Skocz do zawartości

nysiopysio84

Użytkownik
  • Postów

    311
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nysiopysio84

  1. Panowie, czy ktoś może posiada wykres z hamowni H6? Interesują mnie dokładne wartości momentu w zakresie obrotów, na necie znalazłem coś, ale bez dokładnych wartości, przez co znam jedynie maksymalny moment obr w danej wartości obrotowej silnika (chyba 4200rpm), natomiast chciałbym zobaczyć dokładne wartości momentu także w innym zakresie, mając dokładne dane, a nie odczytując z wykresu "na oko". Druga sprawa, to czy ktoś ma wiedzę, bądź informacje jakie mamy przełożenia w skrzyni 6MT? Chciałbym sobie w przybliżony sposób policzyć ile mamy momentu na kołach na danym biegu w danym zakresie obrotów. Póki co nie pytajcie po co mi to Pozdrowienia!
  2. nysiopysio84

    Kubica w F1

    Miło, że sobie wycinasz moje zdanie z całego kontekstu i dorabiasz sobie do tylko tego kawałka własną teorię. Skoro mówisz, że podajesz czasy jako ciekawostkę, ale jednak nie mając innych danych, tylko czas i rodzaj opony próbujesz wnioskować, kto jest w którym miejscu, gratuluje wiedzy zatem. Bo jak większość kierowców się wypowiada, ciężko według nich porównać czasu gdy jeden best lap zrobił o 10 rano, a drugi o 11, już nie wspominając o tym, że oprócz różnicy w warunkach i temp otoczenia, nie wiemy ile benzyny mają w baku, jakie ustawienia, ile dają zmiany w f1 w tym roku, czy na plus, a może na minus? Co mi daje czas dzisiejszy Rusella, skoro nie wiem czy mają już skompketowane auto w 100proc, bo ponoć nie mają, jaką zespoły mają strategię i co tak na prawdę testują, przecież, czasy z szybkiego kółka mogą mieć małe odniesienie do tempa wyścigowego, który czasowo będzie dużo wolniejszy. Dla ciebie te liczby to ciekawostka i dorabianie jakieś teorii, dla mnie brak żadnego punktu odniesienia mając tak małą wiedzę na temat reszty danych. Także rezultaty, które osiągają nie potwierdzają niczego moim zdaniem. Z czystej ludzkiej życzliwości postanowiłem odpisać, pozdrawiam.
  3. nysiopysio84

    Kubica w F1

    Kurde, oglądałem ostatnio jeszcze raz wywiad z Robertem na temat opon, gdzie tłumaczył jaki wpływ na temp opon ma nawet prędkość przejechanego pit lane, poważnie warto zestawiać czasy z zimowych testów z czasami kwalifikacyjnymi, które się odbywają w innych warunkach i czasie? To może skoro rozbijamy tak czasy z testów na czynniki pierwsze to z chęcią się dowiem ile czasowo boosta dodają tegoroczne zmiany boilidów, pakiet aero poszczególnych teamów itp, pytanie oczywiście retoryczne... Nie rozumiem jak to jest, że ludzie za ekranem monitora wiedzą więcej od gościa, który zjadl zęby na wyścigach i którego w padoku określają jako doskonałego jeżdżącego inżyniera, skoro ten gość wyraźnie podkreśla, że przez tą obsuwę nie skupiają się w testach na ustawieniu boilidu pod wyścig, ustawianiu auta pod kątem tempa, bo nie mają na to czasu, to ja mu kurde wierze, a skoro tak jest to porównania czasów z testów można sobie delikatnie mówiąc wsadzić, pozdrowienia!
  4. nysiopysio84

