Skocz do zawartości

dzibi

Użytkownik
  • Postów

    667
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez dzibi

  1. dzibi

    Jakie duze auto rodzinne?

    Nie przekonasz mnie Jezeli dojdzie do wypadku Q7 vs. Q7, to i tak twierdze, ze mam wieksza szanse przetrwania, niz w wypadku np. Corolla vs. Corolla. Zakladajac zatrzymanie w miejscu z duzej predkosci (>40km/h) zyskujesz na strefach zgniotu (rozmiar auta). I tylo na tym. I wiem, ze tylko na tym. Wiem tez, ze deformacja nadwozia wieksza lub mniejsza o 5-10cm moze oznaczac granice miedzy zyciem a smiercia. W tym momencie dywagacje na temat posiadanej przez auto energii kinetycznej mozna odlozyc na bok, bo w momencie wypadku (czolowka z drugim autem tej samej wielkosci) cala ja traci i powiedzmy, ze uszkodzenia i deformacje nadwozia po obu stronach sa podobne. No ale to jak masz szczescie i trafisz na drugie CX-9, czy Q7 akurat, takze to teoria. Ciesze sie, ze przywolales temat wypadkow z ciezarowkami. Nie zebym przez to nie spal po nocach, ale skoro juz tak napisales, to to tylko dowodzi, ze przyznajesz, ze zderzenie z wiekszym od Ciebie autem bedzie dla Ciebie gorsze w skutkach. Czyli tak naprawde sie zgadzamy w tej kwestii. Wiadomo, ze teraz trzeba sie zastanowic, gdzie jest koniec tej batalii o to, kto bedzie jechal wiekszym autem. Ale dlaczego mam z gory sie godzic na cos, co statystycznie (jak sami pokazaliscie w powyzszej tabeli) czesciej prowadzi do smierci na skutek wypadku. subleo, jak widzisz statystyki mozna roznie czytac. Mozna zauwazyc, jak slusznie zauwazyles, ze auta jako zaklasyfikowane jako "SUV Very Large" maja ten wspolczynnik wiekszy, niz "SUV Large" i "SUV Midsize". Pomijajac kwestie, ze to co jest w USA klasyfikowane jako "SUV Very Large" przewaznie nie jest w ogole oferowane w Europie w sprzedazy, mozna tez zauwazyc, ze "SUV Large" i "SUV Midsize" sa bezpieczniejsze, niz "SUV Small". Nie mowiac juz o porownaniu ogolnie sredniej z klasy "SUV" wzgledem sredniej z klasy "Car". Mozna tez zauwazyc, ze ogolnie trend w klasie "Car" tez jest malejacy wraz ze wzrostem rozmiaru auta. Takze jak widzisz patrzac na ta sama tabele mozna wyciagac rozne wnioski. Nie mam jeszcze Q7 i go nie gloryfikuje. Podaje to jako przyklad popularnego duzego auta w naszych luznych dywagacjach na temat wplywu rozmiaru auta na bezpieczenstwo. Mozna tu przyjac CX-9, jakiegos minivana, czy cokolwiek duzego. Poza tym jak sie okazuje zadne auto nie jest idealne i tylko to, ze sie w kilku kwestiach kilku forumowiczow nie zgadza nie pozwala moim zdaniem nazwac tej dyskusji "biciem piany". Ja uwazam, ze sie sporo dowiedzialem i zainteresowalem autami, na temat ktorych wczesniej nie myslalem w ogole, a i kilka, ktorych zakup rozwazalem juz raczej nie wchodzi w gre. Zgadza sie. Aczkolwiek trzeba tez zauwazyc, ze brak klimy moze prowadzic do wiekszego zmeczenia za kierownica wynikajacego z jednak nizszego komfortu (szczegolnie na dlugiej trasie), wiec najlepiej miec to i to ...i jak na taki rozmiar auta. Zaloze sie, ze w Siennie ten silnik pali wiecej, niz w RAV4. Mi w RAVce 1.8 pali praktycznie tyle, co napisales, moze z litr mniej srednio. Czyli w dzisiejszych konstrukcjach i przy dzisiejszym poziomie zaawansowania silnikow masa, masa i jeszcze raz masa ma wiekszy wplyw na spalanie, niz zamontowany silnik. Poznanianka, jak masz zamontowane te foteliki? Oba na ISOFIX po bokach i dorosly w srodku? Czy dwa kolo siebie na zasadzie ISOFIX z jednej strony + drugi na pas po srodku + dorosly po drugiej stronie? Pytam, bo Outback chyba nie ma mocowanie ISOFIX po srodku. -- 11 paź 2011, o 02:57 -- A no faktycznie, jest -- 11 paź 2011, o 03:01 -- Dlatego wlasnie blizej mi teraz do CX-9, niz do Q7. A o szpan mi nie chodzi, wisi mi to, co inni mysla o moim aucie. Poza tym przewaznie posiadanie mniej agresywnego, sportowego i szpanerskiego auta wychodzi na lepsze :wink: -- 11 paź 2011, o 03:11 -- TyrTyr Dorabiasz ideologie do faktow. Po prostu, jak juz pisalem, jestem otwarty na wszelkie propozycje i z checia przeczytam wszelkie opinie na temat duzych, wygodnych, pojemnych aut. Dla mnie po przesiadce z RAVki po prostu discovery wydal sie sporo wiekszy i bardziej komfortowy. tylko silnik mnie zniechecil (diesel 2.7). Poza tym samo porownanie przestrzeni ladunkowej, wiadomo - daje jakis poglad na sprawe - ale nie mowi wszystkiego. Ktos tutaj wspomnial o pakownosci i ustawnosci bagaznika - to tez jest wazne. Wazne jest tez to, jak kabina jest podzielona, tzn. czy priorytet daje sie komfortowi pasazerow i bagaznik wychodzi mizerny, czy na fotele przeznacza moze nieco mniej miejsca, a bagaznik robi duzy. Poza tym niektorych danych producenci w katalogach nie podaja (bo czasami nie maja sie czym chwalic). Wiem, ze jezdzenie po komisach i dealerach i wlasnoreczne "macanie" wielu aut mnie nie ominie. Ale chce sobie po prostu oszczedzic niepotrzebnego marnowania czasu. Generalnie, jak juz sie pewnie domysliliscie, jestem w tematyce duzych, w miare swiezych na rynku aut (>2005) po prostu zielony, a moje priorytety w dziedzinie motoryzacji zmienily sie ostatnio... hmmm... znacznie. Nie wstydze sie do tego przyznac i zapytac o porade. Bycmoze dla wielu z Was niektore sprawy sa oczywiste i sprawdzone, a dla mnie nie. I dlatego wlasnie zadaje tutaj pytania.
  2. dzibi

    Jakie duze auto rodzinne?

