Skocz do zawartości

Mogłaś moją być KRYZYSOWĄ narzeczoną...


Korton

Rekomendowane odpowiedzi

a okazja do zakupów jest chyba rewelacyjna

 

Bardzo trudno powiedzieć, czy tak naprawdę jest. W tej chwili na rynku działa wyłącznie psychologia. Nie ma żadnej racjonalnej przesłanki do takiego osłabienia PLN. Jest to po prostu reakcja łańcuchowa na poczucie niepewności co do dalszych losów Grecji, Portugalii, a może także Hiszpanii.

 

Jeśli ta panika będzie się dalej utrzymywała lub pogłębiała, to jeszcze przez jakiś czas nie zarobimy na akcjach. Sam się właśnie zastanawiam czy sprzedawać akcje czy nie? Nie każdy spadek kursów jest od razu okazją do zakupów.

 

BTW - okazuje się, że dolar wraca do łask inwestorów! I znowu jest na swoim królewskim miejscu. :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się, że najgorszą rzeczą jaką można teraz zrobić to sprzedaż akcji, na razie lepiej nie panikować :wink:

co do akcji, dużo forumowiczów zapisało się na emisję akcji PZU? bo coś marnie widzę te obiecane w początkowych dniach 20% zysku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się, że najgorszą rzeczą jaką można teraz zrobić to sprzedaż akcji, na razie lepiej nie panikować :wink:

co do akcji, dużo forumowiczów zapisało się na emisję akcji PZU? bo coś marnie widzę te obiecane w początkowych dniach 20% zysku

 

Ja też bym nie panikował.

Ale na PZU się nie zapisałem, coś mnie tknęło...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo trudno powiedzieć, czy tak naprawdę jest. W tej chwili na rynku działa wyłącznie psychologia. Nie ma żadnej racjonalnej przesłanki do takiego osłabienia PLN. Jest to po prostu reakcja łańcuchowa na poczucie niepewności co do dalszych losów Grecji, Portugalii, a może także Hiszpanii.

 

Też na to liczę. Choć potwierdza się stara teza: jeśli w gazetach piszą, że coś się będzie dziać na rynku, to znaczy, że będzie dokładnie odwrotnie - niedawno, w miarę umacniania się złotego, pisali o dojściu € do 3.6 i niżej (ku wyrażanej tu przeze mnie radości) i co? I stało się dokładnie odwrotnie :mrgreen:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wydaje mi się, że najgorszą rzeczą jaką można teraz zrobić to sprzedaż akcji, na razie lepiej nie panikować :wink:

co do akcji, dużo forumowiczów zapisało się na emisję akcji PZU? bo coś marnie widzę te obiecane w początkowych dniach 20% zysku

 

sparzyłem się na PGE (strata może nie jest bardzo istotna ale gotowizne uziemiłem) i PZU odpuściłem. Czy dobrze zrobiłem to sie okaże za tydzień 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzisiaj znów rzeźnia na GPW :shock: :evil: , w południe wydawało się ze wszystko wraca na dobry kierunek i spadki wyhamowały ale ostatnie 2 h to jest pikowanie w czarną dziurę. Nie powiem jestem lekko zaniepokojony :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A propos.

 

Potrzebuję informacji dotyczących jednego z rodzajów ryzyka bankowego - ryzyka spadku cen akcji.

Robię referat z kolegą - nie ma być to specjalistyczna wiedza, ogólnie na czym ono polega, tak żebym mógł o tym mówić ok. 1-2 min :)

 

Mam podręcznik akademicki z Bankowości liczący 950 stron, ale nie znalazłem w nim informacji na ten temat :)

Google też przewertowałem...

 

Będę bardzo wdzięczny :)

 

Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

tak żebym mógł o tym mówić ok. 1-2 min :)

 

W takim czasie, to można coś powiedzieć bez specjalnego przygotowania. :wink:

 

Jakkolwiek nie wiem o jaki aspekt ryzyka banku Ci chodzi - spadek cen akcji własnych? spadek cen akcji posiadanych przez bank? ogólny spadek cen na rynku? ryzyko związane z dywidendą? ryzyko związane z zabezpieczeniem na akcjach? ryzyko związane z emisją akcji?

