysk podwójny. Mieliśmy gościa, który robił komputerowe ściągi na takie chore przedmioty, mega zawiłe i w sumie niepotrzebne. Kasował 5zł za ściągę. Był na wszystkich wykładach, ściągi były naprawdę pro. Tak więc jak ktoś jest obrotny to sam skorzysta i jeszcze zarobi na tym :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przylepka cały czas mowa że politechnika jest taka masakryczna i w ogóle, więc raczej do lajcików się nie zalicza. Ale bez przesady żeby od razy robić tragedię jakby się co najmniej świat kończył

 

 

 

Powiem Ci szczeze ze tak sie zastanawiam, patrzac na przyklad chlopaka mojej wspollokatorki ktory na 2 roki ma 5 niezaliczonych przedmiotow w tym jakies cwiczenia i dalej moze normalnie studiowac to sie tak zastanawiam o co chodzi z ta warszawska polotechnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu człowiek kombinuje.

 

Dam przykład:

Każdy przedmiot studiów w systemie bolońskim jest za punkty ECTS.

Dziekan wydziału określa jakie przedmioty są za ile, za ile punktów trzeba grać każdy semestr i ile punktów w każdym semestrze można mieć "w plecy".

 

W moim przypadku, na PWr każdy semestr gra się za 30-35 punktów, mój kierunek może mieć 10pkt deficytu. Dość, by oblać analizę 1 i ćwiczenia z logiki a mimo to przejść dalej bez żadnego problemu.

Po przekroczeniu progu 10pkt idzie się do dziekana z prośbą o wpis na semestr i ten wpis się dostaje od ręki jeżeli deficyt nie przekracza 20pkt. Powyżej jest ciekawiej :mrgreen:

 

osobiście znam człowieka, który kończy teraz czwarty semestr informatyki i ma 85pkt deficytu a mimo to studiuje :lol:

 

 

 

 

Poza tym na PWr jest tyyyyyle sposobów, by sobie poradzić z deficytem, że trzeba się zaprzeć, by nie skończyć inżyniera :lol:

 

 

 

 

 

 

Przylepka cały czas mowa że politechnika jest taka masakryczna i w ogóle, więc raczej do lajcików się nie zalicza. Ale bez przesady żeby od razy robić tragedię jakby się co najmniej świat kończył

 

 

 

Powiem Ci szczeze ze tak sie zastanawiam, patrzac na przyklad chlopaka mojej wspollokatorki ktory na 2 roki ma 5 niezaliczonych przedmiotow w tym jakies cwiczenia i dalej moze normalnie studiowac to sie tak zastanawiam o co chodzi z ta warszawska polotechnika

Kończę w tej chwilii pierwszy rok i mam 8 przedmiotów w plecy a wpis dostałem w sekund pięć po krótkiej rozmowie. Dzisiaj zaliczyłem dwa z tych ośmiu :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem Ci szczeze ze tak sie zastanawiam, patrzac na przyklad chlopaka mojej wspollokatorki ktory na 2 roki ma 5 niezaliczonych przedmiotow w tym jakies cwiczenia i dalej moze normalnie studiowac to sie tak zastanawiam o co chodzi z ta warszawska polotechnika
am przykład:

Każdy przedmiot studiów w systemie bolońskim jest za punkty ECTS.

Dziekan wydziału określa jakie przedmioty są za ile, za ile punktów trzeba grać każdy semestr i ile punktów w każdym semestrze można mieć "w plecy".

 

W moim przypadku, na PWr każdy semestr gra się za 30-35 punktów, mój kierunek może mieć 10pkt deficytu. Dość, by oblać analizę 1 i ćwiczenia z logiki a mimo to przejść dalej bez żadnego problemu.

tak też jest u nas z tym, że dodatkowo mamy przedmioty z gwiazdką, które masz obowiązek zaliczyć i nie ma znaczenia ile masz tych pkt. Zdarza się tak, że mając do zdobycia w semestrze 30, zdobywasz ich 29 i nie zaliczasz jednego przedmiotu który jest za 1 pkt za to z gwiazdką i spadasz. A że na każdy semestr przypadają co najmniej 2 gwiazdki, często z przedmiotów na których ktoś robił jakieś problemy, to z 150 osób jakie zaczynały studia do końca dotrwało może z 40-50 :mrgreen:

