Skocz do zawartości

maciek323

Użytkownik
  • Postów

    567
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez maciek323

  1. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
  2. W wypadku poważnych perturbacji systemu bankowego (spowodowanego właśnie kredytami CHF) pomoc publiczna jest więcej niż pewna. I może iść w dziesiatki miliardów. Czy słuszna czy nie to nie czas dyskutować, ale pewnie będzie. Poza tym zawsze mogą dostać rykoszetami ci klienci banków, którzy posiadają w nich depozyty. Bardzo delikatną próbkę takich przypadków mogliśmy ostatnio chyba zaobserwować przy okazji bankructwa GET IN banku. Nie siedzę dokładnie w temacie, ale sprawa ogólnie nie byla wesoła, ani dla depozytariuszy ani kredytowiczów GET IN banku . Mniej więcej wyglądało to tak, że ci którzy posiadali w nim depozyty stracili majątek życia, a ci którzy mieli kredyty frankowe i tak zostali z kredytami do spłaty. I nawet nie mają się z kim procesować, mimo orzeczeń TSUE, bo bank nie istnieje, ale kredyty przejął następca i trzeba je spłacić co do grosza. Wskazuje to tylko na fakt że poważne rozchwianie rynku bankowego może również mocnym rykoszetem dotknąć nawet frankowiczów i niekoniecznie muszą oni wygrać w scenariuszu mocnego uderzenia w banki.
  3. Audi coupe quattro z silnikiem 4.2 AEC. Dzisiaj bym go chętnie odkupił nawet sporo drożej niż sprzedałem. W zasadzie każdy samochód który miałem bardzo dobrze mi służył, nawet tak niedoceniany i nielubiany przez rynek peugeot 307, który nota bene sprzedał się tu na forum.
  4. maciek323

    Ubezpieczenie auta

    Dla większości aut starszych niz 2007/2008 ubezpieczyciele przyjmują jakieś śmiesznie niskie wartości aut. Szczególnie jesli chodzi o samochody mocne, unikalne, bardzo zadbane i doinwestowane. Trzy lata temu idealnie zadbane BMW M5 e39 PZU mi wyceniło na 26 tysięcy złotych i babka od ubezpieczeń powiedziała że raczej nie chcą się bawić w wycenę rzeczoznawców, bo na takie ubezpieczenie są potrzebne zgody ich szefostwa wielu szczebli itp. Więc wyobrażam sobie jakie cuda by się działy przy ewentualnej likwidacji szkody. Nota bene auto ubezpieczone przez nich na 26 tysięcy w 2 dni poszło za 50 tysięcy złotych. Dziś pewnie jeszcze dużo więcej. Poprzednie moje auto, super doinwestowane Legacy 2.5 GT w PZU mi wyceniło w AC na 12.500zł. Realna wartosć rynkowa conajmniej razy 2,5.
  5. Rzeczywiście tylko po to aby trzymać nieruchomość gdzieś daleko, generującą koszty, to bez sensu. Ale jeśli ktoś miałby możliwość korzystać, bo może sobie ustawić dużo pracy zdalnej? i może sobie siedzieć 2-3 miesiące stale poza miejscem stałego zamieszkania w Polsce? Jakieś południowe Włochy czy Wyspy Kanaryjskie, nie wiem jak teraz, ale te 10 lat temu to ceny nieruchomości były sporo niższe niz w Polsce. I miejsca przyjemne do życia, szczególnie zimą.
  6. Filtra cząstek stałych nie posiada, no bo skąd w takim roczniku. O ile pamiętam pierwszymi autami w miarę masowymi z tym filtrem były Peugeoty 607 2.2 HDI, ale to było koło 2001/2002 roku. Co do katalizatora nie wiem, wg katalogów zależnie od rynku w tym roczniku katalizator mógł być lub mogło go nie być. Swoją drogą muszę wejść pod spód kiedyś i zajrzeć czy jest. Inwestycje w ekologię tegoż auta jednak poczyniłem - zmieniłem wszystkie końcówki wtryskiwaczy.
