Skocz do zawartości

Wyprzedzanie "na trzeciego"


Gal

Rekomendowane odpowiedzi

Czesc wszystkim ślepowronom.

Na poprzedniej stronie zamiescilem kilka zdjec Imprezy anno domini 2007. I tak bez slowa? koledzy, czy moze juz gdzies bylo?

Zobaczcie co nam firma szykuje, Panowie.

Ponizej artykul Pod tytulem Impreza Hatches Out - i jak cwaniaczki krytykujace TURBO tlumaczenia poradza sobie z tym podwojnym idiomem, e?

 

 

 

Finally, Auto Express can officially reveal the future for Subaru! Although we were the first magazine to break the news on bold plans for a hatch to replace the Impreza (issue 853), not until now has the sheer scale of the model's reinvention become apparent.

 

While the hatchback's intro-duction has shocked fans of the marque, it's only part of a radical series of upgrades which are designed to push the firm's best-selling model back to the top of its class. Quite simply, the fresh Impreza is one of the most daring cars of the year - and one which represents a dramatic change of direction for the firm...

 

The newcomer, due in mid-2007, also looks certain to represent the most extreme evolution yet of Subaru's now-familiar design direc- tion. Christened the B5, it will be unveiled at this month's Tokyo Motor Show, and features the firm's aeroplane-shaped grille, a clamshell rear hatch and chiselled flanks.

 

It is made even more distinctive by its upswept door styling, while inside are four generously sized chairs swathed in daring colours, plus a practical boot. In a nod to the tradition of the Impreza STi, the rev counter is mounted in the centre of the dash, although it now contains a digital speedo just like in the Porsche 911. The motivation

 

ADVERTISEMENT

 

behind the change is Subaru's desire to shift upmarket; insiders say matching Audi's reputation for build quality, performance and quality is the ultimate target. But, as we've already reported, the radical chan-ges don't end with the styling.

 

Under the newcomer's distinctive bodywork, huge upgrades are being made to the powertrain, too. Although the Subaru will continue to use a turbocharged evolution of the firm's famous flat-four motor, the arrangement is being given a futuristic twist with an innovative hybrid system - the first designed to work with a turbo.

 

Officially referred to as a new Turbo Parallel Hybrid (TPH), the 2.0-litre boxer turbo-based set-up is expected to produce more than 300bhp - nearly 30bhp more than the standard Impreza STi whichis available today. But as well as offering masses of power high in the rev range, the system will boost bottom-end torque considerably, while enhancing fuel economy and reducing CO2 emission levels at the same time.

 

The B5 will no doubt feature Subaru's usual superb handling and performance. But it's interesting to note that the concept pays tribute to the firm's rally heritage, sitting 200mm off the ground and wearing tyres with tread shaped to offer all-terrain capability.

Peter Lyon

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 218
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

But as well as offering masses of power high in the rev range, the system will boost bottom-end torque considerably, while enhancing fuel economy and reducing CO2 emission levels at the same time.

 

Co do podwójnego idiomu sie nie wypowiadam - ja to rozumiem "dosłownie"...

 

Co do powyższego stwierdzenia, to on chyba pisze o czymś czego oczekiwałbym również w wolnossących silnikach Subaru, bo H6 poniżej 4000RPM nie istnieje. I stąd te wyniki w spalaniu, emisji, itp...

 

A wielbiciele trzybryłowej Imprezy się pochlastają chyba...

 

BTW: Wie ktoś o reflashu do H6, który przywróci mu normalne rozwijanie mocy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim ślepowronom.

Na poprzedniej stronie zamiescilem kilka zdjec Imprezy anno domini 2007. I tak bez slowa?

W takich sytuacjach (gdy moje posty są ewidentnie ignorowane) zakładam że "oni" wybrali opcję... "ignoruj". :roll: ;)

 

Ponizej artykul Pod tytulem Impreza Hatches Out - i jak cwaniaczki krytykujace TURBO tlumaczenia poradza sobie z tym podwojnym idiomem, e?

Ale nam się jajco ulęgło? Nowa Impreza - ale jaja? Oto co się ulęgło w głowach projektantów - jajowata Impra?

 

Tak naprawdę to nie da się tego (IMHO) sensownie przełożyć z zachowaniem oryginalnej gry słów. Tłumacząc film czy książkę można zmienić idom czy grę słów na inne wyrazenie, oddające charakter pewnej odzywki - nawet jeśli sens czy też odwołania danego wyrażenia są całkiem inne (jak n.p. Shrekowskie-Stuhrowskie "latać każdy może...").

