Skocz do zawartości

nysiopysio84

Użytkownik
  • Postów

    311
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nysiopysio84

  1. Nie odpowiem Ci konkretnie na Twoje pytanie, gdyż brakuje mi wiedzy i doświadczenia na temat plusów/minusów Legacy V względem poprzednika. Natomiast z perspektywy użytkownika Spec B, który czasami odpływa w daleką przyszłość z myślą, a co by było gdybym kiedyś chciał zmienić na model V, cóż jedynie na co bym zmienił to na H6 w wersji 3.6litra, niestety to jest auto na rynek USA. Tak czy siak z takim budżetem to bym chyba szukał jednak ostatnich modeli Legacy z H6(2008/2009r), a czytając forum można dojść do wniosku, że ta kwota niekoniecznie musi starczyć na zakup zdrowej sztuki i ewentualne koszta naprawy związane z pakietem startowym.
  2. Nie zapominajmy o takich autach jak Honda, która również trzyma mocno cenę, dla przykładu taki accord w wersji type s z 2.4 wolnossącym 190km potrafi z roczników 2004-2007 kosztować ponad 35k zł, między innymi dlatego kupiłem spec b, bo cena podobna, a jednak tu mam s awd, tam tylko ośka, no i silniki również ciut inne, tak czy siak do tego grona pewnie i Lexa można dorzucić, to też trzyma cenę na rynku wtórnym. Znowu jak ja obserwuję, to ceny na rynku polskim nie odbiegają od rynku np niemieckiego, fakt, że ogólnie ceny wzrosły, ale jakby tak popatrzyć z perspektywy Polaka, to w takim 2000r średnia krajowa również była mocno niższa niż to co mamy obecnie, więc chyba jednak to jakoś idzie w parze. No i ciężko się nie zgodzić, że jednak jakość aut również jest lepsza, samo wyposażenie, dla typowego kowalskiego, pełna elektryka, wspomaganie kierownicy, podgrzewane siedzenia/lusterka, klimatyzacja, abs/esp to max co potrzebuje, dobry silnik, trochę kucy, trwałe blachy i wio.
  3. @Oczkoo15u siebie miałem tylko raz takie spalanie, jak dobrze pamiętam to było toczenie się w korku na 6stce gdzieś w okolicach 80km/h, no, ale to z jazdą dla mnie ma mało wspólnego Fakt, że ostatnio jak leciałem do Dzierżoniowa na serwis to było na prawdę spokojnie, między 120-140 i komp pokazał lekko powyżej 10l (jakieś 10,4l max) - odejmując półlitrowe przekłamanie w górę, wyszło by może z 9,9l co i tak uważam za dobry wynik, chociaż te 11 czy 12 litrów na setkę przy dużo wyższych prędkościach też tragedii nie robi, ogólnie spalanie w H6 na duży plus, dla porównania accord 1,8 ta sama trasa, ta sama prędkość (120-140) i tam spalanie w sumie takie same. Oczywiście tam zwykły manual 5biegowy, mniejszy silnik, wyższe obroty silnika przy takich samych prędkościach i takie tam, niemniej jednak spalanie w tych H6 jest bardzo przyzwoite. Wiadomo w mieście na krótkich odcinkach cudów nie ma, ja mam 5km do pracy i ciężko mi zejść poniżej 14l, trasa jednak bardzo na plus. Napisz coś o prędkościach przelotowych, będziemy mieli porównanie automatycznej skrzyni do manuala, btw piękny legaś, uwielbiam jasne środki, szkoda, że nie było spec b z jasnym środkiem bo pewnie takim bym dzisiaj jeździł, pozrowienia!
