Skocz do zawartości

Zeby rozluznic atmosfere :D


Thanatos

Rekomendowane odpowiedzi

Mejlem przyszło, ja tylko przekleiłem...

 

Znam parę Polek, za które złamanego grosza bym nie dał, że zwrócą na taki drobiazg, jak brak AT odrobinę uwagi... :?

 

A może jest to jeden z tych samopalących się francuskich samochodów o których pisał Witek...?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z tym prądem to wygląda na prowokację, chociaż w sumie głupota jest jak łaska Boża - nieograniczona.

 

 

Problemy z samozapłonem to ma Renault, z kolei ten przypadek jest wodą na młyn teorii o tym jakie to francuskie auta są mało wytrzymałe... :roll:

 

BTW czy w zdrowym aucie może się rzeczywiście coś takiego wydarzyć ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niniejszym zgłaszam topic do zamknięcia.

Pierdu-pierdu o spalonej Cytroenie, a nikt nawet nie zapytał Krzysioma o adres Kasi - prawdziwej entuzjastki lodów i mistrzyni patelni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niniejszym zgłaszam topic do zamknięcia.

Pierdu-pierdu o spalonej Cytroenie, a nikt nawet nie zapytał Krzysioma o adres Kasi - prawdziwej entuzjastki lodów i mistrzyni patelni...

 

:?:

 

:shock:

 

Mam nadzieję że się poprawiłem

 

Jak dla mnie - zdecydowanie tak 8)

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak sobie myślę, że biedny ten Sixt - najpierw "mądra" Amerykanka, a w ten weekend ich samochód będzie ujeżdżany przez azraela, przy moim skromnym udziale :twisted:

 

 

Jeżlei chcesz żebym uzyskał taki stan jak na zdjęciach to będziesz musiał sobie cały weekend zarezerwować i cysternę podstawić...może się uda ;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi facet do lekarza ze spermą w dłoniach.

Lekarz się go pyta: Słucham. Co panu jest?

Facet odpowiada: Panie, normalnie w pale się nie mieści

 

Żona wrzeszczy na męża:

- Ty podły łobuzie, ty bydlaku, ty chamie odchodzę od ciebie raz na zawsze. Mam dość tego wszystkiego. Daj mi pieniądze na bilet. Jadę do mamy.

Mąż zły jak diabli otwiera portfel i rzuca jej na stół 100 złotych.

- Ty skąpy sk*rwysynu, a na bilet powrotny ?

 

Amerykanin pyta bacę:

- Excuse me, do you speak English?

- Łot?

- Do you speak English?

- Łotpierdol się, bo ciupagą zajadę!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedy pięcioletnia córeczka zaczęła wypytywać mamę o to skąd się wzięła

na świecie, ta delikatnie jej opowiedziala .Po paru dniach dziewczynka

dalej zafascynownana nowo zdobytą wiedzą pyta mamę: - A więc nasionko tatusia

zapładnia jajeczko u mamy i mama nosi dziecko brzuszku?

- Właśnie tak to jest, kochanie - odpowiada mama. - Ale jak nasionko

dostaje

się tam? - pyta córeczka - Czy mamusia je połyka? Mama odpowiada: -

Tylko

wtedy gdy chce nową sukienkę...

 

 

 

Rycerz jedzie wzdluż rzeki. Nagle widzi jak rybak wyławia złotą rybkę.

Szybko zabija rybaka, a rybka do niego:

- Wypuść mnie, a spełnię twoje trzy życzenia.

Rycerz: Cool... Chce być nieśmiertelny.

Rybka: Jesteś nieśmiertelny.

Chcę..., żeby moj koń był nieśmiertelny

- Twój koń jest nieśmiertelny.

Chcę...,hmmmmmm.... chcę mieć genitalia jak mój koń!

- Masz genitalia jak twój koń.

Rycerz wraca na swój dwór, a tam naprzeciw wybiega jego wierny giermek

(z wiejskim akcentem): Ło Panie, Panie! gdzieżeś ty był!?!

- Jom żem siem ło ciebie tak zajebiście martwił

Rycerz: Nie gadaj mi tu głupot tylko weź topór i walnij mnie nim w

głowę.

- Nie panie, nie! Jom mogłbym ciem zajebiście zabić!

- Walnij mnie, bo ja cię walnę!

- Ok.

