Waraxe Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 …a właściwie coś więcej niż frustrację, ale powstrzymam się od epitetów, bo paska(ów) nie potrzebuję…Co gorsza nie wiem co z tym robić, bo co nie zrobię to i tak źle… Zachciało się mi się w domu mieszkać. Fajnie jest - cisza, spokój i…pierdzielone odśnieżanie w zimie. Pada, bo musi padać, odśnieżać trzeba, bo takie prawo i ja to szanuję i rozumiem. Latam z tą szuflą po trzy razy dziennie, ale poniżej dowiecie się, że to jednak za mało. Za mało dla Straży, co się szumnie zowie Miejską. Miejsce akcji – dzielnica domów jednorodzinnych, ale parę lat temu pobudowały się też bloki. Parę lat temu również powstała przy moim domu uliczka osiedlowa i chodnik, akurat po stronie domu. Do chodnika i drogi mieszkańcy się dołożyli. Dom stoi na zakręcie 90 stopni, chodnik przylega do posesji i przydaje się w sumie tylko spacerowiczom osiedlowym. Długość chodnika przy mojej działce – 50 metrów. Cały ruch pieszy od bloków odbywa się ulicą, bo chodnik na tej ulicy zaczyna się tuż za wjazdem na moją posesję, a żeby udać się tam, gdzie większość zmierza (przystanek, sklep, apteka) to nie ma sensu wchodzić na chodnik, by po 20 metrach z niego zejść, przekraczać uliczkę i wchodzić na schody prowadzące do głównej ulicy. Wszyscy więc walą lewą stroną jezdni, chodnik omijają. Tak czy siak – odśnieżam, trochę ruchu mi nie zaszkodzi. Zaczęło się jakieś dwa tygodnie temu. Dzień wcześniej zepsuł się samochód, umówiłem się, że następnego dnia na godzinę 8 rano go odstawię. Pobudka 5.30, spacer, kąpiel, śniadanie. W nocy napadało świeżego śniegu, 5 cm na chodniku, chodnik dzień wcześniej wyczyszczony bardzo dokładnie. 7 rano w radio mówią – miasto zasypane, śnieg zaskoczył drogowców. A to niespodzianka! Wyjeżdżam więc wcześniej niż planowałem, śniegu nie odgarniam, ani z chodnika, ani ze swojej posesji. Do domu wracam autobusem, miasto zasypane, ruch uliczny trudno w ogóle nazwać ruchem, na ulicach śniegu i błota pełno, na chodnikach i przystankach autobusowych także. W domu byłem po 9. Pod bramką dwóch miłych, dobrze zbudowanych panów – Straż Miejska. - Oni: Dzień dobry. Jest obowiązek odśnieżania, a Pan nie odśnieżył! - Ja: Panowie, o 7 wyjechałem, to śnieg z nocy, świeży, mało go, po śladach widać, że może z pięć osób tędy przeszło. - Oni (pierwszy): a to trzeba wstać parę minut wcześniej i odśnieżyć! (już mi się nie chciało tłumaczyć, że te parę minut to zwykle 20-25, gdy śniegu mało i nie jest mokry). Mandat za nie odśnieżanie jest. - Oni (drugi - widząc babcię w oknie): a ta Pani nie mogła odśnieżyć? - Ja: ma prawie 90 lat... Jakieś inne moje tłumaczenia, skończyło się na pouczeniu. Odśnieżam gdy tylko mogę, gdy tylko śnieg spadnie. Mijają dwa-trzy dni. Wracam z pracy, głód ciśnie, ale napadało przez parę godzin - odśnieżam, żarcie poczeka. Skończyłem po godzinie. Czas dla siebie, wejdę na SIP forum. Wyglądam przez okno i nie wierzę. Podjazd pod garaż i trochę chodnika zawalone śniegiem - pług przejechał . Oczywiście nie może ten (edycja moderatora :wink: ) ustawić pług w drugą stronę i wywalać śnieg w drugą stronę, gdzie nie ma ani domów, ani chodnika! Albo po prostu niech wjedzie w ulicę od drugiej strony. Ale nie - już mam robotę, 30 minut ruchu gratis :neutral: . Syf (śnieg, błoto, sól, piasek, lód), który mi zwalił na podjazd do posesji biorę na szufel (szuflę?) i wywalam na utworzone przez pług bandy śniegowe na jezdni. Mam pecha - jedzie Fabia SM. Zatrzymują się i znów informują, tym razem że nie wolno wyrzucać śniegu z prywatnego podjazdu na drogę :shock: . Tłumaczę, że nie wywalam na środek tylko na utworzone już pryzmy, że to nie z mojej posesji, tylko przez pług naniesione. Panowie edukują mnie, że mogę ten śnieg wynieść na drugą stronę jezdni, 10 metrów dalej, albo wyrzucać na przywalony już śniegiem swój własny trawnik. Ciśnienie zaczyna mi skakać, więc się pytam czy jest ok, że jak wjadę na trawnik miejski to niszczę zieleń i za to grozi mi mandat, a jak wywalam syf z drogi publicznej i niszczę swój trawnik to jest dobrze?? Jeden z panów przypomina sobie, że dostałem pouczenie parę dni wcześniej i zę teraz to już jest mandat. Nie zdzierżyłem - zaczęła się drobna pyskówka, żeby sobie i miastu dali mandat za 30 cm śniegu na przystankach, za połowę miejsc mniej parkingowych mniej w mieście, bo