Skocz do zawartości

Mogłaś moją być KRYZYSOWĄ narzeczoną...


Korton

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Szürkebarát napisał(a):

43 m2 to rozmiar mieszkania dwupokojowego w środkowym PRLu.

Moje pierwsze M było "dwupokojowe"; jeden miał 13m2, drugi 11m2, osobną nawet miałem łazienkę i kuchnię :yahoo:

A! No i balkon ze sztuczną trawą, pełnym pelargonii, na którym letnimi wieczorami przesiadywałem z piwkiem i :faja:

Siedziałem tak, gapiłem się na zachód słońca i zastanawiałem nad przyszłością ... ;) 

Edytowane przez Blixten
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, chojny napisał(a):

Co to jest "służbówka"?

 

Pokój dla służby :rolleyes:

W przedwojennym mieszkaniu moich dziadków w każdym pokoju były dzwonki do wołania służby (której oni już nie mieli) 

 

  • Super! 1
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Jaca68 napisał(a):

I wszystko jasne - w przyszłym roku trzeba sprzedać to mieszkanie kupione w 2012. ;)

Sprzedać i zainwestować w Alicante czy inną Marbellę ;) 

Ostatnimi wieczorami oglądałem kilku takich na YT co zachwalają, że to najlepszy interes życia ...  :coffee:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Blixten napisał(a):

Sprzedać i zainwestować w Alicante czy inną Marbellę ;) 

Ostatnimi wieczorami oglądałem kilku takich na YT co zachwalają, że to najlepszy interes życia ...  :coffee:

No co Ty - tam przy globalnym ociepleniu nie da się żyć za chwilę. 

I jeszcze ocupados. ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Blixten napisał(a):

 

Pokój dla służby :rolleyes:

W przedwojennym mieszkaniu moich dziadków w każdym pokoju były dzwonki do wołania służby (której oni już nie mieli) 

 

 

Godzinę temu, GREGG napisał(a):

 

Przed wojną tak nazywali pokoik dla służącej w mieszkaniu 

Dla służącej albo dla służby, jeśli obsługiwana była większa rodzina. W kamienicy w której mieszkam służbówki mają około 60 m2, całe mieszkania około 160-200. Służbówki miały osobne wejścia (z oficyny) żeby np. węglarze z koszami z węglem, dostawcy jedzenia, wynoszący śmieci itp. nie łazili po głównej klatce schodowej. Klatce schodowej w marmurach nierzadko.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Jaca68 napisał(a):

No co Ty - tam przy globalnym ociepleniu nie da się żyć za chwilę. 

A Ty co ? Nagle zacząłeś wierzyć w ocieplenie ? :P

 

15 minut temu, Jaca68 napisał(a):

I jeszcze ocupados. ;)

Rozwiązaniem jest zamknięte osiedle z ochroną. 

Znajomi mają apartament w Alicante już ładne parę lat i nigdy nie było z tym problemu - sprzedawać będą niedługo .... :huh:

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Blixten napisał(a):

Znajomi mają apartament w Alicante już ładne parę lat i nigdy nie było z tym problemu - sprzedawać będą niedługo .... 

Cwaniaki, pewnie budynek ma klasę energetyczną G, chcą uciec od nadchodzących opłat i szukają frajera. :yahoo:

 

Właśnie słucham 3 części o ekologii, niezłe bagno nam szykują.

 

ps.

Pytanie czy ETS 2 wprowadzi opłaty od emisji ze spalania biomasy?

Bo jak gazem będzie za drogo to można kocioł na pellet wstawić. ;)

Edytowane przez Jaca68
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Szürkebarát napisał(a):

Prawdziwe szczęście "białego człowieka" w XXI wieku!

Niektórzy wolą mieszkanie ze służbówką  ;) :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Jaca68 napisał(a):

Bo jak gazem będzie za drogo to można kocioł na pellet wstawić.

@Jaca68 weź... Jeszcze nie zapomniałem opowieści o tym jak "namówiono" mi kolegę z Katowic na opalanie pelletem, gdy latami był szczęśliwy opalając węglem z emeryckich deputatów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Aga napisał(a):

Niektórzy wolą mieszkanie ze służbówką  ;) :P

 

W na wiosnę w 1945 nie było w Warszawie dużego wyboru ;) .

Edytowane przez Szürkebarát
Jednak to była wiosna 1945, nie 1946. Wiosna 1946 coś innego znaczącego stało się w mojej rodzinie.
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Szürkebarát napisał(a):

 

Dla służącej albo dla służby, jeśli obsługiwana była większa rodzina. W kamienicy w której mieszkam służbówki mają około 60 m2, całe mieszkania około 160-200. Służbówki miały osobne wejścia (z oficyny) żeby np. węglarze z koszami z węglem, dostawcy jedzenia, wynoszący śmieci itp. nie łazili po głównej klatce schodowej. Klatce schodowej w marmurach nierzadko.

To na prawdę duże służbówki, chyba rzadkość w Warszawie. Pewnie jakiś rejon Koszykowej, al. Róż, lub coś w tym stylu. Tam takie ładne kamienice były.

