Skocz do zawartości

Samobój idealny...


Przemeq

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 1,3 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Rzecznik prokuratury informowal, ze to szwabskie sluzby przekazaly namiary na T.

 

Tak powiedział? "Szwabskie"?

Może te służby były ze Szwabii - jakieś landowe spec służby, coś w rodzaju: Centralne Kaszubskie Biuro Antykorupcyjne z siedzibą w Kościerzynie oddział Bytów :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzecznik prokuratury informowal, ze to szwabskie sluzby przekazaly namiary na T.

 

Czy jest o tym wspomniane w tych zlinkowanych teksach?

 

Nie.

 

 

Czy to jednak o czyms nie swiadczy?

 

O tym, że sprawa nie jest polityczna skoro Tymochowicza wystawili ludzie z zewnątrz, ale nie pasuje to do tezy więc zostało pominięte?

Niczego innego się nie spodziewałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy można się zacząć chwalić, że mieszka się w państwie policyjnym? :cool:

Zawsze można. Wolność i demokracja jest, poniekąd. Każdy może wybrać sobie dowolnie wybraną paranoję.

 

Kwaśniewskiego też podsłuchują, i w ogóle się boi. Klimatu ogólnego, w sensie.

 

 

Wiesz, ja to rozumiem poniekąd. Kiedyś też byłem młody, i też uważałem, że wojna w Wietnamie to zło, a Gandhi dokonał wielkiej rzeczy. (Choć, lat kilka potem w Indiach przebywając na przestrzeni lat kilku, nie mogłem tylko zrozumieć "ale po co?" - kiedyś przynajmniej wszystko działało...*)

 

Rzecz w tym, że "jak ktoś nie ma lewicowych (rewolucyjnych/ antyestabilishmentowych/ alterglobalnych/ etc - niepotrzebne skreślić) poglądów kiedy ma lat siedemnaście, to znaczy, że jest człowiekiem bez serca - ale jeśli ma je w dalszym ciągu mając lat trzydzieści siedem, to znaczy, że jest człowiekiem bez mózgu".

 

 

(Powyższe to jak najbardziej "wycieczka personalna"; typowy "tit for tat" - "tat'em" zaś były "towarzysz" i "dumny obywatel IV RP".)

 

 

Ja nie mam już lat siedemnastu. Pamiętam, "jak było" gdy miałem lat siedemnaście.

 

Ja nie jestem "towarzysz" ani "dumny". Nie potrafię jedynie zrozumieć ludzi, którzy z lubością wieszają psy na kimś, kto chce i próbuje -lepiej lub gorzej- poprawić zastany stan rzeczy ("Rywinland"), a w swym zaślepieniu nie potrafią zauważyć, że jednak "rzeczywistość" od "rzeczywistości Gazetowej" różni się jak, nie przymierzając, "fakt" od "faktu prasowego".

 

 

I tyle.

Rzecz do przemyślenia, jak mawiał Stierlitz.

 

PiS on U, men. ("Shalom" dla swoich.)

 

M.

__________

* Ostatni poważny remont sieci wodociągowej w Bombaju - sorry, Mumbaju (przywracamy przecież "rdzenne" nazwy, nawet jeśli pierwotną nazwą miejsca jest portugalskie "bom baja" [dobra zatoka], a miasto stworzyli "od zera" angielscy koloniści, hłe hłe) - miał miejsce tuż przed wybyciem Brytanii z Indii - a potem NIC. I to jest "typowy stan rzeczy" - czy też raczej "rzeczywistości" tamtego kraju.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szykujcie się - za propagandę ZZ zapłaci każdy podatnik. W momencie osądzenia dr. G, ZZ występował jako funkcjonariusz publiczny.

 

Jestem pewien, że sąd przyzna rację dr. G a wówczas ZZ powinien zrefundować budżetowi państwa to co poszło na: 1) koszty procesowe 2) zadośćuczynienie.

 

Co za państwo, szefem CBA jest wybitny :wink: działacz prawicowy, znany głównie z tego, że nie wylewa za kołnierz oraz specjalizuje się w ciskaniu jajkami w Prezydenta RP. Doskonała rekomendacja na szefa służby specjalnej.

