Skocz do zawartości

O rowerach


Niuniek

Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Knurek1111 napisał:

Zastanawiam się czy bardziej podobało mi się nad Gardą czy tutaj nad Ortą. Pewne, że to dość różne miejsca (trasy nad Gardą są bardziej cywilizowane).

Ta trasa to spontan czy jakiś lokalny "klasyk" ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RoadRunner napisał:

Ta trasa to spontan czy jakiś lokalny "klasyk" ?

 

To trochę efekt eskapady z 'lokalesem', który pokazał mi kilka szlaków oraz bliższego zapoznania z Komootem, na którym zaplanowałem tę trasę siedząc w domu ;)

Okazało się, że Komoot + pliki .gpx + Garmin Edge pozwalają sprawnie poruszać się w nieznanym terenie a po zdobyciu odrobiny obeznania w mapach Komoota da się nawet unikać niespodzianek typu fragment szlaku pieszego (po skałach lub przez krzaki pomiędzy drzewami) ;)

 

Na marginesie: wspomniany 'lokales' przejechał ze mną 50km i jakieś 1000m przewyższenia na sztywnym gravelu (karbonowy Cannondale)! Tylko raz się wywalił na zjeździe po 'kamerdolcach'. A pod górę przez las pomykał niegorzej niż ja na MTB... ;)

  • Super! 2
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie polećcie proszę jakąś oponę do szosy na słabej jakości asfalty. Strasznie ogranicza mnie w szosie to, ze musze zrobić dokładną analize trasy zanim wyjadę, i czasem jezdzic na około, żeby nie męczyć się po dziurach. Aktualnie mam victoria zaffiro pro 700x25c. Mysle zeby wsadzić jakieś 28-32, nie zalezy mi na bezdrożach i szutrach. Chodzi mi poprosto o to zeby szlo tym rowerem jezdzić nie tylko po idealnych drogach, ale takze zebym nie czuł, dyskomfortu psychicznego, ze ten rower sie zaraz rozpadnie na klejonych, popękanych gminnym asfaltach. Nie chce tego roweru przerabiac na gravela, bo do bezdroży mam MTB. Chcialbym tylko nie mieć swiadomosci ze rozpada mi sie rower jak wjade nawet na jakies niewielkie  nierówności. Z gory dzieki za pomoc!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.09.2021 o 12:52, FilipeK napisał:

Panowie polećcie proszę jakąś oponę do szosy na słabej jakości asfalty. Strasznie ogranicza mnie w szosie to, ze musze zrobić dokładną analize trasy zanim wyjadę, i czasem jezdzic na około, żeby nie męczyć się po dziurach. Aktualnie mam victoria zaffiro pro 700x25c. Mysle zeby wsadzić jakieś 28-32, nie zalezy mi na bezdrożach i szutrach. Chodzi mi poprosto o to zeby szlo tym rowerem jezdzić nie tylko po idealnych drogach, ale takze zebym nie czuł, dyskomfortu psychicznego, ze ten rower sie zaraz rozpadnie na klejonych, popękanych gminnym asfaltach. Nie chce tego roweru przerabiac na gravela, bo do bezdroży mam MTB. Chcialbym tylko nie mieć swiadomosci ze rozpada mi sie rower jak wjade nawet na jakies niewielkie  nierówności. Z gory dzieki za pomoc!

Ja bym się nie bał opony gravelowej bo komfort poprawisz przede wszystkim niższym ciśnieniem a szosowe opony nabijasz 60PSI i w górę. 35mm na gęstym oplocie + system bezdętkowy i jeździsz od 20 PSI w górę. Jeżdzę często bocznymi drogami z łatami, dziurami itp i opona 35 mm robiła robotę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.09.2021 o 12:52, FilipeK napisał:

