Skocz do zawartości

maciek323

Użytkownik
  • Postów

    567
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maciek323

  1. Wydaje mi się że przy stale wysokiej inflacji warto kupować cokolwiek, a już nieruchomości to w szczegolności. Oczywiście dobre nieruchomości, w atrakcyjnych lokalizacjach i w dobrej dla kupującego cenie. A przez problemy niektórych kredytobiorców takich nieruchomości zaczyna się pojawiać coraz więcej.
  2. No to powodzenia, fakt że jest wiele zmiennych istotnych przy tym wyborze. Mieszkanie w mieście w którym żyje się od urodzenia trudno wybrać, a co dopiero nieruchomość w nowej nieznanej miejscowości. Teraz dobry czas na zakupy, bo widzę że szczególnie na prowincji część sprzedających urealnia ceny i jest skłonna do negocjacji. A rok-dwa lata temu nie było tego. Jak masz pytania co do konkretnych terenów/miejscowości to mozesz przecież i w tym temacie nawet pisać. A nuż jest ktoś, kto tam mieszka/mieszkał lub zna tereny?
  3. Kupiłeś coś? Jak idzie badanie rynku/szukanie ofert?
  4. FX37 i QX70 ma silnik 3.7 litra. Dobrze współpracuje z gazem. Mniejszych benzyniaków w tym modelu nie było. Ten mniejszy 2.0t był chyba tylko w sedanach q50. To silnik rodem z mercedesa.
  5. Starczy że raz ktoś nie dopilnował poziomu oleju czy przegrzał silnik i po zawodach. I wtedy nie ważne czy jest 30 czy 130 tys km po remoncie (oczywiście z przebiegiem ryzyko poważnej awarii rośnie). Ale mówimy przecież o samochodach używanych, z dużym przebiegiem zazwyczaj ponad 200 tys km, które już w serii przy małym przebiegu lubiły pić olej. Przecież wymiana UPG, szpilek i innych rzeczy na cudowne, nawet najlepsze - nie zmieni wiele w kwestii brania oleju, za które bardziej odpowiadają pierścienie/tłoki. Przy remoncie UPG zostają stare tłoki, stare pierścienie, zużycie oleju rośnie wraz z przebiegiem mimo nowych UPG. W 2.5T lubi pęknąć tłok na czwartym cylindrze i przy pechu może pęknąć nawet szybko po wymianie UPG. Do tego silnik to nie tylko układ korbowo-tłokowy i UPG, to masa osprzętu który również odpowiada za poprawną pracę i trwałość silnika. Chłodnica, przewody układu chłodzenia to kluczowe elementy, często dość zmęczone w wiekowym aucie. Starczy ze zacznie cieknąć na autostradzie, za późno to zauważysz i jest po silniku, nawet jeśli miał robione UPG niedawno na dobrych częściach. Maksymalny poziom oleju i jego jakosć są kluczowe, a nie każdy tego pilnuje tak jak należy, a 2.5T lubią wypić, szczególnie jak mają te 200-300 tys. km. Bywają ponoć takie ktore mało piją, ale często potem apetyt na olej wzrasta, właściciel nie dopilnuje poziomu i kłopoty gotowe.
  6. Jeszcze na pośrednim wtrysku, lubiący gaz, z w miarę nowoczesnych suvów jest Infiniti FX37 (po lifcie nazwany CHYBA qx70). Ale to trochę inna półka cenowa niż ASX/Mokka /CRV. Tym niemniej auto fajne i wygodne.
  7. Z młodszych niż 5 lat, podwyższanych a'la SUV i bardzo lubiących LPG (pośredni wtrysk paliwa) to jest Mitsubishi ASX 1.6. Dobry, solidny, prosty samochód, tani w eksploatacji, kobietom zazwyczaj się podoba. Ktoś na forum chyba nawet taki sprzedaje (lub sprzedawał) - chociaż cholernie drogo.... Ogólnie LPG w autach juz się kończy, bądź całkiem skończyło....