  4. A weź mnie nie strasz z tą rudą, bo o ile mój "śrut" nie ma turbo, a tylko H6, to nadal wiążę z nim nadzieje, że w przyszłości zostanie fajnym klasykiem, po to doprowadzam go do stanu używalności na oryginalnych gratach i oczekuje, że się odwdzięczy, a ruda w japońcach straszy jak zawsze.. No wiesz, pewnie sporo osób robi wiele rzeczy pod publikę, na zasadzie weźmy kredyt na dom tylko większy od nich, mimo, że nie za bardzo nasna ten kredyt stać, niemniej jednak czasami człowiek by chciał czegoś więcej od życia, mnie na ten moment nie stać na nowe za 200tyś, a na 14 letnie wydałem już tyle, że spokojnie bym za to miał Fiata Tipo z salonu + nowe felgi do niego, tylko akurat dla mnie auto znaczy trochę więcej niż tylko lokomotywa z pkt a do b, stąd aktualnie nie jest tańszy, prostszy i wolniejszy, ale "trup" do remontu z 300k na karku, tyle, że jak się takie auto zrobi to będzie jeszcze długo cieszyć, no wiesz...taką mam nadzieję A co mnie bardzo interesuje to fakt, że o ile dzisiejsze 15 letnie auta da się wyremontować w rzetelny sposób, bo mechanika i elektronika nie zabija wymaganiami, to zastanawiam się jak to będzie za te 10 lat z dzisiejszymi nowościami, dla przykładu taki amg a45, z toną elektroniki pod maską czy pod podłogą, jak auta tego typu przeżyją czas, gdzie 1 właściciel jak się znudzi, albo okres gwarancji się skończy odda w drugie ręce, później pójdzie w trzecie, pseudo mechanicy będą eksperymentować zamiast naprawiać i tak dalej, a za 10 lat okaże się, że jest tam tyle nagrzebane niefachowo, że auto będzie kompletnie nieopłacalne aby w ogóle go wyremontować. To tak czysto hipotetycznie, chociaż znowu robię offtopa...
  5. No fakt, ja to zawszę patrzę przez pryzmat biednego kowalskiego który kupuje auto z 2/3 ręki, bo na salonowe go nie stać, muszę po prostu zmienić myślenie bo jak widać czasy się mocno zmieniły.
  6. No dobra, a ile taki silnik wytrzymuje po takich modach? Bo chyba takie modyfikacje nie idą w parze z trwałością, ledwo 2 litry pojemności i 500kucy. O trwałości 2.5litrowego boksera w STI można sporo poczytać w tym wątku, zalety i wady, etc, jak się ma to jednak do dzisiejszego downsizing'u, dla przykładu 3 litry TFSI w audicach, ile to dzisiaj wytrzyma przebiegu, bo coś mi się nie chce wierzyć, że dzisiaj ktoś w ogóle stawia na trwałość, skoro z małego litrażu się żyłuje moc i moment, a gdzie się nie czyta to są komentarze, że dzisiejsze auta są jednorazowe, 100/150tyś i remont. Ostatnio wyczytałem, że w 3litrówkach od BMW są problemy z upg, sounds familiar Za kilka lat pewnie będę zmieniał auto, na jakiegoś kolejnego 10latka i z tego co czytam, to co bym nie kupił, czy to będzie 2,5 w sti czy jakiś 3.0 tfsi w quattro czy jeszcze coś innego, remont murowany.
  7. Też jestem zdania, że szkolenia powinny być obowiązkowe, niech będzie 1 kurs na 2 lata whatever, ale niech będzie. Ze swojego marnego doświadczenia (w porównaniu z Twoim), widzę ja ludzie mają luźny stosunek do stanu technicznego pojazdu. Nawet wśród znajomych, którzy często mi delikatnie potrafią zauważyć, że zbyt wiele wydaję na części do aut, które są według nich "stare" - tak mój aktualny spec b ma już 14lat...ale zawsze stan techniczny był na pierwszym miejscu łącznie z oponami. Doskonale sobie zdaję sprawę, że nic nie zastąpi zdrowego rozsądku na drodze, ale mogę lekko pomóc przeciwnością losu dlatego stan mechaniczny + dobre opony są dla mnie najważniejsze, chcę być pewien, że w razie "w" zrobiłem wszystko co mogłem i reszta w rękach kierownika/losu. Stąd również 2 lata temu postawiłem na s-awd i pomimo, że auto doprowadzam pomału do ładu, to jestem z niego zadowolony. Aktualnie dojeżdżam do pracy z kolegą bo auto w MTSie, facet ma chyba już ponad 60 dych na karku, całą obwodnicę leci lewym pasem, mondeo kombi w zimie na zimówkach z przodu, a na tyle letnie, bo znowu jak twierdzi zima gorzej odprowadza wodę, fwd..nie chcę z takim nawet podejmować rozmowy dlaczego, skąd, bo sprawia wrażenie najmądrzejszego, doświadczenie w końcu spore, przerobione kiedyś fiaty, polonezy itp...ile takich kierowców jeździ po drogach? Myślę, że całkiem sporo.
