Skocz do zawartości

Czy potrzebujemy samochodow dla idiotow?


Than_Junior

Rekomendowane odpowiedzi

 

Dla mnie BRZ jest wszystkomającym pojazdem mechanicznym

No ale mocy trochę więcej to jednak mógłby mieć :P  

 

 

Nie ogarniam tak jak bym chciał i Izotom pozwala tego co jest więc jak dla mnie to jest "ok."   ;)

 

 

 

 

A wracając do pytania... w związku z tym, że prawdopodobnie każdy z nas widzi idiotów w koło od groma to my nie... ale inni tak, potrzebują samochodów dla siebie.  :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 * w nawiasach bo są to pojęcia względne i zależą od wielu czynników, na które wpływ w dużej mierze ma sam użytkownik.

 

dokładnie ;) 

 

 

bo "coś" to jednak obecna motoryzacja oferuje  

 

 

 

I żeby jeszcze to podkręcić, dodaje się do samochodów funkcje, które pasjonatów motoryzacji wyłącznie wkurzają za to 'osoby o zacięciu ekologicznym' pieją z zachwytu.
 

 

to są kwestie dość indywidualne, które osobiście mogę przedstawić na przykładzie Mitsubishi Outlandera PHEV, jest to bez wątpienia i ukłon w "eko" jak i "dla idiotów" pomimo tego, że jest skrajnie odmienny od typowego spalinowego auta mnie fascynuje i pociąga choć jazda nim wymagałaby zmiany nawyków (nie była by gorsza była by inna)

 

ciężko tym autem zadowolić ortodoksyjnych ekologów bo jest silnik spalinowy, ciężko też zachwycić zwolenników tradycyjnych spalinówek bo w większości jest to elektryk 

 

fascynuje mnie o tyle, że jest zwykłym praktycznym autem z napędem na wszystkie koła dając niezależność silnika spalinowego, dużo cech elektryka jak i hybrydy

systemy które w spalinowcu wkurzają tu są częścią integralnej całości, kompozycja staje się spójna a mając tego świadomość zmienia się styl prowadzenia, emocje nie dotyczą osiągów a własnie formy w jakiej napęd tego auta realizuje swoje funkcje


 

 

Jechałem dwa miesiące temu Skodą Superb. Fajnie ale jechałem 100 km/h a odbiór był taki jakbym jechał 50. Faktycznie tym autem można zapierniczać tylko co dalej? Co z rzeczywistymi warunkami podróżowania? Czy naprawdę jazda autem powinna być przeżyciem relatywistycznym?

 

no cóż odpowie "rynek" ;) 

 

Także z tego też powodu technika idzie w kierunku robienia nam dobrze i fajnie, zacieszania tego świata niż faktycznie ku rozwojowi.
 

 

zwiększenie szans przeżycia ewentualnego wypadku to też "faktyczny rozwój" to wszytko przy otrzymaniu czystszych spalin, zwiększeniu interwałów przeglądów a być może także ograniczeniu zużycia paliwa w np. cyklu rocznym "statystycznego użytkownika" 

 

można psioczyć, że większość aut obecnie produkowanych nie ma duszy tyle, że ich dusza jest tylko inna 

 

Torsen w dyfrze BRZ potrzebuje garstka, wygodnego "dupowozu" o relatywnie niskich kosztach utrzymania przytłaczająca większość 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to są kwestie dość indywidualne, które osobiście mogę przedstawić na przykładzie Mitsubishi Outlandera PHEV, jest to bez wątpienia i ukłon w "eko" jak i "dla idiotów" pomimo tego, że jest skrajnie odmienny od typowego spalinowego auta mnie fascynuje i pociąga choć jazda nim wymagałaby zmiany nawyków (nie była by gorsza była by inna)

 

 