    TyrTyr nie chodzi mi o wrażenia w sensie jakichś moich wrażeń z jazdy. Chodzi o odczucie takiego typu, jak na przykład nie mogę przyspieszyć moją w pełni załadowaną RAVką (1.8 VVTi 120KM, FWD) pomimo tego, że but mam w podłodze tylko dlatego, że jest lekko pod górkę. Przy mocy rzędu 120KM w aucie wielkości corolli, nawet w pełni załadowanym, nie masz tego typu problemów. Gdy zapomnisz o kwestii przełożeń skrzyni biegów, to co by nie mówić, żeby zachować podobną dynamikę (przyspieszenie) w dwa razy cięższym aucie potrzebujesz teoretycznie cztery razy wyższej mocy. Poza tym wyższa moc też jakoś moim zdaniem wpływa na komfort. Piłowanie silnika w mojej ravce do ponad 4 tysięcy obrotów a czasami i dalej w sytuacji np. takiej jak opisałem powyżej sprawia, że mi się po prostu dziecko albo żona czasami budzą, mi wypadają plomby , a przy tym efekt w postaci przyspieszenia... no cóż... prawie go nie ma. Oczywiście pierwszym celem jest zawsze dojechać do miejsca przeznaczenia bezpiecznie i nie mam ciśnienia na auta w stylu audi RS6 avant, czy X5M, czy 5M kombi, bo... nie widzę sensu (jak dla mnie) kupowania takiego auta. Przejedź się jednak jak będziesz miał okazję - szczególnie szybciej, na dłuuuuugiej trasie, po Polsce - załadowanym na maksa autem typu avensis kombi 1.8 (lub 1.6) i porównaj to do jazdy swoim outbackiem, a na pewno wychwycisz, o co mi chodzi. Nie jestem maniakiem prędkości, wyścigów ulicznych spod świateł i napewno nie mam nigdy potrzeby większej mocy w celu uciekania ze skrzyżowania. No cóż - mamy w tej kwestii poprostu odmienne zdanie. Wsadź dziecko do corolli (która przecież jest w sojej klasie bezpiecznym autem) na przedni fotel, ja wsadzę swoje na przedni fotel Q7 albo landa i niech się strzelą czołowo 60km/h + 60km/h. Ja dokładnie tak na to patrzę. Wiem po prostu, bo jest to statystycznie bardzo prawdopodobne, że kiedyś, najprawdopodobniej nie z mojej winy, ktoś we mnie ostro pieprznie. Wolałbym wtedy, żebym ja jechał Land Cruiserem, a on ravką, a nie na odwrót. I wiem, że coś takiego może się zdarzyć w każdej chwili. Dlatego nie ruszam z miejsca, zanim żona nie zapnie i porządnie nie zaciągnie dziecku pasów w foteliku, nie wożę (już teraz) w kabinie bagaży ani żadnych innych przedmiotów typu parasole itd., które mogłyby mi zrobić miazgę z głowy podczas wypadku, nie żydzę na nowe zimowe opony, ani na przegląd u porządnego mechanika. Jak dla mnie moje dziecko (niedługo już: dzieci) i żona są najważniejsze. Nieco poniżej plasuję się ja. Potem jest długo, długo nic, potem są inni kierowcy, potem znowu długo długo nic i potem dopiero tacy, jak ten delikwent, co wjechał po pijaku w forumowicza kuzi4 jadącego z synem na motocyklu. Ja nie liczę na to, że się nigdy z nikim nie zderzę. A już napewno nie dzięki swoim umiejętnościom, mocy auta, napędowi na 4 koła, czy nowym oponom, czy siłom nadprzyrodzonym. Ja zakładam, że do tego dojdzie i chcę maksymalizować swoje szanse przetrwania w razie czego. TyrTyr dzięki za uświadomienie innych forumowiczów, ale ja to naprawdę wiem. Tak samo, jak to, że statystycznie cięższe i szybsze auta się częściej psują, bardziej zużywają opony, więcej palą, mają dłuższą drogę hamowania, gorzej się prowadzą itd. A i tak pomimo tego, jeżeli będzie mnie na to stać, to świadomie wybiorę i kupię takie właśnie duże auto z napędem na 4 koła i z zapasem mocy. Może być to van typu ta toyota siena (260KM = w sam raz przy tej masie i 4WD), czy mutant w postaci CX-9, ale swój jak to określiłeś uzasadnię zapewne tak samo, lub podobnie jak Ty kupując OUTBACKa S-AWD zamiast AVENSIS kombi FWD :wink: Dzięki za uwagę na temat LR. Niby fajne, co? A właśnie okazuje się, że jest wielka kupa i to już od kilku osób słyszałem. Szczególnie ze słabo serwisowanymi używkami, no bo o nówce z salonu nie rozmawiamy niestety. Naprawdę nie mam żadnych uprzedzeń i nic nie wykluczam na aktualnym etapie. Musiałbym obadać gdzieś w jakimś komisie - podobnie, jak Tribec'ę jeszcze raz no i to X5. Powiem Ci uosiu, że też się coraz poważniej zastanawiam, czy nie założyć właśnie takiego scenariusza. Odsuwa się fotel pasażera trochę do tyłu, dezaktywuje poduszkę dla bezpieczeństwa i powinno być gitara. No i w tym momencie znacznie poszerza się spektrum aut, jakie by wchodziły w grę. Trzebaby tylko znaleźć coś z ISOFIXem z przodu i z tyłu w takim razie.
  3. dzibi

    Jakie duze auto rodzinne?