  8. Domyślałem się o co Tobie chodziło ;p Nie mniej jednak szkoda, że temu wszystkiemu towarzyszy taka otoczka, a szkoda. W ogóle to po takim strzale ze sprzęgła napęd nie dostał trochę w dupkę?
  9. Hmm, na moje z tego filmiku to chyba głupio się powinno zrobić Panu z tego Subaru. Nikt nie jest bez winy, ale ewidentnie na miano świętej krowy aspiruje Pan z niebieskiego WRX'a. Nie wiem, jak ktoś nie chce mnie wpuścić po wbiciu kierunku to po prostu się toczę i czekam na okazję, a nie próbuję na chama się wbić pomiędzy auta, na zasadzie "bo tak chcę". Podlicz ile w tym krótkim filmiku złamał przepisów gość z subaryny, a ile z lexa i kto tak na prawdę powinien na chłodno poczuć się głupio.
  10. Czyli jak zwykle wymagany jest zdrowy rozsądek i oszacowanie zysków/strat. Dzięki za odpowiedź, mam nadzieje, że autor wątku mi wybaczy lekkie zjechanie z tematu. Pozdrawiam!
  11. Jasne, że zauważyłem, ale zauważyłem również dyskusję pomiędzy Housem_1, a Oczkoo15 odnośnie sensowności LPG w przykładowym H6, stąd moje 3 grosze, bo ja nadal nie jestem w 100% przekonany. Owszem, jest sporo ludzi użytkujących i chwalących LPG, sam miałem BRC w swoim poprzednim hondowskim silniku, natomiast również spotykam się z opinią mechaników, którzy mówią wprost - "subaru lubi dobre paliwo". Stąd mój post w tym wątku, a nie nowo utworzonym topicu, jak to w końcu z tym jest. Myślę, że lekki offtop jeszcze nikomu krzywdy nie zrobił, tym bardziej na tym forum, na którym tendencja do lekkiego zjechania z tematu jest na porządku dziennym. I żeby było jasne, nie chodzi mi tu, że dobre paliwo to Pb, a złe to LPG, bo tak jak napisałem w swoim 1 poście, zależy mi na opinii jak w ogóle Pb ma się do np takiej H6 3.0 czy jak np u Ciebie 3.6l, czy jakość Pb ma jakiekolwiek znaczenie, czy jednak nie, oczywiście rozszerzając pytanie do zagadnienia LPG i tak dalej, zresztą wszystko zawarłem w 1 poście. No, a jeśli chodzi o opłacalność to jak zwykle tu rozchodzi się już o samo użytkowanie, na moim przykładzie o połowę taniej nie będzie, z racji tego, że głównie do pracy latam max 5km w jedną stronę i przy tych kótkich przebiegach i kilku dłużych trasach w roku, taka instalacja zwracałaby się dłużej, ale to już faktycznie temat na inną okazję. Pozdrawiam!