    Kubica w F1

    Dajmy im 2 może 3 rundy GP czasu i wtedy myślę, że dopiero można jakiekolwiek wnioski wyciągać, a póki co trzymam kciuki, pozdrowienia!
  5. Noo wiadomo, 8 to cuudo, ale i znajdą się motory, gdzie 6 grajków też robi robotę, oh gdyby mnie kiedyś było stać na piękne 8 cylindrów nie z głośników Nie patrzyłbym na to aby takim autem od świateł do świateł latać na pełnej mocy, ani na czas podróży, bo dla mnie nie o to chodzi w użytkowaniu takiego auta, a raczej o aksamitną podróż nawet z pracy do sklepu, a to, że fabia w dieslu osiągnie ten sam czas podróży przy np 1000km odcinku? Tylko jaką miałbym przyjemność podróżowania na tym odcinku tą fabią, a jaka była by przy tych 8 garach? Już nie mówiąc o tym, że gdyby gdzieś się trafił jakiś odcinek 100kilometrowy no limit i byłyby warunki, to takim potworkiem z 8 cylindrami człowiek na pewno by skorzystał i banan na twarzy by był mega duży, a taką fabią? No właśnie...także oddzielmy kilka kwestii, podzielmy ludzi na tych, dla których motoryzacja jest zimna, dla których auto to tylko środek przemieszczania się z punktu a do b, dla których liczy się przede wszystkim stosunek cena/jakość, albo może cena/ilość_przejechanych_kilometrów, jak również ludzi, dla których motoryzacja jest czymś więcej, którzy na widok starego klasyka potrafią się zatrzymać, rozmarzyć, którzy mają mokro gdy słyszą piękne V8 i tak dalej...bo ten wątek póki co wygląda na zasadzie, po co mi dom 200 metrów, skoro w mieszkaniu 50 metrowym również wychowam dziecko, wyśpię się i coś ugotuję, pozdrowienia!
  6. 4) Dźwięk 6/8 garów co równie dobrze można podpiąć pod radochę z jazdy.
  7. nysiopysio84

    Kubica w F1

    Jak by to było takie proste to o majstra by się nie biły tylko 2 zespoły, bo przecież jeździ ich więcej? Kubica sam przecież zaznaczył, że każdy zespół co sezon kombinuje jak zaskoczyć, a suma sumarum na topie i tak bije się merc z ferrari. Kasa przede wszystkim, pewnych rzeczy się nie przeskoczy, co do Williamsa, to oprócz kasy sami dorzucili sobie do pieca i mają to co mają, ciężko się będzie z tego wykarastać, ale przynajmniej w tym sezonie mają kierowców, którzy mogą pomóc w ustawieniu boilidu, a nie 2 płaczki, które chciały gotowca za torbe kasy.
  8. nysiopysio84