 

Po przekroczeniu progu 10pkt idzie się do dziekana z prośbą o wpis na semestr i ten wpis się dostaje od ręki jeżeli deficyt nie przekracza 20pkt. Powyżej jest ciekawiej :mrgreen:
u nas od 3 lat jest dziekan który jak to powiedział walczy o podwyższenie poziomu kierunku i bywały sytuacje że brakował komuś jeden pkt i słyszał tylko papa :lol:

 

Ja obecnie jestem w sytuacji, że z całych studiów do zdania mam jeden egzamin, który zresztą dzisiaj pisałem :mrgreen: I według pomysłu dziekana jak go nie zdam, to mogę kontynuować studia od 2 roku ze względu różnic programowych, a różnice z 1 roku muszę tylko nadrobić. Czyli jakby nie patrzeć zacząć studia od początku :lol:

 

Kończę w tej chwilii pierwszy rok i mam 8 przedmiotów w plecy a wpis dostałem w sekund pięć po krótkiej rozmowie. Dzisiaj zaliczyłem dwa z tych ośmiu :]
jak dobrze pamiętam na I roku u nas chyba można było mieć tylko jeden przedmiot w plecy żeby przejść na następny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

sprawę mam, kto może mi zrobić przyspieszony kurs z farmakologii? :idea::twisted::mrgreen: i najlepiej jakby był efektywny 8) :mrgreen: :mrgreen:

 

joanna7f, może Młody :wink:

 

 

Chętnie mogę przeprowadzić z Tobą...ten kurs :wink: :mrgreen:

 

 

może :wink: ale ostatnio mówił, że jego też uczą bezsensownych rzeczy :idea: :wink: :mrgreen: a ja chyba potrzebuję coś z sensem :P chociaż... co w tym jest sensownego :? :roll:

 

Dużo bezsensu, ale z sensem też coś się znajdzie ;)

 

A tak na poważnie, jest taka książeczka Kompendium Farmakologii pod redakcją Jańca. Krótko, rzeczowo, z jasnym podziałem, kierunkami działania, najważniejszymi dz. niepożądanymi. Jak masz niewiele czasu, a w miare ogarniałaś w ciągu roku, to powinno starczyć jako przypomnienie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Joanna to chyba już pojechała na egzamin... :roll:

no... przybyłam, zobaczyłam i... dupa.

 

Chętnie mogę przeprowadzić z Tobą...ten kurs :wink: :mrgreen:
joanna7f co potrezbujesz bo mam jakies niezle notatki?

dzięki za dobre chęci 8) jak na razie jestem w stanie zawieszenia do wyników, jak będę w potrzebie to się do Was zgłoszę :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SKONCZYŁEM!!!

 

moj mozg wyparowal kilka dni temu, czyli mniej wiecej wtedy kiedy ostatnio spałem, ale kurrrra........ KONIEC!!!!!!!!!!

 

jednak brak zimowej sesji (ergo same roczne egz w letniej) nie jest dobra sprawa

 

a teraz drżyjcie matki swoich córek, klękajcie narody.... BAJLANDOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

SKONCZYŁEM!!!

 

moj mozg wyparowal kilka dni temu, czyli mniej wiecej wtedy kiedy ostatnio spałem, ale kurrrra........ KONIEC!!!!!!!!!!

 

jednak brak zimowej sesji (ergo same roczne egz w letniej) nie jest dobra sprawa

 

a teraz drżyjcie matki swoich córek, klękajcie narody.... BAJLANDOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!

 

No to gratulacje. U mnie póki co wynik 2:0 dla uczelni. W środę ostatni egzamin i też mooooocny reset...do września ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hehe fajny wątek.

Ja też walcze. 1 już na wrzesień, 3 przede mną jeszcze w czerwcu.

BelegUS, wal na Politechnike, będziesz zadowolony do tego łatwiej potem o pracę. Pamiętaj tylko, że informatyka na studiach to matma, matma, pisanie programów po nocach itp. Ogólnie co kto lubi, tylko zauważyłem, że ludzie przychodzą na informatykę bo to komputery i fajnie, a potem troche się rozczarowują.