  7. Powiem tak, przez 25 lat miałem tylko benzyniaki, ale kilka lat temu kupiłem sobie w124. Bardzo dobre auto. Normy nie wiem jakie spełnia, mniejsza o to. I tak na razie nie jeździ bo stoi rozebrany. Ale wróci na drogi w chwale!
  8. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
  9. No właśnie, zwykłym ludziom zabronić posiadania psa czy nawet rybek w akwarium, po to żeby milionerzy mogli więcej latać swoimi samolotami. W końcu trzeba ograniczyć CO2, pytanie od kogo te ograniczenia zaczniemy.... Co do badań naukowych to warto weryfikować, sprawdzać, zastanawiać się czemu i komu służą. 80 lat temu u naszego sąsiada byli popierani przez państwo "naukowcy" którzy dowodzili że Słowianie są niezdatni to samodzielnego rządzenia się, a Żydzi są niższą rasą odpowiedzialną za wszelkie zło na świecie. Co do dzisiejszego "konsensusu naukowego" w sprawie CO2 też może za 30 lat okazać się, komu i czemu służył i kto tych naukowców opłacał. I co z tego miał i do czego dążył.
  10. W przeciągu ostatnich 4 lat mieszkałem w 3 miejscach w Warszawie: Bielany, ścisłe Centrum, Wawer. Na Bielanach i w Centrum bezposrednio przy wielkich ulicach, z oknem na ulicę. Na Wawrze od jesieni do wiosny w zasadzie nie da się wytrzymać, jest taki smog że człowiek ze zdrowymi płucami dusi się, a ubrania, kurtki, a nawet futro psa po spacerze śmierdzi dymem. W bezwietrzny, zimny dzień jest mega tragedia. O ile poza tym na Wawrze mieszkało się miło, to uciekłem stamtąd właśnie wyłącznie ze względu na jakość powietrza. Natomiast przy ulicach w Centrum czy na Bielanach, niezależnie od pory roku, da się oddychać z przyjemnością. Co oczywiście nie znaczy że Nox nie ma, bo są i nowotwory wywołują. Ale jednak komfort życia jest dużo wyższy, niż w dzielnicach gdzie jest nadal sporo kopciuchów.
  11. Szaro-bury świat będzie dla zwykłych ludzi, tzn. plebsu, a dla bogaczy i nowej elity świata będzie właśnie to wszystko czego nam szarakom chcą zakazać. Podróże samolotami (także prywtanymi), mocne auta, ba! nawet wjazd do centrum miast. Jak opłaty kongestyjne w Londynie: Człowieka pracy nie stać, ale bogacza, polityka czy celebrytę stać i ma w nosie czy to będzie 20 czy 200 funtów.
  12. No popyt jest taki że w bardzo dużym mieście Białymstoku, stolicy dużego regionu deweloperzy miesięcznie sprzedają średnio 1 mieszkanie, chociaż były też w 2022 roku takie miesiące gdzie nie sprzedali ani jednego mieszkania... na tak dużym rynku czy można w ogóle mówić o jakiejkolwiek statystyce cen? Czy jakichkolwiek w ogóle ruchach cenowych?