Panowie polećcie proszę jakąś oponę do szosy na słabej jakości asfalty. Strasznie ogranicza mnie w szosie to, ze musze zrobić dokładną analize trasy zanim wyjadę, i czasem jezdzic na około, żeby nie męczyć się po dziurach. Aktualnie mam victoria zaffiro pro 700x25c. Mysle zeby wsadzić jakieś 28-32, nie zalezy mi na bezdrożach i szutrach. Chodzi mi poprosto o to zeby szlo tym rowerem jezdzić nie tylko po idealnych drogach, ale takze zebym nie czuł, dyskomfortu psychicznego, ze ten rower sie zaraz rozpadnie na klejonych, popękanych gminnym asfaltach. Nie chce tego roweru przerabiac na gravela, bo do bezdroży mam MTB. Chcialbym tylko nie mieć swiadomosci ze rozpada mi sie rower jak wjade nawet na jakies niewielkie  nierówności. Z gory dzieki za pomoc!

 

obawiam się, że dyskomfort psychiczny i 'świadomość, że rozpada się rower' nie ma wiele wspólnego z oponami. jeżdżę często gównianymi asfaltami na szosówkach, zdarzają się odcinki szutrowe i nie zauważyłem uszkodzeń z tym związanych. opony standardowe 25mm - te o których piszesz, schwalbe durano, schwalbe marathon etc. nie mam kół z górnej półki i jakoś nie udało się ich pokrzywić mimo że mało nie ważę (85kg). 

jeśli twoje nadgarstki i dupa/kręgosłup wytrzymają te gminne asfalty to rower z pewnością też je wytrzyma. chyba, że celowo będziesz najeżdżał na ranty dużych dziur zamiast je omijać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szukam dla młodego rowery bo już powoli wyrasta z kół 24. 

 

Czy ten Scott jest wart swojej ceny? Młody jest zapisany do szkółki MTB gdzie jeżdżą zazwyczaj po lesie ale też rower ma mu służyć ,,na podwórku"

Wiem że osprzęt jest słaby ale to z czasem można wymienić. Niestety ale znalezienie teraz jakiegoś roweru graniczy z cudem.

 

https://www.olx.pl/d/oferta/scott-scale-jr-26-cali-amortyzator-shimano-super-rower-CID767-IDLjyC4.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, kruque napisał:

jeśli twoje nadgarstki i dupa/kręgosłup wytrzymają te gminne asfalty to rower z pewnością też je wytrzyma.

o dupe sie nie boje :) bardziej chodzilo mi o te trzaskające napędy itp :) to spoko, jak szosa znosi takie dziury i uderzenia to jezdze i sie nie przejmuje :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No niestety Ashton teraz jezdzi na wozku... rowery tez nie sa przesadnie wytrzymale - przeciez taki sponsorowany zawodnik moze sobie robic co chce na rowerze - bo wie ze za chwile dostanie nowy.

Zeby rower starczyl na lata trzeba o niego dbac... i uzywac w miare sensownie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, lukasdraz napisał:

Szukam dla młodego rowery bo już powoli wyrasta z kół 24. 

 

Czy ten Scott jest wart swojej ceny? Młody jest zapisany do szkółki MTB gdzie jeżdżą zazwyczaj po lesie ale też rower ma mu służyć ,,na podwórku"

Wiem że osprzęt jest słaby ale to z czasem można wymienić. Niestety ale znalezienie teraz jakiegoś roweru graniczy z cudem.

 

https://www.olx.pl/d/oferta/scott-scale-jr-26-cali-amortyzator-shimano-super-rower-CID767-IDLjyC4.html

Chyba wart. Jak zaczniesz kupować osprzęt to dopiero zobaczysz jakie są ceny. 

Jesteś z Trójmiasta to podjedź do Gdyni na Morską 360A do Żuchlińskiego.

U nich kupno roweru nie graniczy z cudem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Zyzol napisał:

Czy temat wrażeń i sensu użytkowania elektronicznych grup osprzętu był już poruszany? Widzę, że pojawiają się w coraz niższych półkach cenowych. Ma to sens, czy raczej przerost formy nad treścią?

