Mogłaś moją być KRYZYSOWĄ narzeczoną...

[boy]

No i tu docieramy do krainy absurdu. Wolno pracować 8 h przez 5 dni. Ale nie wolno pracować 4 dni po 10 h i mieć wyrobione 40 h tydzień pracy. Za to można pracować 4 dni po 8 godzin i mieć 8 godzin nadgodzin - co nie powoduje wyrobienia 40 godzin "normalnej pracy". i oznacza 32 godziny pracy i 8 nadgodzin. Tzn. mnie to nie dziwi. Polacy biegli w omijaniu przepisów stworzyli jednocześnie najbardziej żlożone przepisy w całym cywilizowanym świecie. 
 

Wolno pracować 4x10 godzin, w Amazonie na magazynie.

[Szürkebarát]

6 godzin temu, boy napisał:

Wolno pracować 4x10 godzin, w Amazonie na magazynie.

Nie ma co demonizować tych 4x10 godzin bo sam tak kiedyś pracowałem gdy studiowałem zaocznie, w tygodniu z sesją. W jednej z firm produkcyjnych którą znam zmiany nie są 8 tylko 12 godzinne, fabryka pracuje 7/24. Tylko, że fabryka jest bardzo zautomatyzowana.

[boy]

Ja kiedyś zarządzalem incydentami IT po 12h dziennie, zmiany były 6-18 albo 18-6

[RedSasza]

Jestem za 4-dniowym tygodniem pracy. Pod warunkiem wszakże, że byłyby to 32, a nie 40 godziny tak samo płatne. Nie wiadomo jednak czy PT Donald Tusk miał to na myśli. A skoro nie wiadomo, co miał na myśli, to szkoda czasu na myślenie o tym.

[Szürkebarát]

Przypuszczam, że DT zamierza co najwyżej z trzaskiem przejść do historii bo zrobić cokolwiek konstruktywnego już nie zrobi, wszystko jedno z jakiej pozycji. Co zrobił dla Polski to zrobił i tyle. Podobnie jak Kaczyński.

 

4 dniowy tydzień pracy niektórych vs 5 dniowy tydzień pracy innych? Kto zbuduje udatne sprzęgło żeby dało się tak funkcjonować?

Edytowane 10 Lipca 2022 przez Szürkebarát

[Panbenonium]

Chwytliwy slogan, który ma szanse przejść do historii jak 500+. I dać taki sam efekt ekonomiczno-socjologiczny jak 500+.

[subleo]

14 godzin temu, pumex1 napisał:

No i tu docieramy do krainy absurdu. Wolno pracować 8 h przez 5 dni. Ale nie wolno pracować 4 dni po 10 h i mieć wyrobione 40 h tydzień pracy.

 

W Danii, akurat ten przykład znam, 5 dni po 10 h i piątek wolny, to zupełna norma. Albo 5 dni po 9 h i co drugi piątek wolny. Producent automatyki.

 

Ale to zupełnie inna kultura pracy niż w PL.

Edytowane 10 Lipca 2022 przez subleo

[miki84]

Jeżeli jakieś przedsiębiorca w Polsce który prowadzi nierówną walkę z aparatem państwowym rozważał głosowanie na PO, musi wskoczyć do zimnej wody i natychmiast otrzeźwieć... 

 

Promowany do tej pory przez nierobów z Lewicy, a obecnie również przez Donalda Tuska z udającej kiedyś liberalną partię PO, pomysł czterodniowego tygodnia pracy jest jedną z głupszych rzeczy, jakie obecnie można w Polsce zaproponować. 

Jak zwykle w przypadku pomysłów z lewicy rodem, rzecz sprowadza się do tego, jak tu zarobić a się nie narobić. 