 

Specjalne pozdrowienia, w tym szczególnie dla mojego nieprzejednanego intelokutora. :smile:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"jak ktoś nie ma lewicowych (rewolucyjnych/ antyestabilishmentowych/ alterglobalnych/ etc - niepotrzebne skreślić) poglądów kiedy ma lat siedemnaście, to znaczy, że jest człowiekiem bez serca - ale jeśli ma je w dalszym ciągu mając lat trzydzieści siedem, to znaczy, że jest człowiekiem bez mózgu".

 

A z kogo to cytat?

 

IMHO antyestablishmentowy i alterglobalny to jest PiS i Jarosław I. Jest to lekka schizofrenia jak dla mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"jak ktoś nie ma lewicowych (rewolucyjnych/ antyestabilishmentowych/ alterglobalnych/ etc - niepotrzebne skreślić) poglądów kiedy ma lat siedemnaście, to znaczy, że jest człowiekiem bez serca - ale jeśli ma je w dalszym ciągu mając lat trzydzieści siedem, to znaczy, że jest człowiekiem bez mózgu".

A z kogo to cytat?

Z pamięci. Dziurawej troszku... ;)

 

IMHO antyestablishmentowy i alterglobalny to jest PiS i Jarosław I. Jest to lekka schizofrenia jak dla mnie.

Całkiem być może chyba na pewno. Ale nie chodziło o Jarosława z przyległościami, a o sposób "widzenia" czy też "odbioru" świata - i wynikających z tego postaw i poglądów. I o to, jak się one zmieniają w czasie.

 

O to chodziło.

 

kto chce i próbuje -lepiej lub gorzej- poprawić zastany stan rzeczy ("Rywinland"),

Masz wątpliwość, że pozostali też nie próbują tego stanu rzeczy poprawić ?

Raczej widzę wszechobecne (jeśli mówimy o scenie politycznej i publicystyce) próby i wysiłki zmierzające do zachowania status quo.

Rzecz gustu, opinii, wiedzy, postzregania, punktu widzenia, stopnia zaślepienia (niepotrzebne skreślić).

 

 

Szykujcie się - za propagandę ZZ zapłaci każdy podatnik. W momencie osądzenia dr. G, ZZ występował jako funkcjonariusz publiczny.

Zapłaci, albo i nie. Insh Allah, jak to mówią.

Myślę, że "kwotowo na łebka" wyjdzie symbolicznie raczej (o ile w ogóle "wyjdzie"). I znacznie mniej niż przyszło nam płacić za brak norweskiej rury czy wizytę Rywina u Michnika, gazety lub czasopisma, LFO czy inne takie nieistotne drobiazgi - ces't ne pas? ;)

 

Jestem pewien, że sąd przyzna rację dr. G a wówczas ZZ powinien zrefundować budżetowi państwa to co poszło na: 1) koszty procesowe 2) zadośćuczynienie.

:cool:

 

Co za państwo, szefem CBA jest wybitny :wink: działacz prawicowy, znany głównie z tego, że nie wylewa za kołnierz oraz specjalizuje się w ciskaniu jajkami w Prezydenta RP. Doskonała rekomendacja na szefa służby specjalnej.

Znany komu?

Spożycie ani zamiłowanie do jajcarstwa nie są kryteriami wyboru na ww stanowisko. Tam się bierze inne rzeczy pod uwagę, również te nieznane tym, co "znają głównie".

 

Specjalne pozdrowienia, w tym szczególnie dla mojego nieprzejednanego intelokutora. :smile:

Dzienks. :smile:

Ja tam jestem przejednawalnyny - nieprzejednana są u mnie tylko chęć nazywania rzeczy po imieniu i dysgust na widok kotła co zaczyna przyganiać garnkowi*. Obawiam się, że jest to nieuleczalne. :cool:

 

Chłopaki - przepraszam za offtopiczenie - ile godzin śpicie dziennie ?

Ile trzeba. Czasami, ile można. :cool:

 

... Wolność i demokracja jest, poniekąd. ...

We Związku Sowieckim też była wolność. Można było wyjść na ulicę i krzyczeć, że się nie podoba. Że Reagan się nie podoba.

Ale bez pozwolenia od właściwych organów też można było mieć nieprzyjemności - spontaniczność i oddolna inicjatywa nie była mile widziana... :roll:

 

Maruda, akurat o wojnie w Wietnamie nie mam zdania

:shock:

...a tu Ci zwyczajnie nie wierzę...