ADE40D5E-09FC-4AA7-840F-0CD6958909D5.jpeg

Dla mnie dodawanie elektroniki i baterii do sprzetu ktory swietnie dziala bez takich "nowosci" jest dojeniem naiwnych nabywcow.  Niestety w swiecie rowerow dominuje marketing, i naprawde ciezko o rzetelne recenzje na temat nowego sprzetu.  

PeakTorque na yt ciekawie o tych sprawach mowi.

 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Eryk napisał:

Dla mnie dodawanie elektroniki i baterii do sprzetu ktory swietnie dziala bez takich "nowosci" jest dojeniem naiwnych nabywcow. 

 

Przejechałem się testowo na Di2. Dla mnie rewelacja. Autokorekta ustawienia prowadnicy, możliwość przerzucenia o kilka tarcz (przytrzymanie przycisku) nawet z najmniejszej na największą. Szybkość i płynność to już w ogóle inny wymiar. Dla porównania obecnie jeżdżę na GRX800/812. To jest po prostu gałąź rozwoju. Równie dobrze moglibyśmy dalej jeździć na szosówkach z manetkami przerzutek na ramie ;) 

 

Więc jeżeli pojawia się Scott za 13k z grupą elektroniczną to tylko należy się cieszyć. Każdy sobie wybierze co preferuje. Przecież nikt nikogo nie zmusza do kupowania grupy elektronicznej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, subleo napisał:

 

Przejechałem się testowo na Di2. Dla mnie rewelacja. Autokorekta ustawienia prowadnicy, możliwość przerzucenia o kilka tarcz (przytrzymanie przycisku) nawet z najmniejszej na największą. Szybkość i płynność to już w ogóle inny wymiar. Dla porównania obecnie jeżdżę na GRX800/812. To jest po prostu gałąź rozwoju. Równie dobrze moglibyśmy dalej jeździć na szosówkach z manetkami przerzutek na ramie ;) 

 

Więc jeżeli pojawia się Scott za 13k z grupą elektroniczną to tylko należy się cieszyć. Każdy sobie wybierze co preferuje. Przecież nikt nikogo nie zmusza do kupowania grupy elektronicznej.

No wlasnie ze to nie jest inny wymiar... Lub jak to ujmuja marketingowcy "game changer".  Dobrze ustawiony system napedu dziala doskonale, i w tym nic nie trzeba bylo zmieniac.  Jaki to jest rozwoj skoro do pojazdu operowanego sila miesni, w dobie ekologicznego szalu wkladamy na sile baterie? 

 

Argument "ze nikt nikogo nie zmusza" slysze juz od lat, i to jest bzdura... Bo jak ktos idzie do sklepu kupic rower z Dura ace to wszystkie dostepne sa elektroniczne... Podobnie z tarczowkami na szosie... Juz od wielu lat rozne produkty sa "ulepszane" kompletnie nezaleznie od preferencji nabywcow.  Z reszta nabywcy bardzo czesto nie rozumieja tak naprawde co kupuja. Z reszta skad moga wiedziec skoro wszelkie pisma, recenzje i opinie sa obecnie niczym wiecej niz artykulami sponsorowanymi.  Bardzo ciezko znalezc artykuly negatywne o rowerach, bo autorzy boja sie ze straca dostep do urazonej firmy, czy tez pieniadze z reklamy.

 

Tradycyjny osprzet rowerowy wytrzyma 100 lat, elektroniczny juz nie, ale kto zyje 100 lat?  Z drugiej strony po co produkowac buble, jesli faktycznie przejmujemy sie o srodowisko?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

18 minut temu, Eryk napisał:

  Jaki to jest rozwoj skoro do pojazdu operowanego sila miesni, w dobie ekologicznego szalu wkladamy na sile baterie? 

