grafit77 Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Witam , mam do Was pytanie. Prawdopodobnie, bo to zależy jeszcze od łaskawego pana przyznającego kredyty, niedługo rozpocznę budowę domu i tu pojawił się dylemat. Droga dojazdowa to 300m ale z tego tylko 200m to asfalt reszta to gruby szuter i co najważniejsze jest tam zaje.... stromo. Nie wiem jak oblicza się procenty w oznaczeniu wzniesień ale szczególnie początek podjazdu jest ciężki . O rozpędzeniu się nie ma mowy gdyż trzeba startować praktycznie z zatrzymanego samochodu bo jest to prostopadła droga do głównej. Zimą podjazdy i szczególnie zjazdy będą ciekawe. I tutaj pytanie czy reduktor w forku będzie wystarczający czy trza się rozejrzeć z a jakimś np.Pajero? Ważne jest tez to jak ten reduktor sprawi się przy wolnym zjeździe? To się rozpisałem... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
prosperopro Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 reduktor wystarczy Ci w zupelnosci Lesnik wedlug mnie lepiej sie zachowuje po za drogami niz na drogach w Lesniku nie musisz obawiac sie zimy a zwlaszcza nieodsniezonych terenow jedyny problem jaki mialem w terenie z nim to to ze powinien byc lekko wyzszy ( ale to dla kogos kto chce sie bawic az tak to nie problem) a jesli chcesz miec pewnosc to zaloz terenowe opony ( lub poprostu zimowki z duzym bierznikiem + lancuchy Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grafit77 Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Jako, że stać mnie raczej tylko na forka do 02r, bo te późniejsze jeszcze trudno znaleźć do 30tys, mam pytanie czy bez względu na rocznik reduktor miał zawsze przełożenie około 1:1.5 ? No i czy napęd w roczniku 99 czy 01 był ten sam? Czy może jakieś dodatkowe LSD występowały? Trakcja to dla mnie priorytet a wysokość zawieszenia te około 190-200mm wystarczą. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ppmarian Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Jako, że stać mnie raczej tylko na forka do 02r, bo te późniejsze jeszcze trudno znaleźć do 30tys, mam pytanie czy bez względu na rocznik reduktor miał zawsze przełożenie około 1:1.5 ? No i czy napęd w roczniku 99 czy 01 był ten sam? Czy może jakieś dodatkowe LSD występowały? Trakcja to dla mnie priorytet a wysokość zawieszenia te około 190-200mm wystarczą. a moze automat. w brew pozorom automat w terenie dobrze sie spisuje w sytuacjach "precyzyjnego" ruszania pod ostra gore forki N/A i TURBO do '99 maja LSD w tylnym dyfrze forki tylko TURBO 00-02 maja LSD w tylnym dyfrze Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grafit77 Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Tylko ciekawe jak automat hamuje silnikiem na zjazdach i czy zastąpi on całkowicie reduktor? 2.0 125KM z automatem to chyba już w ogóle nie jedzie, chyba żeby wtedy szukać 2.5l no ale z sam. z USA to różnie bywa... Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Danieldd48 Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 reszta to gruby szuter i co najważniejsze jest tam zaje.... stromo. Nie wiem jak oblicza się procenty w oznaczeniu wzniesień ale szczególnie początek podjazdu jest ciężki . O rozpędzeniu się nie ma mowy gdyż trzeba startować praktycznie z zatrzymanego samochodu bo jest to prostopadła droga do głównej. Zimą podjazdy i szczególnie zjazdy będą ciekawe. I tutaj pytanie czy reduktor w forku będzie wystarczający czy trza się rozejrzeć z a jakimś np.Pajero? Ważne jest tez to jak ten reduktor sprawi się przy wolnym zjeździe? To się rozpisałem... Do obliczenia spadku (nachylenia) terenu (a) potrzebne są dwie wielkości: długość odcinka (d) i różnica wysokości (h) .Nachylenie terenu to kąt zawarty pomiędzy płaszczyzną terenu a płaszczyzną poziomą. Można go obliczyć stosując funkcję trygonometryczną tangens: (h/d) * 100% Otrzymuje się w ten sposób kąt liczony procentach. grafit77, witaj w klubie. Właśnie rozpoczynam budowę - 150 metrów w dół asfaltem ok. 10 % spadku a potem do góry (po wszystkim co można w drogę wrzucić) 20 % (60 m i różnica w wysokości 15 m.) W zimie na średnich zimówkach i przyczepka z węglem 300 kg po śniegu bez jąknięcia. Powiem że większy problem jest ze zjazdem, niż podjazdem. Od ABS zdecydowanie lepiej jest chamować silnikiem. Miałem sytuację, że fajnie sobie zjeżdżałem na silniku (ale z innej, stromszej górki) i coś mnie pokusiło na hamulec nogę położyć - zerwałem przyczepność i na ABSie ślizgiem coraz szybciej - dobrze że już prawie na dole byłem :shock: Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ppmarian Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Tylko ciekawe jak automat hamuje silnikiem na zjazdach i czy zastąpi on całkowicie reduktor? 2.0 125KM z automatem to chyba już w ogóle nie jedzie, chyba żeby wtedy szukać 2.5l no ale z sam. z USA to różnie bywa... blokujesz 1 bieg i hamujesz silnikiem jak w manualu. przy ruszaniu i "pełzaniu" automat jest lepszy niz reduktor. mam obecnie dwa forki manuala z reduktorem 2.0 i automat 2.5 ja szukalbym 2.5 automat US Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grzegorzp Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 grafit77, ja mam Forka 2,0 N/A z reduktorem i często zimą jeżdżę do Gliczarowa Górnego, gdzie są dosyć strome zjazdy i podjazdy rzędu 20-30% a może jeszcze większe i nigdy nie miałem problemu, aby je pokonać . Nawet zatrzymując się na jakimś podjeździe, gdzie inni albo ślizgali się albo zakładali łańcuchy Forek zawsze dawał radę Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
