Skocz do zawartości

Ubezpieczenia OC i AC


vince_snd

Rekomendowane odpowiedzi

Ubezpieczyciel nie ma prawa decydować o nie swoim mieniu. Auto jest Twoją własnością i masz prawo dokonać nie tylko wyboru warsztatu naprawczego, ale i warunków naprawy.  Pochwal się tym kosztorysem, to sprawdzę na czym próbowali zarobić Twoim kosztem. I nie słuchaj kolegi Dottoree bo likwidacja szkody z własnego AC wiąże się z ryzykiem aktywacji szkody własnej (dopóki Twój ubezpieczyciel nie otrzyma kasy od ubezpieczyciela sprawcy, dopóty będziesz miał szkodę swoim na koncie).

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, hak64 napisał:

Ubezpieczyciel nie ma prawa decydować o nie swoim mieniu. Auto jest Twoją własnością i masz prawo dokonać nie tylko wyboru warsztatu naprawczego, ale i warunków naprawy.  Pochwal się tym kosztorysem, to sprawdzę na czym próbowali zarobić Twoim kosztem. I nie słuchaj kolegi Dottoree bo likwidacja szkody z własnego AC wiąże się z ryzykiem aktywacji szkody własnej (dopóki Twój ubezpieczyciel nie otrzyma kasy od ubezpieczyciela sprawcy, dopóty będziesz miał szkodę swoim na koncie).

Pozdrawiam.

Kosztorys wygląda tak:

Części zamienne: 1566,68 zł - jest to tylko tylna lampa, występuje tylko z oryginału i tylko serwis może ją w Polsce zamówić i ściągnąć z magazynu centralnego Mazdy. Cena w serwisie 2450 zł, wysłałem im nawet kopię tego.

Prace blacharskie i lakiernicze - 48,22 zł

Prace lakiernicze - 150,68 zł

Materiały lakiernicze 229, 43 zł

 

Czyli wymianę lampy jak i lakierowanie zderzaka wycenili na 450 zł. W serwisie Mazdy koszt lakierowania zderzaka 1800 zł bo to jakaś 3warstwowa perła.

Szkodę likwiduję z OC sprawcy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale ja mówię o likwidacji z OC sprawcy przez ASO, oczywiście jest możliwość że PZU nie będzie chciało zapłacić i wtedy będziesz musiał uruchomić AC, ale dotychczas nigdy nie było takiego problemu. Także nie słuchaj kolegi  powyżej i do wal do ASO się dopytać o likwidację z OC sprawcy, podpisz dokumenty i naprawiaj auto.

Chodzi o Subaru? Mogę Ci dać namiar na Pana S. z ASO, załatwia wszystko b. sprawnie...

Edytowane przez Dottoree
.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dottoree napisał:

Także nie słuchaj kolegi  powyżej

Kolego, być może Twoja koncepcja się sprawdzi i szkoda będzie zlikwidowana (auto naprawione) z OC sprawcy lub własnego AC, ale istnieje ryzyko, że np sprawca nie potwierdzi swojego udziału w zdarzeniu, przedstawi inne okoliczności, albo okaże się, że jego auto nie było ubezpieczone, on nie posiadał uprawnień (zabrane), a przy tym jest niewypłacalny. Wtedy szkoda będzie widniała jako własna. Ponadto likwidując szkodą z własnego AC, należy się spodziewać (całkiem zresztą słusznie), że ubezpieczyciel będzie egzekwował  zapisy umowy AC, a tam niestety można natknąć się na "kwiatki" typu: samochód zastępczy tylko na technologiczny, a nie rzeczywisty okres naprawy, części zamienne z naliczoną amortyzacją i nie zawsze oryginalne, naprawa tylko we wskazanym przez likwidatora szkody (ubezpieczyciela) serwisie.

Być może jesteś dobry w swoim medycznym fachu, ale nie podważaj opinii (zdania) eksperta od likwidacji szkód, bo to Ci chluby nie przynosi...     

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, hak64 napisał:

Być może jesteś dobry w swoim medycznym fachu, ale nie podważaj opinii (zdania) eksperta od likwidacji szkód, bo to Ci chluby nie przynosi... 

Nic nie podważam, wyluzuj... ;)

A czy sprawca jest ubezpieczony, to chyba łatwo ustalić mając nr polisy OC i zgłaszając szkodę u jego ubezpieczyciela. A potem sprawa do ASO.