Giermek wziął zamach, uderzył...

- Łooooooo, panie..... jak ty jesteś zajebiście nieśmiertelny

- To nic. Walnij mojego konia!

- Ło panie! Twój koń też jest zajebiście nieśmiertelny

- To nic. Patrz na to!

Rycerz otwiera klapkę w zbroi i pokazuje zawartość giermkowi.

- Giermek: ŁOOOOOO PANIE Jaka zajebista cipa!

 

 

Przychodzi lokaj do hrabiego i mówi:

- Hrabio, może podam obiad ?

- Bez sensu...

- To może hrabio pójdziemy na spacer ?

- Bez sensu...

- No to może opowiem zagadkę ?

- Dobra, niech będzie...

- Hrabio, co to jest: "owłosione i wchodzi do dziury ?"

- [moderator czuwa]

- A nie, bo mysz !

- Mysz ? W cipie ? Bez sensu ..

 

 

 

Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:

- Słuchaj stary , nie wiem co mam zrobić...

- A co się stało?

- Mój kot sra mi na dywan..

- Jak to

- No sra na dywan, jeździ tyłkiem po podłodze, nie wiem już co mam

robić,

może ty byś cos poradził..

- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym..

Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach..

- No i jak? - pyta pomysłodawca.

- O człowieku, fenomenalnie. Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju,

to do

lodówki już tylko oczy dojechały

 

 

80-latek chce sie kochac z zona.

- Ale tylko z prezerwatywa, zaznacza zona

- Przeciez w twoim wieku nie grozi Ci ciaza, przekonuje maz

- Ale salmonella od starych jaj...

 

 

 

Jasiu kąpie się z mamą, wskazując na jej łono pyta się:

- Mamo, co to jest ?

- Szczoteczka - odpowiada mama

- Tato ma lepszą bo z uchwytem - rzucił Jaś

- Skad wiesz ?! - pyta mama- Widziałem jak sąsiadce czyścił zęby...

 

 

Grupka turystow spotyka w tawernie starego pirata. Pirat prawdziwy

- drewniana noga, hak zamiast dłoni, przepaska na oku... Chcą żeby

opowiedział, jak się nabawił tych urazów, postawili napitek, pirat

opowiada:

- Dawno temu biłem się z jednym gościem, on mial nóż, ja tylko ręce -

chciał mnie zabić, ale ja udusiłem go gołymi rękami, tylko w ostatniej chwili

chlasnął mnie nożem po udzie. Powstała duża rana, wdała się gangrena,

musieli mi obciąć nogę i zastąpili drewnianą...

- Ooooo A hak w ręce?

- Biłem się z facetem, miał siekierę, zrzuciłem go w przepaść, ale w

ostatniej chwili machnął siekierą i obciął mi rękę...

- Oooo No, a oko?

- A, to nic takiego, mewa mi nasrała...

- No i co, i co?

- A nic, to był pierwszy dzień z hakiem...

 

 

Uczeń stoi przed tablicą, rozwiązuje zadanie - ale męczy się

niemiłosiernie.

Za bardzo mu to nie idzie, więc co chwilę pluje w ręce i wciera ślinę we

włosy. Nauczycielka patrzy ze zdziwieniem pyta się go:

- Boguś! Dlaczego na Boga wcierasz ślinę we włosy?

- Wczoraj słyszałem jak mamusia mówi tatusiowi... pośliń główkę,

zobaczysz, że od razu pójdzie ci lepiej...

 

pzdr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogą cię ukarać zajęciem auta art. z Gazety Prawnej

 

Zobowiązanie podatkowe można zabezpieczyć na majątku podatnika jeszcze przed terminem płatności. Oznacza to, że organ podatkowy może np. zająć auto podatnika. Powodem tego może być m.in. trwałe niepłacenie wymagalnych podatków.

 

O udzielenie odpowiedzi na pytanie: co oznacza sformułowanie, że podatnik trwale nie uiszcza zobowiązań, zwróciliśmy się do Ministerstwa Finansów. Pytanie wiąże się z obowiązującą od początku tego miesiąca zmianą w art. 33 par. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. - Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2005 r. nr 8, poz. 60 z późn. zm.). Pozwala on na zabezpieczenie zobowiązania podatkowego na majątku podatnika jeszcze przed terminem płatności.