  8. W każdym narodzie są ludzie przyzwoici i źli, to normalne. Jeden post powyzej Twojego postu napisałem o dobrych i złych Polakach i Żydach, nigdy nie wrzucam ludzi do jednego worka ze względu na narodowość. Ale jest tylko jeden kraj który z ideologii morderców i współpracowników III Rzeszy stworzył sobie ideologię państwową, w każdej najmniejszej wiosce stawia mordercom ludzi pomniki i nazywa ulice imieniem wielkiego zbrodniarza. Stadiony miejskie i inne obiekty też nazywa sobie imieniem bandery i jest z tego dumny. Taki kraj nie powinien istnieć, a jeżeli już istnieje to powinien być szczelnie odgrodzony od cywilizowanych narodów świata murem na tyle solidnym żeby ludność tego zbrodniczego reżimu gotowała się w swoim sosie. Zresztą wielu Ukrainców też tak uważa i nie chce brać w tym udziału, kilka milionów z nich wyjechało sobie spokojnie do Rosji i woli żyć tam. Ileś milionów wolało na zachód, więc jeśli już tam są to może w drugim, trzecim pokoleniu się jakoś nieco ucywilizują. A tymczasem trzeba ich pilnować i trzymać rękę na pulsie żeby za bardzo tutaj nie bruździli i nie przenosili swoich wschodnich dzikich obyczajów na obszary naszej cywilizacji. Tak czy inaczej chyba kult bandery im się średnio opłacił bo teraz Ukraina będzie zaorana na dziesięciolecia i na pewno nigdy nie wróci do granic z 24 lutego, nie mówiąc już o granicach z 2014. I tak ukraina ma dużo szczęścia że u ruskich w armii rządzą nieudacznicy w stylu Szojgu czy Gerasimowa, a władzę ma stetryczały Putin odcięty od rzeczywistości. Ale im dłużej wojna będzie trwała, to pomijając straty w ludziach czy infrastrukturze, rośnie szansa że w Rosji władzę przejmie jakiś facet z jajami w stylu Prigożyna i zrobi sobie z ukrainy poligon atomowy. Wtedy kult bandery to już będzie jedyne co im zostanie. Zresztą nawet politycy obozu rządowego zwracali uwagę na to co powyżej piszę: Paweł Kukiz: Ukraińcy hołdują SS Galizien, Rząd płaci im 500+ - rp.pl Poniżej co o powyższym problemie banderowskim powiedział obecny wiceminister edukacji: Rzymkowski w Sejmie: czekam, kiedy warta honorowa SS Galizien będzie widać polskiego prezydenta [+VIDEO] » Kresy - wiadomości, wydarzenia, aktualności, newsy poniżej źródło sejmowe: Wypowiedzi na posiedzeniach Sejmu - Sejm Rzeczypospolitej Polskiej Są ludzie w Polsce którzy rozumieją ten problem i znają sprawę i nie są to tylko politycy tak znienawidzonej tu Konfederacji. Oczywiście dzisiaj poprawność polityczna zamyka im usta....
  9. No nie do końca, bo stronę opozycji demokratycznej reprezentowali ludzie których rodzice często byli bardziej splamieni zbrodniami komunistycznymi niż rodzice tych ze strony czerwonej... Michnik, Lityński i paru innych. Różnica jest taka, że np Jan Lityński (bardzo przyzwoity człowiek swoją drogą), Żyd z pochodzenia, a syn stalinowskiego prokuratora, rozumiał zbrodnie komuny, wiedział że ten system jest zbrodniczy i swoim życiem udowadniał że jest jak najdalszy od idei swojego ojca (tak samo jak inny przyzwoity Żyd -syn Zambrowskiego). I pewnie wielu innych. A bandersyny się nie uczą na historii i są cały czas dumni ze swoich dziadków i swojej hitlerowskiej spuścizny politycznej. Tym właśnie różnią się od ludzi cywilizowanych. Bo nie odpowiadamy za zbrodnie poprzednich pokoleń, ale za złe rzeczy musimy się wstydzić i posypać głowy popiołem. Tak jak mi jako Polakowi jest wstyd za Jedwabne i kilka innych takich wydarzeń i za szmalcowników, tylko że my mieliśmy to na marginesie i były to na prawdę drobne w skali incydenty, a oni z mordowania nas uczynili swoją ideologię i podstawę swego bytu narodowego. I dalej w to brną.