Tutaj gra słów opiera się na wspólnym pochodzeniu (związkowi pomiędzy) "a hatch" (drzwiczki, klapa - stąd "hatchback") i "to hatch" (wykluć się, ulęc, uknuć, wykombinować). W polskim nie ma żadnego związku pomiędzy "hatchback" (obce słowo, oznaczające WYŁĄCZNIE rodzaj nadwozia) i "wykluć się", "ulęgnąć", "wykombinować".

Jak się znajdzie inną grę słów to z kolei nie będzie związku z "hatchback'iem".

(Każdy język inaczej dzieli rzeczywistość i inaczej grupuje znaczenia.)

 

Jak przełożyć na polski "Jaggernaught" (oryg. hindi: Jagannath - zachowując odwołania do źródłosłowu)? Albo "Ziggernaught"? Albo, z kolei, na angielski przetłumaczyć Wołkowe "Bo on jest wzdłuż i wszarz"?

 

Albo jak wytłumaczyć dowcip zawarty w określeniu "Wielka Pardubicka" w odniesieniu do "wyścigów/ sporów" transwestytów/ transseksualistów o klienta - ludziom nie znającym angielskiego i niewiedzącym nic o demoludowych realiach (czyli co było w Pardubicach i dlaczego była to taka "wielka lokalnie" sprawa) - ani też nigdy nie oglądających "na żywo" jak faceci w kieckach okładają się na ulicy torebkami?

;)

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W takich sytuacjach (gdy moje posty są ewidentnie ignorowane) zakładam że "oni" wybrali opcję... "ignoruj". :roll: ;)

.

To mozliwe.

Pisanie do szuflady mija sie z celem. Pora na szybka ewakuacje.

 

Eeeee tam. Akurat Twoje posty arno czyta się z przyjemnością (fee zrobiło się tłusto). Bardziej pewnie problemem jest umieszczanie ich w niewłaściwym wątku. Ja też ignoruję kupę wątków, które na pierwszy rzut oka mnie nie interesują. Po prostu liczba nowych postów jest ogromna i nie sposób tego przeczytać w normalnym czasie. Dziennie to chyba juz pod tysiąc przyrasta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardziej pewnie problemem jest umieszczanie ich w niewłaściwym wątku. Ja też ignoruję kupę wątków, które na pierwszy rzut oka mnie nie interesują. Po prostu liczba nowych postów jest ogromna i nie sposób tego przeczytać w normalnym czasie. Dziennie to chyba juz pod tysiąc przyrasta.

Tak, mozliwe ze masz racje. Ja tez nie dotykam wielu. A ilez tam ciekawych dyskusji moze mnie omijac. Cholera.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Opcja numer 2.

 

Droga fajna - równy asfalt, szeroko, twarde pobocza - wszystko OK. W ramach remontu jednak, zrobiono włościanom solidne dojazdy do posesji. Posesje (płoty) oddalone są od drogi o dobre parę metrów. Wzdłuż drogi ciągnie się rów. Dojazdy, są to betonowe mostki z zalaną w nich rurą przepustową ~500mm średnicy. Rowu nie przykryto...

 

Podobnie jest na nowej 4-ce. Super oznakowanie, wymalowana, równy asfalt, dobrze wyprofilowane zakręty, bla, bla... I rowy, na moje oko 2 m głębokie, w trójkątnym kształcie (wierzchołkiem do dołu ;) ), wyłożone betonem... Wypaść z drogi, nawet jadąc te przepisowe 90, brr...

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kowalzki nie zrozumieliśmy sie. Pewnie ja nie do końca jasno się wyrazilem. Winą Otyli jest to, że wyprzedzała w taki sposób, ale nie jest to, że nie umiała sie zachować podczas wypadania z drogi. Tu analogia do drzew przy drodze. Ja nie chce wykozystywac moich umiejętności (jesli nawet takie bede miał) do omijania drzew podczas poslizgu, czy podczas wpadania w rów. Kiedy już się jakiś wypadek zdaży, ladowanie ma być jak najbardziej miękie. Bez dzrzew, rowów, mostków i innych nie wiem czego jeszcze. Jak ja bylem sprzedawac mój wrak po wypadku -jeszcze nota bene na wózku inwalidzkim naogladałem się samochodów powpadkowych tylko z jednego tygodnia z dziurami po gałaziach leszczyny (3 trupy podziurawione gałazkami), tranzita wiezionego na dwuch lawetach bo przecieło go drzewo na 3 cześci-ludzi tez przecieło itp...