Tomasz_555, :o Na początku też robiłem na bierząco sprawka, kumple ode mnie kserowali. Teraz już się rozbestwiłem i też kseruje wszystko na masę, ale nikt od nikogo nie brał za takie coś kasy. To samo tyczy się ściąg.

Też tak macie, że zaliczenia musicie załatwić przed sesją ? Mam 3 egzaminy + 1 z warunku w sesji czyli w sumie lajt, ale z 15 zaliczeń i wszystkie trzeba było zaliczyć przed sesją. Masakra jak mało czasu na wszystko było. Wcześniej laborki nawet we wrześniu można było poprawić :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

BelegUS, wal na Politechnike, będziesz zadowolony do tego łatwiej potem o pracę. Pamiętaj tylko, że informatyka na studiach to matma, matma, pisanie programów po nocach itp. Ogólnie co kto lubi, tylko zauważyłem, że ludzie przychodzą na informatykę bo to komputery i fajnie, a potem troche się rozczarowują.

 

Mam w domu profesora matematyki, w LO ten przedmiot nienawidziłem i kochałem jednocześnie (w każdym razie, uczciwe i zasłużone 5 w trudnym Liceum było), więc o matmę się nie boję... poza tym, już teraz mam przerobione całki i pochodne. Jakoś to będzie...

 

Co do pisania programów po nocach... obecnie po nocach tworzę strony internetowe, wystarczy się będzie z HTML'a, CSS'a i Joomla'i przestawić na C++ i kompilator ^^. Liczę, że mnie tym na studiach zainteresują i dadzą podstawy do dalszego rozwoju, informatykowi memu w LO niezbyt ta sztuka wyszła...

Ta, jedyne jeszcze, co mnie martwi, to "przychodzą na informatykę bo to komputery i fajnie, a potem troche się rozczarowują.". Nie wiem, czy jestem obecnie z czegoś konkretnego dobry i ukierunkowany, a przede wszystkim - czy mam do tego "dryg" (byłem na profilu ścisłym, a zarzucano mi humanizm, bo i pisałem opowiadanie ("ZZ"), i występowałem w teatrze, etc.) ... lubię praktycznie wszystko, co związane z informatyką, od grafiki przez webmastering i bazy danych po sieci, systemy i programowanie. Wszystkiego po trochu liznąłem... liczę po prostu, że na studiach coś konkretnego stanie się moim przyszłym zawodem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomasz_555, :o Na początku też robiłem na bierząco sprawka, kumple ode mnie kserowali. Teraz już się rozbestwiłem i też kseruje wszystko na masę, ale nikt od nikogo nie brał za takie coś kasy. To samo tyczy się ściąg.

Na początku jak sprawka polegały na tym, że trzeba było napisać kilka zdań, strzelić mały rysunek i 3 wzory to wszyscy wzajemnie sobie w tej kwestii pomagaliśmy. Ale na specjalizacji każde sprawko było jak projekt. Sama konwersja danych z urządzeń pomiarowych wymagała kilku godzin pracy na kompie. Potem obróbka, wykresy, znalezienie zagadnień, odpowiednia analiza. To wszystko wymagało dużo pracy i wysiłku umysłowego. A ja cenię sobie swoją pracę i swój czas. Gdyby ktoś zaoferował, że zrobi inne i się wymienimy - to ok. Ale przez 4 miesiące nikt nie kiwnął palcem. Dlaczego mam zatem oddać za darmo ?? Ktoś w tym czasie pracował zarabiając hajs albo balował w akademiku, a ja wyrywałem sobie włosy z głowy bo coś nie wychodziło. Mamy czasy gdzie za wygodę trzeba zapłacić i to tyczy się również robienia skomplikowanych sprawozdań. A zysk miałem podwójny bo wszystkie te zagadnienia miałem w jednym palcu i zdobyłem naprawdę sporo wiedzy.

 

Zaliczenia w większości trzeba u nas zdobyć przed sesją. Ale jak komuś się noga podwinęła to potem w sesji też zazwyczaj były dodatkowe terminy albo w poprawkowej. Chyba nigdy nie miałem problemu ze zdobyciem zaliczenia z przedmiotu. Warunki płaciłem tylko za przedmioty z egzaminem.

 

Nie wiem, czy jestem obecnie z czegoś konkretnego dobry i ukierunkowany

Po to są studia, żeby się ukierunkować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...