Skocz do zawartości

jakie piwo? bo już mię mdli (międli) hi hi..


slesz

jaki browar?  

508 użytkowników zagłosowało

Nie masz uprawnień do głosowania w tej ankiecie lub wyświetlania jej wyników. Aby zagłosować w tej ankiecie, prosimy się zalogować lub zarejestrować.

Rekomendowane odpowiedzi

@@Szokers, ale, że jak? Podróbki piwa? Jakim cudem?

 

Wkładacie ciemne piwa do lodówki przed konsumpcją? Ja coś nie mogę trafić z temperaturą ostatnio - jak nie za zimne i bez aromatu, to za ciepłe i czuć mocno alkohol.. Portery i inne koźlaki najlepiej w jakiej temperaturze pić?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie dosłownie, ale chodzi mi o aferę z piwem we freshu, które mają bardzo podobne etykiety do piw z AleBrowaru i udają rzemieślnicze piwa w różnych stylach, a tak naprawdę to zwykły szczoch typu lager z jakiegoś van pura czy innej masowki, zrobione specjalnie dla Żabki, żeby przyciągnąć klienta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@@Szokers, ale, że jak? Podróbki piwa? Jakim cudem?

 

Wkładacie ciemne piwa do lodówki przed konsumpcją? Ja coś nie mogę trafić z temperaturą ostatnio - jak nie za zimne i bez aromatu, to za ciepłe i czuć mocno alkohol.. Portery i inne koźlaki najlepiej w jakiej temperaturze pić?

 

Na ciemne w lodówce za zimno. Najlepiej w zależności od składu: 10-12 do 15 stopni max.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

chyba jeszcze się tu ta informacja nie pojawiła...

 

http://warszawskifestiwalpiwa.pl/

 

ktoś się może wybiera?

 

PS. ja nie lubię takich spędów za bardzo. nie lubię degustować 30 różnych piw po 100ml bo i tak nic z tego nie zapamiętuje. wolę w knajpie 3 porządne kufle wypić :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie lubię spędów, ale poszedłbym. Właśnie zdegustować, bo mię mdli, jak w tytule. Od jakiegoś czasu nie mogę znaleźć tego czegoś, co da się posmakować na 1/2 butelki, a i wypić kilka flaszek na raz bez konsekwencji dnia następnego.

A może to wątróbka już siada i już nic nie będzie tak smakować jak za młodu??? ;)  ;) 

A może trzeba samemu zacząć robić, żeby kontrolę mieć nad tym z czego. (nie myślę o brewkitach tylko o w pełni komponowanym samemu) Działa ktoś coś samodzielnie???

Ostatnio zwierzyniec u mnie w użyciu. Jakoś tak bez przekonania.

Polecam czeski browar Opat. Żywe piwo mają naprawdę zywe, u mnie niestety niedostępne. Są też liderem w piwach smakowych, ale tych fanem nie jestem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też nie lubię spędów, ale poszedłbym. Właśnie zdegustować, bo mię mdli, jak w tytule. Od jakiegoś czasu nie mogę znaleźć tego czegoś, co da się posmakować na 1/2 butelki, a i wypić kilka flaszek na raz bez konsekwencji dnia następnego.

A może to wątróbka już siada i już nic nie będzie tak smakować jak za młodu??? ;);)

A może trzeba samemu zacząć robić, żeby kontrolę mieć nad tym z czego. (nie myślę o brewkitach tylko o w pełni komponowanym samemu) Działa ktoś coś samodzielnie???

Ostatnio zwierzyniec u mnie w użyciu. Jakoś tak bez przekonania.

Polecam czeski browar Opat. Żywe piwo mają naprawdę zywe, u mnie niestety niedostępne. Są też liderem w piwach smakowych, ale tych fanem nie jestem.

Ja zajmuje się piwowarstwem domowym. Pare warek mam juz na koncie... :-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak sie dobrze zepniesz to warzenie da rade ogarnac w 6 godzin. Nie jest zle jak sie ma jakas wprawe.