 

, a o Gandhim jeszcze nic dobrego nie słyszałem,

Był wegetarianinem, wyrzekał się przemocy, dążył do porozumienia, zrozumienia, discypliny wewnętrznej, samoopanowania. Nie lubił luksusu, wyrzekał się zbędnych rzeczy materialnych (czyli, prawie wszystkiego) - i idącego za nim uzależnienia (relacja "posiadania" jest, wbrew pozorom, zawsze dwustronna).

 

(Powyższe to nie jest "lista rzeczy dobrych n.t. Mahatmy", a tylko luźna charakterystyka, takie "off the hat". Ocena dobre/ niedobre należy do czytającego.)

 

no ale ty przecież wszystko wiesz lepiej,

Widzę, to co widzę. Wiem, co wiem.

Nie "wszystko", nie "najlepiej" - ale jak zacytuję "...przynajmniej staram się uzasadnić swoje stanowisko". A jak czegoś nie wiem (znaczy, wiem, że nie wiem) to siedzę cicho. O.

 

(No chyba że akurat zacznę się, jak to mam w zwyczaju, wymądrzać.)

;)

 

bo masz 30 lat i wszystko widzisz z każdej strony, w przeciwieństwie do innych. :wink:

Witek, chłopie! Trzydzieści lat? Kurde, piękne to były te młodzieńcze lata... Ech, aż łezka się w oku kręci... :lol:

 

pzdr,

M.

______

* to NIE JEST wycieczka osobista - chodzi o "sytuację ogólnie".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

IMHO antyestablishmentowy i alterglobalny to jest PiS i Jarosław I. Jest to lekka schizofrenia jak dla mnie.

Całkiem być może chyba na pewno. Ale nie chodziło o Jarosława z przyległościami, a o sposób "widzenia" czy też "odbioru" świata - i wynikających z tego postaw i poglądów. I o to, jak się one zmieniają w czasie.

 

O to chodziło.

 

Eeeeee... to jakaś nieudolna próba zaszufladkowania ludków względem jakichś przestarzałych kryteriów.

 

Rewolucyjni to są już teraz 13 latkowie. 20 latek to już wie kim chce zostać w korporacji (pracuje na wrx'a). A 30 latek to już prezes (jacht, awionetka, tribeca, te sprawy :wink: ).

 

Ja to odebrałem jako próbę obrony teorii o dobrodziejskim działaniu obecnego "układu". Stąd uwagi o królu polski ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"jak ktoś nie ma lewicowych (rewolucyjnych/ antyestabilishmentowych/ alterglobalnych/ etc - niepotrzebne skreślić) poglądów kiedy ma lat siedemnaście, to znaczy, że jest człowiekiem bez serca - ale jeśli ma je w dalszym ciągu mając lat trzydzieści siedem, to znaczy, że jest człowiekiem bez mózgu".

A z kogo to cytat?

Z pamięci. Dziurawej troszku... ;)

 

Przypisywane Winstonowi Churchillowi, ale podobno autorstwa François Guizot.

 

g.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... l?skad=rss

Taka historyjka.

Funkcjonariusz ABW się nie zachował.

Ale twierdzi, że kierowca busa to burak wymuszający pierwszeństwo. Ale wyciągać spluwę na takiego...? Lekka przesada chyba...

 

No, ale chcielibyśmy, by buraki nie wymuszały pierwszeństwa, tak?

No, bo wymuszanie jest nie teges.

 

Tak sobie myślę, że bez względu na konsekwencje jakie poniesie funkcjonariusz, to ten kierowca busa już nie będzie wymuszał. Przynajmniej przez jakiś czas.

 

Chyba, że zostanie obrońcą demokracji...

 

PS. Cześć, Maruda. :cool:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dziwny jak dla mnie strzał w stopę...

 

Za http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 10837.html

"Rzecznik polskiego MSZ Robert Szaniawski potwierdził, że Polska odmówiła wydania zgody na przyjazd obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) na październikowe wybory parlamentarne."

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwny jak dla mnie strzał w stopę...

 

Za http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... 10837.html

"Rzecznik polskiego MSZ Robert Szaniawski potwierdził, że Polska odmówiła wydania zgody na przyjazd obserwatorów Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) na październikowe wybory parlamentarne."

:?: :roll:

W sensie? Jaki strzał, w jaką stopę?