    Kubica w F1

    Ja na to patrzę trochę inaczej. Nikt tam sobie nie pokpił sprawy, nie piwkował za długo w plenerze, czy nie spóźnił się na samolot z wakacji do pracy. Po wywiadach z Robertem można dojść do wniosku, że to bardzo złożony sport, widać to zresztą po komentarzach w "internetach" czy głupich pismakach, gdzie faceci ledwo co sklecili bolid i jadą kółka instalacyjne, mierzą przepływ powietrza, pewnie tysiące parametrów, a cały internet huczy tylko, że wolno, że na końcu stawki. Dno dna i tyle. A czy ktoś z tych pismaków czy komentujących w ogóle zagłębił się w temat f1, jakie są tam procedury przy takich testach, co się tam mierzy, sprawdza, przestawia, ustawia? Nie, bo przecież to za dużo pracy trzeba by w to włożyć, łatwiej po prostu walnąć głupi artykuł, w którym testy podsumowuję się tylko na podstawie czasu. Głupi symulator jazdy na kompie to często kilka kart ustawień dla aut i jak tam sobie zerkam to mnie głowa od tego boli, nie chcę sobie nawet wyobrażać ile tego wszystkiego jest w takim bolidzie f1, który rekordowo szybko przyśpiesza, hamuje czy dociska na zakręcie. Robert wyraźnie dał do zrozumienia, że przez tą obsuwę, początek przyszłego tygodnia będzie tym dla Williamsa, co początek tego tygodnia dla reszty stawki, także na moje to oni są w plecy cały tydzień, a nie 2 czy tam 3 dni. Nie zmienia to faktu, że sport sam w sobie jest na tyle złożony, że często pozory mogą mylić, pewnie nie da się określić jednoznacznie kto zawalił, bo śmiem twierdzić, że jest to mocno złożone co tak na prawdę się stało, że nie zdążyli, a początki mogą sięgać do ich rekordowo słabego poprzedniego sezonu, ale nie ma co bić piany, bo to co już stracili się nie nadrobi, trzeba patrzyć w przyszłość, robić swoją robotę najlepiej jak się potrafi, a jak auto będzie miało podstawy do rozwoju to dadzą radę. I na pewno nie będzie to tak, że już w Australii będą się bili nie wiadomo o jakie punkty, zobaczcie tak na prawdę ile Kubek miał jazd po tym ciężkim wypadku w bolidzie F1, przecież jak sam podkreśla to czym była f1 za jego początków, a tym czym jest dzisiaj to dwa światy, każdy by chciał, żeby facet wsiadł i po ciemku kręcił dobre czasy nie patrząc na to, że nawet taki talent jak Robert potrzebuje czasu do przestawienia się, nauczenia się pewnych rzeczy na nowo, gdzie dodatkowo pod górkę mają z samym sprzętem bo Williams wpadł w dołek etc Ja tam cierpliwie czekam, wierzę, że potrzeba więcej czasu aniżeli testy, których połowa praktycznie została zaprzepaszczona, dajmy im kilka rund GP, niech to wszystko się ułoży, a wierzę mocno, że duet kubek/russel wycisną wszystko co się da i oby w przyszłym sezonie przy tendencji zwyżkowej Williamsa ten sam skład pozostał i już się bił w 1 połowie stawki, tego sobie i Wam życzę, a malkontentom, którzy na bazie tak małych doświadczeń, zrobionych kilometrów bolidem, czy po prostu czasów uzyskanych z pseudo testów już wyrokują, stanowczo dziękuję. Pozdrowienia!
  9. Kurde aż tyle to to ma obecnie? Nie wiem czemu zakodowałem w głowie, że tam zawsze była wysoka moc, wysoko obrotowe silniki, a moment stosunkowo niski.
  10. Hmm, jak już iść bardziej technicznie to moment i moc są przecież zależne, no chyba nie powiesz mi, że przyjemnie by Ci było latać ciągnikiem rolnym, a tam masz mega moment :p Oczywiście rozumiem o co Ci chodzi, ja bym poszedł z wnioskiem nieco w inny sposób i napisał, że najważniejszy jest stosunek masy do mocy, tyle, że rownież można stwierdzić, że najważniejsze są nasze odczucia podczas jazdy i tyle. Edit. F1 ma niski moment, a mimo to taką zabawką pod domem bym nie pogardził :p Oczywiście moment jest istotny tyle, że ja nie lubię tych wartości rozgraniczać, bo liczy sie wszystko, moc, moment i zakres obrotów czyli cała charakterystyka motoru, do tego dodamy masę, zawieszenie, układ kierowniczy.... I dojdziemy do wniosku, że cieżko wyciągnąć najważniejszy parametr : E Ma dawać fun :p