 

Ale jeśli szukasz ogólnych materiałów, to tu znajdziesz jakieś informacje:

 

http://www.smartquant.com/references/VaR/var17.pdf

 

http://www.pwsz.nysa.pl/instytut/finans ... yzyko2.pdf

 

http://mfiles.pl/pl/index.php/Ryzyko_rynkowe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki rpw.

 

Muszę do prezentacji wrzucić krótką, ogólną notatkę "o szo chozi" w tym ryzyku i dwa zdania o nim powiedzieć.

Widzę, że ryzyko dot. spadku cen akcji występuje w ryzyku podmiotowym i w ryzyku rynkowym - my się skupiamy na ryzyku rynkowym - głównie będziemy mówić na temat walutowego i stóp procentowych, ale jako, że to spadku cen akcji też wchodzi w skład rynkowego to musimy o nim wspomnieć ;)

W związku z tym podejrzewam, że w działalności banku najbardziej istotny jest spadek cen akcji własnych i akcji posiadanych przez bank...

 

Nieźle zagmatwałem :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mi za to przydadzą się jakieś info na temat: Kryzys finansowy (ten ostatni) a kredyty podmiotów instytucjonalnych w Polsce..

Będę musiał zrobić analizę na podstawie danych itp., ale może ktoś wie gdzie znaleźć jakieś artykuły na taki temat? W referacie zawsze warto różne aspekty ująć

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę do prezentacji wrzucić krótką, ogólną notatkę "o szo chozi" w tym ryzyku i dwa zdania o nim powiedzieć.

 

A to bardzo proste.

 

Chodzi o trzy rzeczy:

- są na świecie tysiące bardziej lub mniej wpływowych analityków, którzy mają tak różne wizje tego, co się stanie, że zawsze post factum któryś z nich będzie mógł powiedzieć, że miał rację i że przewidział taki, a nie inny ruch akcji. A więc nie ma osób uniwersalnie zdolnych do przewidzenia każdego ruchu na giełdzie, choć często słyszy się, że ktoś coś przewidział ileś dni/miesięcy/lat temu

- ruchy akcji kierowane są w wielu przypadkach owczym pędem i wszystkie analizy oparte na statystyce, matematyce, czy finansach są przy owczym pędzie mało warte

- rynkiem, a więc kursami, mogą sterować duże instytucje oraz spekulanci. Duże instytucje dlatego, że - będąc zazwyczaj podmiotami rynku usług finansowych (banki, ubezpieczalnie, fundusze) - dużo wcześniej widzą symptomy różnych baniek na rynkach wpływających bezpośrednio na akcje (rynki nieruchomości, surowców itp.) i mogą znając je celowo grać albo zgodnie z nimi, albo, żeby "zamotać", przeciwko, korzystając z faktu, że ich działania mogą napędzić owczy pęd. Spekulanci natomiast z definicji są po to, by motać rynkiem na własne potrzeby.

 

Morał jest więc z tego taki, że nie ma mądrego i ryzyko kursów akcji jest permanentnie wysokie. Jedynym słusznym stwierdzeniem i zawsze sprawdzającym się, jest to, że jutro, albo za rok, kursy albo wzrosną, albo spadną :twisted:.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Przemeq ;)

 

Uogólniając, ryzykiem dla banku w tym przypadku jest to, że "inni" zagrają w ten sposób, że ceny akcji własnych tego banku lub akcji posiadanych przez bank spadną i bank poniesie stratę.

 

Jutro ubiorę to jakoś w ładne słówka i będzie gitara :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę do prezentacji wrzucić krótką, ogólną notatkę "o szo chozi" w tym ryzyku i dwa zdania o nim powiedzieć.

 

A to bardzo proste.

 

Chodzi o trzy rzeczy:

- są na świecie tysiące bardziej lub mniej wpływowych analityków, którzy mają tak różne wizje tego, co się stanie, że zawsze post factum któryś z nich będzie mógł powiedzieć, że miał rację i że przewidział taki, a nie inny ruch akcji. A więc nie ma osób uniwersalnie zdolnych do przewidzenia każdego ruchu na giełdzie, choć często słyszy się, że ktoś coś przewidział ileś dni/miesięcy/lat temu

- ruchy akcji kierowane są w wielu przypadkach owczym pędem i wszystkie analizy oparte na statystyce, matematyce, czy finansach są przy owczym pędzie mało warte

- rynkiem, a więc kursami, mogą sterować duże instytucje oraz spekulanci. Duże instytucje dlatego, że - będąc zazwyczaj podmiotami rynku usług finansowych (banki, ubezpieczalnie, fundusze) - dużo wcześniej widzą symptomy różnych baniek na rynkach wpływających bezpośrednio na akcje (rynki nieruchomości, surowców itp.) i mogą znając je celowo grać albo zgodnie z nimi, albo, żeby "zamotać", przeciwko, korzystając z faktu, że ich działania mogą napędzić owczy pęd. Spekulanci natomiast z definicji są po to, by motać rynkiem na własne potrzeby.

