Skocz do zawartości

house_1

Użytkownik
  • Postów

    1642
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    16

Treść opublikowana przez house_1

  1. Tak? A jak bosymi nogami stanę na torach tramwajowych, a rękami chwycę się trakcji, to pojadę jak tramwaj?
  2. A co się pali? Zapewne chodzi ci o pompę ABSu... ale nie zaznaczyłeś jakoś specjalnie czegoś na zdjęciach, więc odpowiedź na twoje pytanie brzmi: prawa strona komory silnikowej. Rebus rozwiązany . Rozwiń proszę, bo nie ogarniam. No właśnie, o co tu chodzi?
  3. Fotel z BRZa też jest niezły i pasuje prawie p&p (no.... prawie prawie), ale robotę robi że hej.
  4. U ciebie jest inaczej bo masz byle co - tj. EU spec . W wersjach amerykańskich jest to "lepiej" rozwiązane. Czy pracuje normalnie? tego nie wiesz. I ECU też nie wie. Więc jest pewna (wcale nie taka mała) szansa, że jak poprzeciągasz dłużej to kasa pójdzie, ale większa - na naprawę silnika.
  5. Bzdury Waść prawisz . Nic nie trzeba podłączać. Klema załatwia temat resetu ECU.
  6. Trzeba sprawdzić, odczytać, błędy. Jeśli nie masz korka wlewu paliwa, to sterownik z czasem wykrywa nieszczelność zbiornika i wywala stosowny błąd. Także bez korka temat będzie wracał. To akurat słaba porada . Najpierw trzeba sprawdzić, dlaczego zaświecił CEL, a potem ewentualnie zdjąć klemę lub zresetować pamięć błędów testerem. Jednak pamiętajmy, że powód (tego przypadku) był podany w pierwszym poście.
  7. Ciekawe co gość przyjmuje? To dobry towar jest.... .
  8. house_1