Jeszce raz-wypadek i zachowanie Otyli oprzed wypadkiem, wyprzedzanie etc... bez komentarza-idiotyzm, ale to co podczas wypadku=wypadniecia z drogi, omijania auta z przeciwka rowem, to nie jest wina Otyli ,że się nie wybroniła! Że trafiła w drzewo. Dlatego to drzewo powinno być wycięte :!: Ponieważ nie każdy musi umieć omijac takie przeszkody w sytacji w jakiej znlazła się Otylia. A co by było gdyby to samochód jadący z przeciwka skręcił do rowu i pasażerowie by zgineli. Czego była by to wina, nie umiejętności kierowcy. Otylia samasię pakowala w taką sytuację, ale często ktoś nas "pakuje". Tu usmieszek do wyprzedzajacych na trzeciego.

A propo wypadków, autostrad i calego zagrożenia podcas ruchu drogowego w Polsce, to w mojej opini najwiekszym zagrożeniem jest mieszanie się ruchu lokalnego z tranzytowym, Czyli to, że jeśli jadę z Krakowa do Gdańska to mijam setki samochodów jadacych z działki do domu 5 kilometrów, czy do sklepu 2 kilometry. Ja lecę 140km/h bo nie pojadę 2 dni, droga jest ok, widoczność na kilometr, a oni całkiem normalnie 50km/h może 70km/h. Ja też nie jeżdze do sklepu 2 kilometry 130km/h, nie zawsze :mrgreen: Ale mnie za przykład proszę nie brać :wink: Dlatego autostrady sa potrzebne, nawet niezbędne ponieważ dadzą izolacje tym którym się spieszy od tych którzy jadą na kawę czy po dzieci do przedszkola za rogiem. W innych krajach tez są wpadki, wszędzie są, ale nie ma tylu trupów.

Jeszcze jedno, to Polskie oznakowanie, które w 90% kierowców ignoruje, poniewaz jest w ogromnej wiekszości idiotyczne. Jadę szeroka droga 120km/h poza zabudowanym, nagle znak roboty drogowe 40km/h albo 30km/h więc do robię ? nic jadędalej 120km/h bo przeciez nie ma panów remonterów albo przez najblizsze 5 kilometrów albo zapomnieli znak zabrać od przez wczoraj, albo i tak można przejechać 80km/h zupelnie na luzie. To samo przed zakretami. 60km/h = przejdę140km/h czyli spokojnie 120kmk/h itd. Spróbujcie kiedyś w Czechach na drodze takiej jak u nas powiatowa wejść w zakręt grdzie jest ograniczenie prędkości 50km/h wiecej niż 70km/h.Zwiedzanie okolicy prawie pewne.

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winą Otyli jest to, że wyprzedzała w taki sposób, ale nie jest to, że nie umiała sie zachować podczas wypadania z drogi.(...) to nie jest wina Otyli ,że się nie wybroniła! Że trafiła w drzewo. Dlatego to drzewo powinno być wycięte :!:

 

To znaczy, ze drzewo wyroslo nagle, gdy juz wypadala z drogi? Czy moze widziala drzewa, gdy zaczynala wyprzedac?

 

Nie wiem jak inni, ale ja nie chce zyc w panstwie, ktore zaklada ze jestem idiota i trzeba mnie za raczke przeprowadzac przez ulice. Panstwie w ktorym nie mozna podawac goracych napojow - no bo przeciez moge sie poparzyc.

 

Jadę szeroka droga 120km/h poza zabudowanym, nagle znak roboty drogowe 40km/h albo 30km/h więc do robię ? nic jadędalej 120km/h bo przeciez nie ma panów remonterów albo przez najblizsze 5 kilometrów albo zapomnieli znak zabrać od przez wczoraj, albo i tak można przejechać 80km/h zupelnie na luzie.

 

Widzialem takiego Pana co tez jechal dalej 120km/h. Stal obok samochodu, a jego cacko mialo polamane zawieszenie - w nocy nie widzial, ze laczyly sie dwa fragmenty drogi - stary i nowy - z niemala roznica wysokosci...