 

Morał jest więc z tego taki, że nie ma mądrego i ryzyko kursów akcji jest permanentnie wysokie. Jedynym słusznym stwierdzeniem i zawsze sprawdzającym się, jest to, że jutro, albo za rok, kursy albo wzrosną, albo spadną :twisted:.

Przemeq, malo z tego zrozumialem ( :oops::mrgreen: ), ale powiedz mi, madra kudlata glowo - czy warto teraz np. kupowac PLN :?:

akurat mam troche wolnej kasy i tak se mysle, ze PLN niedlugo znowu pojdzie do gory (slabo sie znam, ale najblizsze prognozy co do polskiej gospodarki sa dobre), wiec moze warto kupic, poki tanio jest :?: :roll: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przemeq, malo z tego zrozumialem ( :oops::mrgreen: ), ale powiedz mi, madra kudlata glowo - czy warto teraz np. kupowac PLN :?:

akurat mam troche wolnej kasy i tak se mysle, ze PLN niedlugo znowu pojdzie do gory (slabo sie znam, ale najblizsze prognozy co do polskiej gospodarki sa dobre), wiec moze warto kupic, poki tanio jest :?: :roll: :mrgreen:

 

 

 

Jedynym słusznym stwierdzeniem i zawsze sprawdzającym się, jest to, że jutro, albo za rok, kursy albo wzrosną, albo spadną :twisted:.

 

 

 

To samo dotyczy waluty. :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę do prezentacji wrzucić krótką, ogólną notatkę "o szo chozi" w tym ryzyku i dwa zdania o nim powiedzieć.

 

A to bardzo proste.

 

Chodzi o trzy rzeczy:

- są na świecie tysiące bardziej lub mniej wpływowych analityków, którzy mają tak różne wizje tego, co się stanie, że zawsze post factum któryś z nich będzie mógł powiedzieć, że miał rację i że przewidział taki, a nie inny ruch akcji. A więc nie ma osób uniwersalnie zdolnych do przewidzenia każdego ruchu na giełdzie, choć często słyszy się, że ktoś coś przewidział ileś dni/miesięcy/lat temu

- ruchy akcji kierowane są w wielu przypadkach owczym pędem i wszystkie analizy oparte na statystyce, matematyce, czy finansach są przy owczym pędzie mało warte

- rynkiem, a więc kursami, mogą sterować duże instytucje oraz spekulanci. Duże instytucje dlatego, że - będąc zazwyczaj podmiotami rynku usług finansowych (banki, ubezpieczalnie, fundusze) - dużo wcześniej widzą symptomy różnych baniek na rynkach wpływających bezpośrednio na akcje (rynki nieruchomości, surowców itp.) i mogą znając je celowo grać albo zgodnie z nimi, albo, żeby "zamotać", przeciwko, korzystając z faktu, że ich działania mogą napędzić owczy pęd. Spekulanci natomiast z definicji są po to, by motać rynkiem na własne potrzeby.

 

Morał jest więc z tego taki, że nie ma mądrego i ryzyko kursów akcji jest permanentnie wysokie. Jedynym słusznym stwierdzeniem i zawsze sprawdzającym się, jest to, że jutro, albo za rok, kursy albo wzrosną, albo spadną :twisted:.

Przemeq, malo z tego zrozumialem ( :oops::mrgreen: ), ale powiedz mi, madra kudlata glowo - czy warto teraz np. kupowac PLN :?:

akurat mam troche wolnej kasy i tak se mysle, ze PLN niedlugo znowu pojdzie do gory (slabo sie znam, ale najblizsze prognozy co do polskiej gospodarki sa dobre), wiec moze warto kupic, poki tanio jest :?: :roll: :mrgreen:

Że tak powiem cholera wie :P

Jako amator obserwacji wykresów notowań walut na Twoim miejscu bym coś tam Peelenów pakupił :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...