 

Jeżeli ktoś uważa, że od chodzenia do pracy 4 zamiast 5 dni w tygodniu zwiększa się wydajność, to niech tak prowadzi swoją firmę i tym patentem zmiecie z planszy konkurencję. Oczywiście tak się nie wydarzy, byłoby zupełnie odwrotnie, ale jak ktoś nie wierzy, to niech założy firmę i wprowadźi u siebie czterodniowy tydzień pracy i pokaże na swoim przykładzie, że tak będzie lepiej. Nie ma żadnego powodu, żeby wprowadzać tu jakieś państwowe regulacje.

 

Nie chodzi tu o żadne zwiększanie wydajności a o to, że niektórym nie chce się po prostu pracować. I żeby nie rzucało się to tak w oczy, próbują siłowo zmusić innych do nadmiernego lenistwa. 

 

Ale puśćmy wodze fantazji, niech kiedyś zbierze się odpowiednio liczna grupa wyborców nierobów i niech wybierze rząd nierobów, który, zanim się zmęczy, wprowadzi czterodniowy tydzień pracy. Jakie to będzie miało konsekwencje gospodarcze?

 

Większość firm w Polsce ma problem z brakiem pracowników. Skąd mają wziąć kolejnych pracowników, niezbędnych do uzupełnienia nowych etatów? Skoro ludzie mają pracować 4 dni zamiast 5, to pracę, którą do tej pory wykonywały 4 osoby, będzie musiało wykonać 5 osób. Gdzie są te miliony nowych pracowników, których będzie potrzebowała nasza gospodarka? Skąd ich weźmiemy? 

Skoro zmniejszenie czasu pracy nie ma powodować zmniejszenia wynagrodzenia, to znaczy, że firmom zwiększą się koszty pracy. W konsekwencji wszystko w Polsce zdrożeje, a firmy konkurujące z zagranicą staną się mniej konkurencyjne i będą tracić klientów. Widocznie dla Tuska i Lewicy ponad 15% inflacja to ciągle za mało. Chcą wyraźnie więcej. 

 

Czterodniowy tydzień pracy to pomysł szkodzący pracownikom, pracodawcom i całej gospodarce. Program Lewicy, w jej gospodarczym aspekcie, coraz częściej sprowadza się do: dajcie pieniądze, dajcie mieszkania i nie każcie zbyt wiele pracować. Bardzo złą wiadomością jest to, że PO zaczyna iść w tym samym, wiodącym ku przepaści, kierunku. Na dobrobyt trzeba przecież pracować, tak działa świat i inaczej nie będzie. Jeżeli wszyscy zaczniemy teraz mniej pracować, to po prostu wytworzymy mniej dóbr i usług i będziemy biedniejsi. Czyli jak zawsze, gdy pomysły lewicy wchodzą w życie. Nawet jeżeli wprowadza je były liberał.

 

Wyścig socjalistów trwa.. 

Edytowane 10 Lipca 2022 przez miki84

[subleo]

Zaraz, zaraz w socjalizmie to akurat trzeba było obowiązkowo pracować 6 dni w tygodniu (pn-sb). Aż do lat 70-tych.

 

Czy coś z tego wynikało? Niewiele albo i nic.

 

To tak na marginesie.

[Szürkebarát]

Godzinę temu, subleo napisał:

Zaraz, zaraz w socjalizmie to akurat trzeba było obowiązkowo pracować 6 dni w tygodniu (pn-sb). Aż do lat 70-tych.

 

Czy coś z tego wynikało? Niewiele albo i nic.

 

To tak na marginesie.

Słabo ale pamiętam to pracowanie przez 6 dni w tygodniu. Wynikało z tego tyle, że coś ze sobą trzeba było robić bo w telewizji było tyle co nic i byle czego. Tak jak i w sklepach.

[Blixten]

19 godzin temu, skwaro napisał:

Pisałem wcześniej że jedynym lekarstwem na populizm jest tylko większy populizm. Ale 4-dniowy tydzień pracy to wcale nie jest taki głupi pomysł. Doświadczenia innych krajów pokazują że ludzie pracujący 4 dni są bardziej produktywni. Zgodnie ze starą zasadą work smart not hard, jak jesteś wypoczęty masz lepsze pomysły, jesteś bardziej skupiony i popełniasz mniej błędów. Może nie we wszystkich branżach,  ale w wielu to mocno poprawia wyniki. 