    H6 nie odpala

    Spróbuj podłączyć nowy akumulator/starter/doładować dobrze stary aku. I sprawdź czy zapali.
  9. Mylisz się pewnie w znakomitej większości przypadków - oni też mają prawko kat. "B". (Taki żarcik). W przypadku motocykli to dla mnie jest jak najbardziej zrozumiałe. Z tymże jedziemy na oględziny z kolegami, żeby nie było trudności z odzyskaniem "kaucji" jakby nie doszło jednak do transakcji.
  10. A skąd pewność, że Ty umiesz jeździć? To że masz samochód i nawet nim jeździsz, też o niczym nie musi świadczyć . Jak już wspominałem, w każdej sekundzie możesz wyprosić "kupywacza" zza kierownicy. Jeśli tego nie zrobi natychmiast na twoje żądanie, podpada pod paragrafy. Za to, jak ktoś mi odmówi najbardziej nawet podstawowej jazdy próbnej - zakup nie wchodzi w grę. Zdarzało mi się nawet nie raz, że sprzedawca dał kluczyki i powiedział - jedź sobie i sprawdź. Wtedy zawsze zapraszam go na prawy fotel, żeby widział i wiedział co się dzieje. Bo różnie może być. Może ktoś ci przyłożyć w auto, nawet jak stoisz na poboczu. Po co potem dyskutować?
  11. O takim zachowaniu nie może być mowy. Przecież widzisz co delikwent robi - jak jest chociaż cień wątpliwości - ma się zatrzymać i wysiąść zza kierownicy. Ma znaleźć sobie obraz samochodu - tego konkretnego egzemplarza, a nie testować jego możliwości. Debilom dziękujemy. A to czy ktoś przyszedł kupić, czy przejechać się - czuć na kilometr. Tak czy inaczej jak ktoś mi odmówi jazdy próbnej za kierownicą - nie kupię. Dla zasady.
  12. Zasada nie jest głupia sama z siebie. Jak samochód jest drogi i ma wysokie osiągi, to ryzyko wzrasta. A oszołomów pełno. Kupowałem i sprzedawałem "parę" razy samochód. I klienta można ocenić po tym jak ogląda wóz i jak się z nim rozmawia. Nigdy nie zdarzyło mi się aby ktoś nadmiernie szalał - może został wyeliminowany na etapie rozmowy telefonicznej? Ale rozumiem ludzi - trzeba zabezpieczać swoje mienie przed nieodpowiedzialnymi oszołomami. Nie mniej jednak ZAWSZE dokonuję jazdy próbnej przez zakupem i proponuję przed sprzedażą. Tak po prostu. Za to ja raz poszedłem konkretnie po krzaczorach prezentując wóz nabywcy. Sprzedał się bez dyskusji o cenie .
  13. Błądzisz kolego. Zacznij od znalezienia i usunięcia przyczyn detekcji błędów przez ECU. Potem zajmuj się wnioskowaniem z przeczucia...
  14. Wrażenie tu nie ma nic do rzeczy. To się sprawdza. ECU podaje te parametry na tacy. Podczas jazdy próbnej jest to oczywiste. Jednak, z mojej praktyki wynika, że niesprawne solenoidy lub koła rozrządu działają "stabilnie nie prawidłowo", a nie mają chwilowe anomalie. Obstawiam u ciebie problem z wiązką.
  15. Chłopie... nie pomyliłeś czasem monitorów z błędami?
  16. Za 150 tys pln za "podstawowe" STI lub 240 tys pln za wypasioną wersję S208 z regulowanym zawieszeniem i 329-konnym silnikiem to mnie też pewnie by się spodobało.... Tymczasem u nas.... było ciut inaczej jeśli chodzi o poziom cen....
  17. Tak. W dzisiejszej rzeczywistości jest to niezły pomysł, o ile nie chcesz korzystać z auta 3 lata i go sprzedać. Jak ustawiasz się na wieloletnią eksploatacją, to jak najbardziej tak.
  18. Praktycznie każdy producent. Proszę oto Motul do Forda. https://www.motul.com/pl/pl/products/specific-948b-5w20 Ale żeby było ciekawiej, wprowadzane są aktualnie oleje typu 0W-16 i 5W-16. Moim zdaniem, aby DIT w Forku żył, to wymiana oleju co rok lub 10tkm i lałbym np.: https://www.motul.com/pl/pl/products/8100-x-max-0w40 Dedykowany np. do Focusa RS. A jak ktoś już ekstremalnie się wścieka, to seria 300V 5W-40 lub 0W-40. Ale interwał wymiany skróciłbym do 6 miesięcy lub 5tkm. Moim zdaniem (po wspomnianym "doktoracie" z olejów) to lanie olejów 5W-30 do DITa to pomyłka. Większość olejów tego typu powstaje w procesie hydrokrakingu i są syntetyczne tylko z nazwy (bo zgodnie z definicią UE są syntetyczne), i szybko tracą swe właściwości. Reasumując, nie ma lepszego pomysłu niż skrócenie interwału wymiany oleju i dobranie jego parametrów pod kątem sposobu eksploatacji. Pamiętajmy, że producent samochodu ma inne priorytety.