emotorsport Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Forester radzi sobie bez problemu w każdej wersji, na podjazdach i zjazdach, i jaką wersję wybierzesz zależy tylko od osobistych upodobań Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grafit77 Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Wg. moich obliczeń nachylenie będzie w granicach 35% w najgorszym miejscu czyli na samym dole, nie za dobrze to wróży zimą, jak będzie kopny śnieg to pół biedy ale jak w dzień zacznie topnieć a w nocy to błotko zamarznie to zjazd będzie nieciekawy a żony tam jadącej samochodem MOIM to sobie w ogóle nie wyobrażam. No chyba ,że popatrzę za jakimś Pajero bo miałem okazję nim jeździć i szacunek jak to idzie na śliskim. Tylko wyjazd na urlop czy w dalszą trasę samochodem o mocy jak forek 125KM tylko dwu tonowym i bardzo mało komfortowym to będzie raczej męka. Mnie interesuje samochód jak najbardziej przypominający zwykły osobowy.Znajomy poleca Octavię 4x4 tdi, że niby 6l ON na stówkę spala ale jako miłośnika japońskiej technologii i sceptyka co do Czecho - Niemców raczej Skoda odpada i tak wątpię ,że na drodze o jakiej piszę Skoda da radę. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ferdek Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Pajero w terenie radzi sobie o niebo lepiej niż forester , ale jeśli chodzi o zjazd w zimie na takim nachyleniu to forester poradzi sobie na pewno lepiej ,bo waży dużo mniej. Z tego co piszesz to będziesz dom ogrzewał węglem więc popiołu przy ekstremalnych opadach nie powinno Ci zabraknąć :wink: albo kup sobie opony z kolcami Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grafit77 Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Forek to chyba będzie najsłuszniejszy wybór a oponom z kolcami mimo iż to nielegalne nie mówię nie, choć myślę że na agresywnych zimówkach poprzestanę. Zjazd automatem z zablokowaną jedynką będzie chyba i tak szybszy niż manualem na jedynce z reduktorem. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
PRIMAR Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Słyszałem o kolesiu, który krótki, ale baaardzo stromy dojazd do swojej chałupy pokonywał autem z wyciągarką. W tym celu przed domem osadził specjalny betonowy słup, z uchem do zaczepienia liny Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
ferdek Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 grafit77, wysłałem Ci wiadomość na PW Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tomasz_555 Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Myślę, że na warunki, które opisujesz Forek będzie w sam raz. Nie ma sensu kupować auta terenowego tylko na jeden podjazd Forek to fajne auto do normalnej jazdy po szosach, a jak trzeba po śniegu podjechać pod górę pod dom to bez problemów sobie poradzi. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IRAZU Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Ja mam taki zjazd po płytach betonowych w dolinę rzeki . Spadek jest 20% tzn na każdym metrze drogi o 20 cm . W zimie przy minimalnej ilości śniegu nigdy nie udało mi się wjechać forkiem z reduktorem bez łańcuchów . Nawet na nowych oponach się ślizgał i nie wierzę , że uda Ci się wjechać po śniegu . Kolce pomagają , ale tylko na lodzie - miesiąc temu jeżdziłem na kolcach po Skandynawii . Forek podjeżdża pod wzniesienie chyba 45% po suchym , a tu czytam , że da radę po śliskim - chyba na długich kolcach ? Przy 35% procentach na śniegu i nie uzbrojonych oponach , to chyba żaden nie daje rady . Takie są moje doświadczenia jazdy w terenie . Powodzenia ! Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
nietoperz77 Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Forester radzi sobie bez problemu w każdej wersji, na podjazdach i zjazdach, i jaką wersję wybierzesz zależy tylko od osobistych upodobań poza dieslem, przynajmniej do puki nie ma CVT. Niestety w dieslu MT trzeba bardzo uważać żeby nie przypalić sprzęgła. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