No nie wiem, nie wiem... w poniedziałek jeszcze mi sie nie chce, a w piątek znowu przestaje, więc zostają trzy ...

 

[subleo]

Piątek  

[Blixten]

31 minut temu, subleo napisał:

Piątek  

Czyżby tego bez maseczki dopadł jakiś wirus ? 

[GREGG]

4 godziny temu, subleo napisał:

Zaraz, zaraz w socjalizmie to akurat trzeba było obowiązkowo pracować 6 dni w tygodniu (pn-sb). Aż do lat 70-tych.

 

Czy coś z tego wynikało? Niewiele albo i nic.

 

Nic nie wynikało? Gdyby pracowali w tamtych czasach po 5 dni, to by nie było w ogóle co jeść... W polu czy w kopalni nie robiły maszyny jak teraz, tylko chłopy z łopatami. Nie da się porównać nakładu pracy w tamtym i obecnym systemie

[FOR CVT]

Godzinę temu, subleo napisał:

Piątek

 

 

 

tapatalked

[Szürkebarát]

17 minut temu, GREGG napisał:

 

Nic nie wynikało? Gdyby pracowali w tamtych czasach po 5 dni, to by nie było w ogóle co jeść... W polu czy w kopalni nie robiły maszyny jak teraz, tylko chłopy z łopatami. Nie da się porównać nakładu pracy w tamtym i obecnym systemie

To się da porównać tylko trzeba umieć i chcieć. Chcieć być obiektywnym.

 

W kopalni to może niezbyt ale już na polach to baby robiły wcale nie gorzej niż chłopy i jeszcze nadążały windować statystyki przyrostu naturalnego.

[subleo]

36 minut temu, GREGG napisał:

Nic nie wynikało? Gdyby pracowali w tamtych czasach po 5 dni, to by nie było w ogóle co jeść... W polu czy w kopalni nie robiły maszyny jak teraz, tylko chłopy z łopatami. Nie da się porównać nakładu pracy w tamtym i obecnym systemie

 

Działający wtedy w Polsce model gospodarki planowej nie uwzględniał w zasadzie w ogóle wielu wskaźników gospodarki rynkowej np. popytu. Gospodarka planowa była emanacją ideologii i stała w sprzeczności z racjonalnym, pragmatycznym gospodarowaniem. Wszystko było formułowane tak, aby ukrywać słabe strony gospodarki.

Wtedy też wszystko było oparte o normy. Robotnicy celowo nieefektywnie pracowali, żeby normy były niskie. Stąd nawet 6 dni w tygodniu to było mało, żeby zaspokoić wszystkie niezbędne potrzeby kraju. Rosyjski Stachanow robi 1500% normy (to pokazuje jakie to były normy). A w Polska Ludowa miała Pstrowskiego.

 

Ciężko to pracowali rolnicy na swoich uprawach ale w PGR-ach to już nie.

 

Zresztą przy dyskusji w takim temacie od razu przychodzi do głowy świetny "Człowiek z marmuru" Wajdy.

Edytowane 10 Lipca 2022 przez subleo

[Szürkebarát]

4 minuty temu, subleo napisał:

 

Działający wtedy w Polsce model gospodarki planowej nie uwzględniał w zasadzie w ogóle wielu wskaźników gospodarki rynkowej np. popytu. Gospodarka planowa była emanacją ideologii i stała w sprzeczności z racjonalnym, pragmatycznym gospodarowaniem. Wszystko było formułowane tak, aby ukrywać słabe strony gospodarki.

Wtedy też wszystko było oparte o normy. Robotnicy celowo nieefektywnie pracowali, żeby normy były niskie. Stąd nawet 6 dni w tygodniu to było mało, żeby zaspokoić wszystkie niezbędne potrzeby kraju. Rosyjski Stachanow robi 1500% normy (to pokazuje jakie t były normy). A w Polska Ludowa miała Pstrowskiego.