  19. Niestety, nie można się zgodzić z taką tezą. Silnik w FXT powinien był od producenta dostać inną rekomendację olejową, ale chodzi o emisję spalin - jest to ZNACZNIE ważniejsze w dzisiejszych czasach niż trwałość. Z punktu widzenia producenta samochodów oczywiście. Kiedyś rozkminiałem jaki olej mam stosować do Mustanga, bo zalecane 5W-20 spełniające jakąś tam normę Forda nie przypasowało do mojego światopoglądu rodem z Legacy I gen, gdzie leję 10W-60 . Zacząłem doktoryzować się z norm Forda i wiecie co? Olej dedykowany do Mustanga aby spełniał dedykowaną normę z instrukcji, miał powodować względem nie-spełniającego-normy-Forda oleju również 5W-20 oszczędność paliwa na poziomie 0,2% . Wtedy spełnia dedykowaną normę Forda i mój Ford spełnia wtedy normę Euro 6 . W instrukcji jest jasno powiedziane, że NIE WOLNO stosować innych olejów, bo wtedy pojazd nie spełnia normy Euro 6. Takie cyrki... Żeby było fajnie to dla tego samego silnika w poprzedniej budzie Ford zalecał oczywiście 5W-20, ale z "track pack-iem" to już 5W-50 (!). Po zgłębieniu wiedzy olejowej na poziomie dość zaawansowanym , olałem normę Euro 6 i Mustang od przebiegu 5000km śmiga na wymienianym co 10000km (zamiast wymaganych 15000km) oleju Mobil 1 0W-40 FS, który nie spełnia żadnej normy Forda . Co prawda nalot jest na razie niewielki, ale za to popychacze nie klepią (co zdarza się na dedykowanym oleju), silnik dostał power pack, ma odcinkę przy 7500rpm co jak na wielkie V8 nie jest mało... i działa. I oby działał jak najdłużej. Poza tą rozbudowaną dygresją, dodam że silniki z DI generują różne problemy, a sporo z nich rozwiązuje montaż lpg z wtryskiem pośrednim.... hi, hi...
  20. I wszystko się zgadza. Z racji innej konstrukcji amortyzatorów, Spece mają zupełnie inne sprężyny. I nie są one zamienne z "zamiennikami". Zawsze coś się nie zgadza jeśli chodzi o wysokość po wymianie.
  21. Subaru Legacy 2,5 EJ253 SOHC 165KM MY04-06. Typowy silnik z tego modelu/wersji samochodu.
  22. I co z tego? Było to już rozkminiane na tym forum. To że jakiś producent błędnie kataloguje części a inni za nim powtarzają, to nie znaczy że to jest prawidłowe postępowanie. Rolki są (a raczej powinny być) różne. Założyć się dają zamiennie, tylko obciążenia przenoszą zupełnie inne i dlatego Subaru je rozróżnia. Załóż co chcesz, ryzykujesz jedynie przedwczesne pęknięcie paska. Nic więcej.... PS. Często spotykam się z "internetowymi kupywaczami gratów" co przynoszą podobnie "prawidłowo" dobrane zestawy. I jakoś każdy prosi potem o założenie prawidłowych rolek .
  23. Powinna być tylko 1 szt (!). Jest to rolka z pojedynczym łożyskiem "dolna". "Górna" winna mieć łożysko podwójne.
  24. To jak to jest, że wyszło że szarpiesz poprzedniego właściciela? A nie komis/ASO?
  25. To może powiedz jakie te wady ukryte wyszły w ciągu 3 dni. (Poza szarpiącą skrzynią - oceniam że sterownik do wymiany - ładnych parę tysi do wydania). Będzie łatwiej. Wydaje mi się, że auto u mnie było na oględzinach, ale stan ogólny oraz niechęć właściciela do obniżenia ceny o połowę (tak z grubsza) nie pozwoliły zawrzeć transkacji. Jeśli zostałeś wprowadzony celowo w błąd przez ASO, to z nimi załatwiaj sprawę. Tak czy inaczej, jak już uzyskasz wyrok prawomocny, proszę pochwal się na forum jaki był wynik i jak wyrok został uzasadniony. Jest to to tyle interesujące, że każdy z nas staje w sytuacji, że musi sprzedać auto używane. Nie ma takowych sprawnych w 100%. Zawsze coś wymaga dopieszczenia... a czasem jest to złom na kółkach. Ale tak czy inaczej nabywcy "okazji" się znajdują. Pytanie tylko, czy obniżając cenę od rynkowej załatwia to sprawę zdaniem sądu, czy też należy się zwrot kasy / samochodu. Ja osobiście nie wyobrażam sobie abym miał dać rękojmię/gwarancję na cokolwiek w aucie które rynkowo kosztuje 20% ceny nowego takiego samochodu a jeszcze z powodów bardzo różnych obniżyłbym cenę jeszcze o 1/4. Oczywiście nie będę opowiadał bajek, że auto jest w stanie idealnym jak nie jest. Raczej zasugeruję nabywcy oględziny i dowolną ekspertyzę na jego koszt, aby wszystko było jasne. Kiedyś sprzedawałem Legacy GT o przebiegu 200 tys mil. Auto miało w historii raz robioną UPG. Nabywca spytał mnie się ile pożyje jeszcze silnik. Moja odpowiedź brzmiała: Zwykle wytrzymują 120-150tys mil do remontu, a ten ma 200, więc niech sam oceni, ile jeszcze pojeździ. Ja nie wróżka i nie wiem. I na nic gwarancji nie daję. Ostatecznie nabywca kupił samochód po dokładnych oględzinach, nie znajdując ŻADNEGO uchybienia w moim opisie przez telefon. A co było dalej? Nie wiem. To już nie był mój problem. Przy okazji, dokonałeś jazdy próbnej? Konsultowałeś się z zaufanym specjalistą od Subaru? I żeby było jasne. Nie chodzi o wbijanie szpilek, tylko o moją potencjalną pozycję jako sprzedającego używany pojazd.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...