  Kiedyś dość krótko wynajmowałem mieszkanie przy ul. Waliców. Tam służbówki miały po ok 15 metrów, ale również dwie klatki schodowe były. Z tymże ta klatka dla służby już 20 lat temu była zabita deskami... a w pokojach, kuchni i łazience stały słupy które miały podtrzymywać stropy... aż żal patrzeć było (i jest nadal) jak nieraz piękne perełki architektury niszczały i niszczeją....  trzeba podziękować Bierutowi, no i współcześnie rządzącym że problemów wywołanych dekretem do dziś nie rozwiązali...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, maciek323 napisał(a):

To na prawdę duże służbówki, chyba rzadkość w Warszawie. Pewnie jakiś rejon Koszykowej, al. Róż, lub coś w tym stylu. Tam takie ładne kamienice były.

@maciek323 trafiłeś z lokalizacją prawie w sedno dziesiątki ;) .Tak, to duży metraż służbówki ale to nie rzadkość w Warszawie. Znajomy, którego babci z rodziną udało się wrócić po Powstaniu Warszawskim do niezburzonego mieszkania frontowego w Alejach Jerozolimskich, opowiadał, że dało się tam jeździć na rowerze po pokojach i korytarzach je łączących.

 

Znam też mieszkanie na ul. Odyńca w Warszawie, też przedwojenne ale ze dwadzieścia lat młodsze od tego o którym pisałem wcześniej. Bardzo funkcjonalny układ, gdzie z drzwi wejściowych wchodziło się przez wiatrołap do hallu, z którego jedne drzwi prowadziły właśnie do służbówki (kilku max kilkunastometrowej), inne do kuchni, inne do dalszej części korytarza skąd było wejście do dwóch pokoi i łazienki.

Kiedyś budowano i z rozmachem i funkcjonalnie, teraz w architekturze głównym wskaźnikiem są PUMy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Szürkebarát napisał(a):

@maciek323 trafiłeś z lokalizacją prawie w sedno dziesiątki ;) .Tak, to duży metraż służbówki ale to nie rzadkość w Warszawie. Znajomy, którego babci z rodziną udało się wrócić po Powstaniu Warszawskim do niezburzonego mieszkania frontowego w Alejach Jerozolimskich, opowiadał, że dało się tam jeździć na rowerze po pokojach i korytarzach je łączących.

 

Tak, kiedyś budowano i z rozmachem i funkcjonalnie. Co do metraży służbówek to nie znam statystyk, wydawało mi się że to rzadkość. No może w tym rejonie Warszawy nie była to taka rzadkość, bo to jednak była dość prestiżowa część Warszawy.

No i owszem, kiedyś duży metraż i funkcjonalność nie były rzadkością. Przynajmniej w tym rejonie o którym piszemy.  Moja rodzina miała kamienice w tym rejonie, też nie daleko pl.Zbawiciela. Też przetrwała Powstanie, co z tego jak w 1948 roku komuniści zabrali, dziadków z moim ojcem który miał 2 lata wysiedlili do jednego pokoju gdzieś na przedmieściu.  I dobrą kamienicę wyburzyli, bo wymyślili sobie żeby zbudować tam pokazowe osiedle dla notabli komunistycznych (MDM III). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Szürkebarát napisał(a):

Kiedyś budowano i z rozmachem i funkcjonalnie

Teraz mało kogo stać na taki rozmach  ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Aga napisał(a):

Teraz mało kogo stać na taki rozmach  ;)

 

 

@Aga ? "Kilera" nie oglądała, cycuś? ;)

 

W obecnie budowanej tzw. mieszkaniówce nie ma co szukać rozmachu, w latach 90 tych może też rozmachu w nowo wybudowanych budynkach wielorodzinnych widać nie było jednak PUMy nie były decydującym kryterium. Nawet w latach 80tych w spółdzielczym budownictwie można było budować 2 pokojowe mieszkania o powierzchni grubo ponad 50 m2.

 

Obecnie o "rozmachu" w mieszkaniówce świadczy tylko lokalizacja budynku, w Warszawie np. tzw. Żagiel, wcześniej np. apartamentowce zbudowane w miejscu browaru Haberbusch&Schiele przy ul. Książęcej.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Szürkebarát napisał(a):

Obecnie o "rozmachu" w mieszkaniówce świadczy tylko lokalizacja budynku

Tak, jak widzę na Wyspie Spichrzów "apartamenty" 25m2 to mnie pusty śmiech ogarnia. Podobnie się czuję, jak mieszkańcy mojego osiedla się wypowiadają o swoich mieszkaniach. Może im to poprawia samopoczucie, nie wiem ;)

 

Kilera dawno nie oglądałam, to fakt :mellow:

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warszawa, Gdańsk, Kraków, Poznań i Wrocław zawsze będą miały lokalizacje z cenami dla większości Polaków oderwanymi od rzeczywistości, ale dla międzynarodowych funduszy, w co ciężko niektórym uwierzyć, centrum europejskiej stolicy, czy też biznesowo wiodącego europejskiego miasta ma podobną wartość. Dlatego lokalizacja, lokalizacja i jeszcze raz lokalizacja... Dziś rozmawiałem z "budowlańcem/remontowcem", dla którego cena za metr w szerokim centrum Warszawy, czyli też Górny Mokotów, Powiśle, Żoliborz Oficerski poniżej 30k PLN to okazja. Odpicowuje taki lokal w naprawdę wysokim standardzie i nie ma żadnego problemu, czyli miesiąc-dwa, żeby sprzedać za 45-55k PLN. Niby szaleństwo, ale jak to mówią w każdym szaleństwie jest metoda...

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...