Skocz do zawartości

Ciotka Unia dba o nasze bezpieczeństwo


WiS

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 104
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Odmawiasz pasażerom prawa do jazdy bez zapiętych pasów - w sytuacji, gdy ich poglądy na ten temat są krańcowo odmienne. Twoje postawa jest indywidualnym wyrazem zjawiska społecznego braku akceptacji dla osób nie zapinających pasy.

 

Wyczerpuje to znamiona definicji słownikowej "dyskryminacji".

 

:lol: :lol:

 

Gal, rządzisz! :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odmawiasz pasażerom prawa do jazdy bez zapiętych pasów - w sytuacji, gdy ich poglądy na ten temat są krańcowo odmienne.

Nie interesują mnie ich poglądy....

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

...pod warunkiem, że mają zapięte pasy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Matka robi loda kochankowi na podjezdzie. Tak na dowidzenia poprosil. Ojciec podjezdza volvem z dziecmi. Swiatla zgaszone, bo buduja napiecie do bajki czy cos tam. I wala w auto kochanka. Rezultat:

Ogon kochanka pozostaje w ustach matki odciety zebami.

Dziecko jedno traci oko po wpadnieciu na wajche skrzyni biegow.

Co z drugim dzieckiem nie pamietam.

Wniosek: pasy dla dzieci i wspolczuc kochankom.

 

Wniosek poprawny co do pasów dla bachorów.

Ale -z tego co pamiętam- na początku wątku było o światłach.

A tu jak byk widać że Pan Tatuś przywalił Pani Matce w du... ee..., "w zderzak zatylcowy", chciałem powiedzieć, bo Pan Tata nie był oświetlony.

Wniosek? Wina tatusia.

 

A tak w ogóle to tutaj się pojawia ten obrzydliwy moralizm dydaktyczny filmów amerykańskich. Tak samo durny jak w produkcjach Mosfilm-u, ale chytrzej ukryty.

Popatrzmy: ona i on to już grzech i występek - ladacznica jedna ma męża i dzieci - i się puszcza. A on -ten jej absztyfikant- rozbija świętą instytucję małżeńską - podstawę społeczeństwa. Wstyd i sromota normalnie.

Mało tego: ona poleruje mu gałkę. Toż to perwersja prawie. Już grzech do kwadratu.

Ale jeszcze nie koniec: oni to robią w miejscu PUBLICZNYM! (Prawie.)

Nie w domu i w sypialni, ale na ulicy. Mamy wiec już występek do trzeciej potęgi.

 

A teraz co jest z drugiej strony: tata, zapracowany ojciec (bo jak by nie był zapracowany, to by nie wracał dopiero nocą). Opcjonalnie - wrócił wcześniej z pracy, ale pojechał z dziećmi gdzieś - tak czy owak, poświęca się dla rodziny. Bohater jednoznacznie pozytywny.

A czemu jedzie bez świateł? Bo nie dlatego że zlewa przepisy - nie, on jest porządny obywatel. On jedzie bez świateł, bo chce dobrze dla dzieci (budują suspens do bajki).

Ale niezależnie od swych szlachetnych cech złamał przepis - wiec dla niego też będzie jakaś kara.

 

A że łopatologiczny dydaktyzm moralistyczny musi mieć zbrodnię i karę od razu - więc:

- ten co się targnął na świętą instytucję społeczną dostaje karę gorszą od kary śmierci;

- ten co złamał przepis będzie po kres swych dni pamiętał że przez jego zlekceważenie dziecko ma wybite oko (niewielkie przestępstwo, kara niewielka);

- ta co zawiniła będzie żyła z myślą że okaleczyła swego ukochanego (nie mylić z mężem, to dwie różne kwestie), a także przyczyniła się do okaleczenia swego dziecka.

 

Pamiętacie "Płonący wieżowiec"? Tam też niewierni kochankowie musieli zginąć w płomieniach (bo zgrzeszyli). A jak dokładnie i sadystycznie wyraziście kamera pokazywała scenę miotania się jednego z tych dwojga (nie pamiętam które z nich to było, ale chyba facet) po pokoju jak próbuje uciec, a tu wszystko się pali?