    Amstaff23, EVAN, Nie jezdzilem sam nigdy X5, ale ojciec wybral LC100 zamiast BMW wlasnie ze wzgledu na ilosc miejsca. Komfort zszedl na drugi plan w tym momencie. Z seria 5 mialem stycznosc, ale nie w wersji kombi i bez 4WD. Oba te auta sa w moim kregu zainteresowan. W przypadku X5 na plus dziala napewno przestrzen, choc nie wiem jak by bylo na tylnej kanapie po zainstalowaniu dwoch fotelikow... Generalnie nie chcialbym zony traktowac jako wypelnienia miedzy fotelikami :-) Powiedzmy, ze juz sie wystarczajaco wycierpiala z dwojka dzieci. Seria 5 z x-drive to moze nawet i ciekawsza opcja biorac pod uwage prowadzenie i ekonomie za pewne. No ale... znowu jak bumerang wraca kwestia miejsca z tylu. Dla przewiezienia z tylu dwoch osob doroslych polece takie auta w ciemno. W tym momencie rowniez krag zainteresowan nalezaloby rozszerzyc o E klase 4Matic, audi Allroad A6 itd... A wiem tak naprawde, ze one moga byc ciut za male. Tzn. nie za male dla mnie ogolnie jako auto, ale jak widac nie chodzi o ogolny rozmiar, czy sama kwestie bagaznika, ale wlasnie o ilosc miejsca i komfort z tylu. No nie wiem wlasnie. W aucie wielkosci BMW 5, czu audi A6 allroad to by bylo az nadto na codzien. Ale jak biezesz pod uwage audi Q7, albo LC 4.2TD to te nieco ponad 200KM juz robi inne wrazenie, tym bardziej, jak zaladujesz auto. Nie, nie o to chodzi. Wiem natomiast, ze mocne auto jest bezpieczniejsze i nikt mnie nie przekona, ze jest inaczej - tym bardziej w przypadku sporej masy, kazdy KM na plus daje jednak wiekszy komfort prowadzenia. Wiadomo, ze nie ma nic za darmo i przy zakupie trzeba sie mocniej spiac, ale patrzac na pozniejsza eksploatacje (spalanie) to raczej widac juz same plusy. Wystarczy spojrzec na roznice w spalaniu AUDI Q7 3.0TDi vs. 4.2V8 TDi - prawie nie ma roznicy (moze z 1-2 l/100km czyli powiedzmy, ze zalezna od stylu jazdy) - wazniejsza w tym momencie jest masa auta. Odnosnie kwestii przestrzeni jeszcze, to sprawdzalem wymiary wewnetrzne na tylnej kanapie na wysokosci lokci i barkow wielu aut i niestety vany miazdza w tej kategorii. Wieksze minivany typu Seat Alhambra, czy Citroen C8 maja z tylu tyle miejsca (liczac w poprzek) co mercedes GL, czy land cruiser V8... Po prostu "people carriers" ;-) No wlasnie... Tez tak mysle Chociaz musze to powaznie przemyslec, bo mloda mama jadaca sama (bez dzieci) w STI to ponoc lakomy kasek :wink: Zdecydowanie bardziej interesujaca, niz lysiejacy tata z dwojka dzieci w minivanie Oczywiscie wiem, ze docelowo musimy raczej miec dwa auta. Widzimy to wyraznie od jakiegos czasu po sprzedazy WRXa, ze czesto bardzo brakuje tego drugiego samochodu. Tylko, ze nie jestem politykiem i napewno nie przekonam zony, ze pierwszym z dwoch aut jakie musimy kupic jest STI. Brutalna rzeczywistosc. Bardzo fajne autko - cos jak CX-9 na pierwszy rzut oka, tylko ze nie ma AWD. Fajna, tylko chyba troche ciezko jeszcze u nas dostac. No i kurcze boje sie (tak, jak przy CX-9) dlugiego czasu oczekiwania na czesci itd., bo ZTCW to nie jest oficjalnie oferowana w Polsce, wiec pozostaje import prywatny. Czyli jak narazie na przedzie na mojej prywatnej liscie: 1) Toyota Sienna (czesci? koszt serwisu? potencjalne problemy z zagazowaniem?) 2) Mazda CX-9 (j.w.) 3) LC120 4.2TDi (komfort? dynamika?) 4) Audi Q7 3.0TDI (ilosc miejsca na tylnej kanapie? dynamika?) -- 10 paź 2011, o 03:24 -- Bylbym rowniez wdzieczny, gdyby ktos podpowiedzial, jaki w codziennym uzytkowaniu jest LR Discovery. Jak pisalem diesel raczej odpada, a na nowego Disco 4 z 3.0TDI portfel zbyt plytki. Wiec raczej bylby to 4.4 V8 z gazem. Zonie sie Land Rovery nie podobaja, ale moze wzgledy praktyczne i komfort wezma gore nad wygladem. Cena takich Disco z 4.4 V8 jest w gornym zakresie budzetu, ale ew. do przyjecia jeszcze. Komfort jest OK w wersji z pneumatycznym zawiasem, mozliwosci aranzacji wnetrza i miejsce z tylu tez raczej gites. Martwi mnie tylko nieciekawa opinia co do trwalosci, awaryjnosci itd.
  4. dzibi

    Jakie duze auto rodzinne?

    Tak oglądam, oglądam i nawet może i by było do przyjęcia to autko. Powiem nawet, że po bliższym obadaniu tematu, to możliwe, że tego właśnie czukam. Widzę, że chyba i fotele w drugim rzędzie i trzeci rząd siedzeń ma ISOFIX. Miejsca dużo, nawet przy wszystkich siedzeniach rozłożonych... W lepiej wyposażonych wersjach mają po nawet 10 poduszek... No ciekawe auto, ciekawe. Czy wie ktoś może, jak z awaryjnością i z serwisowaniem tego w Polsce? Niby to toyota, więc tragedii nie powinno być. Ale chodzi też o dostępność części, obeznanie serwisów z modelem itd.. Mam podobne obawy, jak w wypadku CX-9. TyrTyr Cóż mam powiedzieć... Dobrobyt mi dupę rozpiera Masz dużo racji. Powiem tyle tylko, że sam tak byłem wożony w maluchu jako dziecko i nawet w podobny sposób już musieliśmy kiedyś jechać ravką z córką i z żoną - załadowani po dach jakby się mogło wydawać "absolutnie niezbędnymi rzeczami". Ale jak dojechaliśmy, to właśnie tą całą sytuację przemyślałem i doszedłem do wniosku, że to jest po prostu niebezpieczne. Bagaże mają być w bagażniku - tam ich miejsce. U nas jeszcze dochodzi to, że aktualnie zdarza się, że wozimy sporo rzeczy, które nie stanowią jakby to powiedzieć "bagażu stałego", ale nam się po prostu nie mieszczą w chacie i wywozimy to i tamto do rodziców. Pewnie niedługo zaczniemy to wozić spowrotem dla drugiego dziecka i tak się "zakorkujemy" w tymi gratami. Bardzo poważnie się na pewnym etapie zastanawiałem nad autem typu VW multivan 4Motion, albo właśnie jakiś mega duży amerykański SUV. W trasę i z dziećmi rewela, no ale to już z drugiej strony mała przeginka jeżeli rozważamy, że żona miałaby tym też jeździć na codzień Myślę, że jak narazie to na przód się wysuwają auta typu CX-9 albo Q7 albo właśnie ta TOYOTA Sienna. A jak to jest z tym Q7? Czy ktoś z tu obecnych ma to może? Nie jest to aby przereklamowane auto? Ze względów finansowych raczej w grę wchodzi tylko 3.0TDI, ale po pierwsze czy 220KM wystarczy przy takiej masie? Wiem, że bagażnik ma spory. A jak z opcją montażu fotelików z tyłu + jedna osoba dorosła? Ogólnie mi się podoba - może bym trochę budżet naciągnał... http://coachmenrv.com/products/crosscountry.aspx Dobre. Najbardziej mi się podoba wykończenie wnętrza. Lepiej, niż mam w domu :!: Ale chyba poza budżetem niestety. No i byłby problem w hali garażowej :wink:
  5. dzibi

    Jakie duze auto rodzinne?