 

Ciężko to pracowali rolnicy na swoich uprawach ale w PGR-ach zapewniam Cię że już nie.

Nie chcę rozpętywać gównoburzy.

 

Jak to jednak się stało, żeśmy w tej gospodarce uspołecznionej w ogóle przeżyli pomimo permanentnych niedoborów a przyrost naturalny osiągał wyniki których już chyba nigdy nie osiągniemy w Polsce?

[maciek323]

5 minut temu, Szürkebarát napisał:

Nie chcę rozpętywać gównoburzy.

 

Jak to jednak się stało, żeśmy w tej gospodarce uspołecznionej w ogóle przeżyli pomimo permanentnych niedoborów a przyrost naturalny osiągał wyniki których już chyba nigdy nie osiągniemy w Polsce?

Im biedniejsze państwo, tym wyzszy przyrost naturalny. W przedwojennej Polsce był jeszcze wyzszy.

[subleo]

@Szürkebarát może było jak w dowcipie  ?

 

Cytat

Do dyrektora kopalni przyszła żona górnika z prośbą, żeby dołożył mu więcej obowiązków, bo ona nie może już z nim wytrzymać, taki ma pociąg do seksu.
- Dobrze, od jutra będzie pracował po 16 godz. to mu chęć do amorów przejdzie.
Nazajutrz późnym wieczorem wraca ledwo żywy górnik po szychcie do domu. Żona zadowolona, że wreszcie będzie miała spokój, pyta męża:
- Jak minął dzień, zmęczony bardzo jesteś?
- Ledwo żyję, dołożyli mi drugie tyle roboty.
- Podać ci obiad?
- Nie mam nawet siły jeść, tylko sobie zar*cham i idę spać.

 

[Szürkebarát]

Teraz, maciek323 napisał:

Im biedniejsze państwo, tym wyzszy przyrost naturalny. W przedwojennej Polsce był jeszcze wyzszy.

I to ma być rozwiązanie?!

[maciek323]

W ochronie ludzie pracują najczęściej w trybie 24/48h, godzinowo w miesiącu wyrabiają 240h i więcej a najczęściej są mniej zmęczeni po 24h takiej pracy niż ja po 4h swojej .

 

Także różne branże różne rozwiązania i rózne godziny pracy. Lekarz żeby zarobić te swoje 30/50 tysiecy miesiecznie też musi pracować zazwyczaj wiecej niż 1 etat, czasem nawet 200h w miesiącu....

[maciek323]

2 minuty temu, Szürkebarát napisał:

I to ma być rozwiązanie?!

Jedyne rozwiązanie tych problemów jakie wymyślił cywilizowany swiat to imigracja i integracja imigrantów.

 

Chociaż osobiscie uważam że to złe i że są inne rozwiązania, lepsze.

[Szürkebarát]

2 minuty temu, subleo napisał:

@Szürkebarát może było jak w dowcipie  ?

 

 

Jak było to ja coś wiem bom z końcówki wyżu demograficznego lat 50tych oraz z (własnej) aktywności seksualnej końca lat 70tych. 

[maciek323]

4 minuty temu, Szürkebarát napisał:

I to ma być rozwiązanie?!

Za zmniejszający się przyrost naturalny odpowiada szereg czynników, które w zasadzie współcześni naukowcy rozpoznali i opisali. Część z nich wyrasta wprost z dobrobytu gospodarczego, część pośrednio - bo z rozwoju współczesnych technologii, rozwoju mediów społecznosciowych itp.

Ogólnie dużo mniej ludzi jest w związkach niż nawet te 10-20-30 lat temu, a ci którzy mają związki często nie decydują się na dzieci. Zwiazki są często krótkotrwałe. Oczekiwania obu płci coraz bardziej i coraz częściej rozmijają się z rzeczywistością i tym co przeciwna płeć oferuje. Można by o tym pisać godzinami.