 

pozdros

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadę szeroka droga 120km/h poza zabudowanym, nagle znak roboty drogowe 40km/h albo 30km/h więc do robię ? nic jadędalej 120km/h bo przeciez nie ma panów remonterów albo przez najblizsze 5 kilometrów albo zapomnieli znak zabrać od przez wczoraj, albo i tak można przejechać 80km/h zupelnie na luzie.

 

Widzialem takiego Pana co tez jechal dalej 120km/h. Stal obok samochodu, a jego cacko mialo polamane zawieszenie - w nocy nie widzial, ze laczyly sie dwa fragmenty drogi - stary i nowy - z niemala roznica wysokosci...

 

pozdros

 

A wiesz czemu? Bo w 90% przypadków znak ograniczenia do 40 stoi w bezsensownym, nieadekwatnym do zagrożenia miejscu. Dlatego jechał 120. Bo ci, co ustawiają znaki przyzwyczaili go do tego, że nie mają mózgów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jadę szeroka droga 120km/h poza zabudowanym, nagle znak roboty drogowe 40km/h albo 30km/h więc do robię ? nic jadędalej 120km/h bo przeciez nie ma panów remonterów albo przez najblizsze 5 kilometrów albo zapomnieli znak zabrać od przez wczoraj, albo i tak można przejechać 80km/h zupelnie na luzie.

 

Widzialem takiego Pana co tez jechal dalej 120km/h. Stal obok samochodu, a jego cacko mialo polamane zawieszenie - w nocy nie widzial, ze laczyly sie dwa fragmenty drogi - stary i nowy - z niemala roznica wysokosci...

 

pozdros

 

A wiesz czemu? Bo w 90% przypadków znak ograniczenia do 40 stoi w bezsensownym, nieadekwatnym do zagrożenia miejscu. Dlatego jechał 120. Bo ci, co ustawiają znaki przyzwyczaili go do tego, że nie mają mózgów.

 

Nie wiem kto decyduje w Polsce o "wysokości" ograniczeń w różnych miejscach - drogowcy czy policja - ale wiem kto ma z idiotycznych i nadmiernych ograniczeń profit...

 

Niedawna przebudowa "gierkówki" koło Piotrkowa: Na nowej, betonowej autostradzie, ruch w obu kierunkach prowadzony był okresowo na jednym paśmie. Z dwóch pasów + pas "awaryjny zrobiono dwa pasy w przeciwnym kierunku każdy. Szerokość jednego pasa była więc równa szerokości jednego "nominalnego" + połowy "awaryjnego". Droga prosta jak strzelił. Ograniczenie do 50km/h... Na końcu panowie z suszarką...

 

W Niemczech, w podobnej sytuacji (ruch dwukierunkowy przy remoncie jednego z pasm) na tej samej szerokości drogi mieszczone są zazwyczaj cztery pasy, po dwa w każdym kierunku. Szerokość pasa jest więc mniejsza niż nominalna i bywa, że jest naprawdę ciasno, gdy jedzie się równolegle z TIRem. Ograniczenie prędkości jest standardowo do 80km/k.

Ciaśniej, trudniej, a ograniczenie mniejsze...

 

 

Gdyby ograniczenia w Polsce były racjonalne, to nie daj Boże ludzie zaczęli by się do nich stosować, a wtedy z czego by sierżant Flak dzieci wyżywił...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[EDIT] Posty Fido i Gala powstały w trakcie pisania mojego, stąd "powtórzenia".

 

Winą Otyli jest to, że wyprzedzała w taki sposób, ale nie jest to, że nie umiała sie zachować podczas wypadania z drogi.(...) to nie jest wina Otyli ,że się nie wybroniła! Że trafiła w drzewo. Dlatego to drzewo powinno być wycięte :!:

 

To znaczy, ze drzewo wyroslo nagle, gdy juz wypadala z drogi? Czy moze widziala drzewa, gdy zaczynala wyprzedac?

 

1. O ile dobrze pamiętam było ciemno i/lub padał wtedy deszcz. Znaczy, można było drzewa nie zauważyć?

2. Aczkolwiek nie jest to teza udowodniona ponad wszelką wątpliwość, można przyjąć że Otylia NIE CHCIAŁA jechać rowem ani polem, tylko DROGĄ - a tam drzew nie było.

Tak więc choć drzewo przy drodze nie wyrosło nagle, to jednak znalezienie się Otylii na trasie drzewa było (wychodząc z powyższego założenia) cokolwiek nagłe (i nieplanowane).