  13. No nieznacznie, skoro w 3mieście wzrosły o 2% przy 20% inflacji. Warto zauważyć, że mówimy o mieszkaniach nowych, z rynku pierwotnego. Tutaj też sprzedający w różny sposób żonglują cenami, a nawet ilością wybudowanych/sprzedanych mieszkań. Starczy że oddadzą do uzytku jedną dużą inwestycję prestiżową w mega dobrym miejscu z cenami 30 tys. zl/metr co zaburzy średnią dla całego miasta. Wiadomo że Warszawa się trzyma i pewnie będzie rosnąć, ale na podstawie 1/2 pokojowych mieszkań w Warszawie nie pokusiłbym się o wysuwanie daleko idących wniosków na temat rynku nieruchomości w całym kraju. Zaś na rynku wtórnym jest spora posucha, szczególnie zaś w miastach innych niż Warszawa. Warto zwrócić uwagę na ceny nieruchomosci np. w Sosnowcu czy Łodzi. Ostro idą w dół. Ciekawy też jest wolumen sprzedaży mieszkań nowych, np. w takim Białymstoku. Warto też odnotować że od maja 2022 roku spadki są spore: Ceny mieszkań w Polsce spadają! W grudniu 2022 mieszkania tańsze prawie we wszystkich miastach - muratorplus.pl
  14. To trwało tylko kilka lat, realnie dotyczyło max 2-3 tysięcy lokali mieszkalnych. Zatem mały promil zasobów miasta. Zresztą to nie był element polityki mieszkaniowej państwa/miasta, tylko próba wyprostowania stosunków własnościowych, zaburzonych przez dekret Bieruta. Wszystkim którzy wtedy stracili mieszkanie komunalne miasto zapewniało lokale zastępcze. Często nowy/stary właściciel kamienicy też załatwiał lokale zastępcze. Dobra była scena jak na Komisji Weryfikacyjnej jedna babka lamentowała że zły przedwojenny właściciel (czy to nabywca roszczeń, bez znaczenia) pozbawił biedną panią mieszkania komunalnego, gdzie płaciła czynsz 70 groszy za metr. I dyskusja między ową panią a prawnikiem, który przedstawił ciekawe dowody. Okazało się że pani mieszkała w ładnym domu pod Warszawą, mąż pani ma dwa mieszkania własnościowe, a mieszkanie komunalne biedna pani wynajmowała na wolnym rynku po rynkowych stawkach... ale ona pierwsza pokrzywdzona !!
  15. Wejdzie na długość? Wg mnie wątpliwe, miałem jedno i drugie auto (legacy IV i e46 330d).... ale faktycznie połączenie byłoby fajne, szczególnie jakby dorwać bogatą wersję Legacy. 1.9TDi w budzie Legacy IV widziałem kilka sztuk swego czasu w ogłoszeniach.
  16. Państwo z tego się wycofuje. Pisałem już, chyba w tym temacie, że PiS planuje pozwolić na sprzedaż mieszkań komunalnych za 1% wartości obecnym najemcom. Fajnie tak dostać 1-2 mln zł, dlatego że kiedyś ktoś z rodziny dostał komunałkę. Taka to jest u nas polityka mieszkaniowa.... wszystko idzie w inną stronę niż powinno. Kluczowe jest też to co napisał Gregg powyżej. Polityka zerowych stóp i taniego pieniądza napędziła klientów deweloperom i rozhulała bańkę.
  17. Oczywiście. Ale przydałaby się też weryfikacja lokatorów komunalnych. Są ludzie którzy mają komunalne mieszkania ze śmiesznie niskim czynszem, a zarabiają bardzo dobrze. Potrafią mieć nawet mieszkania na wynajem, kupione np na dzieci czy członków rodziny. Mieszkania komunalne w wielu wypadkach przestały spełniać swoja założoną rolę, a stały się rzadkim i cennym dobrem przekazywanym z pokolenia na pokolenie. Jak mieszkania własnościowe.
  18. Rzeczywiście takie zjawisko ma miejsce. Jak szeroki ma zasięg to trudno oszacować, chociaż temu chyba miał też służyć Spis powszechny z ubiegłego roku... Jeśli człowiek zarobił uczciwie pieniądze, zapłacił wszystkie podatki, składki ZUS to zakazywanie czy mocne opodatkowanie kolejnego mieszkania jest moim zdaniem błędną drogą. Oczywiście, co innego solidne opodatkowanie firm, czy funduszy które kupują po 10 czy więcej mieszkań. Dużo ludzi kupuje jako zabezpieczenie na emeryturę, czy dla dzieci. Ich święte prawo nie wynajmować. Chcą płacić czynsz, trzymać puste - dla mnie problemu nie ma. Póki to jest utrzymane w skali do 5-10 mieszkań na osobę. Ten kto zarobił na te 10 mieszkań i tak w podatkach, miejscach pracy ktore stworzył dzięki swoim pieniadzom lepiej przysłużył się społeczeństwu niż ten kto od rana wali wódę pod sklepem i pracuje na czarno albo najczęsciej wcale nie pracuje, albo madka 500+ żyjąca tylko z socjalu... Warto zauważyć że w Polsce w zasadzie tylko nieruchomości są jedyna pewną lokatą antyinflacyjną. Przecież widzicie wszyscy co się dzieje z cenami, co się dzieje z wartością pieniądza. Wielu ludzi kupuje mieszkania nie po to by być kamienicznikami, czy innymi wyzyskiwaczami, tylko po prostu aby chronić swoje ciężko zarobione pieniądze przed stratą wartości. Tego też im zabronić? Sam bym sobie coś kupił jakbym miał te kilkaset tysięcy wolne. Ludzie widzą jak wszystko w dzisiejszych czasach jest nietrwałe, pieniadz jak traci szybko na wartości, nie tylko PLN ale nawet GBP, USD czy EURO. Rządy drukują na potęge, pusty pieniądz psuje gospodarkę jak nigdy w historii. No to uciekają w co kto moze, a że bogatszy moze w nieruchomości to tak ucieka. W sumie słusznie. Banka na rynku nieruchomości nie jest PRZYCZYNĄ problemów. Ona jest SKUTKIEM. Czegoś znacznie szerszego. Czegoś za co odpowiada częściowo rząd polski, chociaż nie tylko.