śniegu tyle nawalone. Coś tam jeszcze gadają o sądzie grodzkim, na szczęście trafia się sąsiad, który zna jednego z SM i kończy sie polubownie. Mijają kolejne dni - ciągle odśnieżam. Chodnik częściej czarny niż biały. Piątek, dwa dni temu. Wracam wieczorem, trochę zaśnieżone, trochę śniegu ubitego i lodu. Znajomi mnie ciągną na piwo, ale nie - przecież muszę pracować z szuflą. Odśnieżam, lód skuwam. Trafia mnie sąsiad z bloku i się śmieje, że chyba już obsesji dostałem z tym odśnieżaniem, przecież prawie czysto mam i czy chcę się na drugą półkulę przekopać? Koniec pracy. Godzina roboty, czyściutki chodnik, śniegu na nim całkowicie brak. Ciekawe ile napada do rana...? Sobota, 8 rano, budzą mnie jakieś stuki. Ktoś rzuca gałkami w okna domu (taka forma dzwonienia, bo dzwonek wyłączony :smile: ). Wyglądam przez okno, jakiś gość. Nic nie słyszę, co się drze, więc wychodzę na dwór. Okazuje się, że wywalił się na chodniku, tyłek i łokieć stłukł i że...po Straż Miejską zadzwoni i mnie do sądu poda o odszkodowanie:roll: . Przez noc padał marznący deszcz i na chodniku zrobiła się "szklanka". Tam gdzie było nieodśnieżone też było ślisko, ale u mnie bardziej, bo deszcz padał na czysty chodnik. Nie chciało mi się dyskutować, więc coś na odwal mu odpowiedziałem, bo mi to lotto - mam OC, niech sobie bierze odszkodowanie. Straż M nie przyjechała, ale może w sobotę nie pracują. Czekam więc na ich wizytę jutro. I co teraz: - nie otwierać, olać ich? - mandatu nie przyjmować, poleconych nie odbierać, skrzynkę na listy zalutować? :grin: - zostawić uchyloną bramkę i spuścić psa jak wejdą na posesję? - wskazać winnego - naturę - by jej mandat wystawili? - jakie standardy wyznaczają odśnieżony/zaśnieżony chodnik? Np. do 2 cm to jeszcze nie zaśnieżony, a powyżej to już tak? - jakieś inne propozycje, sugestie? (może nie takie typu poluzowania warkoczyków czy poprawienia pewnej części ciała ) Reasumując nieco przydługie powyższe: stać mnie na mandat 50-100 zł, a o ewentualne roszczenie się nie martwię, mam polisę. Ale ABSOLUTNIE nie poczuwam się do winy i niesłusznie płacić naprawdę bym nie chciał. "Drzeć koty" czy jednak zapłacić? Może te 50 zł to nie majątek, ale dzień w dzień zapierdzielam przy tym śniegu, dbam jak i kiedy mogę, a ciągle jest jakiś nieteges . A jeszcze trzy miesiące zimy... ps. Dziś prawie nie pada, mogłem wyrzucić swoje żale :wink: . Jeśli Moderator uzna temat za niepasujący do OT, proszę o przeniesienie do tematu Nieteges. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Giechu Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 (edytowane) . Edytowane 30 Czerwca 2021 przez Giechu Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomir Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Waraxe, to co opisałeś to historia jak z horroru Tak to czytam to się cieszę że w bloku mieszkam, bo przy takiej pogdzie nic, tylko cały dzień szuflować Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
jpol Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Dobrze, że u nas jeszcze nie wzięli się za reperowanie budżetu miasta przez zbiórkę na osiedlach domków... Z takim podejściem straży, to by trzeba mieć dyżury 24/7... :shock: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcinz Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Skąd ja to znam.... :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Ja myślę, że albo się na Ciebie uwzięli, albo masz jakiegoś sąsiada co "uprzejmie donosi"... Współczucia.. Też latam z szuflą, ale jakby tylko buźkę jakiś "strażnik" otworzył, to by się sprawa skończyła w sądzie z długim slajdszołem z miasta Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waraxe Opublikowano 10 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 W przypadkość drugiego spotkania jestem skłonny uwierzyć - czasem SM robi sobie tour po osiedlu. Dziwi mnie natomiast ta pierwsza wizyta. Aż się jutro przejdę po sąsiadach z domów obok i zapytam czy mieli spotkanie i/lub mandat, zwłaszcza że są tacy, co permanentnie nie odśnieżają. Człowiek ze mnie niekonfliktowy i wydaje mi się, że to nie jest sprawka jakiegoś konfidenta. Choć we wszystko już powoli zaczynam wierzyć - jak się trafia takiego palanta co się przychrzania, że mój pies siknie na latarnie i przez to rdzewieją śruby u jej podnóża - to po takim elemencie można się wszystkiego spodziewać. A przypadek z soboty odpuszczę - do 100 zeta jestem w stanie zapłacić, a jak nieszczęśnik potłukł to niech sobie bierze kasę z mojego ubezpieczenia. Dla 100 zł nie będę się po sądach targał. Ale jak mi będą chcieli walnać więcej, bo miała miejsce szkoda na osobie - tego już nie odpuszczę! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikad Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Zaraz... czyli co, mogę sobie iść po chodniku, nagle specjalnie rzucić się na ziemię, stłuc kolana i dostać za to odszkodowanie od właściciela domu, obok którego właśnie przechodzę? :roll: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Mikad, teoretycznie tak... Tak samo jak wpadniesz w dziurę, to masz prawo do odszkodowania od zarządcy drogi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waraxe Opublikowano 10 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Poniekąd...Moim obowiązkiem jest ośnieżanie chodnika pod domem. Jeśli tego nie zrobie, a ktoś przez moje niedopełnienie obowiązku nabawi się kuku to ja mu nie bezpośrednio, ale szkodę wyrządziłem. Ode mnie kasy się nie dopomina, jeśli mam ubezpieczenia OC w życiu prywatnym. Ale klient też specjalnie wyłożyć się nie może, tak jak ja specjalnie szkody nie mogę mu wyrządzić. Tak samo jak pies wyskoczy z mojej posesji i kogoś dziabnie albo spadnie komuś na głowę doniczka z mojego balkonu. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mikad Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Ale klient też specjalnie wyłożyć się nie może, Ale żadnych świadków, nic... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waraxe Opublikowano 10 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Ale żadnych świadków, nic... a co to za problem świadka "wyprodukować"? :wink: Ja wiem, że było ślisko, choć to nie z mojej winy, a winy pogody. Jak mu coś się faktycznie stało (choć na takiego nie wyglądał) i będzie miał jakieś halo to niech się szarpie z moim ubezpieczycielem - po to mam tą polisę. Tylko zbliżamy się do paradoksów: a jak popada w nocy, zamarznie, ktoś się wywali idąc na 5 rano do pracy, coś sobie zrobi to ja mam za to odpowiadać, że nie dopilnowałem w nocy padającego, marznącego deszczu i worka soli nie wysypałem?? W taki wypadku na mandat SM na pewno się nie zgodzę! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 A najlepsze jest to, że profesjonalne firmy odśnieżające mają zazwyczaj w umowie, że odśnieżać zaczną dopiero po ustaniu opadów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
rombu Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Waraxe, u mnie sąsiad ma to samo, tylko, że z trzech stron. To znaczy z dwóch, bo na trzeciej pomiędzy chodnikiem a posesją jest 50cm trawnik i wtedy juz nie trzeba odśnieżać. Sąsiad ma około 70 lat A ja nie mam żadnego chodnika przy posesji, ale jak tylko możemy - zdążymy przed nim, ja lub synki to odśnieżamy sąsiadowi. Zastanawiałem się nad tym problemem i taki wniosek - chodnik nie jest twój tylko miasta, dlaczego Ty masz go odśnieżać, skoro nie dostajesz za to wynagrodzenia. A w Polsce praca za darmo jest zabroniona. Myślę, że tędy droga Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waraxe Opublikowano 10 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 A ja nie mam żadnego chodnika przy posesji, ale jak tylko możemy - zdążymy przed nim, ja lub synki to odśnieżamy sąsiadowi. Piękna postawa, gratuluję! Ja nic nie mam do odśnieżania. Mam odśnieżać - robię to. Ale nie będę płacił miastu w takich przypadkach jak opisałem w pierwszy poście. Nie ma mnie w domu - nie odśnieżę, zrobię to jak wrócę. Ktoś mi zasyfi podjazd, a SM się przywala, że ja śmiecę ulicę. Popada w nocy deszcz, delikwent się wywraca i robi sokie kuku, a ja mam dostać mandat za to, że nie posypałem piaskiem czy solą? Chore :???: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 To znaczy z dwóch, bo na trzeciej pomiędzy chodnikiem a posesją jest 50cm trawnik i wtedy juz nie trzeba odśnieżać. Możesz to rozwinąć? Zastanawiałem się nad tym problemem i taki wniosek - chodnik nie jest twój tylko miasta, dlaczego Ty masz go odśnieżać, skoro nie dostajesz za to wynagrodzenia. A w Polsce praca za darmo jest zabroniona.Myślę, że tędy droga Bo tak łatwiej? Najbardziej mnie jednak wkurza to, że kasa się znajduje na wszystkie osiedlowe uliczki w okolicy zamieszkania prominentów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Dyzio_d Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 chodnik nie jest twój tylko miasta, dlaczego Ty masz go odśnieżać Takie jest prawo. Niestety państwo zwala na nas swoje obowiązki i nie ma rady. A przypadek z soboty odpuszczę - do 100 zeta jestem w stanie zapłacić, Ani grosza darmozjadom!!! Jak raz zapłacisz to będą Cię nękać jak mafia, do sądu grodzkiego i niech się bujają! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcinz Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 http://allegro.pl/item880595033_plug_od ... _cena.html Rozwiązanie problemu odśnieżania, co nie zmienia faktu że prawo jest popierdzielone w tym wypadku. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcin Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 To chyba za Ciebie nie odśnieży jak będziesz w pracy albo w nocy jak spadnie śnieg :wink: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
marcinz Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Chodziło mi o wysiłek fizyczny Sprawa w sądzie jest do wygrania na zdrowy rozsądek. Przecież człowiek nie będzie siedział przy chodniku i każde płatek śniegu odśnieżał. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Janosik Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Bo trzeba mieszkać na wsi i odśnieżać subarakiem tak jak ja: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olleo Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Waraxe, to co opisałeś to historia jak z horroru Tak to czytam to się cieszę że w bloku mieszkam, bo przy takiej pogdzie nic, tylko cały dzień szuflować A ja sie zaczynam bac, bo mnie czeka budowa domu. Co gorsza droga wzdluz posesji, to mix pieszy/zmotoryzowany (zapomnialem, jak sie to nazywa, ale nie strefa zamieszkana), wiec nawet nie wiem, jak to odsniezac. A co by zrobili, jakby im powiedziec, ze mnie tydzien nie bylo? [ Dodano: Nie Sty 10, 2010 9:08 pm ] Waraxe, u mnie sąsiad ma to samo, tylko, że z trzech stron.To znaczy z dwóch, bo na trzeciej pomiędzy chodnikiem a posesją jest 50cm trawnik i wtedy juz nie trzeba odśnieżać. [...] Myślę, że tędy droga Moze poswiecic 50cm swojej wlasnej posesji i posiac trawnik? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Waraxe Opublikowano 10 Stycznia 2010 Autor Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 Ufff, półtorej godziny zawalania z łopatą i chodnik czyściutki - zero śniegu i lodu - dziecka na sankach nie pociągnie. Jak jutro SM wpadnie w sprawie soboty to mi pewnie powiedzą, że specjalnie dowody swojego "lenistwa" usunąłem . Ani grosza darmozjadom!!! Jak raz zapłacisz to będą Cię nękać jak mafia, do sądu grodzkiego i niech się bujają! Ja się boję, że może być odwrotnie. Postawię się to później przypierniczą się, że auto myte na posesji, a że jest spadek na ulicę to woda wraz z płynem będzie ściekać. I środowisko będę zatruwał, mimo że płyn biodegradalny. Albo pójdę z psem na spacer bez kagańca (bo bydle choć wielki to nikomu krzywdy nie zrobi) i też mandat oberwę. A to, że ktoś inny puszcza swoje psy luzem i mogą mojego zaatakować, a ten się nie obroni to już inna sprawa - mój na smyczy jest groźniejszy i przede wszystkim łatwiej ustalić właściciela i mandat przywalić :???: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
kubanow Opublikowano 10 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 10 Stycznia 2010 ja bym na twoim miejscu przygotował się na jakąś akcje z sądem porobił zdjęcia jak rano wstajesz do odśnieżania w jakim stanie jest chodnik po nocy i szczególnie zrobił bym fotki po tym jak przejedzie odsnieżarka i syf z ulicy sypnie na chodnik potem w sądzie (jakby co) będziesz miał jakieś dowody na to co się dzieje a nie tylko słowa bo to co powie policja/sluzby miejskie i tak jest dla sądu bardziej wiarygodne od twoich argumentów Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
radnor Opublikowano 11 Stycznia 2010 Udostępnij Opublikowano 11 Stycznia 2010 a gdybyś tak na urlop wyjechał do ciepłych krajów i nie odsniezasz? ot, nie ma cie w domu, panowie strażacy niech sobie dzwonią i pukają do woli, ty akurat u kolegi trzy dni spałeś (co kolega potwierdzi, możesz mój numer im podać. naskoczyć ci mogą zdaje się.. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się