  11. A ja może powiem krótko, wszystko jest dla ludzi, a każdy z nas jest inny, ma inne priorytety, potrzeby czy zasobność portfela, dla jednego duży silnik do miasta będzie nieekonomiczny, a drugi będzie żyć nieekonomicznie bo tak lubi, chce. Mnie najbardziej w życiu wkurzają ludzie, którzy wiedzą lepiej jak mam żyć. Jeden weźmie duży dom na kredyt i będzie nieekonomicznie go spłacał przez całe życie, bo takie jest jego marzenie, przestrzeń plus zostawienie chaty dzieciom na dobry start, inny będzie cały zarobek wydawał na podróże mieszkając co chwile w innym miejscu, Myślę, że podobnie może być z mocą w aucie, czy innymi konsumenckimi sprawami w naszym życiu. Osobiście gdybym w swoim życiu miał się kierować zawsze rozumem i opłacalnością to chyba bym zwariował, pozdrowienia!
  12. A to był spec b w automacie? Już się w tym gubię, myślalem, że spec b na eu był tylko z 6mt.
  13. I jak tam rozwiązałeś ten problem? Bo tak się składa, że ja od wczoraj chyba mam ten sam kłopot i dzisiaj czeka mnie z tym walka..
  14. Właśnie ja brałem pod uwagę 4.2 quattro w a6 i 3.0 xdrive w e46, niestety audica to trochę inny budżet z tym v8, a bmw wiadomo jak trudno trafić zadbany egzemplarz. Dla mnie auto musi być również ładne, niestety te volvo nie trafia w mój gust, dlatego w mojej opinii pomimo tych wad spec w tej cenie i możliwościach nie ma za bardzo konkurencji.
  15. Przy wizytach w MTS'ie nie ukrywam, że trochę rozmawiałem z P.Markiem odnośnie jego doświadczenia z tą marką, ogólnie to jak zwykle decydują szczegóły, niby każdy dba o auto, zarzeka się, że korzysta jak w książce pisze, a zdarzały się przypadki, gdzie gość na zimnym silniku wyjeżdżał z MTSu i tylko słyszeli na tej prostej but do wysokich obrotów. Mój spec b, według niego skrzynię miał już ruszaną, ale silnik dziewica, a więc przeżył prawie 300k, całkiem sporo, skoro się słyszy, że czasami upg wypada już przy przebiegach rzędu 180k. Ale skoro dało się dolecieć do 300k, to chyba nie jest tak najgorzej, więc wszystko rozbija się o traktowanie. Mój akurat miał jednego właściciela przez praktycznie całe jego życie, później trafił w ręce kolegi na bardzo krótki okres, no i tak trafił do mnie, auto oczywiście jest już po jakimś tam remoncie - nieważne, ważne, że praktycznie do 300k dojechał bez remontu motoru, więc na moje wszystko rozbija się o traktowanie, a nie o szczęście. Często gęsto auta kilkunastoletnie są po 3/4/5 rękach, trafiają w ręce kolejnego gdzie rozpoczyna sie lawina problemów, cóż, nie znamy przeszłości, możemy sobie tylko gdybać. Oczywiście boksery w Subaru to nie to co stare japońskie motory, gdzie katowanie na zimno i braki oleju i tak nie zabiły tego motoru, no, ale jednak skoro użytkownicy takiej specyficznej marki są świadomi tych problemów, to może warto zacząć od siebie i starać się po prostu z głową tego wszystkiego używać. Rozmawialiśmy również o tych nieszczęsnych boxerach diesel, gdzie podawał przykłady, że miał klientów, którzy dociągali do 400k km bez remontu. Jedno co się dowiedziałem odnośnie H6, to to, że warto według niego co kilka lat czyścić chłodnicę, bo to najbardziej newralgiczny punkt tego auta, zaleca po prostu wyjęcie chłodnicy i jej przeczyszczenie, ma tam jakąś swoją procedurę. Mówił, jednak, że nie każdy jest zwolennikiem jego działania, bo zdarzali się klienci, którzy przyjeżdżali na takie czyszczenie, a za ileś tam miesięcy czy lat trafiali na upg i wracali do niego z pretensjami, że to przez niego. Jak zwykle wszystko pewnie rozbija się o szczegóły. Ja swoją chłodnicę wymieniałem w zeszłym roku, w tym roku wpadł mały remont pod kątem upg, wymiana wszystkich olejów, więc myślę, że na następny gruby serwis olejowy (gdzieś w okolicy 50-60k km) podjadę na wymianę oliwy + czyszczenie tej nieszczęsnej chłodnicy. Myślę, że mechanik, który zjadł zęby na tej marce, raczej się nie myli w takich przypadkach, wie co robi, co mówi i warto mu zaufać. Pozdrowienia!
  16. Fajnie to gada A jak w trasie przy 140kmph, jest głośniej niż w oryginale? Mi też się zbliża czas gdzie będzie coś trzeba zmajstrować z kwasówki, jestem ciekaw jak to wyjdzie, bo nie chciałbym czegoś dudniącego, ani głośnego, acz podkreślającego delikatnie chociaż, że są tam fajne 6 garów.
