Skocz do zawartości

Nie oplaca sie kupowac imprezy STI 2.5?


Darknes17

Rekomendowane odpowiedzi

Jakby tonpowiedziec to ja tez mieszkam w niemczech i do polski jezdze na wycieczki. O takie ppinie mi chodzilo. Jeszcze jakbyscie panowie podali ile zrobiliscie przebiegow i jakie usterki byly. (nie ja nakrecam histerię. Wpisz sobie w google opinie o 2.5l. Nie ma prawie zadnych pozytywnych wypowiedzi, ludzie pisza tylko ze silnik sie musi rozpasc bo taki jiz jest, a ile osob faktycznie ma 2.5t i faktycznie im tloki sie rozsypaly? Raczej mniej niz tych wypowiedzi jest)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu chce chociaz z 20k km przejechac bez ustarki silnika. Nie rozumiem dlaczego kazdy traktuje to jako kupno tanio auta dla szpanu i zydowaniem na naprawy.

Mam od ponad 7 lat STI 2,5. Silnik zrobiłem raz a porządnie na początku i od tamtej pory zero problemów. Co prawda przejechałem nim zaledwie 35000mil, ale były to kilometry dość ekstremalne :).

Auto jest zagazowane, jeżdżę nim po (oczywiście) niemieckiej autostradzie dość szybko. Zrobiłem kilka tras po kilkaset km wyprzedzając po drodze

wszystkie służbowe diesle (okazały się wcale nie najszybsze ;)).

I nic.

 

Kiedyś ktoś mi powiedział (nazwisko znane z wyścigów na 1/4mili), że w tym silniku najsłabszym elementem są cylindry.

Więc u mnie są dartony. Zero problemów z UPG (śruby głowic seryjne a doładowanie do 1,6bar), braniem oleju, itp.

 

Reasumując - uważam że można. Trzeba tylko trafić do ludzi, którzy zrobią motor jak należy. Przy kosztach zakupu wozu 2-4 letniego

remont silnika nie straszy....

Edytowane przez house_1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W moim hawku 2.5 STi od nowości jest podniesiona moc do 320KM auto ma aktualnie przebieg niecałe 100k km i ani UPG ani tłoki sie jeszcze nie rozsypały ;) a więc nie taki diabeł straszny. Tyle tylko że chyba jak kazdy posiadacz silnika 2.5 liczyłem już koszty i tak jak napisal ci kolega wyżej mozesz uporać sie z problemem za 5tys czyli wymienic tylko uszczelki.Jest to najtańszy sposób. Mozesz tez wybrac wersje droższą, czyli wyciagnac silnik, zrobic rewizje, wrzucic kute tłoki, moze odrazu nowe panewki główne, korbowodowe, szpilki, nowy rozrząd, uszczelki,skoro silnik wyciągnięty mozna wymienic przy okazji sprzeglo itd ceny samych czesci z dobrej półki wtedy to ok 15tys zł nie licząc robocizny. Mysle ze po takim zabiegu i przy takiej jeździe jak piszesz silnik ten bez problemowo wytrzyma ci następne 100k km

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak samo w Evo potrafi paść pompa dyfrów (nie wiem, nie znam się, ale tak słyszałem ;) )

 

Tak, tyle że tylko raz na życie auta a regeneracja kosztuje 1500 zl więc to małe piwo w porównaniu do silnika 2.5 :)

Ja przez 7 lat i 70.000 km używania Evo tylko w zasadzie płyny, opony i klocki wymieniam, 1x sprzęgło (siedzi spiek), 1x rozrząd, 2x świece, 3-4x klocki, 3-4x opony, 1x tarcze, 2x amory (za miesiąc wskakuje cały nowy gwint), 1x tuleje wahaczy (groszowe sprawy) i 1x tuleje Ralliart pod dyfrem, 1x wymiana akumulatora (normalna sprawa), regenerowałem pompę dyfrów, rok temu regenerowałem rozrusznik póki jeszcze działał i 4 miesiące temu robiłem całą inspekcję podwozia wraz z pełną konserwacją :) przez  te 7 lat zmieniłem może ze 2 żarówki, nigdy nie nawalił np. podnośnik szyby lub centralny zamek, nie wymieniłem ani jednego bezpiecznika, nigdy auto nie stanęło, nie wymieniałem ani jednej uszczelki, nic z osprzętu silnika, żadnej rurki IC itd. Turbo też w super stanie. Robiłem tylko takie pierdółki jak oczyściłem sobie ramiona wycieraczek i pomalowałem bo były z odpryskami lakieru oraz malowałem kratkę na masce :)  w perspektywie czasu nastawiam się na rewizję dyfrów i skrzyni (chłopaki ogarniają pełny remont skrzyni za ok. 2 tysiaki) oraz ew. całego silnika, w planach wymiana turbo na 9-kowe + komp + ALS :)