Pozdrowionka! 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dottoree napisał:

A czy sprawca jest ubezpieczony, to chyba łatwo ustalić mając nr polisy OC

A nie spotkałeś się nigdy z wydrukiem ubezpieczenia, które nie zostało opłacone, a tym samym jego brakiem? Niestety Panie kolego, ale nazbyt wielu kierowców wozi przy sobie tylko propozycję ubezpieczenia, którego nigdy nie opłacili. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, hak64 napisał:

A nie spotkałeś się nigdy z wydrukiem ubezpieczenia, które nie zostało opłacone, a tym samym jego brakiem? Niestety Panie kolego, ale nazbyt wielu kierowców wozi przy sobie tylko propozycję ubezpieczenia, którego nigdy nie opłacili. 

Ale zgłaszając szkodę na infolinii u sprawcy, to już chyba jest do ustalenia, nieprawdaż...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W każdym razie z pewnością masz prawo naprawiać auto przy użyciu części nowych i oryginalnych.
Moim zdaniem pomysł odbycia rozmowy z zakładem naprawczym jest dobry.
Bo po pierwsze, w grę wchodzi naprawa bezgotówkowa, a nie według kosztorysu. Z Twojego pisania wynika, że chcesz naprawić auto, a nie „zarobić” (co się często zdarza) na tej szkodzie. Dlatego opcja bezgotówkowa byłaby optymalna.
A po wtóre, są warsztaty, na które przelewasz swoją wierzytelność o odszkodowanie, oni naprawiają i sami martwią się resztą. Wychodząc jakoś tam na swoje, nie wnikam nawet.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, lukasdraz napisał:

Kosztorys

Odnośnie kosztorysu.

Został sporządzony na rażąco zaniżonej stawce rbg (49 zł) podczas gdy średnia stawka wynosi obecnie 120 zł, a średnia w ASO jest bliska 200 zł. Zastosowano także współczynnik odchylenia w kosztach materiału lakierniczego 67 %, tym samym okrojono wartość lakieru o 33% Lampa istotnie pochodzi z modelu EU , zatem, skoro posiadasz wersję USA należy wskazać, że ta lampa kosztuje znacznie więcej. Moim zdaniem powinieneś sporządzić odwołanie z uzasadnieniem, wytknąć błędy w wycenie szkody i zażądać odszkodowania w kwocie odpowiadającej rzeczywistej jej wartości. W konkluzji odwołania wskazane jest umieszczenie zdania: " Nadmieniam,  że w przypadku  nieuwzględnienia mojego roszczenia, skorzystam z prawa do dochodzenia roszczeń na drodze sądowej. Jednocześnie informuję, iż kopie korespondencji z ubezpieczycielem zostaną dołączone do skargi skierowanej do Rzecznika Finansowego, do którego zwrócę się także z prośbą o rekomendację procesową.  W trosce o Wasze dobro, sprawę mojej szkody postaram się także opisać na forach motoryzacyjnych i portalach społecznościowych,  co pozwoli  uchronić  Wasze TU od ryzyka kontaktów z klientami ."

Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Dottoree napisał:

Ale zgłaszając szkodę na infolinii u sprawcy, to już chyba jest do ustalenia, nieprawdaż...?

A jaką masz gwarancję, że domniemany sprawca nie prześle swojemu ubezpieczycielowi oświadczenia o treści: "Do zdarzenia doszło nie z mojej winy, a do napisania oświadczenia o winie zostałem przymuszony przez sprawcę i jego kolegów." Czy w takiej sytuacji ubezpieczyciel przyjmie odpowiedzialność za szkodę?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, hak64 napisał:

A jaką masz gwarancję, że domniemany sprawca nie prześle swojemu ubezpieczycielowi oświadczenia o treści: "Do zdarzenia doszło nie z mojej winy, a do napisania oświadczenia o winie zostałem przymuszony przez sprawcę i jego kolegów." Czy w takiej sytuacji ubezpieczyciel przyjmie odpowiedzialność za szkodę?