Ergo: niezależnie od przyczyny (wyrośnięcie/ zmiana toru jazdy) pojawienie się drzewa przed samochodem Otylii było nagłe.

 

Nie wiem jak inni, ale ja nie chce zyc w panstwie, ktore zaklada ze jestem idiota i trzeba mnie za raczke przeprowadzac przez ulice. Panstwie w ktorym nie mozna podawac goracych napojow - no bo przeciez moge sie poparzyc.

Zgadzam się z powyższym. Natomiast nie bardzo widzę związek tego z tematem "drzew przy drodze" (wg mnie, inny rodzaj i skala zagrożenia niż te powołane w powyższych przykładach).

 

Nie, nie jestem za wycinaniem drzew jak leci.

Tak, zgodzę się z tezą że obecność drzew przy drodze (zwłaszcza "szybkiej") sprawia że ryzyko związane z wypadnięciem z drogi jest nieporównywalnie większe niż w przypadku drogi "bezdrzewnej".

 

Jadę szeroka droga 120km/h poza zabudowanym, nagle znak roboty drogowe 40km/h albo 30km/h więc do robię ? nic jadędalej 120km/h bo przeciez nie ma panów remonterów albo przez najblizsze 5 kilometrów albo zapomnieli znak zabrać od przez wczoraj, albo i tak można przejechać 80km/h zupelnie na luzie.

Widzialem takiego Pana co tez jechal dalej 120km/h. Stal obok samochodu, a jego cacko mialo polamane zawieszenie - w nocy nie widzial, ze laczyly sie dwa fragmenty drogi - stary i nowy - z niemala roznica wysokosci...

"Odpowiedź" na to była powyżej:

Jeszcze jedno, to Polskie oznakowanie, które w 90% kierowców ignoruje, poniewaz jest w ogromnej wiekszości idiotyczne. Jadę szeroka droga 120km/h poza zabudowanym, nagle znak roboty drogowe 40km/h albo 30km/h więc do robię ? nic jadędalej 120km/h bo przeciez nie ma panów remonterów albo przez najblizsze 5 kilometrów albo zapomnieli znak zabrać od przez wczoraj, albo i tak można przejechać 80km/h zupelnie na luzie. To samo przed zakretami. 60km/h = przejdę140km/h czyli spokojnie 120kmk/h itd. Spróbujcie kiedyś w Czechach na drodze takiej jak u nas powiatowa wejść w zakręt grdzie jest ograniczenie prędkości 50km/h wiecej niż 70km/h.Zwiedzanie okolicy prawie pewne.

 

Jeśli oznakowanie jest -ogólnie rzecz biorąc- idiotyczne, to je ignorujemy - czego nie robilibyśmy, gdyby było ono sensowne (jak np. w Czechach).

A ponieważ je nagminnie ignorujemy (z powodów podanych wyżej) to właśnie dochodzi czasami do sytuacji przedstawionych powyżej.

 

Pytanie nr 1: czy ów uskok drogi był "ostry" (tj. w kształcie krótkiego schodka) czy też panowie drogowcy pomyśleli trochę ;) izrobili go w formie rampy (tzn. jeśli różnica poziomów wynosiła -powiedzmy- 10 cm, to "podjazd" na ten wyższy odcinek miał długość przynajmniej 0,8m)?

 

Pytanie nr 2: Czy znak ograniczenia prędkości był jeden, tak -powiedzmy- do 40 km/h, kilometr wcześniej - i już, czy też uskok ów był oznakowany prawidłowo i logicznie - czyli z uwzględnieniem lokalnej dewaluacji ograniczeń?

Prawidłowo, czyli:

- 200m (mniej więcej) przed znakiem ograniczenie do 70 km/h + znak "roboty drogowe";

- 50m przed znakiem kolejne ograniczenie, do -powiedzmy- 40 km/h + znak "poprzeczny ściek lub garb";

- 20m przed znakiem ograniczenie do 20 km/h + znak "inne niebezpieczeństwo + tablica dodatkowa "UWAGA! ZMIANA POZIOMU JEZDNI!"

 

Ręka do góry kto z nas zignorowałby takie "sekwencyjne" oznakowanie i dalej grzał 120 km/h - ?

