SubMac Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Hej, Do niedawana szczęśliwie "śmigałem" moim wymarzonym Outback'iem w dizelinie Do 130 tys. km "zrobionych" w 3 lata nic (słownie: nic) się nie działo. Zwykła eksploatacja i wymiany planowane. Żadnych niespodzianek, negatywnych, oczywiście. Sama radość i fun w czystej formie Do teraz Padła turbina (pierwsza diagnoza serwisu), ale nadal nie wiadomo, czy nie odcisnęło się to negatywnie na silniku (wciąż wierzę, że nie :| ). W związku z tym mam kilka pytań do fachowców: 1. Czy turbina może uszkodzić silnik? 2. Czy wymienić turbinę na nową (koszt ok. 7,1 tys. zł brutto), czy też "bawić się" w regenerowaną (koszt ok. 1,5-2,0 tys. zł brutto)? 3. Jeśli zdecyduję się na tą po regeneracji, jaka jest jej trwałość? Auto w leasingu do sierpnia 2012 r. Potem sprzedaję i biorę ( :?: ) coś innego. Pewnie benzynę :?: :roll: Z góry dziękuję za konstruktywne komentarze. Pozdrawiam, Maciek Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pan Dziedzic Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Trwałość turbiny zależy od tego jak ją właściciel traktował.Gasiłeś auto zaraz po zatrzymaniu czy dałeś jej(turbinie) czas na ostudzenie :?: Link to comment Share on other sites More sharing options...
SubMac Posted October 3, 2011 Author Share Posted October 3, 2011 Turbinę chłodziłem przez 0,5-1,0 min. po jeździe (80% przypadków) i prawie zawsze po "bucie" Lubię szybką jazdę, ale lubię też dbać o sprzęt Myślisz, że te 20% mogło przesądzić o "padnięciu" turbiny :?: :? Czy paliwo ma coś z tym wspólnego? Leję zawsze dobre paliwo, często "uszlachetnione" (Statoil'owskie, czy BP'owskie). Pozdrawiam, Maciek Link to comment Share on other sites More sharing options...
subleo Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Trwałość turbiny zależy od tego jak ją właściciel traktował.Gasiłeś auto zaraz po zatrzymaniu czy dałeś jej(turbinie) czas na ostudzenie :?: Odsyłam tutaj... cyt. "Turbina nie wymaga chłodzenia, gasniecie jej nie zaszkodzi. (..)" ...oraz tutaj cyt. "Samochodami Turbo jeżdżę od 1986 r. R11 T, R5 T, Leg. T, Porsche BiTurbo, For. T, STI itd..... poza sporadycznymi sytuacjami (autostrada stale >200, "upalanie", trening do rajdu, po OS) nigdy nie pozostawiałem samochodu na pracującym silniku "żeby turbina się schłodziła" Przy normalnej jeździe jest to nonsens, podobnie jak magnetyzery. W zupełności wystarcza obieg cieczy chłodzącej. Ale powiedzmy, że tak szybko jeździcie, więc powinniście również mieć rozgrzane do czerwoności hamulce (poza autostradą) i wtedy to samochód nie powinien stać ale jechać celem równego schłodzenia tarcz hamulcowych i jak rozwiążecie ten problem" Na forum była także poruszana kwestia specyficznego umiejscowienia turbiny w SBD, które gwarantuje dobre smarowanie, bodajże. Pewno można odszukać. Odnośnie chłodzenia turbiny, pewno wielu użytkowników nawet nie wie, że nieświadomie taki proces realizuje, np. gdy parkuje codziennie auto w podziemnym garażu chronionym przez dwie, trzy automatyczne bramy. Taki wolniutki dojazd, otwieranie, czekanie, przejazd a następnie zamykanie bramy to nic innego jak chłodzenie turbiny. Link to comment Share on other sites More sharing options...
mus Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Nie słyszałem żeby padnięta turbina uszkodziała silnik. Co do tego czy regenerować czy wymieniać to zależy co w niej padło , bo jak łopatki to ja bym regenerował. Miałem dwa turbodiesle w tym BMW 7 z 4-litowym motorem z 2 turbinami. Też mi jedna padła dałem do regeneracji i okazało się że to elektroniczne sterowanie padło którego nie da się skutecznie naprawić. Po wymianie na używany sterownik problem ustapił. W Subaru w związku z tym że jest jedna turbina to raczej nie ma takiego sterowania wieć naprawiaj. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pan Dziedzic Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Ale powiedzmy, że tak szybko jeździcie, więc powinniście również mieć rozgrzane do czerwoności hamulce (poza autostradą) i wtedy to samochód nie powinien stać ale jechać celem równego schłodzenia tarcz hamulcowych i jak rozwiążecie ten problem" A jak na płocie będzie napisane "dupa", pogłaszczesz :?: Link to comment Share on other sites More sharing options...
komancz Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 Trwałość turbiny zależy od tego jak ją właściciel traktował.Gasiłeś auto zaraz po zatrzymaniu czy dałeś jej(turbinie) czas na ostudzenie :?: W dieslu to nie ma znaczenia, temperatura spalin jest sporo niższa niż w benzynowym silniku doładowanym. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Pan Dziedzic Posted October 3, 2011 Share Posted October 3, 2011 W dieslu to nie ma znaczenia, :| Bez komentarza Link to comment Share on other sites More sharing options...