 

Jeśli na miejscu była Policja, to chyba niemożliwe, aczkolwiek rozumiem o co Ci chodzi, że jak się trafi na oszusta to będzie problem... Tylko taka sytuacja może się zawsze pojawić, wtedy pozostaje jedynie ścieżka sądowa :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, hak64 napisał:

A nie spotkałeś się nigdy z wydrukiem ubezpieczenia, które nie zostało opłacone, a tym samym jego brakiem? Niestety Panie kolego, ale nazbyt wielu kierowców wozi przy sobie tylko propozycję ubezpieczenia, którego nigdy nie opłacili. 

Pozwolę sobie doprecyzować:

Fakt nieopłacenia raty składki nie wpływa na ochronę:

Jest to zapisane w ustawie o ubezp. obowiązkowch

"Art. 12.  pkt 2. W przypadku opłacania składki ubezpieczeniowej w ratach, niezapłacenie przez ubezpieczonego lub ubezpieczającego raty składki w terminie oznaczonym
przez zakład ubezpieczeń nie powoduje ustania odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń.

Polski porządek prawny rozróżnia skutki niezapłacenia pierwszej składki ubezpieczeniowej od skutków niezapłacenia kolejnych składek (wprost z art. 814 KC).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, lukasdraz napisał:

Ma ktoś doświadczenia z walki z PZU ?

2 miesiace temu facet parkując zbił mi tylną lampę i uszkodził zderzak. Spisaliśmy oświadczenie i zgłosiłem sprawę do PZU bo tam był on ubezpieczony. Lampa występuje tylko w serwisie i kosztuje 2500. Pzu po miesiącu zastanawiania się z początkowych 1900 zł zaproponował 2500. Czyli starczy na lampę ale już bez naprawy zderzaka. Kazali się skontaktować z ich infolinią od części Pomoc Non Stop i oni mogą mi zaproponować taką lampę za 1500 zł. Nie wiem skąd wezmą lampę w tej cenie. Mogą dać używkę ? Jak to z nimi teraz rozegrać żeby po prostu wypłacili mi tyle żebym mógł wymienić lampę i polakierować zderzak. Jedno wiem już na pewno. Nigdy w PZU nic nie ubezpieczę, choćby roweru. Ich poziom obsługi to dno.

Mam. Pisałem całe elaboraty - jak mi kazali przy naprawie z  cudzego OC szukać części na szrocie (!) i w ... Polcarze (zajmuje się Fiatami). Do tego kwestionowali stawkę roboczogodziny 120 PLN/h - u blacharza/lakiernika, z którym @Andrzej Koperma podpisaną oficjalną umowę i warsztat ma (lub wtedy miał) autoryzację Subaru. Cyrk na kółkach. Wyciągnąłem liczne wyroki, przypisy, itp. Skończyło się w sądzie wygraną. Zakwestionowano wydatek 50 PLN na jakiś drobiazg. Ale za to dostałem odsetki ustawowe za chyba 14 miesięcy - a wtedy było 14-16% ;) banki na lokacie płaciły wtedy po 4-4,5%

;) 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Dottoree napisał:

Jeśli na miejscu była Policja, to chyba niemożliwe,

A jakie to ma znaczenie? Obecność policji zmienia stan rzeczy, o ile sprawca przyjmie mandat. 

 

Godzinę temu, lukasdraz napisał:

Panowie spokojnie ;)

Ja po prostu nie lubię jak ktoś mnie chce zrobić na szaro. Wiem ile kosztuje dana część i wiem że nie da jej sie kupic za proponowaną kwotę. 

 

hak64 wysłałem Ci wycenę z PZU. 

Chcesz naprawić czy dostać kasę? Z tą drugą opcją nie wróżę sukcesu takiego, jak się spodziewasz, niestety... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Aga napisał:

Obecność policji zmienia stan rzeczy, o ile sprawca przyjmie mandat.

Sama sobie odpowiedziałaś. 

A poza tym jeśli sprawca  będzie próbował się wymigać od odpowiedzialności, to i tak pozostaje naprawa tylko z AC i ew. regres. Nie będzie żadnej wstępnej wyceny, jak w przypadku kolegi...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, dako napisał:

Pozwolę sobie doprecyzować:

Kolego, jeśli już coś doprecyzowujesz, to należało by wpierw przeczytać ze zrozumieniem tekst do którego się odnosisz. Ja nie napisałem o niezapłaconej racie składki, a braku ubezpieczenia. Znane są mi przypadki, gdy właściciel pojazdu posługiwał się wydrukowaną propozycją ubezpieczenia auta (oferta np z Rankomat), choć w rzeczywistości nie zawarł umowy ubezpieczenia, a w takiej sytuacji żaden ubezpieczyciel nie przyjmie odpowiedzialności za szkodę.