    Maciex, No właśnie o to chodzi. Myślę, że tak za kilka lat tak naprawdę będę potrzebował mniejszego auta (rozmiar kabiny i przestrzeni bagażowej) niż teraz. I wtedy pewnie się pojawi w rodzinie Tribeca, albo Forester, ew. OUTBACK. Ale póki co biorąc pod uwagę co napisał subleo n.t. komfortu z tyłu (po zainstalowaniu dwóch fotelików) to te dwa auta raczej odpadają. No może jeszcze się tribece przyjrzymy z żonką, ale chyba jednak będzie za mała. Myślę, że może jakimś rozwiązaniem byłby montaż jednego z fotelików pośrodku, ale takie coś jak 3xISOFIX to już naprawdę ma niewiele samochodów. CX-9... ciekawa opcja (zagazowana oczywiście). Jak jest z umiejscowieniem zbiornika? Nie zabiera przestrzeni bagażowej? Widzę, że to faktycznie spore auto. Nie ma problemów z serwisowaniem tego? Pytam, bo u nas chyba w sieci dealerskiej nie jest oficjalnie dostępne, tylko z prywatnego importu, tak? subleo dzięki, przeczytałem o poduszkach. A jakie to jest auto, którego wnętrze jest na zdjęciu w tym artykule? Czy to ma takie wbudowane foteliki dziecięce? :shock: Czy to jakiś photoshop? Jeżeli mowa o LC 4.2TD, to właśnie tylko to, o czym wspomniałeś mnie odwodzi od kupna. Niby wszystko się zgadza - niezawodne, pojemne itd. Wagi i spalania nie krytykuję, bo takie duże auto musi być ciężkie, a w związku z tym względnie sporo palić. Ale przyznam szczerze, że nie spodziewałem się takiej tragedii jeżeli chodzi o komfort i prowadzenie. A tu ponoć lipa. Ojciec ma LC100 3.0TD na pneumatycznym zawieszeniu i jest powiedzmy... do zaakceptowania, ale szału faktycznie nie ma. Jeździłem autami, które się pewniej prowadzą i są bardziej komfortowe, a to w sumie jest jak by nie patrzeć przecież najlepsza wersja LC. Nie wiem właśnie jak to dokładnie wygląda w wypadku tego największego LC, ale podejrzewam, że też szału nie ma, skoro dla Clarksona był zbyt niewygodny, żeby wozić dzieci do szkoły Jak już mówimy o terenówkach, to co powiecie o Discovery 3? Na Disco 4 mnie nie stać, a poza tym wiadomo - wyposażenie i silnik nowy, ale jeżeli chodzi o konstrukcję, to dla mnie są prawie identyczne. Tyle, że też się spotkałem z nieciekawymi opiniami na temat awaryjności. No i jak dla mnie zupełnie odpada diesel 2.7. Nie przy takiej masie auta, tym bardziej, że jak wspomniałem często będzie jeszcze doładowane bagażami. Niby 190KM, a to prawie nie jedzie... Warto brać tego V8 i gazować? Pawlo20, no to rozwiałeś moje wątpliwości na temat VOLVO. Tym bardziej, że ze względu na tryb pracy często zostawiam żonę samą w domu i ona by tym dużo jeździła. I jak dla mnie awarie (nawet o umiarkowanym natężeniu) nie wchodzą absolutnie w grę. To nie pojeżdżawkowóz, przy którym mogę sobie dłubać w wolnych chwilach. Musi być niezawodny. :wink: Amstaff23, S-MAX 2.5T to by był chyba mój typ, gdyby właśnie miał 4WD... A tak lipa. Myślę też intensywnie nad autem typu Nowy Sharan, albo Alhambra, bo można je dostać z dieselem 170KM i z 4WD, tylko że są to nowe auta i są jeszcze drogie. A stary sharan... no cóż... jak już nic innego nie wymyślę... :roll: Tylko chyba z komfortem w tym tak średnio, prawda? No widzisz. Mi VOLVO po pierwszej przejazdce nawet wpadło w oko, ale jak widać pozory mylą. Fajnie, że wspomniałeś mercedesa, bo ciekawi mnie klasa R, najchętniej w wersji długiej. Wiecie może, czy można dostać to w wersji z pięcioma fotelami (long)? Wszystkie long, które widzę są 6-miejscowe, co mnie nie urządza. No i tak na upartego może bym się zapiął z budżetem... Tylko tutaj też dobiegły mnie niepochlebne opinie na temat jakości wykonania merca i awaryjności, ale nie wiem, czy to tylko ploty, czy tak jest naprawdę. -- 9 paź 2011, o 13:35 -- Też się tym zainteresowałem, szczególnie toyotą. Tylko tutaj szczerze mówiąc na pierwszy rzut oka niezbyt mi odpowiada układ siedzeń, tzn. wolałbym 2 + 3 + ew. 2 w trzecim rzędzie, a nie 2+2+3, chociaż szczerze mówiąc nie wiem dlaczego mi się to nie podoba :roll: Nie mam doświadczenia z tego typu autami i myślę, że lepiej by było jakby żona miała oboje dzieciaków pod dobrą kontrolą. Chociaż tak myśląc intensywniej to to moje starsze dziecko (obecnie 1,5 roku) w sumie już może i by mogła sama z tyłu jeździć (w trzecim rzędzie). No i komfort dla małżonki jednak byłby sporo lepszy w takim fotelu z prawdziwego zdarzenia. A ta SIENNA ma ISOFIX i/lub airbagi w trzecim rzędzie? Bo chciałbym mieć albo jedno albo drugie. Premo do CX-7 też się przymierzałem, ale pomimo tego, że jest większa w środku, niż wygląda z zewnątrz, to chyba i tak nie wystarczy. Podobna sprawa, jak z TRIBECą lub forkiem - będzie OK, ale za kilka lat :-) Tutaj problem jest tak naprawdę chyba w ilości przestrzeni, jaka pozostaje po montażu dwóch fotelików.
  6. Jako ze rodzina sie powieksza, stanalem przed bardzo trudnym zadaniem. Poki co jest jedno dziecko + drugie w drodze (odstep dwoch lat), ale mozliwe, ze bedzie i trzecie w niedlugim odstepie czasu. Zakladam scenariusz najbardziej hmmm... "wymagajacy" z punktu widzenia ojca, ktory ma to wszystko zaladowac i gdzies bezpiecznie i komfortowo dowiezc, wiec przyjmijmy, ze jednak bedzie to trzecie dziecko. Aktualnie posiadany dupowozik w postaci RAV-4 (1.8 FWD) byl niezly... jak nie mielismy dzieci i auto jezdzilo w zwiazku z tym przewaznie prawie puste. Jak sie pojawilo pierwsze, to sie zaczely schody (bagaznik to niecale 400L na przyklad). Wiadomo, ze wszystko sie da (trzeba tylko chciec), ale jakos ciezko mi sobie wyobrazic bezpieczna jazde w dalsza podroz tym autem z zona, z dwoma maluchami i sterta bagazu + druga sterta bagazu, jaka sie wozi dla dzieci. W tym momencie w ogole nie dyskutujmy tutaj o tym aucie, ktore mam obecnie. Jest pewne, ze bede musial je zmienic. Punkt widzenia sie zmienia przy dzieciach diametralnie i chyba zadnego rodzica nie musze na ten temat uswiadamiac. Wystarczy wspomniec zerowa