Andrzej Koper Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Z góry dziękuję za konstruktywne komentarze. chętnie bym to auto przez dwa /trzy dni "pooglądał".... :wink: ( z tą turbiną ) Link to comment Share on other sites More sharing options...
SubMac Posted October 4, 2011 Author Share Posted October 4, 2011 Dziękuję za komentarze Dzisiaj zdemontujemy turbinę i podejmiemy ostateczną decyzję "co dalej" :roll: -- Wt paź 04, 2011 10:30 am -- Z góry dziękuję za konstruktywne komentarze. chętnie bym to auto przez dwa /trzy dni "pooglądał".... :wink: ( z tą turbiną ) Dziękuję Chętnie bym auto podstawił, ale " nocuje" w Polsce (awaria w trasie). Link to comment Share on other sites More sharing options...
komancz Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 W dieslu to nie ma znaczenia, :| Bez komentarza ja chętnie posłucham Twojego komentarza, tylko merytorycznego dlaczego należy studzić turbo w samochodach z silnikiem diesla Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryzli Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Tu tez nie chodzi do konca tylko o samo studzenie turbiny, ale o to co dzieje sie z olejem po zgaszeniu silnika - cisnienie gwaltownie spada, a wiatraczek sie jeszcze kreci... Mercedes w manualu wysmarowal specjalna tabelke ile czasu i w jakich okolicznosciach trzeba odczekac przed zgaszeniem silnika i sa to wielkosci od 30sec do nawet 5 minut, wiec jesli taka firma zaleca to w swoich samochodach to raczej jest cos na rzeczy... Link to comment Share on other sites More sharing options...
komancz Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Tu tez nie chodzi do konca tylko o samo studzenie turbiny, ale o to co dzieje sie z olejem po zgaszeniu silnika - cisnienie gwaltownie spada, a wiatraczek sie jeszcze kreci... Mercedes w manualu wysmarowal specjalna tabelke ile czasu i w jakich okolicznosciach trzeba odczekac przed zgaszeniem silnika i sa to wielkosci od 30sec do nawet 5 minut, wiec jesli taka firma zaleca to w swoich samochodach to raczej jest cos na rzeczy... cisnienie spada, ale jezeli temperatura nie jest tak wysoka jak benzynie (granice 1000-1100 stopni) to z olejem nic sie nie stanie jestes w stanie wkleic skan takiej tabelki? To bardzo ciekawe, bo to 1 marka ktora zaleca studzenie turbinu w dieslu... Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryzli Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 to z olejem nic sie nie stanie No z olejem nie, a co z cisnieniem smarowania... jestes w stanie wkleic skan takiej tabelki? Prosze :wink: Link to comment Share on other sites More sharing options...
subleo Posted October 4, 2011 Share Posted October 4, 2011 Mercedes w manualu wysmarowal specjalna tabelke ile czasu i w jakich okolicznosciach trzeba odczekac przed zgaszeniem silnika i sa to wielkosci od 30sec do nawet 5 minut, wiec jesli taka firma zaleca to w swoich samochodach to raczej jest cos na rzeczy... Do jakiego modelu/silnika Mercedesa jest "cytowany" manual? Może sprawa dotyczy starszych silników? Przeglądnąłem swój (do MB) i nie znalazłem takiej informacji... Link to comment Share on other sites More sharing options...
gryzli Posted October 5, 2011 Share Posted October 5, 2011 W zasadzie to jest jeszcze z czasow fuzji Chryslera i Mercedesa - to bylo dedykowane do silnika 270 CDI lub jak kto woli w Jeepie 2,7 CRD (nadmienie ze do Jeepa Grand Cherokee zostal wszczepiony silnik razem ze skrzynia...). Ale widzialem podobna instrukcje do V6 3.0 crd/ 320 cdi :wink: Link to comment Share on other sites More sharing options...
haubi65 Posted October 6, 2011 Share Posted October 6, 2011 mi sie wydawalo ze spaliny maja w dieslu maksymalnie temp. cos kolo 500-600 C. Turbina (Wiatrak) pewnie tez nie uwazam ze gwaltowne pozbawienie krazenia oleju dobrze na nia wplywa. Pozostalosci oleju pewnie sie moga troche przypiec. Nie jest to takie extremalne jak w benzynowym ale po szybkiej jezdzie na Autobahnie nie zaszkodzi z 3-4 minuty odczekac. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Luk77 Posted October 6, 2011 Share Posted October 6, 2011 . Nie jest to takie extremalne jak w benzynowym ale po szybkiej jezdzie na Autobahnie nie zaszkodzi z 3-4 minuty odczekac. W Mazdzie z benzynowym motorem 2.3 DISI 260KM musiałem podpisać glejt z instrukcją mówiącą o koniecznym schładzaniu turbiny (szybka jazda , autostrady) . W dieselach jest to mniej ważne ale właśnie po szybkiej jeździe na autobahnie zdecydowanie trzeba turbinę nieco schłodzic np. poprzez zredukowanie obrotów na jakiś czas przed dojazdem na postój. Link to comment Share on other sites More sharing options...