 

A jak już o "winie i niewinie Otylii J., złotej medalistki":

Otylia decydując się rozpocząć manewr wyprzedzania podjęła decyzję, która niekoniecznie była błędna - ale okazała się być błędną (różnica jest zasadnicza).

 

Natomiast jej decyzja (podjęta po zmianie pasa ruchu) żeby w złych warunkach na drodze KONTYNUOWAĆ WYPRZEDZANIE TRZECH CIĘŻARÓWEK BYŁA DECYZJĄ BŁĘDNĄ - gdyż będąc na lewym pasie powinna była już widzieć ile jest pojazdów do wyprzedzenia. A jeśli nie widziała "co jest z przodu" i POMIMO TEGO kontynuowała manewr to tym bardziej decyzja o kontynuacji wyprzedzania BYŁA DECYZJĄ BŁĘDNĄ.

 

(Błędną, gdyż w tamtych okolicznościach winna była szczególnie wziąć pod uwagę prosty fakt iż wprawdzie niektóre auta da się łatwiej rozpędzić (czterołapy i mocne ośki), ale wcale nie znaczy to że da się je równie łatwo zatrzymać.

 

Otylia wyprzedzała w sposób niebezpieczny - niezależnie od samochodu, jazda 170 km/h w deszczu JEST RYZYKOWNA. Jazda z taką prędkością, w tamtych warunkach, po pasie do ruchu w stronę przeciwną i nie mając przy tym miejsca do "ucieczki" jet po prostu ............. (wpisać właściwą odpowiedź).

 

Dlaczego Otylia zachowała się tak a nie inaczej? Nie wiem, nie jestem Otylią (i nie wiem czy ona sama wie "dlaczego" - choć zapewne pytanie to będzie sobie zadawała jeszcze przez wiele lat).

Sądzę iż o jej zachowaniu zadecydował fakt, że jest sportsmenką, a do tego -co gorsza- złotą medalistką. Nie, nie "woda sodowa"; trening.

"Mocniej, szybciej, daj z siebie wszystko, musisz być lepsza, pchaj mocniej, idź do przodu, uda ci się, potrafisz, jak nie pójdziesz na całość to nie wygrasz" - codzienne pranie mózgu zwane potocznie treningiem sportowym. Otylia była dobrą uczennicą - ma w końcu złoty medal. No i efekty uboczne...

(IMHO)

 

pzdr,

Maruda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[EDIT] Posty Fido i Gala powstały w trakcie pisania mojego, stąd "powtórzenia".

 

Wlasnie sie nad tym kiedys zasatanawialem... jak piszac tak dlugie posty jak Twoje mozna nadazyc z dyskusja :wink:

 

Nie zawsze się udaje, stąd potem takie sytuacje.

Dodatkowo jeszcze (zazwyczaj) czytam swoje posty przed wysłaniem żeby poprawić ewentualne błędy i zobaczyć czy myśl w nich zawarta jest dostatecznie sensownie i logicznie wyłożona (i ewentualnie poprawić wypowiedź, jeśli nie jest).

Trudno, taka natura i karma. ;)

 

M.

 

PS: Uważam, że z dwojga złego lepiej napisać chwilę później coś sensownego niż szybko napisać cokolwiek.

:roll: :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale Marudę, czy Gala, Przemqa to się przyjemnie czyta. A nie takie... pierdoły + co drugie słowo błąd ortograficzny.

 

:oops:

 

Owocu - to tylko dlatego, ze staramy sie Cie nie zawiesc (tak, tak - przez "s") i nie doprowadzic do utraty wiary w to troszke starsze pokolenie 8).

 

PS. Jak juz jestesmy przy poprawnosci... Pozwole sobie wystosowac apel. I to drukiem wytluszczonym, bo juz nie mam sily czytac bykow w tym zwrocie: BLAGAM wszystkich poslugujacych sie zwrotem "a propos" (powinno byc z accent grave, ale nasze forum go nie obsluguje; accent grave to taki przecinek w lewa strone), aby nauczyli sie go pisac poprawnie. To nie jest "apropo", to nie jest tez "a propo", ani zadne inne potworki tego typu. :roll:

 

Dodam jeszcze tylko, ze niepoprawne poslugiwanie sie zwrotami obcymi jest wedlug mnie gorsze, niz ich nieznajomosc...

 

Dziekuje za zrozumienie.

 

I jeszcze link - zeby wszystko bylo jasne :twisted:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)z dwojga złego lepiej napisać chwilę później coś sensownego niż szybko napisać cokolwiek.