dynamike, brak napedu na 4 kola, czy aibagow z tylu i sprawa staje sie jasna. Pozostaje jednak pytanie. Jakie auto kupic? Z przerazeniem stwierdzam, ze jedyne co spelni moje wymagania w pelni i co miesci sie w budzecie (powiedzmy absolutny max to 90-100 tysiecy) to jakis minivan typu VW sharan, czy Citroen C8, albo jakis amerykanski pijak. Jak wiadomo wiekszosc minivanow jest rownie ekscytujaca co podloga z linoleum, ale powiedzmy, ze nie mam kompleksow i nie musze sie kumplom niczym chwalic. Takze na ten temat tez juz nie musimy tutaj dyskutowac :-) Wiem, ze jest na rynku auto takie, jak Land Cruiser V8, albo AUDI Q7 V8 TDi, ale nie nazywam sie Gates. Wiem, ze sporo ludzi tutaj na forum tez pewnie stala kiedys przed takim dylematem i ciekawi mnie, na co sie zdecydowaliscie i czy jestescie zadowoleni. Niestety w palecie subaru z kilku wzgledow nie znajduje auta, ktorego mi w tej chwili potrzeba (ew. ew. ew. OUTBACK), wiec z gory przepraszam dyrekcje, ale pytanie zadac musze, a wiem, ze tutaj szansa odzewu jest spora. Wymogi bezwzgledne to: - zona musi miec pelny nadzor nad obydwoma maluchami w trakcie jazdy, czyli... nie wiem... trzy fotele z ISOFIX z tylu? Ma to sens? Musi byc mozliwosc wpiecia dwoch fotelikow i zeby jeszcze zostalo tyle miejsca, zeby malzonka spokojnie i wygodnie sie tam zmiescila. Myslalem tez nad opcja z trzecim rzedem foteli (Merc R itp.), ale wtedy cierpi przestrzen ladunkowa - kabina musi byc oblozona airbagami ze wszystkich stron :-) mowcie co chcecie, zdania nie zmienie, - auto musi miec klime dwustrefowa, - duzy i pakowny bagaznik (min. 500L+), - mocny silnik, - komfort, - naped na wszystkie kola. Moja uwage zwrocily wlasnie wspomniane minivany (prosze, udowodnijcie mi, ze sie myle!!!), ew. audi Q7 3.0TDI, ale po pierwsze nie wiem, jak dynamiczne to bedzie, jak wszyscy w to wsiadziemy i zaladujemy do pelna, po drugie jest na granicy budzetu, a nie chce kupic jakiejs padliny, a po trzecie nie jechalem nigdy i szczerze mowiac, wiem nie wiem, jak z przestrzenia na tylnej kanapie. Jest tez volvo XC90, ale tyle sie nasluchalem o awaryjnosci, ze w sumie raczej "jestem na nie". No i dochodzi tez kwestia silnika... Diesla porzadnego nie bylo w rocznikach na jakie mnie stac, a nie wiem, czy zagazowanie V8 lub T6 to taki dobry pomysl. Jest tez Land Cruiser, tzn. ten duzy (chyba 120 czy jak go tam oznaczali), 4.2L TD taka krowa duza ;-), ale tutaj zeby miec jakis w miare komfort, to chyba bym musial isc w topowa wersje wyposazenia, wiec znowu... drogo. Wiem, ze nowy OUTBACK jest dosyc duzy, ale czy wystarczajaco? Pytanie do posiadaczy: jak jest z mocowaniem fotelikow z tylu? Szczegolnie chodzi o to, czy jest do zrobienia taki uklad 2xISOFIX + dorosla osoba do nadzoru. Jak w starciu z proza zycia wypada TRIBECA? Szczerze mowiac rzucilem okiem i wcale nie wydawala sie bardzo duza w srodku. Wiem, ze troche biadole, ale szukam, szukam, czytam te broszury i nic z tego poki co nie wyniklo. A brzuch zonie rosnie :-)
  7. bzyq, ciężko powiedzieć... Wygląda na to, że to jest kopia PFF7 Prodrive, które (oryginalne) w rozmiarze 17" ponoć wchodzą na hamulec z STI. No ale najlepiej to zapytać sprzedającego, albo w firmie INOVIT. 7" to już trochę wąsko jak na 225/45. To znaczy nie ma dramatu, jeździć się spokojnie da - w sumie 215/45 zakładali standardowo na pierwszy montaż na felgę 17/7 w WRXie, więc te 10mm raczej jakiejś drastycznej różnicy nie zrobi. Co nie zmienia faktu, że 225/45 najlepiej leży na feldze szerokiej na 7,5−8". -- 13 wrz 2011, o 17:25 -- GRB, ja miałem 225/40R18 ET=50 i nic nie ocierało, przy zawiasie -35mm. A tak w ogóle, to niby znane, ale może niektórzy nie widzieli: http://www.waxtum.de/auto/rechner/ Ten konfigurator oczywiście nie uwzględnia kwestii megadużych zacisków z STI, tylko daje pogląd na temat odległości od amortyzatora i nadkola przy standardowym zawieszeniu.
  8. Nie możemy wyświetlić tej odpowiedzi, ponieważ znajduje się w forum, które zabezpieczone jest hasłem. Wpisz hasło
  9. No właśnie to samo chciałem napisać. Liczy się też, jak były wyważane koła - czy były np. wyczyszczone najpierw felgi i opony (kamyczki w bieżniku itd.). Generalnie dla mnie też to brzmiało kiedyś banalnie, ale jak to mówią ziarnko do ziarnka... Za zwyczaj mi się nie chce pilnować panów od wymiany opon i patrzeć im na ręce, czasami się wręcz obrażają, że ktoś im nie ufa i próbuje doradzać. Ale jak to mówią strzeżonego Pan Bóg strzeże. To jeżeli cała reszta jest zdrowa. Oby była, bo luki266 pisze, że przed wymianą też tarcze biły i jeżeli tak długo jeździł, to mógł właśnie jakieś kuku sobie zrobić tak, jak wspomniałszczur75 z łożyskiem, piastą... choć to raczej by się chyba stało, jeżeli auto miało jakąś przygodę typu krawężnik, rów itd. - może miało i może właśnie to spowodowało pokrzywienie poprzednich tarcz i też tych nowych Bo tak od samych pokrzywionych tarcz to chyba raczej byś sobie piasty czy łożyska nie dobił, chociaż w sumie cholera wie... Zależy, jak były te stare dorżnięte i jak długo w takim stanie używane. Byćmoże krzywienie się tarcz jest właśnie efektem jakiegoś uszkodzenia. luki266 masz jakiś porządny zakład w pobliżu? Taki z przyrządem do pomiaru bicia piasty i tarcz? I z dobrą maszyną do wyważania i ogarniającym operatorem? Wszystko wyjdzie czarno na białym.
  10. Dokladnie to samo chcialem napisac. Jak myslicie, dlaczego niepokonany Czerwony Baron byl taki niepokonany? Nic, tylko umiejetnosc oceny sytuacji sie klania. Czyli w zyciu trzeba byc... do czego by to przyrownac... jak forester z bebechami z STI, ktory wciaga nosem i bez wysilku wszystko i wszedzie dobrze wiedzac, jaki bedzie final juz na starcie. A nie jak zepsute STI, ktore wyglada, jak STI, a jezdzi jak zepsuty forester. Nawiasem mowiac faktycznie jachu lekko przegiales z tematem watku :wink:
  11. dzibi