  17. Żeby nie było Ci wstyd jak wsiądzie do środka kierownik przeciętnej Skody ;> Tak, btw, ostatnio słyszałem rozmowę pewnych gości, gdzie jeden właściciel nowej Laguny, zachwalał ile to on ma elektroniki i jakie wyposażenie i nie potrafił zrozumieć dlaczego tego wszystkiego nie ma inny gość, który miał droższe i mocniejsze auto - no właśnie, nie potrafił zrozumieć, że można żyć bez tych bajerów, dla jednego wygodne, użyteczne, niezbędne, dla innego jednak nie. Dla mnie zastaw się a postaw się, tyczy się bardziej ludzi, którzy kupują ponad to na co ich stać, ponad to co potrzebują, a głównym kryterium jest właśnie to, aby sąsiad z przeciętnej Skody nas nie wyśmiał, że czegoś tutaj nie ma. To oczywiście można przełożyć na każdą dziedzinę życia, od motoryzacji, po budowanie domów, komputeryzację za grube pieniądze itp Ważne, aby w tym gąszczu cyferek w dzisiejszych czasach, parciu do przodu za ciągle "nowszymi" i "lepszymi" rozwiązaniami umieć się odnaleźć, myśleć bardziej racjonalnie, a nie pod publikę i używać wszystkiego w taki sposób jaki nam pasuje, a nie robić coś bo ktoś tak robi. ps. A najbardziej mnie śmieszy sytuacja, jak w tych drogich autach z wszelkiego rodzaju asystentami, nie potrafią ludzie zaparkować równolegle, między jednym, a drugim autem, gdzie dla mnie to żaden problem, no ale, ja używam starego trupa bez zbędnej(niezbędnej?) elektroniki.
  18. A mnie to zawsze dziwi, że ludzie zwykle dość często wchodzą w buty innych i swoją miarą mierząc, mówią innym jak mają żyć. To, że Tobie coś nie pasuje, nie znaczy, że inna osoba tego nie zaakceptuje lub po prostu nie potrzebuje, jak to się mówi, wszystko jest dla ludzi. Żyjemy w takich czasach, że wszystko tak na prawdę sprowadza się do zarabiania kasy przez wielkie koncerny w każdej dziedzinie, jeżeli są klienci na tanie porsche z małym silnikiem, to znaczy, że jest na to popyt i tyle, może ktoś nie potrzebuje od razu 500 koni pod maską, a chce po prostu wozić dupę w porsche, a nie w wypas skodzie, nie rozumiem, w czym tkwi problem. Często słyszę znawców motoryzacji, którzy siedzą przy stole i obgadują innych na zasadzie: "O patrz co za gość, jeździ autem za 500k zł i tankuje do niego gaz, co za profanacja, przecież skoro stać go na takie auto, to powinien mieć kasę i na benzynę". A sami zwykle komentując innych jeżdżą autami, które ledwo przechodzą przegląd. To tylko taki przykład. Po prostu co Tobie nie pasuje, nie znaczy, że komuś też nie będzie, dzisiaj wszystko jest dostępne dla ludzi, wszystko nastawione pod duży zarobek, nie na jakieś tam utrzymanie kultu jednej marki czy innej, liczy się tylko kasa.
  19. Dziwne, zawsze myślałem, że przebieg i to w jaki sposób używamy auto ma znaczenie. Osobiście robię bardzo niewiele kilometrów, mam do pracy 5km, 10 dziennie, czasami więcej bo trzeba podjechać jeszcze gdzieś, dla mnie lpg w h6 jest totalnie nieopłacalne, do tego dochodzi fakt, że trzeba mieć ogarniętego mechanika od gazu i silnika. Jak ktoś ma to spoko, może się bawić, a jak nie? Dla mnie gra niewarta świeczki i zdecydowanie wygrywa benzyna. Tyle, że to właśnie zależy od paru czynników, dla kogoś innego kto robi długie przebiegi, ma gdzie to wszystko ogarnąć sytuacja jest zgoła inna i się to kalkuluje, no, ale nie zawsze tak musi być. Opłacalność to nie tylko suche wyliczenia na kartce, to również cały support, nerwy i czas, które możemy oszczędzić, bo jakiś pseudo gazownik nam zakłada instalację i tak dalej. Gdybym mieszkał obok House_1'a, czy Edwina, czy miał pod domem MTS, pewnie bym się wielu rzeczy nie bał w tym samochodzie, a jak się ma dalej to niestety to też trzeba dobrze przemyśleć, to tak jak z remontem silnika w pewnym Foresterze z tego forum, gdzie usilnie był robiony u nieudolnych mechników pod domem, aż w końcu auto wylądowało z północnej Polski w Nowym Sączu, bo właścicielowi puściły nerwy, bo nikt tego nie mógł ogarnąć, przecież to też są czynniki decydujące, czy chcemy gdzieś ładować LPG i tak dalej, a nie same suche cyferki na papierze. Osobiście, często wolę płacić więcej dla świętego spokoju niż wszędzie na siłę szukać oszczędności, żeby później się bujać z problemami.
  20. nysiopysio84