  12. A przeczytałeś całość, czy tylko wyrwane z kontekstu Cie jakoś uszczypnęło bo nie rozumiem? Jeżeli masz coś do powiedzenia na temat moich wypocin poparte jakimś doświadczeniem to z chęcią przeczytam. Pytam House_1'a bo widać, że gość ma spore doświadczenie + jest mechanikiem znającym się na autach Subaru, mającym pewne doświadczenie z tymi silnikami, jak i z innymi więc żadna gównoburza nie była moim celem, a jedynie chęć poznania zdania na pewne kwestie "takiej" osoby, ale czytając te forum już się zdążyłem przyzwyczaić, że niektórzy są mocno przewrażliwieni. Rozumiem, że pod każdym postem trzeba się tłumaczyć, że się nie jest wielbłądem.
  13. Wszystko się zgadza, ale jak to ma się do jakości wlewanego paliwa? Czy bez różnicy dla silnika jest czy wlewamy najtańsze pb95 np z jakieś widmo stacji, w porównaniu z np Shellem, Lotosem, Orlenem? To samo pytanie można zadać w przypadku gazu. Nie jestem doświadczony w tych tematach, a Ty jednak sporo na ten temat wiesz, więc obal mi tą tezę, że bez względu co leje, jakie paliwo - wszystko zużywa się w podobnym tempie. Bo teoretycznie, z tego co czytam, co czasami mechanik doradzi, jednak słyszy się głosy, że to co lejemy ma wpływ na żywotność silnika, czyli jakość tego pakiwa, które jest spalane w naszych cylindrach, że powietrze, które dostaje się do silnika (czyli jakość filtru) również na wpływ, bo przecież tak samo dostaje się do środka - pytanie na ile to są brednie i puste slogany, a na ile to jednak ma jakieś odzwierciedlenie. Wiadomo, że ciężko to jakoś zbadać, to jak z olejem w silniku, jest tyle czynników, które mają wpływ na awarie silników, że nie sposób jednoznacznie określić jakieś tam awarii na zasadzie - "padł bo lałeś syf, nie olej", "padł bo nie wymieniałeś filtra powietrza i tankowałeś na stacjach widmo" itp Chodzi mi dokładnie stwierdzenie, że dobre silniki lubią dobre paliwo. Nie wiem, czy to czasem nie można porównać do człowieka i tego co jemy, można jeść zdrowo i drożej, albo tanio i jechać na zupkach chińskich - no właśnie można? To trochę tak jak z docieraniem silnika, niby instrukcja mówi, że mamy docierać powiedzmy 1tyś km nie przekraczając 4k obrotów, bo to jest zdrowe dla silnika, bo później ominiemy niepotrzebnych napraw, bo silnik dłużej pożyje i takie tam, nadal są to jednak trochę puste slogany, bo ciężko jest udowodnić w razie potencjalnej awarii, że przyczyną było pałowanie zaraz po zakupie nowego auta, trochę ten przykład mi się nasunął, po przekopaniu ostatnio tematu odnośnie nowej imprezy 2018r z tego forum, gdzie panowie z salonu Subaru starali się pokazać użytkownikom tegoż forum jak to "idzie" nie patrząc za bardzo na te docieranie i kręcąc do odcinki auto z przebiegiem 30km.. Tak mnie jakoś naszło, bo sporo jest różnych rad, tez, a często i mitów i ciężko czasami się w tym odnaleźć nie będąc, nie wiem, jakimś rajdowcem z mega doświadczeniem, czy tam kowalskim co już miał z 20 aut, wszystkie ostro użytkowane i ma jakieś tam pojęcie poparte własnym doświadczeniem + najlepiej rozbiórki silników i sprawdzanie w zależności od przebiegów, użytkowania, tego co wlewamy itp stanu faktycznego silnika od środka typu wał, korbowody, panewki, tłoki etc etc Pozdrawiam.
  14. A ten mieszek wymieniałeś na nowy z ASO? Masz może zdjęcia skór z przed regeneracji? Żeby to porównać ile ta regeneracja dała? Sam się głowie czy u siebie tego nie zrobić, ale ciężko z jakimś specem od skór w moich okolicach. Ładny ten sedanik, pozdrowienia.