 

10 godzin temu, lukasdraz napisał:

likwiduję z OC sprawcy

Pomimo faktu, że ubezpieczyciel wycenił szkodę wedle swoich kryteriów, masz prawo samodzielnie dokonać wyboru warsztatu naprawczego (może to być ASO, ale nie musi), możesz także wybrać formę rozliczenia (gotówka, lub bezgotówkowo). Nie musisz się też przejmować różnicą cen części i stawek rbg (tych z wyceny ubezpieczyciela i tych rzeczywistych z warsztatu). Na Ubezpieczycielu ciąży obowiązek naprawienia szkody i o ile nie odstawisz auta do serwisu w San Escobar, to muszą zrekompensować wszelkie uzasadnione koszty przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zdarzenia (pod warunkiem, że koszt naprawy nie przekroczy wartości auta przed szkodą).  

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, hak64 napisał:

Pomimo faktu, że ubezpieczyciel wycenił szkodę wedle swoich kryteriów, masz prawo samodzielnie dokonać wyboru warsztatu naprawczego (może to być ASO, ale nie musi), możesz także wybrać formę rozliczenia (gotówka, lub bezgotówkowo). Nie musisz się też przejmować różnicą cen części i stawek rbg (tych z wyceny ubezpieczyciela i tych rzeczywistych z warsztatu). Na Ubezpieczycielu ciąży obowiązek naprawienia szkody i o ile nie odstawisz auta do serwisu w San Escobar, to muszą zrekompensować wszelkie uzasadnione koszty przywrócenia pojazdu do stanu sprzed zdarzenia (pod warunkiem, że koszt naprawy nie przekroczy wartości auta przed szkodą).  

Dzięki. Na razie napisałem tak jak mówiłeś odwołanie od tamtej wyceny i poczekam na odpowiedź. Znając PZU to pewnie za miesiąc się doczekam czegokolwiek tak jak teraz to miało miejsce gdy odezwali się po 30 dniach :facepalm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Dottoree napisał:

Sama sobie odpowiedziałaś. 

A poza tym jeśli sprawca  będzie próbował się wymigać od odpowiedzialności, to i tak pozostaje naprawa tylko z AC i ew. regres. Nie będzie żadnej wstępnej wyceny, jak w przypadku kolegi...

Wiem, bo to przerabiałam, sprawa w sądzie ciągnęła się tak długo, że nieprzyjęty mandat się przedawnił. Nie ja byłam sprawcą, żeby była jasność ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Aga napisał:

Wiem, bo to przerabiałam, sprawa w sądzie ciągnęła się tak długo, że nieprzyjęty mandat się przedawnił. Nie ja byłam sprawcą, żeby była jasność

Dla jasności... Jak to w służbach mawiają: "po wyjaśnieniu obraz sprawy nieco się zaciemnił".  Wyjaśnię więc, że brak możliwości ukarania ze względu na przedawnienie czynu, nie zwalnia z odpowiedzialności za powstanie szkody. Jednak w takim przypadku zaspokojenie roszczenia można wyegzekwować tylko na drodze sądowej (powództwo cywilne). 

Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, hak64 napisał:

Dla jasności... Jak to w służbach mawiają: "po wyjaśnieniu obraz sprawy nieco się zaciemnił".  Wyjaśnię więc, że brak możliwości ukarania ze względu na przedawnienie czynu, nie zwalnia z odpowiedzialności za powstanie szkody. Jednak w takim przypadku zaspokojenie roszczenia można wyegzekwować tylko na drodze sądowej (powództwo cywilne). 

Pozdrawiam. 

To nie był proces cywilny, w cywilnym nic bym nie uzyskała ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Aga napisał:

To nie był proces cywilny

Głupi ksiądz mnie nie chrzcił, a to było dla mnie jasne po lekturze tego wpisu: 

 

5 godzin temu, Aga napisał:

sprawa w sądzie ciągnęła się tak długo, że nieprzyjęty mandat się przedawnił.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...