 

 

Wy normalnie nie umiecie filmów oglądać.

 

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tak w ogóle to tutaj się pojawia ten obrzydliwy moralizm dydaktyczny filmów amerykańskich. Tak samo durny jak w produkcjach Mosfilm-u, ale chytrzej ukryty.

Moralizm jak moralizm, ale tak patetycznych produkcji jak amerykańskie, to Mosfilm w najlepszych latach przywództwa Jóźka Słoneczko nie produkował.

Te wszystkie wojenne Johny Wayne'y i inne, były tak nadęte i patetyczne, że aż żałosne... :wink:

 

A w czasach komuny myślałem, że w tym względzie filmów radzieckich nic nie przebije.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 lata później...

Czy ktokolwiek jest w stanie jeździć samochodem po jakimkolwiek mieście non-stop 30km/h?

Jestem ciekawy jaki stopień frustracji mogą osiągnąć kierowcy jeżdżący z takimi prędkościami :evil:

Może zrobię sobie kiedyś test - spróbuje przejechać przez SIekierkowski z taką prędkością. :mrgreen: Będzie BARDZO bezpieczenie :mrgreen:

 

Co do konferencji lekarzy - nie jestem lekarzem, ale z całą pewnością mogę powiedzieć, że przy prędkości 5 km/h obrażenia pieszych będą jeszcze mniejsze!

 

Taki sposób myślenia zaprzecza idei samochodu jako szybkiego środka transportu :roll:

Po co komu samochody? :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli radary liczyłyby średnią prędkość z trasy to w większych miastach nawet właściciele STI rzadko płaciliby mandaty :mrgreen:

 

Idea bardzo słuszna - ograniczenie wypadków, mniej ofiar śmiertelnych, mniejsze zapotrzebowanie na benzynę (czy inne źródła energii) itd.

Tyle tylko, że z realizacją pięknych idei (jak komunizm) zawsze jakoś tak koślawo wychodzi :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ratinal poprzestan moze na wgryzaniu sie w idee Szwedow, albo poczytaj troche o komunizmie :razz:

 

Swoja droga nie sadze, zeby ograniczenie predkosci maksymalnej w miescie do 30kmph obnizylo spalanie, czy zmniejszylo korki. Mam wrazenie, ze wprost przeciwnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wyciąć drzewa, zlikwidować przejścia dla pieszych (zrobić podziemne albo kładki) wszystkie przejazdy kolejowe zastąpić wiaduktami, wybudować ścieżki rowerowe i chodniki, polepszyć stan dróg, poszerzyć je, a tiry wsadzić na kolej. Tyle wystarczy wg. mnie. Nie wiem jak to w miastach zrealizować, ale przynajmniej przy drogach krajowych byłoby to realne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komunizm jako "System poglądów głoszący program całkowitego zniesienia ucisku i wyzysku społecznego, postulujący powszechność, równość i sprawiedliwość społeczna oraz zbudowanie społeczeństwa bezklasowego opartego na społecznej własności środków produkcji i sprawiedliwym podziale dóbr."

 

A nie komunizm w wersji ZSRR :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szwedzi a bezpieczenstwo

 

Ja się tylko zastanawiam, kiedy to szaleństwo się skończy.

 

Niedługo kierowcy samochodów, szczególnie tych szybkich, podzielą los posiadaczy futer naturalnych - będą obrzucani farbą jako mordercy planety...

 

I wiecie co? Ja to wszystko... no wiecie co :twisted:. Mam nadal zamiar jeździć swoim palącym 20l/100km smokiem a ekoterrorystów serdecznie... też wiecie co :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Komunizm jako "System poglądów głoszący program całkowitego zniesienia ucisku i wyzysku społecznego, postulujący powszechność, równość i sprawiedliwość społeczna oraz zbudowanie społeczeństwa bezklasowego opartego na społecznej własności środków produkcji i sprawiedliwym podziale dóbr."

 

A nie komunizm w wersji ZSRR :mrgreen:

Whatever - w obojetnie ktorej wersji. Ale EOT bo nam Przemeq paski porozdaje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...