  15. Sprawdź na własnej skórze, bo to trochę subiektywne mimo wszystko, każdy inaczej jeździ i czegoś innego oczekuje np od hamulców. Ja właśnie chcę sprawdzić to u siebie i idąc za radą bardziej ogarniętych wrzucę najpierw na OEM tarcze HPSy, gdyby to było mało to następnym krokiem będą HP+, a gdy i to zawiedzie to dopiero wtedy będę myślał co robić dalej z heblem. Napisałeś, że się nie ścigasz, nie upalasz, więc może inwestycja w dobry klocek będzie optymalna? Pozrawiam
  16. No fakt, z przodu mam tarcze 316mm, a z tyłu 290mm więc wkładając te same klocki na obie strony balansu raczej nie zaburzę, ma to sens, dzięki
  17. Napisałeś, że teraz naprawiasz porządnie z głową, czy to oznacza, że wcześniej naprawiałeś po taniości, po łebkach?
  18. A czy przód/tył powinny być jednakowe? Bo zasłyszałem opinie, że z przodu powinny być klocki mocniejsze, a z tyłu ciut słabsze, a na pewno trzeba unikać opcji, aby to tył był mocniejszy bo może to zadziałać jak hamulec ręczny. Ktoś z doświadczenia jest w stanie się ustosunkować? @mulec sam stoję przed wyborem Hawk'ów i chyba będę skłaniał się ku wersji ciut łagodniejszej czyli HPS. HP+ to już chyba nie do normalnego traktowania w mieście, poza tym potrafią być dużo głośniejsze, przynajmniej to mi się udało ustalić z neta + opisu samych klocków. ----------------------------------------------- "Klocki hamulcowe Hawk Performance HPS, czyli High Performance Street to najbardziej znany i ceniony produkt w całej gamie przeznaczonej do aut seryjnych. Słyną one z natychmiastowej poprawy skuteczności układu hamulcowego deklasując przy tym klocki seryjne w prawie każdej kategorii. Produkują mniej pyłu hamulcowego, są ciche i komfortowe, a do tego delikatne dla tarcz spowalniając ich zużycie oraz zużycie samych klocków nawet do 50%. Wystarczy wspomnieć, że poprawa w działaniu hamulców szacowana jest na 20 do 40% w stosunku do produktów standardowych. Klocki HPS potrafią również pracować w bardzo wysokich temperaturach nie tracąc przy tym swoich właściwości - koniec z brakiem hamulców w górzystym terenie, czy podczas awaryjnego hamowania na autostradzie. Za cenę często niższą od zwykłych zamienników dostępnych w autoryzowanych serwisach otrzymujesz klocki, które pod każdym względem je przewyższają. Montaż Hawk Performance nie wymaga żadnych modyfikacji - wystarczy zastąpić nimi Twoje stare klocki i cieszyć się wydajniejszymi i bezpieczniejszymi hamulcami. Świetnie się sprawdzają zarówno ze standardowymi, gładkimi tarczami jak i sportowymi nacinanymi lub wierconymi. I co ważne, posiadają wszystkie blaszki, czujniki i inne akcesoria, w które wyposażone są klocki oryginalne." "Klocki hamulcowe Hawk Performance w podtypie HP Plus to dokonały produkt do wypadów na tor i do bardzo mocnych aut używanych na normalnych drogach. Bardzo wysoki współczynnik tarcia i odporność nawet na ekstremalne temperatury czynią z tego produktu klasę samą w sobie. Te klocki dadzą Ci mnóstwo radości na torze, i co ważne, zabiorą Cię bezpiecznie z powrotem do domu bez konieczności wymiany klocków po zjechaniu z toru. HP Plus posiadają unikatowy, nigdzie dotąd niespotykany metaliczno-węglowy materiał cierny, który został opracowany przez Hawk Performance aby sprostać najcięższym zastosowaniom. Jest to idealne rozwiązanie problemów z hamulcami każdego sportowego auta. Należy mieć na uwadze, że ze względu na bardzo wysoki współczynnik tarcia klocki te mogą produkować więcej pyłu oraz być głośniejsze przy delikatnym hamowaniu od typowo ulicznych mieszanek Hawk Performance." Zródło www.brakes.pl
  19. Tak jak wyżej koledzy napisali OEM, w MTS'ie również dostałem takie zalecenia, żadnych nacinanych czy nawiercanych tarcz, zwykłe np ATE i ewentualnie dobry klocek jak Hawk, na wszystko inne szkoda kasy, także chyba te wszystkie informacje się ze sobą pokrywają. Pozdrowienia.