Hybrydy też mi się podobają, nie wiem czy się zdecyduję bo w moim przypadku za dużo czasu spędzam w trasie. Główna zmiana nawyków to zabawa w oszczędzanie paliwa, też może być fajne  :D  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

to są kwestie dość indywidualne, które osobiście mogę przedstawić na przykładzie Mitsubishi Outlandera PHEV, jest to bez wątpienia i ukłon w "eko" jak i "dla idiotów" pomimo tego, że jest skrajnie odmienny od typowego spalinowego auta mnie fascynuje i pociąga choć jazda nim wymagałaby zmiany nawyków (nie była by gorsza była by inna)

 

 

Hybrydy też mi się podobają, nie wiem czy się zdecyduję bo w moim przypadku za dużo czasu spędzam w trasie. Główna zmiana nawyków to zabawa w oszczędzanie paliwa, też może być fajne  :D  

 

 

tu pojawia się problem narzucenia jednakowych "norm" wszystkim

 

specjalizacja, dostosowanie sprzętu do potrzeb, różnorodność w której każdy znajdzie coś dla siebie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja ostatnio ujeżdżam Clio GT 1.2 turbo 120KM , niby ekologiczny silnik , system START/STOP itp. ale pali więcej jak STI MY15 . serio !!! oczywiście jezdząc po autostradzie . To jest naprawdę dramat , średnia spalania na odcinku A4 Brzesko - Kraków , to minimum 17-19 litrów na 100km. Fakt że jadę z butem w podłodze , ale STI średnio spali przy tych samych prędkościach ok 15-16 l. Taką mamy pseudoekologie.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak tez i pojazdy elektryczne, w krajach gdzie kupa energii jest wytwarzana z takiego tam wungla....

 

Zreszta co my tu o ekologii globalnej jak wystarczyło by u nas na naszym podwórku wprowadzić obowiązkowe testy emisji do badań technicznych. Problem z głowy i zaparkować łatwiej by było bo ulice i parkingi puste...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Technologia idzie do przodu, dlaczego obsluga ajfona jest latwa (to sprawa dyskusyjna bo mnie moj ajfon tak wq*** ze to szkoda gadac)? Bo gadzet zaklada ze nas to jak on dziala w srodku nie interesuje, nas interesuje FUNKCJA. Tak samo robi sie z autami.

 

Zgoda, ale do uzytkowania smartfona nie jest potrzebne pozwolenie, nie trzeba zdawac egzaminu i smartfonem nie zabijesz (raczej) siebie lub drugiego czlowieka. Ja pytam po prostu czy powinnismy pozwalac na to, aby oczekiwania wzgledem kierowcow byly tak niskie? Czy szkolenia i licencja w postaci prawa jazdy nie powinny obligowac do pewnego minimum odpowiedzialnosci za wlasne czyny?

 

Gosc sie zatrzymal, zle przelozyl dzwigienke i poniosl tego konsekwencje. To nie to, ze przelozyl na "park", a samochod mimo to sie poruszyl. Nie, prawdopodobnie (bo to wciaz nie potwierdzone) jego smierc wynikla z bledu, ktory on popelnil. Instrukcja byla czytelna, nie byl to jego nowy nabytek wiec wykonywal ten podstawowy manewr pewnie setki razy. OK, mozna zaprojektowac to lepiej, tak jak Audi. Ale tak nie jest i ... no wlasnie.

 

Jak opony maja indeks predkosci to 180, a ktos na nich pojedzie 220, opona peknie, kierowca sie zabije, to co? Tez nalezy szukac winy u producenta opon? czy moze nalezy oczekiwac, ze samochod sam przy 180 powie "koniec tego dobrego"?

 

To, ze ktos traktuje samochod jako srodek transportu i nic ponadto, przeciez nie powinno oznaczac, ze nie musi sie w ogole na prowadzeniu znac?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jasne, ale troche mowimy o paru roznych rzeczach bo....

 

Prawo jazdy robisz bo technologia nie pozewala JESZCZE jezdzic bez jakichs tam umiejetnosci, ale pewnie kiedys to sie zmieni, i nie bedziesz musial miec prawa jazdy, bo niby po co?

 

Nie dzisiaj, moze nie jutro ale pojutrze pewnie tak.