 

Przecież nawet Gazeta (sic!) podała powody (logiczne, IMO) dla których brak jest takiej potrzeby.

 

To, że nie mam nic do ukrycia nie znaczy jeszcze, iż chcę (= zgadzam się na to), by mi pierwszy z brzegu stójkowy czy sąsiad właził "ot, tak, bez powodu" do chaty i bobrował w szafach i szufladach, prawda? A skoro rewizje przeprowadza się wobec podejrzanych, to fakt, że u mnie rewizje mają miejsca, zdają się świadczyć, że "coś tu może być na rzeczy", nieprawdaż?

 

Ale może ja tu czegoś po prostu nie rozumiem? :cool:

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sąsiad jest IMHO złym przykładem. Raczej neutralny proboszcz, który dba, żeby parafia się nie rozpijała i odwiedza wiernych...

 

Jeśli wszyscy sąsiedzi zapraszają go do siebie, a ja mówię, że może niekoniecznie, bo u mnie nie ma problemu pijaństwa, to.... No właśnie. To co?

 

Jeśli nie ma się nic do ukrycia, to nie ma powodu do zabraniania niezależnym obserwatorom wizyty. Zwłaszcza, że PiS po całkiem prawdopodobnym (choć mam nadzieję, że tak nie będzie) zwycięstwie, miałby całkiem dobry argument potwierdzający to zwycięstwo pt. "zwyciężyliśmy czysto i uczciwie". A tak, to sam dostarcza materiału do głupich wątpliwości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sąsiad jest IMHO złym przykładem.

Bo?

A to nie somsiady chcom przyjść? A Havel to się z Księżyca urwał, czy co?

(Zasadniczo... chyba jednak tak. :cool: )

 

Raczej neutralny proboszcz, który dba, żeby parafia się nie rozpijała

A są jakieś "oznaki pijaństwa"?

 

Bo jeśli do gospodarza, co to strzeli sobie kielonka do obiadu przy niedzieli przyjdzie proboszcz (? - skąd ten "proboszcz"?...) i "przyszłem, synu, by sprawdzić czy się nie upijasz, bo sąsiadka mówiła, że..." - to nie wiem jak Ty, ale ja na miejscu tego gospodarza, z całym szacunkiem dla urzędu proboszcza, w treściwych i krótkich słowach zaprosiłbym go na podwórko, a potem za płot.

 

Dlaczego? Czytaj dalej.

 

Jeśli wszyscy sąsiedzi zapraszają go do siebie, a ja mówię, że może niekoniecznie, bo u mnie nie ma problemu pijaństwa, to.... No właśnie. To co?

To właśnie Fido__________ szczelił se w dyskusji w stopę... :mrgreen:

 

W sensie, co Fido ma na myśli w tym wierszu, kiedy pisze "wszyscy zapraszają"? Właśnie w tym sęk, że (AFAIK) nie zapraszają. (Germańce zapraszały? Francuzy zapraszały? Czechy zapraszały? Kurde, znowu coś przegapiłem?)

A wpraszanie się tej komisji daje wrażenie, że u nas wybory są wolne jak u Łukaszenki (każdemu wolno wybierać... Łukaszenkę).

 

(No a przecież tak u nas nie jest - u nas, wręcz przeciwpołożnie: Łukaszenki se nie można wybierać... Prosto, demokracja ci u nas, i w ogóle... :lol: )

 

Jeśli nie ma się nic do ukrycia, to nie ma powodu do zabraniania niezależnym obserwatorom wizyty.

Ma powodu. Patrz wyżej.

"Obserwatorzy" mogą sobie przyjeżdżać - i, co więcej, mogą sobie pracować. Nie mamy nic do ukrycia.

Ale:

Polska jest krajem o utrwalonej demokracji i nie widzimy konieczności misji OBWE w sprawie wyborów w naszym kraju.

Zwróć uwagę na użyte w notce Gazetowej słowa, i ich "subtelne zróżnicowanie" (czytaj: "podmienianie wyrazów bliskoznacznych").

Co innego przyjazd "indywidualnych obserwatorów", a co innego "oficjalna misja OBWE". Znaczy, "misja" się składa z "obserwatorów", więc jak kto powie, że "nie życzymy sobie misji" - a Gazeta napisze "zabraniamy przyjazdu obserwatorów" - to dla przeciętnego średniointeligentnego zjadacza Gazety (pleonazm? oksymoron? ;)) chodzi o to samo.