 

:biglol:

 

Trzeba będzie anulować wszystkie ostatnie TdF, Giro, Vuelty itd. ;)

 

Rozumiem, że lampek, licznika w rowerze też nie używasz. Dynamo rządzi ;) Twój wybór. Choć patrząc przez podpis, czepianie się akumulatorka 3.7 Wh, który wystarcza na 2-3 tys km to jest raczej pato(eko)logia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, subleo napisał:

 

 

:biglol:

 

Trzeba będzie anulować wszystkie ostatnie TdF, Giro, Vuelty itd. ;)

 

Rozumiem, że lampek, licznika w rowerze też nie używasz. Dynamo rządzi ;) Twój wybór. Choć patrząc przez podpis, czepianie się akumulatorka 3.7 Wh, który wystarcza na 2-3 tys km to jest raczej pato(eko)logia.

Zupelnie nie o to mi chodzilo... i sam absolutnie nie mam fiola na punkcie ekologi.  Bardziej denerwuje mnie taka hipokryzja, ze z jednej strony auta musza byc elektryczne by uratowac planete, a z drugiej laduje sie elektronike do rowerow, ktore jej wogole nie potrzebuja by funkcjonowaly.  Nie chodzi mi zupelnie o to ze nagle naped zuzywa prad, tylko o to ze nagle rowery potrzebuja pradu by mogly funkcjonowac.  To jest poprostu dla mnie glupie - troche jak wyposarzenie drabiny w motorek elektryczny.

No i do tego to nie jest zaden postep, bo elektryczne przerzutki nie powoduja ze ktos szybciej jedzie.  Zawodnicy profesjonalni jada na tym co im sponsor da... choc grenadierzy dzielnie bronia sie przed tarczowkami (z drugiej strony jezdza na elektronicznych przerzutkach).  Ale fakt pozostaje ze peleton rzadzi sie jednak innymi prawami niz zwykli zjadacze chleba.

W zasadzie  odnosze wrazenie ze elektryczne manetki/przerzutki to uklon w strone uzytkownikow, ktorzy nie maja zdolnosci manualnych i nie rozumieja jak sie to ustrojstwo ustawia.  Niestety takie cudenka sa przeklenstwem dla serwisow rowerowych, bo jakiekolwiek naprawy to juz raczej wymiana calego urzadzenia - a co za tym idzie wyzsze koszty serwisowania...  Poza tym jak wiadomo baterie nie sa nie zawodne - jedne dzialaja super inne nie... wiec to tez taka troche ruletka.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Eryk napisał:

Dla mnie dodawanie elektroniki i baterii do sprzetu ktory swietnie dziala bez takich "nowosci" jest dojeniem naiwnych nabywcow.  Niestety w swiecie rowerow dominuje marketing, i naprawde ciezko o rzetelne recenzje na temat nowego sprzetu. 

Z perspektywy zakupu nowego roweru sprawa przestaje być taka oczywista. Patrzę na obecne ceny i za takie pieniądze można mieć podstawowego karbonowego Speca Diverge wyposażonego w Apexa na sznurkach. Tutaj bajerem jest amortyzowany mostek. Dodatkowo to chyba jeszcze model z obecnego roku, więc znając trendy rynkowe, następca będzie droższy. Być może dodatkowa amortyzacja stanowi większą wartość dodaną, mimo gorszego napędu. Dlatego pytam :)

Niższy model Scotta z tradycyjnym GRX jest 2 tys. tańszy.

 

Bałem się problemu z ładowaniem, ale bateria starcza ponoć na ok. 60h jazdy, więc nawet przy codziennych jednogodzinnych wypadach ładowanie jest raz na 2 miesiące. 