 

A to ze ten chlopak zostawil auto na N i sie stoczylo prosto na niego to jasne jest to jego wina, ale ....

Cala ta technologia zamiast masowac mi dupsko moze automatycznie wlaczyc P, zgodzisz sie?

 

Bo przeciez nikt nie neguje poduszek powietrznych pasow bezpieczenstwa, ABS, itd...

 

Jezeli technologia potrafi przyczynic sie do bezpieczenstwa to dlaczego nie?

Jest wystarczajaco wiele miejsc gdzie z powodu bycia kretynem czy naszej nieuwagi/ciapostwa/zapominalstwa/zamyslenia mozemy sobie zrobic kuku :)

 

Czasami projektanci roznych rozwiazan tez zycia nie ulatwiaja

(ciekawy art na jalopie: http://jalopnik.com/was-mercedes-gearshift-design-to-blame-in-in-fatal-trai-1689604456)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rozumiem, że ułatwianie życia,mamy z dziećmi, etc. Rozumiem też, że nie każdy musi wiedzieć co to dyferencjał, ba nawet umieć posłużyć się  manualną skrzynią. Ale również nie każdy musi jeździć.To jest prawo z którego możemy skorzystać, jeśli spełnimy odpowiednie warunki  i posiądziemy odpowiednie umiejętności, tak aby nie zrobić krzywdy innym. Współczuję kierowcy który przez omyłkowe/nieumiejętne skorzystanie ze skrzyni biegów zrobił sobie krzywdę, ale równocześnie cieszę się z tego, bo równie dobrze z takimi umiejętnościami i uwagą poświęconą prowadzeniu mógł zabić równie dobrze niewinną niczemu rodzinę, Twoją matkę, albo mnie. Prowadzenie auta nie jest obowiązkowe! Nie każdy powinien mieć do tego prawo, nawet jeśli chce, tak  jak nie każdy może posiadać bron palną.

 

Takie "idiotoodporne" systemy dają ludziom fałszywe poczucie przekonania o swoich umiejętnościach i w mojej opinii do czasu wdrożenia w 100% autonomicznych pojazdów, przynoszą więcej szkód niż zysków.

Edytowane przez Crazy_Ivan
  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Takie "idiotoodporne" systemy dają ludziom fałszywe poczucie przekonania o swoich umiejętnościach i w mojej opinii do czasu wdrożenia w 100% autonomicznych pojazdów, przynoszą więcej szkód niż zysków.

 

Potwierdzam... jeździ taki Skodą w dieslu i jest królem szos a jak trzeba pojechać zwykłym gokartem to nie wie co to kontra, samochód przecież tak nie robi, a jak coś to tryt, tryt, tryt i sam się prostuje.   ;)

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

absolutnie sie z Toba nie zgadzam. (to bylo do Crazy_Ivan)  :)

 

To ze ktos zostal przejechany przez wlasne auto nie swiadczy o tym ze jest kretynem ani nie swiadczy o jego umiejetnosciach lub takowych braku.

 

Tak Ty i ja mozemy spowodowac wypadek w ktorym zginie niczemu winna rodzina, moja matka albo Ty :D

 

Kiedys prawa jazdy nie bylo a ludzie jezdzili, potem zeby dostac prawo jazdy musiales sie udac do urzedu, teraz musisz zdac egzamin, w wielu krajach masz prawo jazdy a ludzie jezdza jak chca i gdzie chca i przepisy maja gdzies. I o czym to swiadczy? Ze jestesmy jakas elitarna grupa bo mamy prawo jazdy? Ze jestesmy bardziej uwazni czy posiadamy jakies wieksze umiejetnosci niz astrofizyk ktory jezdzi rowerem?

 

Na drogach pelno jest kompletnych kretynow ktorzy maja prawo jazdy i nie potrafia jezdzic.