 

I o to właśnie chodzi.

Capito?

(Widać, nie umiesz czytać Gazety uważnie... ;))

 

Zwłaszcza, że PiS po całkiem prawdopodobnym (choć mam nadzieję, że tak nie będzie) zwycięstwie, miałby całkiem dobry argument potwierdzający to zwycięstwo pt. "zwyciężyliśmy czysto i uczciwie". A tak, to sam dostarcza materiału do głupich wątpliwości.

Zgodzę się, że sytuacja jest z rodzaju "jak się nie obrócisz, dupa zawsze z tyłu" - ale też najwłaściwszą odpowiedzią na "oskarżenie" (pomówienie, insynuację) z rodzaju "udowodnij, że nie jesteś wielbłądem" jest cięta ripsta Mistrza Ciętej Riposty. Czyli, "spierdalaj".

 

I jeszcze jedno.

Całkowicie się zgadzam ze sformułowaniem "głupie wątpliwości". Wygląda na to, że sam sobie wyjaśniłeś tą kwestię (choć może jeszcze tego nie zauważyłeś... ;)).

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sąsiad jest IMHO złym przykładem.

Bo?

A to nie somsiady chcom przyjść? A Havel to się z Księżyca urwał, czy co?

(Zasadniczo... chyba jednak tak. :cool: )

 

Maruda, mordo Ty moja. Jak wymagamy od siebie precyzji to się precyzji trzymajmy. Somsiad Havel przyjść nie chce a jeno chce, żeby "Niezależna Agencja Anty-Alkoholowa" wpadła i się rozejrzała. Bo po naszych dawnych problemach z uzależnieniem od denaturatu, z zewnątrz wygląda, że teraz pijemy za dużo - trochę bardziej szlachetnych - ale mimo wszystko uzależniających trunków... Ą, że somsiad Havel sam żył w świecie denaturatowego uzależnienia, to i ostrzej widzi różne jego przejawy...

 

Raczej neutralny proboszcz, który dba, żeby parafia się nie rozpijała

A są jakieś "oznaki pijaństwa"?

 

Alkoholik nigdy Ci nie powie, że jest uzależniony. Więc jeśli przyjąć jedynie kryterium samooceny, to można spadając w przepaść nadal mówić, że to tylko mała wyrwa w drodze...

 

Bo jeśli do gospodarza, co to strzeli sobie kielonka do obiadu przy niedzieli przyjdzie proboszcz (? - skąd ten "proboszcz"?...) i "przyszłem, synu, by sprawdzić czy się nie upijasz, bo sąsiadka mówiła, że..." - to nie wiem jak Ty, ale ja na miejscu tego gospodarza, z całym szacunkiem dla urzędu proboszcza, w treściwych i krótkich słowach zaprosiłbym go na podwórko, a potem za płot.

 

Dlaczego? Czytaj dalej.

 

A to już zależy. Jeśliś nerwus bez dystansu do świata, to każdą uwagę na swój temat traktujesz jako zniewagę i potwarz. Obyś wyrzucając proboszcza nie użył sformułowania, że to jest "oczywiste kłamstwo", bo zacznę wierzyć, że to jakaś choroba jest ;-). Jako człowiek z dystansem do świata poklepiesz proboszcza po plecach i powiesz, że ludzie różne rzeczy mówią i zawsze należy podzielić przez 4. Ale doceniając jego dobre intencje, zapraszasz do środka... Napisałem w drugiej osobie, bo napisałeś w pierwszej. Rzecz jasna wszelkie podobieństwo jest przypadkowe...

 

Jeśli wszyscy sąsiedzi zapraszają go do siebie, a ja mówię, że może niekoniecznie, bo u mnie nie ma problemu pijaństwa, to.... No właśnie. To co?

To właśnie Fido__________ szczelił se w dyskusji w stopę... :mrgreen:

 

W sensie, co Fido ma na myśli w tym wierszu, kiedy pisze "wszyscy zapraszają"? Właśnie w tym sęk, że (AFAIK) nie zapraszają. (Germańce zapraszały? Francuzy zapraszały? Czechy zapraszały? Kurde, znowu coś przegapiłem?)