Też próbowałem robić sam, co prawda z brew-kitów, ale nie o tym chciałem. Dla mnie na minus nie jest czas, bo to jest akurat przyjemność, ale fakt że po jednym warzeniu mam 46 piw, które nie wiem jak wyszły. Czeka człowiek potem 2 miesiące i wyjdzie, że albo czuć irytującą nutkę bimbrową, albo jakoś słabo nagazowane, a poza tym butelka butelce nierówna. No a nawet jak wyjdzie w miarę OK, to musisz wypić 46 takich samych piw. Jednak wolę kupić lepsze jakościowo piwka w sklepie, takie na jakie akurat mam ochotę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Jak sie dobrze zepniesz to warzenie da rade ogarnac w 6 godzin. Nie jest zle jak sie ma jakas wprawe.

Też próbowałem robić sam, co prawda z brew-kitów, ale nie o tym chciałem. Dla mnie na minus nie jest czas, bo to jest akurat przyjemność, ale fakt że po jednym warzeniu mam 46 piw, które nie wiem jak wyszły. Czeka człowiek potem 2 miesiące i wyjdzie, że albo czuć irytującą nutkę bimbrową, albo jakoś słabo nagazowane, a poza tym butelka butelce nierówna. No a nawet jak wyjdzie w miarę OK, to musisz wypić 46 takich samych piw. Jednak wolę kupić lepsze jakościowo piwka w sklepie, takie na jakie akurat mam ochotę.

 

 

Coś w tym jest, ale zawsze można kupić mniej surowców i zrobić powiedzmy 10 litrów. Poza tym jak trzymasz piwa w ciemnym i chłodnym miejscu to nawet 2 miesiące mogą stać (aktualnie mam w piwnicy jeszcze z 2 butelki Koelsha (12 plato) i jak ostatnio piłem to po prawie 3 miesiącach wszystko jest okej, chociaż czuć, że nie jest to świeże piwo).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kofola rulez, trzeba dać jej szansę i przyzwyczaić się do nieco nietypowego smaku. Co ciekawe to ponoć marka ta jest teraz w polskich rękach (kapitałowo znaczy się). Nawet moja nastoletnia córka się do niej przekonała;)

Teraz mój ulubiony Gambrinusik był w promocji w ichniejszym Kauflandzie- w przeliczeniu kosztował 1.45 pln. Do tego mają super rozwiązaną kwestię skupu butelek (automaty), przyjmują nawet butelki z Tyskiego (bo jakiś ichni browar jest z Królewskim w jednej grupie) no i te półlitrowe z czeskich piw które u nas są oznaczone jako bezzwrotne (choćby z budwaiserka).

 

Pozdrawiam piwoszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A że się tak spytam - ja piwo uwielbiam, ale wiadomo, w nadmiarze alkohol szkodzi. Ile pijecie? Ja staram się (Żona mnie trochę ogranicza ;) ) nie pić w tygodniu, z tym że czwartek uznaję już za "mały weekend" więc 1-2 piwka wypiję; piątek, sobota i niedziela, w zależności od sposobności 2, 3 do czterech piwek w ciągu wieczoru/dnia potrafię wypić. I nie wiem czy to dużo, mało, normalnie, zdrowo/niezdrowo. Jak to u Was jest?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A że się tak spytam - ja piwo uwielbiam, ale wiadomo, w nadmiarze alkohol szkodzi. Ile pijecie? Ja staram się (Żona mnie trochę ogranicza ;) ) nie pić w tygodniu, z tym że czwartek uznaję już za "mały weekend" więc 1-2 piwka wypiję; piątek, sobota i niedziela, w zależności od sposobności 2, 3 do czterech piwek w ciągu wieczoru/dnia potrafię wypić. I nie wiem czy to dużo, mało, normalnie, zdrowo/niezdrowo. Jak to u Was jest?

 

Zdecydowanie lepiej jest pić codziennie, ale mniej. Dzienna dawka piwa dla mężczyzny to 1-2 piwa - jest to wręcz wskazane, o ile pijemy normalne piwo, a nie np. Tyskie albo Tatrę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

myślę, że w skali roku to piwo dziennie wychodzi u mnie....