    Kubica w F1

    Albo mierzy swoja miarą nie będąc sportowcem na takim szczeblu. Tak jak napisałem wcześniej, łatwo się coś komentuje po fakcie, lub gdy nas to nie dotyczy, a trzeba postarać się spojrzeć trochę z innej strony na to wszystko, prawda leży zawsze gdzieś po środku. Kontrakt w Ferrari nie był głównym celem w jego karierze, to tylko jakaś tam pochodna, główny celem było bycie najlepszym i cieszenie się z jazdy, kochał to co robi, cieszył się każdym wyścigiem i tyle. Wtedy nie patrzy się na wszystko tak racjonalnie i na sucho jak my to robimy przed monitorem. Tak samo jak przytoczony przeze mnie Gollob, on też trenował przed sezonem żużlowym na motocrossie, przecież to co mu się stało na końcu kariery mogło się przytrafić i na początku, ale "taki" zawodnik tego nie kalkuluje, on się bawi tym co robi, chce być z każdym sezonem coraz lepszy więc łapie każdą okazję do podwyższenia skill'a. Nie patrzmy na to wszystko przez pryzmat Kowalskiego, tylko wczujmy się w rolę takiego gościa, wtedy sytuacja jest ciut inna. To tak jakby rozmawiać o milionach euro zarabianych przez takie tuzy piłki nożnej jak Messi czy C.Ronalno, dla nas nie do pomyślenia żeby przy takich pieniądzach mieć problemy z fiskusem, a jednak jeden i drugi mieli, pomimo, że na sezon z reklamami wyciągają pewnie ponad 30/40mln? To jest właśnie to o czym mówię, z naszej perspektywy wygląda to zupełnie inaczej niż gościa, którego bezpośrednio to dotyczy. Gdybym ja robił to co kubek, był tak dobry, dążył do perfekcji jak on, pewnie starałbym się robić podobnie, nie zbijałbym bąków w okresie pozesonowymi i liczył mamonę, tylko szlifował formę żeby dojść do tej perfekcji, do której ten ambitny gość dążył, wyszło jak wyszło, człowieka poznaje się po tym jak wstaje, dla mnie on jest w jakiś sposób autorytetem, za miejsce, w którym się obecnie znajduje po tym co go spotkało.
  21. nysiopysio84

    Kubica w F1

    To się wszystko zgadza, Gollob też miał wypadek u schyłku kariery, MS zdąrzył zdobyć, tyle, że ja to chciałem po prostu ogólnie zobrazować, że robisz coś bardzo niebezpiecznego i dajesz radę, a los czy tam pech dopada w całkiem innych okolicznościach. Złośliwy powie, że losowi pomógł, dla mnie to po prostu chęć czerpania z każdej strony aby być najlepszym + radość ogólna z tego co robił, po prostu wielka miłość do wyścigów.
  22. nysiopysio84