Moja zonka ma prawko i jezdzi tak przepisowo ze mozna sie skichac, 60 to 60, 90 to 90, i ciagle ja ktos obtrabi, wyprzedzi na podwojnej itd itp.. Czyli zakladamy ze Ci ludzie maja wyjatkowe umiejetnosci czy ze ich przepisy nie obowiazuja? A jak obowiazuje to lamiac je sa idiotami?

 

Otoz wypadki powoduja ludzie (glownie) i eliminujac ten czynnik poprawiasz bezpieczenstwo. Czy komus sie to podoba czy nie.

 

Mysle ze technologia ktora pozwala na lacznosc miedzy autami wymieniajacymi sie danymi telemetrycznymi i bedacymi w stanie przewidziec pewne sytuacje i reagujace na nie jest w deche.

 

Bo co z tego ze TY jestes swietnym kierowca, uwaznym, rozsadnym, skupionym jak stad do zimy, jak z prawej moze na skrzyzowanie wpasc najarany gowniarz ktory ma prawko co prawda ale ma tez nowa dziewczyne i trzeba troche w jego mniemaniu jej zaimponowac.

 

I jak taki patafian wali Cie w bok i zabija Ciebie lub Twoja rodzine, to powiesz: "No trudno, pech, no ale rozumialem ryzyko wsiadajac do auta"? :)

 

Plusy dodatnie i plusy ujemne :)

 

EDIT:

@chojny, oczywiscie tu masz milion procent racji, ludzie jezdzacy takimi autami po wylaczeniu niani nie wiedza jak drzwi otworzyc ale co z tego ...? :)

 

To bedzie narastac.

Na szczescie jest to proces stopniowy :)

Edytowane przez piwozniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Mysle ze technologia ktora pozwala na lacznosc miedzy autami wymieniajacymi sie danymi telemetrycznymi i bedacymi w stanie przewidziec pewne sytuacje i reagujace na nie jest w deche.

 

 Nie jest w deche.  -_-   Jest fuj i permanentna inwigilacja, za chwile będzie trzeba robić dodatkowe licencje na samodzielne kierowanie samochodem i to w 100% nadzorowane a w przypadku złamania przepisów utracisz przywilej.  :toobad: 

 

 

 

@chojny, oczywiscie tu masz milion procent racji, ludzie jezdzacy takimi autami po wylaczeniu niani nie wiedza jak drzwi otworzyc ale co z tego ...?

 

 

No muszę się z Tobą zgodzić... niestety nic z tego nie wynika. Ot się szybko, wygodnie przemieszczają, tego oczekują i to w nowych autach dostają. 

 

To jest przyszłość. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Mysle ze technologia ktora pozwala na lacznosc miedzy autami wymieniajacymi sie danymi telemetrycznymi i bedacymi w stanie przewidziec pewne sytuacje i reagujace na nie jest w deche.

 

 

 

Też tak myślę, jeśli jedno auto będzie miało info o innym to będzie mogło reagować, jak ktoś 5 aut przed nami będzie hamować bo dziecko wbiegnie na jezdnię to inne już zawczasu będą hamować, jak będzie czerwone to zahamuje, jak będzie wypadek to zawczasu znajdzie objazd, że spod świateł JEDNOCZEŚNIE ruszy 100 samochodów a nie każde kolejne po 2 sekundach jak jego kierowca znajdzie odpowiedni bieg itd. Kiedyś oglądałem program bodaj o szarańczy, naukowcy pokazywali że mimo całej chmary one się chyba nigdy nie zderzają! I komentowali że tak właśnie będzie kiedyś z samochodami że na milimetry będą mogły wszędzie wjeżdżać, szybko, sprawnie, bez kolizji, bez hamowania itd. Ja już powoli się godzę z tym, że takie auta jak moje Evo (które ma u mnie dożywocie) będą tylko zabawkami do jazd po torze bądź po zamkniętych odcinkach górskich a innymi autami po prostu będziemy się przemieszczać tylko między punktami.