 

im mam więcej pracy/obowiązków tym mniej piję

 

jeżeli jestem chory to nie piję w ogóle

 

jeżeli mam kontuzję i nie gram w piłkę to piję więcej

 

jeżeli jest sezon i gra Legia to piję więcej

 

jeżeli jest ciepło to piję więcej

 

 

----------------------------------------


warto przeczytać przed wizytą na festiwalu warszawskim

 

http://www.malepiwko.pl/wszystkie-wpisy/publicystyka/felietony/20-piw-ktorych-sprobowac-warszawskim-festiwalu-piwa/

Edytowane przez Action
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to spokojnie mogę dawkę podkręcić :D

U mnie ja+Żona 1-2 piwa dziennie, albo 1/2 - 1 butelka wina. Popijamy 2-3 x w tygodniu, ja z tego "większe pół".

 

Nie dotyczy stresu w robocie (oczywiście po), ciężkich robót ogrodowo- budowlanych, wtedy spożycie szybuje w górę.

 

Jeszcze psa alkoholika mam...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Angielscy naukowcy kiedyś twierdzili, że 5-7 litrów piwa tygodniowo nie tylko nie szkodzi, ale nawet sprzyja zdrowiu. Należy jednak wziąć poprawkę, że tam piwa są przeważnie słabsze.

 

Co do pierwszej części się zgadzam, to do drugiej - znów się popisałeś, nie ma co :) Chyba, że pomyliłeś Angoli z Amerykanami... wtedy tak, ich popularne piwa są słabsze od naszych mózgotrzepów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znowu zaczynasz? Znowu chcesz się ośmieszyć :question::biglol:

 

A już myślałem, że odczepiłem się od upierdliwego klienta, który uważa się za znaFcę, a nie potrafi odróżnić smaku żywego piwa niepasteryzowanego od piwa pasteryzowanego.

 

Tak to jest, gdy wiedzę o piwie czerpie się z blogu jakiegoś guru, który niewątpliwie wiedzę o piwie ma, ale nie zamierza być uczciwym i chętnie manipuluje bezkrytycznie mu wierzącymi frajerami. Co ten koleś może wiedzieć o angielskich piwach? Być może był tam kilka razy po 2-3 dni, wypił kilkanaście lub kilkadziesiąt sztuk przypadkowo dobranego piwa z Wysp.

 

Tak się składa, że moja starsza córka podczas pobytu w Londynie poznała przyszłego męża i tym samym olała swojego amerykańskiego adoratora. Było to o tyle łatwe, że dobrą pracę w amerykańskiej firmie w londyńskim city dostała już po pierwszym interview. Rok później w jej ślady poszła moja młodsza córka. Też przyjechała na wakacje.... Ja tam bywam często. Teraz wpadam na tydzień, ale kiedyś zmuszony byłem siedzieć tam ponad pół roku, bo tam kończyłem leczenie zaczęte w USA. Do dzisiaj jestem pod opieką St Thomas Hospital, bo chociaż zawsze byłem patriotą, to polskich lekarzy niestety nie trawię. Na szczęście zdrowie się znacznie poprawiło i nie muszę zgłaszać się częściej niż raz na pół roku.

 

Ile hektolitrów piwa na Wyspach wypiłem? Ile rodzajów piw zdegustowałem? Przyznam, że trudno policzyć. Łatwo mi za to przełamywać głupie stereotypy stworzone przez różnych internetowych "znaffcóf" teoretyków. Jakie więc piwa piją Anglicy? Portery? Ale? Bitter? Strout? Pozory mylą, jak pomyślał kiedyś rozczarowany jeż schodząc ze szczotki klozetowej - 70-75% wypijanych piw, to cienkie lagery. Jakie? Carling, Foster (angielski :idea: ), Kronenbourg, Stella Artois, Heineken, Carlsberg, Tyskie (jedne z mocniejszych), itp. Oczywiście w prawie każdym sklepiku znajdziesz też puszki pseudo-piwa nawet 9%, ale to dla miejscowych chlorów raczej.

 

Na koniec taka ciekawostka. W polskich pubach, piwiarniach piwo z beczki bywa przeważnie mocniejsze niż butelkowe. W Anglii przeważnie jest odwrotnie...

 

Edit: Ten post jest oczywiście do Jachu93

Edytowane przez ten_Typ_tak_ma
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...