    Kubica w F1

    Jak życie pokazuje 7krotnego mistrza świata w F1 los zabiera nie z bolidu, a z wakacji na nartach, wiec to może jednak pech. Łatwiej się rozmawia po danym fakcie, a ciężej się podjmuje decyzje, rozumiem Roberta, chciałbyć o tę jedną prostą przed rywalami, dla mnie to profesjonalizm, tak samo jak Gollob w żużlu przez całą karierę w sumie nic sobie nie zrobił, a teraz walczy o to by kiedyś stać na nogach po wypadku na motocrossie, on też się przygotowywał do sezonu.. Z naszej perspektywy żal nam tej zmarnowanej szansy, bo to w końcu Polak, który już był w Ferrari, myślę jednak, że kubek patrzy na to z innej strony, on robił to co kochał (wyścigi), a po ciężkim wypadku nadal ma szansę to robić, równie dobrze do wypadku w rajdzie mogło by nie dojść bo los sprawę by załatwił w Kanadzie. Dla mnie wzór postawy do naśladowania, pomimo przeciwności losu nadal robi to co kocha, to ma niesamowitą wartość, ilu z szarych Kowalskich może przed lustrem to powiedzieć? Albo ilu po tak tragicznych wydarzeniach w życiu by się poddała? Załamała? Pamiętam ten wylewający się hejt po wypadku, że jest skończony, że zmarnował sobie życie i takie tam, a kubek robił swoje, zadziałało przysłowie :"psy szczekają, a karawana jedzie dalej". Którego też się zresztą w życiu trzymam, nie warto się przejmować ludzmi i tym co o nas mówią, tylko dążyć do własnych celów. Wzór za ambicję i upór w dążeniu do celu, dla mnie zostanie mistrzem w pamięci, oby każdy Kowalski miał tyle siły we własnym życiu w każdej jego sferze.
  23. Z tą rdzą to faktycznie dziwna sprawa, ja mam speca 05, modelowo 04 i jedyny nalot rudzielca jaki jest aktualnie to lekko na springach. Rozumiem, że poziomu płytu w chłodnicy ciężko sprawdzić na rozgrzanym, ale w przelewowym warto zobaczyć czy po otrzejszej jeździe nie podnosi płynu pod korek, ja tego podczas zakupu nie wiedziałem i w sumie do dzisiaj nie wiem czy kupiłem od razu z upg, tyle, że u mnie była sytuacja trochę inna, bo auto ostatni rok przed zakupem więcej stało niż jeździło, a gdy ja przejąłem stery to od razu ostra zabawa, przez co najpierw mi wąż od chłodnicy strzelił, a później już poszło lawinowo (opis w moim wątku). Auto mam dopiero od 2.5r, więc ciężko się jakoś wypowiedzieć, ale ogólnie oprócz tych znanych bolączek to nie sprawia żadnego problemu. Trzeba mieć w głowie, że może wypaść upg, a jak już się zdarzy to czy nie robić kompleksowo z rozrządem itd gdzie to może szarpnąć po kieszeni. Dodatkowo mamy wisko, które również nie jest niezniszczalne i nie wiadomo w jakim jest stanie przy przebiegu 300k, ja u siebie wisko również dokończyłem przebijając oponę na dziurze i dojeżdżając ponad 5km do domu na flaku, przez co również była robota kompleksowa tak żeby już do skrzyni nie zaglądać. Apropo wisko to tego też nie zapomnij sprawdzić, po dłuższej trasie wpadnij na jakiś pusty parking i kręć kółka przy max skręcie i min prędkości (samym sprzęgłem bez gazu) - auto nie powinno rwać, szarpać czy przeskakiwać. Ogólnie póki co wszystko co na forum można wyłapać to się sprawdza, amortyzatory, heble, czy skorodowany wydech traktuję jak eksploatację, bo to się w każdym aucie może zdarzyć przy tym przebiegu i wieku. Pytanie najważniejsze to kumulacja tych wszytkich bolączek, czy wszystko rozłoży się ładnie w czasie czy zwali na raz jak u mnie, bo wtedy to faktycznie może przyjść chwila zawachania czy warto. Ja jednak się zdecydowałem na odbudowę, bo uważam, że w tych pieniądzach to te auto nie ma za bardzo konkurencji, STI to trochę inna liga, na niemieckie jestem uczulony i w zasadzie na placu boju nie zostaje zbyt wiele. Osobiście chcę dojechać do jego 20-lecia, zostawić jako zabawkę i kupić wolnossącego następcę, tylko tu jest problem, bo motoryzacja trochę idzie w niemoje klimaty i znowu będzie mocno ograniczony wybór, może jakiś lexus gs awd, albo ..no właśnie.
  24. Tak jak kolega na górze napisał, zapewne styl jazdy. Mechanicy zwykle określają upg w specach na około 180-240tyś, tyle, że nie wiemy zwykle po ilu właścicielach ten przebieg i w jakich warunkach, więc jak zwykle rozbija się wszystko o szczegóły jak styl, traktowanie na zimnym czy wymiana oleju oraz jego poziom.
  25. To ja tylko dodam, że w MTS'ie Marek mówił, że mają sposób na wyjęcie motoru bez dotykania klimy, dlatego tam nie płaci się dodatkowo za jej nabicie. U mnie też roboty było dużo więcej niż UPG i faktura również ciekawa Póki co auto cieszy jazdą i to chyba jest najważniejsze, 5k km po remoncie i póki co hula.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...