  10. Tu nie jest już czas siadać przy wódce, tylko czas organizować grupy samoobrony przed motłochem ukraińskim i resztą tego dziadostwa ze wschodu gruzinskiego, armeńskiego, czeczenskiego i reszty przybłędów z obcej cywilizacji.
  11. A pisowski prokurator też z przesiedleńców z akcji Wisła? Zasadniczo nie siadam do stołu z potomkami tych którzy mordowali moich przodków.
  12. Poczytaj coś więcej niż onet czy wp, albo obejrzyj coś więcej niż TVN. Niekoniecznie nawet media które określisz jako rosyjskie czy konfederackie czy co tam dla ciebie jest najgorsze. Nawet poczytaj sobie co o aktualnej sile armii rosyjskiej mówi amerykański generał, dowódca połączonych sił NATO w Europie (znajdziesz to po polsku): armia rosyjska jest liczniejsza niż w chwili inwazji, straciła 8% samolotów i jeden statek. Poczytaj sobie co o stratach Ukrainy mówi np. bratanek prezydenta Kennedyego, nota bene konkurent Bidena w wyścigu do Białego Domu. Czasem warto poczytać coś więcej niż kilka propagandowych nagłówków.
  13. Trzymam aż będą po 7. Chociaż może zamienie na hrywny bo to super waluta bogatego rozwijającego sie kraju, z czasem będzie lepsza jak frank szwajcarski.
  14. A realnie skończy się tak, że wybory w USA wygra republikanin, zamknie im kurek z bronią i dolarami i wojna skonczy się w tydzień, z nową granica gdzieś na Dnieprze. Tylko Polska zostanie po tej awanturze biedna i rozbrojona i tyle na tym wszystkim wygramy. No i jeszcze z milionami uchodźców na których trzeba będzie płacić podatki i ich utrzymywać u nas. I nawet zamówiona broń z USA, nie wiadomo czy do nas dotrze i w jakiej ilosci i czy przed 2030. Realizację pierwszych zamówień na F35 już przesunęli o pół roku (oficjalnie), a pewnie przesuną na jeszcze później.
  15. Co innego jest wpuszczanie kobiet z dziećmi, a co innego jest wpychanie Polski do wojny. Dzięki rodzinie i znajomym w róznych państwach Europy mam trochę szerszy horyzont niż te nadwiślańskie bagienko: na zachodzie i w mediach i w społeczeństwach jest przekonanie że obecnie to Polska i USA są głównymi podżegaczami wojennymi i w sumie fakty na to wskazują. Ludzie na zachodzi chcą pokoju czym prędzej i dla nich nie mają znaczenia jakieś niuanse terytorialne typu granica 100 km w lewo czy prawo. I to zrozumiałe. Nie chcą uwikłania NATO w konflikt, a polskie władze powoli, ale konsekwentnie do tego dążą - podjudzani przez Jankesów i Angoli. Zresztą nawet ci którzy dobrze życzą Ukrainie powinni być za jak najszybszym pokojem. Nawet przy podziale Ukrainy wg obecnego stanu posiadania terytorialnego. Bo i tak pewnie tym się to skończy, tyle tylko że zginie jeszcze kilkadziesiąt czy kilkaset tysięcy ludzi. Polską racją stanu jest osłabienie obu agresywnych państw na wschodzie, przy nie traceniu własnych sił i nie ponoszeniu kosztów własnych. Tymczasem jest odwrotnie - ponosimy największe koszty, a osłabianie Rosji idzie jakoś tak słabo.