prosperopro Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Lesnik z reduktorem w terenie jest nie do zatrzymania ( Land rovera z piachu wyciagalem) to prawie to samo co ...Przy 35% procentach na śniegu i nie uzbrojonych oponach.. Pozdrawiam ;P jak znajde zdjecia na plytce to zamieszcze smiesznie wyglada jak gnojek (w sensie gabarytowym) wyciaga bydlaka Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
gourmet Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 zgadzam się z marek-szulczyk, w Austrii wjeżdżalismy b. wąską, stromą i krętą dróżką, żeby zjechać na sankach. Dopóki Foryś jechał to jechał, jednak musiałem stanąć i wycofać do mijanki, bo jechał bus z góry. Jak stanąłem na mijance w świeżym śniegu nie dał rady ruszyć - baba z wozu, pchnęła i dopiero na utwardzonym poszło. Innym razem, zawracając tyłem, niefartownie wjechałem w zamarznięte koleiny po traktorze i też było na popych Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
AdaSch Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 16 Kwietnia 2009 Mam podobne zdanie, w tym roku byłem w górach na dość łysych zimówkach (4-5mm), i ze stojacego auta pod ostre podazdy było ciężko. Na błocie to już wogóle. Efekt był taki, że jedno z przdnich kół ostro się kręciło a reszta jakby stała, natomiast forek i tak dawał radę chociaż bardzo cięzko. Co do sprzęgła, pomimo, ze mam osobiście natłuczone róznymi autami 200kkm to na wstecznym przy trudnych warunkach najczęściej sprzęgło przypiekam. Wsteczny jest jakby za wysoki, i nie da się zbyt wolno na nim jechać więc trzeba pólsprzęglić plus pedał gazu i smród gotowy. a tutaj przypiekam sprzęgiełko na wstecznym, też stromo, przy nawrotach przód atuta w jedną a tył w drugą stronę. Ciekawe czy to jest szkodliwe dla przeniesienia napędu. co do podjazdów, na zdjęciu nie widać, ale po za traktorem i osobówek z łańcuchami nie da się podjechać. A forek całkiem całkiem, pomimo łysych oponek. Z wjazdami nie było takiego problemu jak ze zjazdami, hamulce totalnie 0. naszczeście przy zablokowanych kołoach da się wrzucić wsteczy, i tylko dzięki temu nie wpadłem na słup. Prędkość minimalna bo abs już nie działał ale zawdze taką masą w betonowy słup przywalić to wiadomo... zarąbiście stromo ze zjazdu, a na przeciwko słup i nie widać czy ktoś jedzie z lewej lub prawej o minięciu nie wspominam. Najbardziej stresujący element mojego zimowego urlopu, wziąć słup od lewej i nie poślisgnąć się tylną osią i nie wpaść bokiem ani przodem. pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olleo Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2009 No chyba ,że popatrzę za jakimś Pajero bo miałem okazję nim jeździć i szacunek jak to idzie na śliskim. Pajero jest duzo lepszy od Forka, ale w terenie. Po sliskim i stromym az tak duzej roznicy nie bedzie, a najwiecej i tak bedzie zalezalo od opon. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grafit77 Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Tyle, że ma to być kompromis, myślę że forek w kategorii najbardziej terenowy z osobowych będzie OK, jak będzie ciężko kupię Unimoga. Jeszcze tylko jedna sprawa, w terenie chodzi mi bardziej o zimę ,podjazdy i zjazdy, lepiej sprawdzi się wolnossący z reduktorem ale bez LSD z tył, czy turbo bez reduktora ale z LSD? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość IRAZU Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Weż pod uwagę jeszcze 2,5 . W Twoim przypadku to chyba najlepsze wyjście - jet bardziej uniwersalny . Pod Twoją górę da radę / w sensie mocy / nawet ten 122KM . Mocy mu wystarczy i mniej pali , ale na trasie może Ci czasem brakować do wyprzedzania . Czasami trzeba z pokorą czekać na dogodniejszy odcinek do wyprzedzania , ale jeśli nie jesteś nerwowy , to i do tego idzie przywyknąć . Jeśli Ci zasypie dojazd do Twojej samotni to masz łańcuchy na przód , piasek , popiół . Kolców nie polecam , bo słychać w czasie jazdy i policjant zatrzyma dowód , a auto weżmie na lawetę . Jeśli zasypie śnieg na tej drodze , to chyba żaden samochód nie da rady i za każdym razem trzeba będzie drogę przygotować , ale to może być tylko kilka dni w roku . Pomyśl lepiej , czy na takie dni nie dałoby się gdzieś zostawić auta na dole u sąsiada ? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Olleo Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2009 grafit77, nie przeceniaj roli LSD - to jest na tyle slaba szpera, ze moze co najwyzej nieco poprawiac trakcje w zakretach, ale w terenie nic nie pomoze. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
grafit77 Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Autor Udostępnij Opublikowano 17 Kwietnia 2009 Tyle, że 2.5l bez turbo nie ma reduktora no chyba że nadrabia to mocą i przede wszystkim wyższym momentem? Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Zarchiwizowany
Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.