  19. Jasne że tak było, ale to był samograj który już raczej się skończył. I to na wiele lat. Wielu zarobiło dużo w ten sposób, silniejsi przetrwają na rynku. Ale na pewno sporo cwaniaczków też przeinwestowało. Jeśli późno weszli w ten biznes (np przełom 2021/2022) i posiłkowali się mocno kredytem i teraz zostali z przewartościowanym mieszkaniem i kredytem na 9-10% to im gratuluje. Dodatkowo warto pamiętać, że wakacje kredytowe nie dotyczą mieszkania w którym się nie mieszka....
  20. No tak zgadza się, jak Xelion był państwowy (PKO) to Kuczyński wyleciał za krytykę reformy OFE. Potem rzeczywiście wrócił, jak Xelion przeszedł w prywatne ręce. Od tego czasu jednak mocno zmienił ton swoich wypowiedzi. W prywatnym biznesie też nie warto za bardzo rządu krytykować. Raz dostał ostrzegawczego prztyczka w nos, to teraz bardziej się pilnuje. Co mu szkodzi powtarzać rządowe turbo-optymistyczne dyrdymały skoro dostaje za to kilkadziesiąt tysięcy złotych miesięcznie? Zresztą przy jego pensji inflacja mu nie straszna, on osobiście może patrzeć optymistycznie w przyszłość. Więc dzieli się tym optymizmem ze słuchaczami. A to że brednie które opowiada przeczą wszystkim prawom ekonomii i rażą uszy średnio ogarniętego studenta trzeciego roku tego kierunku, to co to komu przeszkadza? Głupsi od niego opowiadają w radiu/TV większe brednie i uchodzą jeszcze za ekspertów.
  21. A po co wkładać diesla z legacy 4 skoro to jeszcze gorszy silnik niż ten ktory Ty mialeś dotąd? Z forestera xt to nawet dobry pomysł, o ile silnik masz w bdb stanie. I kompletnego dawcę warto mieć, a nie sam silnik. Tu na forum ktoś nawet sprzedawał takiego forka prawie kompletnego ale bardzo zardzewiałego, ale z kompletnym silnikiem odpalającym, bez prawa rejestracji ze Szwecji chyba.
  22. Jakbym miał jego zarobki też byłbym optymistą. Podobnie jak Glapiński, jemu o optymizm łatwo, bo dzięki swoim zarobkom ustawił siebie i swoją rodzinę na dwa pokolenia do przodu. Kuczyński kiedyś był uczciwy intelektualnie i powiedział parę słów prawdy, o ile pamiętam to o reformie OFE planowanej przez Morawieckiego. Za tydzień już nie pracował tam gdzie w chwili wypowiedzi (chyba był to Xelion zależny wtedy od państwowego PKO), a stracił pensję ok 50 tysięcy netto miesięcznie. Drugi raz pewnie tego błędu nie chce popełnić, więc woli mówić to co jest zgodne z "jedyną słuszną linią partii".