  16. Kobiety z dziećmi wpuszczać, mężczyzn odsyłać, nawet tych którzy byli tu przed 2022 rokiem.
  17. Poprawnosć polityczna nie pozwala. Wraz z najazdem bohaterów spod znaku tryzuba do Polski wróciła przestępczość w skali i formie nie znanej od lat dziewięćdziesiątych. Mam kilku znajomych policjantów, kryminalnych i z drogówki, ciekawe rzeczy opowiadają. Na dzisiaj 70% zatrzymanych przestępców to nasi mili żółto-niebiescy goście. Przy poważnych przestępstwach jest to już 90% i więcej. Od zdarzeń pospolitych typu jakieś oszustwa, wyłudzenia, kradzieże wszystkiego co się da, poprzez jazdę po pijaku i wypadki drogowe pod wpływem, aż po większy kaliber typu zabójstwa, handel ludźmi, wymuszenia haraczy. Polską przestępczość tą pospolitą i poważną, zorganizowaną udało się jakoś w ostatnim dziesięcioleciu ograniczyć, dużym nakładem sił i środków, poważne grupy porozbijali i nie dali narodzić sie nowym groźnym grupom, przestępczość pospolitą też mocno udało się ograniczyć, na pewno gospodarcza prosperita i niskie bezrobocie też miały na to wpływ, jak i otwarte granice, gdzie mnóstwo wyrokowców i patologii pojechało na zachód UE.... to teraz nasprowadzali tego dziadostwa. Ale sami tego chcieliście, za kilka lat wasze dzieci będą się bały wyjść na ulicę żeby nie dostać nożem albo nie stracić telefonu. Wyhodowaliście sobie przestępczość rodem z przedmieść Paryża czy Goteborga, niestety bez francuskiego poziomu życia, zarobków czy szwedzkich zabezpieczeń socjalnych. Akurat nielegalni kolorowi imigranci, z którymi tak dzielnie wojowała Straż graniczna i Błaszczak to na ten wzrost przestępczości nie mają żadnego wpływu, bo oni jadą dalej na zachód.
  18. O panie, to lepiej zapisać się na jakąś terapię i pewne rzeczy przerobić sobie w psychice niż z takiego powodu sprzedawać dobre auto.
  19. Szkoda że nie dałeś tu znać pół roku temu. Pomagałem w sprzedaży domu do małego remontu który dosłownie przez siatkę graniczył ze szkołą podstawową. Także dzieci miałyby do szkoły dosłownie 50 metrów bez wychodzenia na jakąkolwiek ulicę. Było to na wsi w bardzo fajnej, ładnej okolicy, jakieś 45km od Warszawy. Całość poszła w bdb dla kupującego cenie. Właściciel chciał się szybko pozbyć a od lat mieszkał za granicą. No ale to już po sprawie. Ale choćby po tej nieruchomości wiem, że ciekawe oferty w dobrej cenie na prawdę się zdarzają, szczególnie gdzieś na wsi. Ale trzeba uzbroić się w cierpliwość.
  20. Nazwy są różne, ale najczęściej powtarza się chyba słowo "Wieści". Czy masz wybrany jakiś konkretny obszar, konkretne miejsce, powiat, wybrane gminy, czy szukasz szeroko? Trzeba dobrze sprawdzić okolicę. Żeby nie trafić na minę. Np zakłady przetwórstwa kości w okolicy, albo inne chlewnie. Albo budowaną autostradę czy obwodnice tuż przed oknami. Kupowałem działkę wypoczynkową kilka lat temu po wschodniej stronie Warszawy, dużo się objeździłem, naoglądałem, nasłuchałem. Przy ograniczonym budżecie ciężko było coś kupić. Aczkolwiek nawet z gruba kasą można się nabić na minę lokalizacyjną.
  21. To jest bardzo dobry sposób. Dodatkowo - można wywieszać ogłoszenia o poszukiwaniu nieruchomości i chęci zakupu na tablicach ogłoszeniowych w tych miejscowościach. Kolega w ten sposób kupił piękną działkę w bardzo dobrej cenie.
  22. Do tego co powyżej dodam jeszcze domiporta.pl , sprzedajemy.pl . Warto patrzeć na portale lokalne, jakieś gazety lokalne, tam czasem bywają swego rodzaju okazje, które nie trafiają na wielkie strony ogólnopolskie.