A wpraszanie się tej komisji daje wrażenie, że u nas wybory są wolne jak u Łukaszenki (każdemu wolno wybierać... Łukaszenkę).

 

Eeee tam, żeby od razu strzelił sobie. Fakt - moja wypowiedź znowu nieprecyzyjna dostatecznie się okazała. Zamieńmy "zapraszają" na "nie wyrażają sprzeciwu" i wyjdzie to o co chodziło. Trochę się Marudo skupiasz na wyłapywaniu słówek, choć pewien jestem, że znasz dobrze sens i zamysł całości.

 

(No a przecież tak u nas nie jest - u nas, wręcz przeciwpołożnie: Łukaszenki se nie można wybierać... Prosto, demokracja ci u nas, i w ogóle... :lol: )

 

Jeśli nie ma się nic do ukrycia, to nie ma powodu do zabraniania niezależnym obserwatorom wizyty.

Ma powodu. Patrz wyżej.

"Obserwatorzy" mogą sobie przyjeżdżać - i, co więcej, mogą sobie pracować. Nie mamy nic do ukrycia.

Ale:

Polska jest krajem o utrwalonej demokracji i nie widzimy konieczności misji OBWE w sprawie wyborów w naszym kraju.

Zwróć uwagę na użyte w notce Gazetowej słowa, i ich "subtelne zróżnicowanie" (czytaj: "podmienianie wyrazów bliskoznacznych").

Co innego przyjazd "indywidualnych obserwatorów", a co innego "oficjalna misja OBWE". Znaczy, "misja" się składa z "obserwatorów", więc jak kto powie, że "nie życzymy sobie misji" - a Gazeta napisze "zabraniamy przyjazdu obserwatorów" - to dla przeciętnego średniointeligentnego zjadacza Gazety (pleonazm? oksymoron? ;)) chodzi o to samo.

 

I o to właśnie chodzi.

Capito?

(Widać, nie umiesz czytać Gazety uważnie... ;))

 

Ależ o jakiej utrwalonej demokracji mowa? Jarosław Kaczyński powiedział wczoraj, że dojście do władzy koalicji PO+LiD to zagrożenie dla demokracji w Polsce. Więc się dziwię, że mu nie zależy. Skoro jest zagrożenie dla demokracji, to do licha zaprośmy tych obserwatorów. Nie ma co udawać, że jest dobrze, skoro

1. Sami mówimy, że jest źle (tu akurat rząd, opozycja i wszyscy wkoło śpiewają unisono)

2. Somsiady bliższe i dalsze wyrażają niepokój co do naszego stylu prowadzenia polityki wszelakiej

 

 

Zwłaszcza, że PiS po całkiem prawdopodobnym (choć mam nadzieję, że tak nie będzie) zwycięstwie, miałby całkiem dobry argument potwierdzający to zwycięstwo pt. "zwyciężyliśmy czysto i uczciwie". A tak, to sam dostarcza materiału do głupich wątpliwości.

Zgodzę się, że sytuacja jest z rodzaju "jak się nie obrócisz, dupa zawsze z tyłu" - ale też najwłaściwszą odpowiedzią na "oskarżenie" (pomówienie, insynuację) z rodzaju "udowodnij, że nie jesteś wielbłądem" jest cięta ripsta Mistrza Ciętej Riposty. Czyli, "spierdalaj".

 

I jeszcze jedno.

Całkowicie się zgadzam ze sformułowaniem "głupie wątpliwości". Wygląda na to, że sam sobie wyjaśniłeś tą kwestię (choć może jeszcze tego nie zauważyłeś... ;)).

 

W słownikach różnych "głupi" oznacza nie tylko bezwartościowy intelektualnie. Również kłopotliwy, niezręczny. Dla mnie takie właśnie są wątpliwości jakim dajemy pretekst zdecydowaną odmową. I ta odmowa nie świadczy o sile i charyzmie, ale o najbardziej pospolitej głupocie (czytaj: ograniczoności, braku rozumu i rozsądku)..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Polska zawsze nie liczyła się w polityce wielkich i tak naprawdę nie miała nic do gadania. Po co dawać argument na przyszłość tym wielkim skoro można nie dać? W UE jesteśmy, w NATO jesteśmy, jakoś tak bardziej nam zależy na dobrych stosunkach dyplomatycznych niż za czasów Piłsudskiego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...