  23. Warto jeszcze odnotować ogłoszony chyba w piątek pomysł kredytu hipotecznego gwarantowanego przez państwo na 2% (stałe) na 10 lat dla młodych. Do 500-600 tysięcy złotych, bez wymaganego wkładu własnego. Ma wejść od 3 kwartału 2023 roku. W sumie taki niemal darmowy dostęp do kapitału to bardzo dobra rzecz dla młodych ludzi, którzy chcą kupić mieszkanie. Nawet przy obecnej inflacji te 2% to jak darmo, a co będzie jak inflacja będzie wyższa? 25%? 30%? Nie jest to niemożliwe. Zatem od 2024 roku rynek zapewne znowu na kursie wzrostowym. Deweloperzy i banki zarobią swoje. Zresztą można się było spodziewać, że rząd o nich zadba. Za to teraz pierwsza połowa 2023 roku zapowiada się raczej jako poważna stagnacja na rynku (tak wtórnym, jak i pierwotnym) i zakupy jedynie przez klientów w pełni gotówkowych.
  24. Oczywiście, że w wypadku wielu ruder tak będzie. To stały problem w Warszawie, kto ma remontować budynki komunalne, szczególnie te przedwojenne. Gdzie nad wszystkim wisiał Dekret Bieruta i możliwa (teraz juz nie możliwa) ewentualna reprywatyzacja. Ale nie wszędzie jest tak jak piszesz. W budynku który ja opisuje i we wszystkich okolicznych standard utrzymania jest bardzo wysoki. Tam od dawna jest większość własnościowych i wspólnoty dbają.
  25. Budynek z 1958 roku, tam klasa robotnicza raczej nie mieszkała. Raczej elita komunistyczna, bezpieczniaki itp element. To okolice Koszykowej, Alei Róż. Nie mam spisu mieszkań wg metrażu bo budynek nigdy nie leżał w zakresie mego zainteresowania, tylko grunt pod nim. Ale na 6 mieszkań wystawionych na sprzedaż w ostatnich latach w tym budynku, 3 były w metrażu 75-85 metrów. I one były wystawiane po ok 18 tys zł za metr i po 1-2 miesiącach znikały. Mniejsze 35-50 metrów były wystawiane za 19-20 tys za metr. Za ile poszły to nie wiem, ale znikały też po 1 miesiącu maksimum. Wogóle budynki z lat 50-tych w tych okolicach nie przypominają innych obiektów budowanych w tych latach, jak Muranów czy inne dzielnice bardziej "ludowe". Np w leżących tuż obok kamienicach z lat 50-tych przy Alei Wyzwolenia masz marmury na klatkach i schodach. To zarówno przed wojną, jak i w czasie wojny była jedna z lepszych części Warszawy. W czasie wojny dzielnica niemiecka, pradziadków wypędzili z domu dając im 15 minut na spakowanie się. Kamienica przetrwała Powstanie, miał tylko spalony dach, została wyburzona po wojnie. No nieistotne te rysy historyczne, jeśli rozmawiamy o dzisiejszym rynku nieruchomości. Ważnym z dzisiejszego punktu widzenia jest to, że na rynek zapewne trafi kilkadziesiąt tysięcy, lub więcej, wykupionych mieszkan komunalnych, w różnych na prawdę ciekawych lokalizacjach Warszawy. W innych miastach podobnie, może nawet więcej - zależy jak duży jest zasób komunalny. Kolejny ruch na rynku mieszkaniowym, który ma służyć chyba tylko zadowoleniu jakiejś części elektoratu? Bo czemu jeszcze? Bo rozsądną polityką mieszkaniową trudno nazwać wykup mieszkań komunalnych za procent wartości, aby potem puścić je na rynek. Bo zdecydowana większość trafi na rynek, nie ma co ukrywać. Oddajemy komunalne mieszkania za grosze, potomkom dygnitarzy komunistycznych, po to aby potem narzekać że w Polsce jest kryzys mieszkaniowy, brakuje tanich mieszkań na wynajem, nie ma mieszkań komunalnych i trzeba budować kolejne. Można to też odbierać jako kolejny element walki władzy centralnej z samorządem. Bo władza centralna rozdaje coś, co samorząd chciałby zatrzymać. No ale to nie na wątek gospodarczy te dywagacje.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...