    cham na drodze

    Dartmoor, ewidentnie szukali zaczepki... Mam nadzieje, ze nic powaznego sie nikomu nie stalo. Nawiasem mowiac musieli byc gejami. Logicznie patrzac i doglebnie analizujac nie widze innej mozliwosci.
  12. dzibi

    Brembo

    scuaz, no wlasnie... Z tego co kojarze zaciski WRXowe tez sa brembo, wiec dobrze ze to zostalo doprecyzowane. Swojego czasu badalem temat i te tarcze DBA, o ktorych napisalem (pomimo tego, ze troche kosztuja) to sa jednak najtanszym i chyba jedynym sensownym rozwiazaniem. Generalnie jak pytalem bardziej obeznanych, to wychodzilo ze STI to zupelnie odrebny temat i malo co pasuje do tego z WRXa i z prawie wszystkim jest sporo "rzezbienia". Wiecej rzeczy jest ponoc zamiennych pomiedzy WRXem i wolnym ssakiem, niz WRXem i STI. Na 100% nie znam odpowiedzi w kwestii czy polosie z WRXa podpasuja do zwrotnic z STi, ale obstawialbym ze na 99% nie. Z tego co kojarze to jeszcze STI ma chyba inne wahacze i nie wiem, czy amorki z WRXa podejda do zwrotnic z STI. Generalnie jak widzisz temat robi sie skomplikowany dosyc. Jak pamietam, to zeby zrobic wszystko na oryginalnych czesciach pasujacych do siebie plug and play to zeby miec dobrze dzialajacy reczny, to musialbym chyba zaczac na... szkrzyni biegow z STI (no bo wal inny), pozniej wal, dyfer (bo polosie inne), polosie, zrotnice, zawias i dopiero na koncu heble i reczny. Efekt tego galimatiasu jest taki, ze sporo ludzi: opcja 1) zlewa reczny i w ogole tego nie robi, i sie nie przejmuja, albo: opcja 2) robi hydrauliczny reczny (czy cos takiego - nie znam sie) - cos jak w rajdowkach, ze dziala przez zaciski, no ale to juz grubsza zabawa - zalezy, do czego ma sluzyc auto, czy uda sie dostac ew. uzywane czesci itp. opcja 3) faktycznie rzezbi grubo auto wymieniajac polowe czesci na STi, w tym caly uklad napedowy, zawias i silnik - to jezeli np. kupili rozbitka na czesci i auto ma sluzyc do zabawy i maja zaplanowane i tak grubsze mody (w tym momencie z WRXa zostaje po jakims czasie tylko buda ;-) ) opcja 4) i to jest najbardziej rozsadna opcja, naprawde, z wielu wzgledow - ewentualnie wymienia sie tarcze i klocki na jakies nieco lepsze zostawiajac seryjne zaciski (np. gladkie brembo lub DBA + klocki typu DS2500) a jezeli i to nie wystarcza, to sprzedaje sie auto i kupuje STI - najlepiej tez juz lekko doinwestowane, na tyle, zeby na poczatek jezylo paznokcie na plecach i obnazalo wszystkie nieumiejetnosci kierowcy
  13. dzibi