 

Co do tego tematu to z jednej strony śmieszy mnie jak tłumaczycie ten silnik 2.5 zamiast powiedzieć że jest do bani a z drugiej strony oczywiście macie rację że każde auto ma jakieś bolączki i przy zakupie akurat STI trzeba się nastawiać na remont i tyle ;) raz wrzucasz kasę i masz z głowy, nikt chyba nie kupuje tego auta na rok ;) natomiast współczuję decyzji o zakupie bo potem jest koszmar kupić dobre auto a jeszcze z tylu głowy musi latać myśl o 10-15 km dodatkowych na remont choćby za miesiąc...

Edytowane przez Paweł_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam się też naczytałem o tych silnikach, że beee i niedobre, a i tak kupiłem. Gupi jaaa  :th_dash:

 

Dołączam się . Prosta sprawa.jak chcesz auto młodsze niż 10 lat to w zasadzie wykluczjąc JDM masz wyłącznie motor 2,5L włącznie z nowym salonowym autem. Kupując starsze auto panewka lub generalka wcale nie jest wykluczona lub powiedzmy całkiem prawdopodobna. A uszkodzenie dobrze zrobionego silnika choć możliwe to jednak do ogarnięcia w mniejszych pieniądzach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej będzie jak napiszą coś osoby które mają sti i są pierwszymi właścicielami. Mysle że wypowiedzi o silnikach Ej25 będą pozytywne. Kupując auto używane nikt nie jest w stanie przewidzieć jak były właściciel się z nim obchodził (serwis, sprawdzanie oleju, chłodzenie turbo itd.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do tego tematu to z jednej strony śmieszy mnie jak tłumaczycie ten silnik 2.5 zamiast powiedzieć że jest do bani

 

A mnie śmieszy jak ludzie próbują z tego silnika zrobić silnik do bani, zwłaszcza ci ktorzy takim nie jeździli. Zrobiłeś listę rzeczy ktore wymieniłeś w swoim evo przez te 70k km użytkowania hmm i powiem ci ze jest co najmniej 2 razy dluzsza niz w moim STi 2.5 po przebiegu 100k km a wiec czy aby napewno evo jest tansze w utrzymaniu? ;)
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam wiesz że każdy inaczej używa auta :) jeden zrobi 100k po trasach a ktoś inny (jak ja) 10k po górach :) zobacz listę ponownie i sprawdź że 80% spraw to kwestia zużycia się a nie awarii, rozrusznika być może nie musiałem robić ale chciałem, świece wymieniam regularnie bo chcę itd. Konserwacji też nie musiałem robić jak się okazało bo ani grama rdzy nie ma ale chciałem ją zrobić :)

 

Jeśli chodzi o koszty utrzymania to śmiało mogę się zmierzyć z posiadaczami Subaru ;) choćby głupie zaciski hamulcowe porównaj sobie ile kosztują tu na forum od STI a za jakie grosze chodzą do EVO :) zapodaj ceny remontów silnika, skrzyni i dyfrów STI to zaraz je porównamy z EVO  - gwarantuję że buty Ci spadną ;)

Inna sprawa jakbyśmy porównali ilość jeżdżących STI o mocach rzędu 350-400 KM do ilości jeżdżących z taką mocą EVO to znowi robi się przepaść że dużo lepiej, łatwiej i taniej modzi się Evo i to w zasadzie bez uszczerbku na aucie a do STI to już trzeba planować remont od razu. Ja 6 lat jeździłem z parametrami 350/470 a od roku z 375/510 i zero problemów z autem poza tymi zużyciami,

 

Co do silnika to może trochę na wyrost powiedziałem bo jak silnik jest sprawny to oczywiście chodzi świetnie, chodziło mi w zasadzie tylko że to taki pewniak do roboty po zakupie auta :( a jak już się go zrobi prawidłowo to potem już pewnie tylko radocha ;)

 

Nie róbmy tu na siłę wojny STI vs EVO bo to bez sensu, ja sam za 1-2 lata kupię sobie STI póki EVO nie wróci na rynek i nie mam z tym problemów - i tak STI będzie mi służyło bardziej na co dzień a Evo do zabawy oraz w celach kolekcjonerskich można też powiedzieć ;) moje EVO ma u mnie dożywocie :D

Edytowane przez Paweł_P
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli jest tak źle, to dlaczego zostało http://forum.subaru.pl/index.php?/topic/86428-Subaru-WRX-STI---Best-Cars-2016! ?