SubMac Posted October 6, 2011 Author Share Posted October 6, 2011 Kolejne smutne wieści w mojej sprawie... Turbina padnięta - wymieniona. Jaja są w silniku - prawdopodobnie uszkodzenia dot. serca. Brak dalszych detali, ale jestem ZAŁAMANY Nie sądziłem, że Subaru Diesel tak mnie zawiedzie Auto serwisowane, zadbane, tankowane tylko na markowych stacjach (w większości przypadków lane paliwo klasy premium), turbina chłodzona - wszystko, a nawet więcej niż trzeba. Jak to możliwe, że przy takiej obsłudze silnik zawodzi? Przypomnę. Auto 3letnie. Przebieg - 130 tys. km. SIP zostawia mnie z problemem tłumacząc się ograniczeniami gwarancji. Dealer proponuje zniżkę 10% na robociznę (!). Wygląda to "słabo" biorąc pod uwagę całkowite koszty naprawy auta. Sam nie wiem, czy dalej będę wierny marce, która "zostawia" mnie na moment po gwarancji... :| Macie jakieś pomysły, co tu robić? Pozdrawiam, M, Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dobi1972 Posted October 6, 2011 Share Posted October 6, 2011 Przykra sprawa, a programu ubezpieczeń serwisowych nie ma :-(. Auto serwisowane w ASO? Wszystko zależy o tego co to za awaria jakie były przyczyny. Jak wada materiałowa to można próbować coś walczyć w SIP, jakoś gest handlowy lepszy niż 10%. Niestety gwarancja to gwarancja tak jest we wszystkich markach nie tylko u Subaru ... Link to comment Share on other sites More sharing options...
toks Posted October 6, 2011 Share Posted October 6, 2011 Szczerze współczuję. Obecnie wszędzie rządzą księgowi i wszystko jest wyliczone żeby z grubsza przetrzymać gwarancję, a potem trzeba zacząć zarabiać, nie? Chyba czas rozpocząć wątek: kiedy zepsuł się twój diesel? (nie "czy" ale "kiedy") Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tommo Posted October 6, 2011 Share Posted October 6, 2011 Napisz co dokładnie się dzieje z silnikiem.Czy turbina padła w wyniku zatarcia czy rozleciał się wirnik? Czyściliście intercooler po wymianie turbosprężarki? Link to comment Share on other sites More sharing options...
SubMac Posted October 6, 2011 Author Share Posted October 6, 2011 Przykra sprawa, a programu ubezpieczeń serwisowych nie ma :-(. Auto serwisowane w ASO? Wszystko zależy o tego co to za awaria jakie były przyczyny. Jak wada materiałowa to można próbować coś walczyć w SIP, jakoś gest handlowy lepszy niż 10%. Niestety gwarancja to gwarancja tak jest we wszystkich markach nie tylko u Subaru ... Auto od nowości serwisowane w jednym (!) i tym samym (!) ASO, co, wydawałoby się, będzie "gwarancją" spokoju. Nic bardziej mylnego (niestety). Może dealer z SIP coś ustali korzystnego, to może dalej będę wierzyć w markę. Gest handlowy jest mile widziany i gdzieś tam wierzę, że sprawa się rozwiąże polubownie. Dam znać. Pozdrawiam, M. -- Cz paź 06, 2011 4:35 pm -- Napisz co dokładnie się dzieje z silnikiem.Czy turbina padła w wyniku zatarcia czy rozleciał się wirnik?Czyściliście intercooler po wymianie turbosprężarki? Wg. serwisu turbina padła w trakcie zatarcia. Wirnik się nie rozleciał. Intercooler był oczyszczony ze sporej ilości oleju silnikowego. Silnik został odpalony po tych wszystkich zabiegach, a "jaja" zaczęły się jak nabrał temperatury. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Dobi1972 Posted October 6, 2011 Share Posted October 6, 2011 Na czym polegały te "jaja", odgłosy, łapał temperaturę ...? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Tommo Posted October 7, 2011 Share Posted October 7, 2011 Jakieś nowe wieści w temacie? Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Create an account or sign in to comment
You need to be a member in order to leave a comment
Create an account
Sign up for a new account in our community. It's easy!
Register a new accountSign in
Already have an account? Sign in here.
Sign In Now