  20. Ee no, ja poważnie pytam
  21. No właśnie, co jest z tym STI'em? Bo nie jestem za bardzo w temacie, a wierzyć mi się nie chce że WRX STI na Nurburgringu jest o tyle wolne od np Civic Type R, że nie ma go nawet w top100?
  22. Właśnie zostawiłem swoje w MTS'ie na UPG, według Pana Marka moje 300kk to bardzo dobry wynik, ogólnie mówił, że zwykle graniczne przebiegi to 180/250kk chociaż wszystko jak zwykle rozchodzi się o to jak motor był traktowany, opowiadał, że miał klienta z motorem do remontu, spuszczali olej do miski, a w misce jakiś litr może pływał...także to wszystko pewnie jak zwykle zależy od wielu czynników.
  23. nysiopysio84

    Rodzinne kombi

    No ja jednak postawiłem na wygląd kosztem komfortu i zima to też 18stki, a mimo wszystko czuć lekką różnicę między latem 18, a zimą 18, oczywiście lato ciut twardsze. Co do spalania, trasa przy normalnej jeździe i jest podobnie do Ciebie, 10/11 na setkę, jak trochę poniesie i pod 200km/h to to już jest ponad 12l, chociaż i tak uważam, to za dobry wynik, natomiast miasto, klima zawsze on i nie mogę zejść poniżej 15l niestety Btw piękny spec, kolor praktycznie taki jak u mnie, pozdrowienia!
  24. A ja dla odmiany mam taki: https://sklep.prostowniki-akumulatory.pl/akumulator-65ah-550a-p-yuasa-ybx5005-japan-p-1729.html
  25. To ja może trochę z innej beczki, pytanie do tych co jeździli spec b na bilsteinach i 18 calowych felgach po Polsce, oraz STIjem. Jak się te auta mają do siebie jeśli chodzi o względną wygodę? WRX STI z lat 2015/2017 jest dużo twardszym autem? Czy to jest jednak zbliżony poziom? Nie stać mnie na nowe STI, stąd jeżdżę specem, który już ma swoje na karku, nie ukrywam jednak, że jeżeli mi w przyszłości nie odbije jakoś mocno w stronę wygody, aby jeździć jakąś kanapą w automacie, to z chęcią bym spec b zamienił właśnie na jakiegoś sedana STI z tych lat bez parapetu z tyłu (tak wiem, że dla niektórych to profanacja). Pewnie kupując takiego STI w przyszłości, z przebiegiem np 200kk trzeba będzie się liczyć z tym UPG, które może nadejść i tak dalej, ale abstrahując już od tych problemów to zastanawiam się czy STI jest dużo bardziej twarde, sportowe, wręcz wulgarne, czy jest dosyć zbliżone i może spokojnie robić za wozidło do codziennej eksploatacji + od czasu do czasu wypad w jakąś trasę. Gdybym miał zostać przy Subaru, to idealny były dla mnie Levorg, ale ten na Japonię, z 300konnym silnikiem, to co mamy na Europę jakoś nie potrafię zaakceptować, nowych Legacy również nie ma, zostaje właśnie sedan STI 2,5T, pytanie jednak czy sprawdza się w roli zwykłego dupowozu, czy to taki resorak do niedzielnej zabawy po torze jak hothatche i pochodne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...