 

Nie mam STI, tylko Forestera z silnikiem 2,5 i też czasem jeżdżę do Niemiec ponad 800 km. Oprócz hałasu i zwiększonego zużycia oleju, wszystko jest OK. Jeżdżę tam 140 - 170 km/h. Mam drugi silnik, który tak jak i pierwszy bierze olej. Pierwszy wymieniony na gwarancji po 60 kkm z powodu.... No właśnie nie tego, którym się tutaj straszycie ;-).

 

Acha, chciałem jeszcze powiedzieć, że mimo tych wszystkich opinii, bardzo bym chciał mieć STI :-). Nawet gdybym miał coś w nim kiedyś naprawiać!

Życie jest za krótkie żeby jeździć nudnymi chociaż poprawnymi samochodami ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

bardzo bym chciał mieć STI :-). Nawet gdybym miał coś w nim kiedyś naprawiać! Życie jest za krótkie żeby jeździć nudnymi chociaż poprawnymi samochodami ;-)

Dokładnie tak, dlatego postawiłem na 2,5 JDM, a co raz się żyje :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja mam EJ255 i przebieg 127tys, oprócz łożyska sprzęgła, rozrządu i oleju nie było nic dłubane w silniku od nowości, jedyne co to rano chwilke jakby tłoki było słychać, ale to już jest bardzo długi czas i sie tym nie przejmuje, zawory pracują głośniej niż powinny, regulacja płytkowa czeka w tym sezonie:) autem jeżdże dzień w dzień do pracy:) nogę mam ciężką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Akurat aut z USA to bym się trzymał z daleka chyba ,że nówki sztuki z salonu na jakieś mienie przesiedleńcze. Inaczej to są albo rozłupane albo zatopione.

 

Ja sam należę do osób, które silnik 2,5L uważają za słabą stronę subaru i ........ wcale nie przeszkadzało mi to zakupić auto z takim właśnie silnikiem i być bardzo zadowolonym. I nie ma w tym sprzeczności. Uważam,że sportowa marka powinna mieć w serii bezawaryjny motor o takiej mocy. A wracając do mocy to 2,5L  ma znacznie lepsze parametry od 2,0 L więc chcą zachłysnąć się STI wybór jest prosty. Kupując auto szukałem tylko aby to nie była seria(inaczej niż w GT gdzie szukałem właśnie serii).  Po pierwsze powinien być wzmocniony smok i minimum ARP.  Choć Mahle też mile widziane, nawet do zwykłej jazdy.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Po pierwsze powinien być wzmocniony smok i minimum ARP

 

O właśnie, to są bardzo dobre rady. Jeśli będziesz faktycznie kupował STi, zwróć na to uwagę (w sensie jeśli nie będzie zrobione, to nie, że dyskwalifikuje auto, tylko warto poprawić serię). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kto jeździ i jak kto dba tak żywotny będzie miał silnik czy to 2.5 czy 2.0. Nie łupać na zimnym, sprawdzać olej i wodę i po katowaniu schładzać. Olej szczególnie sprawdzać po zakupie auta ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak ktoś pisał wczesniej, kupuj 2.5t jak Cie stać dokup porzadny assistance i się nie przejmuj. Ja kupiłem forka z tym silnikiem wykupiłem dobry pakiet assistance i tydzień po zakupie wraz z rocznym dzieckiem pojechałem w trasę po Chorwacji oraz Bośni. Zrobilem ponad 5tys km i nic z silnikiem sie nie stało. Po prostu się nie przejmuj. A upg poleciało mi 15tys km później pod samym domem unieruchamiajac silnik od razu...z tym ze u mnie winowajcą był termostat. Jak Ci sie samochód podoba to go po prostu kup i się ciesz...jak Pani Michalina

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja GH po 4 (5ciu?) latach od nowości jest teraz warta na rynku mniej niż 1/3 ceny wyjściowej (jeśli wo góle by mi się udało ją sprzedać), a trzeba jeszcze doliczyć wydatki eksploatacyjne (remont silnika, tuningi).

Wychodzi na to, że najlepszy interes robi drugi właściciel jeśli trafi zadbany egzemplarz po fachowym remoncie. Jak sam nie rozwalisz, to się nie zepsuje, więc używając z głową można powiedzieć, że auto jest bezproblemowe ;)

 

Czy warto? Jak Ci żona w portfel nie zagląda, to tak, bo frajda nieziemska! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...