Edytowane przez Paweł_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

jeździ taki Skodą w dieslu i jest królem szos

A ta Skoda to z naklejkami czy bez? Bo to sporo zmienia ;)

Ale żeby nie było OT-obecnie samochody są jakieś takie-nijakie-niby mają moc, ale w zasadzie tego nie czuć, bo ważą coraz więcej, niby mają mało palić, a jak przyjdzie co do czego-piją więcej niż te nieekologiczne, bo one stosunkowo mało palą przy ciągłej jeździe 90-100 po autostradzie. Tylko kto tak jeździ? Przecież co chwilę nawet tam trzeba albo zwolnić albo przyspieszyć nie mówiąc o mieście.

Ciekawi mnie, czy ten system Start-Stop wyłącza silnik również po porządnym nagrzaniu turbosprężarki. Jeśli tak, to oszczędność na paliwie dość szybko może wyjść bokiem ;)

W samochodach montowane są trzyliterowe skróty, które niby można wyłączyć... do czasu aż koła zaczną tracić przyczepność i samochód zamiast pójść bokiem zaczyna się prostować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ze start/stop też mnie właśnie zastanawiało co z turbo, z klimą, podgrzewanymi fotelami, radiem, włączonymi światłami itd.

 

Co do obecnych aut to na szczęśćie od kilku lat widać pęd na obniżenie masy, każda kolejna generacja w zasadzie jest lżejsza od poprzedniej z tego co widzę.

Z mocami jest różnie, większość aut (w tym także Subaru) nie ma mocniejszych jednostek do wyboru, ale już kilkanaście innych marek (np. Merc, BMW, Audi, Infiniti, Lexus, Peugeot, Renault czy grupa VAG) w każdym modelu może mieć coś ciekawego ;) tak więc moim zdaniem nadal jest w czym wybierać, można też AWD to wielu aut wrzucić.

 

Co do systemów "prostujących" auto to akurat jestem w 100% ZA, ESP o połowę zmniejsza ilość wypadków! Sorry ale o ile nam przeszkadza podczas zabawy to o tyle na świecie ratuje wiele istnień ludzkich, jestem jak najbardziej ZA żeby ESP ratowało w opresji, no chyba że jedzie król szos myślący że ESP łamie prawa fizyki to wtedy kupa...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To ze ktos zostal przejechany przez wlasne auto nie swiadczy o tym ze jest kretynem ani nie swiadczy o jego umiejetnosciach lub takowych braku.


Może o tym świadczyć. Może też świadczyć o awarii auta,  nieuwadze, podjęciu złej decyzji itd. Ale nic nie dzieje się samo.

 

 

 

Ze jestesmy jakas elitarna grupa bo mamy prawo jazdy?

 

Nie koloryzuj proszę, bo nie nazywałem tej grupy elitą. Lekarze leczą ludzi (Tobie i mnie nie wolno), inżynierowie budują (Tobie i mnie nie wolno), a kierowcy kierują pojazdami. Nie ma w tym nic elitarnego,nie ma lepszych i gorszych, ale taki podział istnieje.

 

 

Moja zonka ma prawko i jezdzi tak przepisowo ze mozna sie skichac, 60 to 60, 90 to 90, i ciagle ja ktos obtrabi, wyprzedzi na podwojnej itd itp.. Czyli zakladamy ze Ci ludzie maja wyjatkowe umiejetnosci czy ze ich przepisy nie obowiazuja? A jak obowiazuje to lamiac je sa idiotami?

 

Brawo Twoja żona. Nie wiem, co Ty zakładasz, ja uważam,że do obsługi  auta nie potrzeba magicznych mocy. A przepisy są takie same dla wszystkich i nikt tego nie podważał. Nadinterpretowujesz chyba odrobinę za mocno.

 

 

 

I jak taki patafian wali Cie w bok i zabija Ciebie lub Twoja rodzine, to powiesz: "No trudno, pech, no ale rozumialem ryzyko wsiadajac do auta"? :)


Może niekoniecznie w tej formie, ale moim zdaniem ktoś kto totalnie nie uwzględnia na drodze ryzyka spowodowanego błędami innych osób, jest......delikatnie mówiąc nierozsądny.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może niekoniecznie w tej formie, ale moim zdaniem ktoś kto totalnie nie uwzględnia na drodze ryzyka spowodowanego błędami innych osób, jest......delikatnie mówiąc nierozsądny.