  23. "Po trwającej pół roku korekcie cen, średnia cena na rynku pierwotnym w sześciu największych miastach w I kwartale 2023 przekroczyła poprzedni szczyt z II kwartału 2022. Warto jednak zaznaczyć, że w ciągu drugiego półrocza 2022 na każdym z największych rynków odnotowano korektę średniej ceny od szczytu przypadającego w pierwszym półroczu 2022 r." - napisali analitycy PKO BP. I tak: w Gdańsku średnia cena na rynku pierwotnym spadła o 13 proc., w Krakowie o 6,5 proc., w Poznaniu o 6,2 proc., w Warszawie o 4,5 proc., we Wrocławiu o 1,6 proc., a w Łodzi o 1,1 proc. "Skala korekty cen w ujęciu nominalnym była niewielka, zwłaszcza wobec wysokiego tempa wzrostów w poprzednich latach, niemniej istotna w ujęciu realnym, a więc po uwzględnieniu spadku wartości pieniądza w warunkach wysokiej inflacji" - zwracają uwagę eksperci banku. PKO BP podało, że w pierwszym kwartale odnotowano wyraźny wzrost sprzedaży mieszkań względem IV kwartału 2022 r. Minimum sprzedaży przypadło na III kwartał 2022 r. Wojna wojną, ale w czasie inflacji pieniądz parzy w portfel i kto może to ucieka w nieruchomości. Sam jako pośrednik (nie zawodowy) uczestniczyłem ostatnio w sprzedaży nieruchomości która wydawała się niesprzedawalna (udział procentowy w działce i w domu na prowincji). I poszła dość szybko w niezłej dla sprzedających cenie.
  24. Nie do konca tak było jak mówisz, albo w zasadzie odwrotnie. W latach 50-tych nikt nie pałował młodych i wykształconych. Jedyne rozruchy w latach 50-tych, to czerwiec 1956 w Poznaniu, bunt w zakładach Cegielskiego wywołany przez klasę robotniczą, tylko z powodów socjalno-bytowych. W 1968 roku takie zjawisko jakie określiłeś miało miejsce. Z tymże nie wystąpiło na "zindoktrynowanych szkołach i uczelniach" - a na UW i Politechnice Warszawskiej, które były najmniej zindoktrynowanymi uczelniami w Polsce. Wręcz jak na PRL, czy cały obóz wschodni - to były wtedy malutkie oazy wolnej myśli, nieskrępowanej wymiany poglądów, oczywiście na ile to się dało w tym systemie zrobić (szczególnie UW, bo wiec na Politechnice był sprawą wtórną wobec wydarzeń na UW). Nastawienie dużej części studentów, części młodej kadry, było opozycyjne, czy może lepiej rzec reformatorskie. Ale to dotyczyło UW, tak na prawdę kilku wydziałów. Prawdziwie zindoktrynowane to były jakieś uczelnie typowo partyjne, wojskowe, czy milicyjne w Szczytnie czy Słupsku. Tam nikt nawet nie śmiał myśleć troche inaczej niż każe władza i żadnego buntu tam nigdy nie było, do końca lat 80-tych. Na takich uczelniach rzeczywiście dominowała młodzież pochodzenia chłopskiego. Z kolei rozruchy na UW nie zostały w żaden sposób wywołane przez "chłopskich synów". W większości to były dzieci nomenklatury partyjnej (często pochodzenia żydowskiego), trochę dzieci przedwojennej inteligencji itp. Mitem jest opór "chłopskich synów" wobec PRL, tym bardziej tych którzy się wykształcili. To była grupa która najwięcej na PRL zyskała i wręcz byłoby dziwne, gdyby masowo się buntowała. Na tych ludziach był zbudowany cały system represji i wojsko, które to dwa filary do końca PRL pozostały wierne systemowi i w zasadzie stanowiły jedyną jego podporę.
  25. Kupiłem dwa w życiu (nie subaru) i z obu byłem bardzo zadowolony. Jedno to Audi 80 z AEC pod maską, a drugie to było BMW e36 z silnikiem M54b30. Oba mega fajne samochody i oba okazały się bezawaryjne, mimo że fabrycznie takie silniki w nich nie występowały. Co ciekawe oba po killku latach jazdy sprzedałem szybko od ogłoszenia i bez problemów, a BMW z M54 nawet sporo drożej niż kupiłem (jedyny raz udało mi się drożej coś sprzedać niż kupiłem). Także jak dobry swap to nie ma co się bać. Aczkolwiek z subarowymi swapami nie miałem do czynienia. Pamiętam jeszcze jakieś 8 moze 9 lat temu było na sprzedaż bardzo pięknie utrzymane e36 z silnikiem S50b32 (z M3) za 17.500zł. Dzisiaj bardzo żałuję że tego wtedy nie kupiłem. Dzisiaj sam silnik wart jest wielokrotnie więcej, a ile funu i przyjemności z jazdy... Także swapowane auta mogą być nawet dobrą lokatą - jak sie odpowiednio kupi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...