    Brembo

    scuaz, jezeli mowa o 2-tloczkowych brembo z WRXa czyli pewnie czerwone, albo czarne, z napisem SUBARU, to nie jest to trudna sprawa. Dokladnie ten sam temat, co ja przerabialem, bo tez w bugu 2002 US Dzwonisz do nie-ASO, mowisz o co chodzi, Pan w polowie zdania Ci przerywa i podaje cene i termin doreczenia To w kwestii montazu zacisku - musi byc adapter, bo zacisk 1-tloczkowy (266mm niewentylowana tarcza) z US SPeca jest montowany w jarzmie, a to dopiero do zwrotnicy. No a US SPec ma inne zwrotnice, niz WRX EU. EU Spec ma takie zwrotnice z kolei, na ktore zaciski 2-tloczkowe (tarcza 290mm wentylowana) sa montowane bezposrednio i pasuja plug and play. Ale tak, jak napisalem wystarczy metalowy adapterek z nie-ASO ;-) i wszystko bangla rowniez na zwrotnicy z US Spec'a. Nawet przewody maja ponoc takie same gwinty we wszystkich subaru, takze wszystko da sie podpiac. Z recznym nie powinno byc klopotow, bo srednica bebna jest taka sama w WRXach czy to EU, czy US. Nawet okladziny generalnie moga zostac te same, jezeli masz jeszcze w dobrym stanie. Mowa oczywiscie o tych rocznikach, o ktorych jest mowa :-) Na nowych sie nie znam. Jezeli natomiast piszesz o hamulcach brembo zlotych z STI, no to juz inna baja troche. Tzn. przod tez pasi p'n'p. Ale na tyl (bez wydawania fortuny na przebudowanie polowy samochodu) potrzeba specjalnych tarczy, bo wtedy zostawiasz uklad recznego od WRXa, a zaciski i glowne hamulce z STI. To znaczy wszystko da sie zrobic - DBA robi specjalne tarcze o srednicy STI (chyba 305mm czy jakos tak) do zacisku STI, ale beben do recznego w tych tarczach zamiast 190mm (STI) jest 170mm (WRX) i tez wszystko gra. To znaczy tez sa potrzebne adapterki do montazu zaciskow, ale jezeli jezdzisz subaru, to stwierdzisz, ze nie sa drogie ;-) Tarcze natomiast troche kosztuja no i chyba robi to tylko DBA (wiec skazujesz sie z gory na DBA do konca zycia) ale z drugiej strony to nie tez jakas najgorsza firma ;-) Czyli znowu telefon w reke, dzwonisz do nie-ASO, Pan Ci w polowie zdania przerywa i podaje cene i termin dostawy :-)
  14. Wiem, że to co poszło to kropla w morzu potrzeb, ale może akurat się przyda. Czasami człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, jak proste i łatwe jest jego życie...
  15. Wiem, że to co poszło to kropla w morzu potrzeb, ale może akurat się przyda. Czasami człowiek nie zdaje sobie sprawy z tego, jak proste i łatwe jest jego życie...
  16. dzibi

    Brembo

    czyli :wink: Ja tak wlasnie mialem zrobione. Dla uscislenia trzeba chyba tez nieco "ponegocjowac" z oslonami tarcz, jezeli oryginal jest mniejszej srednicy.
  17. dzibi