Pozostaje kwestia degradacji i żywotności baterii (i tak pewnie lepiej dokupić zapasową) i awaryjności, szczególnie że serwis SRAM w Polsce to straszna lipa (nie wiem, czy coś poprawili w tym temacie)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Zyzol napisał:

Z perspektywy zakupu nowego roweru sprawa przestaje być taka oczywista. Patrzę na obecne ceny i za takie pieniądze można mieć podstawowego karbonowego Speca Diverge wyposażonego w Apexa na sznurkach. Tutaj bajerem jest amortyzowany mostek. Dodatkowo to chyba jeszcze model z obecnego roku, więc znając trendy rynkowe, następca będzie droższy. Być może dodatkowa amortyzacja stanowi większą wartość dodaną, mimo gorszego napędu. Dlatego pytam :)

Niższy model Scotta z tradycyjnym GRX jest 2 tys. tańszy.

 

Bałem się problemu z ładowaniem, ale bateria starcza ponoć na ok. 60h jazdy, więc nawet przy codziennych jednogodzinnych wypadach ładowanie jest raz na 2 miesiące. 

Pozostaje kwestia degradacji i żywotności baterii (i tak pewnie lepiej dokupić zapasową) i awaryjności, szczególnie że serwis SRAM w Polsce to straszna lipa (nie wiem, czy coś poprawili w tym temacie)

Rower zawsze trzeba przymierzyc...  chyba ze sie wie co sie chce - wtedy cyferki wiecej maja do powiedzenia... jak porownuje rowery to patrze ktora rama jest lepszej jakosci (lub ma to co potrzebuje - geometria, mocowania, itp), pozniej patrze dopiero na osprzet no i cene.  Producenci tradycyjnie juz dorzucaja jakies czesci z wyzszej polki by "przebic konkurencje", ale prawda jest taka ze czesci zawsze mozna wymienic - a z rama jest juz trudniej.  Jesli ramy sa podobne to wtedy wiadomo jakosc czesci i cena dyktuja wybor w polaczeniu z tym ktory rower lepiej pasuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Zyzol napisał:

Bałem się problemu z ładowaniem, ale bateria starcza ponoć na ok. 60h jazdy

Parametr zupełnie nic nie mówiący w kontekście baterii. 60h po płaskim można przejechać z wielokrotnie mniejszą liczbą zmian niż przy wachlowaniu w XC. Naprawdę nie podają tego w liczbie zmian przełożenia ? 

Nie mam póki co zaufania do elektronicznej przerzutki. Zacząłem jeździć w zawodach z perspektywą ultra i ryzyko, że coś padnie albo po prostu skończy się bateria jest zbyt duże. Czym innym jest jazda zawodowców otoczonych serwisami a czym innym jazda kilkadziesiąt godzin solo. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę tu dużo wypowiedzi osób które nie użytkowały. To i ja się wypowiem bo przerobiłem już  2 napedy  Di2 DuraAce oraz  2 napędy XTR a jeżdziłem też na elektornicznym sramie sporadycznie.  Rowery z elektryką mama, nie pamietam dokładnie ale co najmniej 6-7 lat jak nie wiecej. Raz miałem problem z baerią w XTR -to byłe pierwsze ezglemparze, wymienione tego samego dnia w sklepie w ragmach gwarancji, jeżdze sporo, w różnymi przełożeniami często zmieniam przełożenia a   ładuje baterie co klika miesięcy -to nie smartfon ;) . Byłem też sceptycznie nastawionym , obecnie bardzo jestem zadowolony i nie wróciłbym do mechanicznych w szosie a już w czasówce to sobie nie wyobrażam linek  ! mam podobne wrażenia co Subleo. W góralu miałem elektryczny XTR , ale brakowało mi trochę takiej "brutalności" i efektów dzwiekowych jakie miałem w mechanicznym SRAMIE i wróciłem do linek, ale szybko zatęskniłem z powrotem za baterią. Nie ścigam się w XC ale podjerzewam że szybka zmiana ułatwia sprawę w wielu sytuacjach,  w maratonach juz to nie ma takiego znaczenia, ale na pewno jest wygodniej.  Także do szosy był brał  baterie, do kozy -must have a do górala miałbym pewnie o czym myśleć. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...