 

No szczegolnie tych sytuacji ktorych nie jestes w stanie przewidziec a czesto nawet na nie zareagowac.

 

 

 

Nie koloryzuj proszę, bo nie nazywałem tej grupy elitą. Lekarze leczą ludzi (Tobie i mnie nie wolno), inżynierowie budują (Tobie i mnie nie wolno), a kierowcy kierują pojazdami. Nie ma w tym nic elitarnego,nie ma lepszych i gorszych, ale taki podział istnieje.

 

Ej no ale to nie na temat, zalozyles ze kierowca ktory ma prawo jazdy jest swiadom ryzyka ktore sie wiaze z uzytkowaniem pojazdu, ze powinien byc swiadomy zagrozen a jak sie po nim przetoczy wlasne auto to no coz jest to czescia uzywania pojazdu wiec pech.

 

Ja sie z tym nie zgadzam. A rozmawiamy o technologii przypominam.

Lekarz wypisujacy recepte tez moze z niej skorzystac jak mu na ekranie wyskoczy lista lekow ktore moga sie gryzc z tym co wlasnie przepisal, tak samo jak inzynier skorzysta z oprogramowania ktore zwroci mu uwage ze byc moze polknal jedno zero obliczajac nosnosc konstrukcji...

 

I tak samo mozesz powiedziec ze wiedza co robia. No wiedza ale to nie zyjemy w swiecie 0/1 - czarno/biale. 

I w mojej opinii z technologia a aucie jest dokladnie tak samo.

 

 

 

Brawo Twoja żona.

 

Gimnazjum ? Maniera taka ostatnia?

 

Moze trzymajmy sie tematu:

 

 

Takie "idiotoodporne" systemy dają ludziom fałszywe poczucie przekonania o swoich umiejętnościach i w mojej opinii do czasu wdrożenia w 100% autonomicznych pojazdów, przynoszą więcej szkód niż zysków.
Edytowane przez piwozniak
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uważam że ABS, ESP itp to świetne wynalazki. O ile w samochodzie do zabawy nie potrzebuję tych wynalazków o tyle w dupowozie lubię je mieć. Powód jest bardzo prosty pomimo tego że jak każdy tutaj jestem mistrzem kierownicy ;) to zdarza mi się zamyślić, mieć gorszy dzień, czegoś niezauważyć itd itp. Wtedy te wynalazki potrafią uratować mi (a czasem i innym) dupsko.

 

Niestety problem jest taki że sporo osób dzięki tym wynalazkom ma przekonanie o swojej wspaniałości za kierownicą. To niestety jest niebezpieczne. Pozostaje tylko edukacja.

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Edytowane przez matros1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piwozniak-Wybacz, ale nie podoba mi się forma rozmowy z Tobą. Uważam, że zbyt blisko jej do pyskówki, zamiast konstruktywnej dyskusji, więc przestaję ją prowadzić.

matros1- ABS I ESP obecnie są bardzo użyteczne, zgoda. Przypomnij sobie jednak jak działały te systemy na przełomie lat 80/90. Wtedy zdarzało się, że same zamiast poprawiać, obniżały bezpieczeństwo swoją pracą. I tak samo uważam jest obecnie z niektórymi  rozwiązaniami. Jeśli uda nam się wdrożyć w pełni automatyczny i niepotrzebujący obecności kierowcy samochód, będę jak najbardziej "za" (pomijam kwestie decyzyjności jakie pojawią się w pewnym momencie przed komputerami - np zabić rowerzystę czy narazić na zderzenie czołowe pasażerów auta). Na razie jednak nie dorośliśmy do tego technologicznie i lepiej odpowiedzialną czynność jaką jest prowadzenia auta powierzyć przeszkolonemu kierowcy niż maszynie.