    Brembo

    No tak sie wlasnie spodziewalem, ale nie bylem pewien.
  18. dzibi

    Brembo

    lucia14, Po pierwsze - zeby cos doradzic forumowi techniczni wyjadacze beda musieli znac chociaz rok produkcji Twojej imprezy. Po drugie... czy nie warto sie zastanowic nad rozwiazaniem z WRXa new age? Jezeli oczywiscie bedzie pasowalo do N/A, ale chyba powinno. Ktos tu na forum ma nawet na sprzedaz z tego co kojarze. Generalnie taki uzywany zestaw 4-tloczkowy przod (tarcza wentylowana 294mm) + 2-tloczkowy tyl (290mm wentylowana) to towar deficytowy, ale zdaza sie, ze ktos sprzedaje w niezlej cenie, wiec trzeba byc czujnym. Do 2.0 N/A to moze byc dobra opcja. Mozna znalezc felgi 16" pasujace na to od GTka za nieduze pieniadze. Nawet 15" wchodzace na to idzie znalezc, ale sa paradoksalnie drozsze. No i normalne klocki (nie wyczynowe) do tych zaciskow nie kosztuja tez jakiejs fortuny. Ja bym szedl w ta strone. Domyslam sie, ze chodzi o cos takiego: http://www.306gti6.com/forum/showthread ... 456&page=1 Czyli heble z 406 V6 / coupe. Jezeli tak, to golym okiem wygladaja inaczej, niz heble z WRXa. To napewno inny model zacisku, aczkolwiek nie oznacza to, ze napewno nie bedzie pasowal. Tylko jezeli sie na cos takiego pozniej zdecydujesz, to co z tarczami? Te od peugeota sa pewnie za duze (305mm) i nie podejda plug and play, bo maja z tego co widze 4 otwory a nie 5 jak subaru. Ludziska jezdzace francuzami pisaly, ze ten model zacisku pasuje do niektorych "maluchow" typu 106GTi, saxo itp. z tarcza od citroena xantii, ale czy to Ci jakos pomoze w kombinacjach z impreza, to nie wiem. Generalnie zataczamy kolo i wracamy pewnie do hebli z WRXa.
  19. - swiatla awaryjne migajace przy hamowaniu awaryjnym (spodoba sie upalaczom) - cornering light module - wg mnie super i pewnie nie jakos bardzo trudne do zrealizowania; szczegolnie fajne by to bylo z takimi funkacjami, jak opisane powyzej - opcjonalne wyciszanie syreny alarmu przy otwieraniu / zamykaniu auta; tzn. zeby tylko migaly migacze, i zeby nie wylo za kazdym razem - ale dobrze, gdyby to sie dalo zdezaktywowac recznie, zeby sprawdzic raz na jakis czas, czy syrena jeszcze dziala :-) - ekran centralny, na ktorym kierowca moze uzywac nawigacji, a pasazer np. ogladac film z funkcja rozdzielenia sygnalu audio i/albo z wyjsciem sluchawkowym dla pasazera - starting ceremony obowiazkowo we wszystkich modelach, tak zeby dzieci mowily WOOOOW !!! :wink:
  20. zento Przychodzi mi na mysl tylko jedno... Top Gear
  21. chudy_b, no widzisz jakie życie płata figle... Ja się z LINK4 woziłem chyba ze 4 miesiące po tym, jak pewien miły Pan mi wjechał w tył auta żony. A to to a to tamto, a to mamy czas na wypłatę do tego czy tamtego terminu... Odpowiedź na jakiekolwiek pismo - czekasz miesiąc. Mają coś "sprawdzić i oddzwonić" - czekasz tydzień i w końcu sam dzwonisz. Oczywiście wszystke dokumenty leżały u nich gotowe, była po wielkich przeprawach decyzja i na koniec czekali do ostatniego dnia z przelewem do ASO, pomimo że szkoda była robiona bezgotówkowo. Jakbym to ja miał ich naciągać! Masakra. Stracili w moich oczach dużo. Nie za sam fakt, że istnieją, bo mogło paść na inną firmę ubezepieczeniową i wiem, że zawsze w takich sytuacjach są schody. Ale za podejście do mojej sprawy. To było po prostu przegięcie - niekończąca się opowieść. Dobrze, że wtedy mieliśmy jeszcze dwa auta i nie było jeszcze dzieci. Ale żeby było na temat, to w kwestii ubezepieczenia "murów od ognia i zdarzeń losowych" czyli od całkowitego zniszczenia - typowo pod kredyt - generalnie daje się kopię OWU bankierowi, pyta się czy jest OK, ustala sumę ubezepieczenia i tyle. W ten sposób można generalnie wybrać najtańszą ofertę. Sprawa się komplikuje, jeżeli chcesz ubezepieczyć kompleksowo, tzn. od kradzieży, włamania (dwie różne rzeczy) itp. Może się okazać np, że ubezpieczyciel ok, zwróci Ci kasę za skradziony komputer, ale nie policzy np. za wymianę lub naprawę drzwi, czy dajmy na to okna, którym wszedł złodziej, co może się okazać tak naprawdę droższą zabawą. DO tego dochodzą jeszcze jakieś pakiety typu bonus na ubezp. komunikacyjne jeżeli masz w tej samej firmie na życie + zniżka na ubezpieczenie mieszkania i takie tam czary mary, choć to w niektórych firmach tylko. W kwestii ubezpieczania od kradzieży warto zwrócić uwagę, jak ubezepieczyciel podchodzi do kwestii zabezpieczeń, typu drzwi z atestem, alarm itd. Dobrze mieć "klepnięte", że ma się te zabezpieczenia przed podpisaniem umowy (i upewnić się, że się to wszystko ma), oraz jak patrzy na sprawę., gdy np. zapomnisz włączyć alarm przy wychodzeniu z domu, albo co jeśli nie masz rachunków za zakup sprzętu, który Ci zakosili...
  22. Mega nieteges... Obrobili mi piwnicę... Rower, cztery pary nart (w tym jedne nówki nieużywane - siostry, na ostatnią gwiazdkę dostała), pewnie coś jeszcze. Dokładnych strat jeszcze nie znam, bo jestem "na wyjeździe" akurat. Żona dzwoniła. Pewnie rolki i buty do nart też poszły na targ, choć były lekko zakamuflowane... Zasrane blokowisko Cieszę się, że się niedługo wyprowadzam. Niech się sami tutaj kiszą i wzajemnie okradają. Ja rozumiem, że można zabić przez przypadek, ale takim co łapy po cudze wyciągają, to trzeba je prostu ucinać przy samej głowie. Aż bym sobie przeklął :x Ale nie można... Chociaż sobie w profilu pozmieniam na wyraz buntu :|
  23. Kaiser_Sowza, uuuuu.... ladnie, ladnie... Mam nadzieje, ze wiesz do czego prowadzi cytuje "nadmiar powietrza" w turbodoladowanym aucie typu subaru... Brzmi drogo. Ciezko tak na odleglosc ocenic, ale ta "srubka" brzmi jak jakis prosty MBC, albo jeszcze cholera wie co. Tyle, ze to "dlawienie i szarpanie" wrozy klopoty jak dla mnie. Tym bardziej jak po powrocie do "normy" auto dalej szarpie przy dodawaniu gazu. Mowiac krotko sprawna seria (tak, jak kazde inne auto generalnie rzecz ujmujac... :roll: ) nie powinna szarpac. I tez nie powinna chyba ladowac 1.1 z tego co kojarze. No chyba, ze na wywalonych katach, to moze tak... Na to pytanie odpowiedz juz chyba znamy. I to nie wyglada mi raczej na porzadnie zrobiony tuning. Wybierz sie do kogos, kto sie na tym zna. Widze, ze masz wszedzie daleko :-) Ale poczytaj na forum, najwyzej napisz jakies PW do kogos z Twojego regionu - moze doradza jakis zaklad w zasiegu jednego baku od Ciebie. Poki co raczej ja bym sobie odpuscil krecenie ta "srubka". Jezeli masz mozliwosc sczytania bledow, to znaczy, ze masz kabelek... Czyli mozesz tez sciagnac sobie program typu ecuexplorer, czy cos takiego i zrobic loga, albo przynajmniej z druga osoba w aucie chociaz przejrzec, czy wszystkie parametry sa w normie przy jezdzie z butem w podlodze. Glownie 3. i 4. bieg, bo na 5-tym to juz ciezko przeleciec caly obrotomierz :-) Patrz glownie na EGT, boost, AFR, knock sensory i jakies tam jeszcze inne parametry - nie znam sie do konca. Napisz PW do niumen'a, jako to moze Ci ktos poda, jak sie ksztaltuje ta "norma" bezpieczenstwa, zebys chociaz wiedzial, czy sobie auta nie dobijasz :roll: Poczytaj tez w technicznym w watkach o remapach fachowych i niefachowych i o zabawach z ecuexplorerem. Moze zaoszczedzisz sobie sporo pieniedzy. O ile mechanik nie jest naprawde kumaty i choc troche sie nie zna na turbodoladowanych subaru, to moze tez nie rozpoznac, czy wszystko jest OK. To znaczy powie Ci np., ze "jest cos pozmieniane", albo ze "ma Pan podniesione cisnienie doladowania" ale z tego jeszcze nic nie wynika... Moze jak najpierw zrobisz loga ecuexplorerem (tak zeby uchwycic moment w ktorym wystepuja problemy) i z takim czyms pojedziesz do mechanika (zakladam, ze to jakis kumaty ktos), to moze bedzie Ci w stanie cos wiecej powiedziec.
  24. dzibi

    koło dojazdowe

    Nie obraz sie suberet ale swiadczy to tylko o tym, ze jednak ta swiadomosc uzytkownikow opon nie jest taka pelna, jakby sie moglo wydawac. Tak sie robi np. w przypadku opon rajdowych. Poza tym zawsze pozostaje tzw. chlopski rozum. Rozumiem, ze 1,2.... moze nawet max 3cm na srednicy to ciezko zauwazyc czasem, szczegolnie jak jedna opona jest peknieta (zawsze mozna przystawic do zdrowej). No i taka roznica pewnie by jeszcze (na krotka mete) problemow nie narobila. No ale 13cm roznicy to powinno sie raczej rzucic w oczy :roll: Czy te forki 2.0 z M/T mialy szpere z tylu? Wiem, ze w forkach i WRXach ta szpera to taka... slabiutka, no ale powiedzmy, ze jest. Pamietam, ze turbodoladowane chyba maja na 100% I jak znam zycie, to od takiego czegos pewnie wlasnie by sie wysypala. Ale zwykly 2.0 tez ma?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...