Może by to w ramki oprawić i spowodować, by pojawiało się każdemu forumowiczowi przed napisaniem każdego posta...?

 

Garbatego nawet trumna nie wyprostuje... :? :roll:

 

 

Wlasnie sie nad tym kiedys zasatanawialem... jak piszac tak dlugie posty jak Twoje mozna nadazyc z dyskusja :wink:

Może Maruda urodził się jeszcze przed erą MTV...?

Oj, zdecydowanie przed.

(A na dokładkę nie ma telewizora w domu. 8))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq - apostrofu Ci forum nie obsługuje...?

 

A'propos - u mnie działa :mrgreen:

 

Ale mam wrażenie, że przesadzasz. W życiu zawodowym tępię od lat ...eeee... wielu... wszelkie przejawy pisarskiej niechlujności - ale na forum spokojnie mogę przeżyć widok "apropo" lub "a propos".

Zdarzają się tu gorsze rzeczy, które faktycznie ranią oko... Mimo to nie tracę czasu na ich poprawianie, bo to zawracanie Wisły kijem. Ważniejszy jest jednak sens wypowiedzi, niż super-ultra poprawna ortografia, interpunkcja, stylistyka i inne takie polonistyczne wynalazki.

Serio mówię. C'est la żizń... :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq - apostrofu Ci forum nie obsługuje...?

 

A'propos - u mnie działa :mrgreen:

 

Nie dziala. Bo to nie chodzi o apostrof, a o akcent. Roznica jest mniej wiecej taka, jak - ze tu uzyje analogii motoryzacyjnej, bo forum to motoryzacyjne - miedzy felga, a opona: niby to okragle i to, ale to jednak nie to samo... :twisted: W podanym przeze mnie linku jest wlasciwa pisownia - polecam zajrzec...

 

(No chyba ze to byl zart, ktorego nie zlapalem z braku stosownej emotikonki :roll:)

 

Ale mam wrażenie, że przesadzasz. W życiu zawodowym tępię od lat ...eeee... wielu... wszelkie przejawy pisarskiej niechlujności - ale na forum spokojnie mogę przeżyć widok "apropo" lub "a propos".

 

No to, po raz pierwszy w historii naszych forumowych konwersacji, sie drogi WiS-ie, z pelnym szacunkiem, nie zgadzamy :twisted:. Dla mnie sprawa jest prosta i jestem tu ortodoksem... Moze zostalem wychowany w szczegolnych warunkach, ale w moim domu jedna z pierwszych zasad tzw. kindersztuby bylo: "nie znasz slowa / zwrotu, to niech cie reka boska broni go uzywac, bo wyjdziesz na folwarcznego intelignenta w pierwszym pokoleniu"...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dziala. Bo to nie chodzi o apostrof, a o akcent. Roznica jest mniej wiecej taka, jak - ze tu uzyje analogii motoryzacyjnej, bo forum to motoryzacyjne - miedzy felga, a opona: niby to okragle i to, ale to jednak nie to samo... W podanym przeze mnie linku jest wlasciwa pisownia - polecam zajrzec...

 

(No chyba ze to byl zart, ktorego nie zlapalem z braku stosownej emotikonki )

 

Nie, nie... To ja nie załapałem, wychodząc w gruncie rzeczy na "folwarcznego inteligenta" :cry: :wink:

Rzucając okiem na forum, a koncentrując się na czym innym - sądziłem, że chodzi Ci nie o znaczek akcentu, a właśnie o brak apostrofu - który sygnalizuje wyrzucenie wyrazu: właśnie jak w "c'est la vie", czyli o "odnośnie (tego) tematu".

 

Mea culpa. Zwracam honor. O akcencie, występującym nad "a" we francuskim, po prostu zapomniałem... :(

 

Dla mnie sprawa jest prosta i jestem tu ortodoksem...

...no i właśnie, niezależnie od wstydu związanego z powyższym daniem plamy - jest mi miło, że choć raz to nie ja wychodzę na ortodoksa, a na tolerancyjnego luzaka. Bo podtrzymuję swoją opinię, że fora internetowe jednak rządzą się swoimi prawami i żądanie 100% poprawności językowej jest tu nie całkiem na miejscu.

 

Moim skromnym... oczywiście! :D

 

 

"Tel A viv" się mówi...

Maruda... Ty wiesz! :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...