Jak długo systemy automatycznego startu i lądowania funkcjonują w lotnictwie? A jednak nie pozbyliśmy się pilotów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

piwozniak-Wybacz, ale nie podoba mi się forma rozmowy z Tobą. Uważam, że zbyt blisko jej do pyskówki, zamiast konstruktywnej dyskusji, więc przestaję ją prowadzić.

 

matros1- ABS I ESP obecnie są bardzo użyteczne, zgoda. Przypomnij sobie jednak jak działały te systemy na przełomie lat 80/90. Wtedy zdarzało się, że same zamiast poprawiać, obniżały bezpieczeństwo swoją pracą. I tak samo uważam jest obecnie z niektórymi rozwiązaniami. Jeśli uda nam się wdrożyć w pełni automatyczny i niepotrzebujący obecności kierowcy samochód, będę jak najbardziej "za" (pomijam kwestie decyzyjności jakie pojawią się w pewnym momencie przed komputerami - np zabić rowerzystę czy narazić na zderzenie czołowe pasażerów auta). Na razie jednak nie dorośliśmy do tego technologicznie i lepiej odpowiedzialną czynność jaką jest prowadzenia auta powierzyć przeszkolonemu kierowcy niż maszynie.

Jak długo systemy automatycznego startu i lądowania funkcjonują w lotnictwie? A jednak nie pozbyliśmy się pilotów.

Dlatego mówię o edukacji kierowców. Podstawa to znać ograniczenia tych systemów. Problem z tym że często nawet sami sprzedawcy nie wiedzą do końca np. jak działa radar i jakie ma ograniczenia itd itp.

 

 

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale edukacja kierowcow jest niewykonalna.

Tego sie nie da zrobic po prostu.

 

a tak na marginesie ...

 

Fiat Chrysler officials confirmed that a software update—one first reported by Jalopnik’s David Tracy—will be implemented to keep the car from inadvertently rolling away by automatically shifting into park when the driver opens the door and the vehicle isn’t moving.

 

:/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale edukacja kierowcow jest niewykonalna.

Tego sie nie da zrobic po prostu.

 

Ostatnio nie często wjezdzam do centrum miasta. Ale jak już mi się zdarza to jestem za tym żeby auta były autonomiczne. Wtedy każdy kto chce może sobie kupić auto i jeździć. Bo to co wyrabiają ludzie którzy mają prawo jazdy kwestionuje w ogóle sens jego istnienia.

Oczywiście w idealnym świecie zostawilbym prawo jazdy, ale takie z prawdziwym egzaminem i tylko takie osoby mogłyby same prowadzić auta. Większość kierowców mijanych na ulicach ma tylko jeden cel: dojechać do miejsca docelowego w jak najkrótszym czasie. Zero emocji, zero zainteresowania środkiem lokomocji jakim jest samochód. I tak niech zostanie, a prawdziwe prowadzenie auta zostawmy entuzjastów którzy chcą ten samochód samemu prowadzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ale edukacja kierowcow jest niewykonalna.

Tego sie nie da zrobic po prostu.

 

Ostatnio nie często wjezdzam do centrum miasta. Ale jak już mi się zdarza to jestem za tym żeby auta były autonomiczne. Wtedy każdy kto chce może sobie kupić auto i jeździć. Bo to co wyrabiają ludzie którzy mają prawo jazdy kwestionuje w ogóle sens jego istnienia.

Oczywiście w idealnym świecie zostawilbym prawo jazdy, ale takie z prawdziwym egzaminem i tylko takie osoby mogłyby same prowadzić auta. Większość kierowców mijanych na ulicach ma tylko jeden cel: dojechać do miejsca docelowego w jak najkrótszym czasie. Zero emocji, zero zainteresowania środkiem lokomocji jakim jest samochód. I tak niech zostanie, a prawdziwe prowadzenie auta zostawmy entuzjastów którzy chcą ten samochód samemu prowadzić.

No i wreszcie auta parkowały by jak należy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...