 

W praktyce oznacza to, że choć podatku nie trzeba jeszcze płacić, organ podatkowy może zabezpieczyć swoje interesy, np. zajmując konto czy samochód podatnika. Powodem zabezpieczenia jest m.in. trwałe nieuiszczanie wymagalnych podatków. Zastrzeżenie dotyczące pojęcia "trwałość" zostało dodane dopiero od 1 września.

 

W odpowiedzi udzielonej "GP" Ministerstwo Finansów wyjaśniło, że podstawową przesłanką dokonania zabezpieczenia zobowiązania podatkowego jest uzasadniona obawa niewykonania przez podatnika tego zobowiązania. Jak zauważa MF, Ordynacja podatkowa nie definiuje pojęcia "trwałość". Trzeba zastosować wykładnię językową.

 

A trwale oznacza "w ciągu długiego, dłuższego czasu, na długi, dłuższy czas, na długo, na stałe; stale". W ocenie MF do słowa "trwale" nieprzyporządkowuje się jednak jakiegoś konkretnego (dłuższego) okresu. Zatem definicja tego słowa pozwala na pewną uznaniowość organu podatkowego.

 

Jak zauważa MF, doprowadzenie do sytuacji zmuszającej wierzyciela do dochodzenia zaległości w drodze egzekucji administracyjnej czy też okres kilkumiesięcznego opóźnienia w regulowaniu wymagalnych zobowiązań należy uznać za trwałe ich nieuiszczanie. Przesłanka ta będzie też spełniona, jeżeli nieregulowanie należności stało się jednym z elementów prowadzenia spraw finansowych przez podatnika. MF jednak zastrzega, że każdy przypadek powinien być rozpatrzony indywidualnie.

 

Dodatkowo powinny być wzięte pod uwagę takie okoliczności, jak: wysokości zobowiązań "trwale nieuiszczanych", kondycja finansowa podatnika, jego zasoby majątkowe oraz wywiązywanie się z innych zobowiązań. Przede wszystkim jednak przesłanka trwałego nieuiszczania wymagalnych zobowiązań o charakterze publicznoprawnym powinna być rozpatrywana łącznie z generalną przesłanką zabezpieczenia, jaką jest uzasadniona obawa, że zobowiązanie podatkowe nie zostanie wykonane - konkluduje MF.

 

Aleksandra Tarka

 

 

To państwo jest chore i trzeba je uśpić, bi już nic nie pomorze :|

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:

- Słuchaj stary , nie wiem co mam zrobić...

- A co się stało?

- Mój kot sra mi na dywan..

- Jak to

- No sra na dywan, jeździ tyłkiem po podłodze, nie wiem już co mam

robić,

może ty byś cos poradził..

- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym..

Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach..

- No i jak? - pyta pomysłodawca.

- O człowieku, fenomenalnie. Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju,

to do

lodówki już tylko oczy dojechały

 

:lol: :lol: :lol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To państwo jest chore i trzeba je uśpić, bi już nic nie pomorze :|

 

Dlaczego?

 

Wiesz ile osób zbiło majątek na oszukiwaniu US? Mnóstwo.. Czyli wzbogacili się na uczciwych obywatelach, bo ktoś tą 'dziurę' musiał zapełnić...

 

Wiesz ile Panstwo przep........ pieniedzy, chociazby wypuszczajac takie buble :!: mysle ze sie to bilansuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wchodzi facet do baru z małpką na ramieniu.

siada, zamawia drinka.

małpka zeskakuje mu z ramienia i biegnie do stołu bilardowego, zaskoczony barman pyta:

-Panie, z małpą do baru?!?

po chwili małpka bierze bile ze stołu i ją połyka. jeszcze bardziej

zdziwiony barman krzyczy:

-Panie ona połknęła bile! Jak można?!? Przecież ona robi szkody!!!

 

klient odpowiada ze ona ma taki nawyk ze wszystko połyka i ze zapłaci za wszystkie powstałe przez małpke szkody, płaci za bile, za drinka i wychodzi.

 

po kilku dniach wraca do baru ten sam facet z ta sama małpką..

siada przy barze, zamawia drinka, małpka zeskakuje mu z ramienia podbiega do jednego z drinków stojących na barze, zabiera z niego wisienke i wsadza ja sobie do dupy po czym połyka. zaskoczony barman pyta:

 

-Panie ! widziałeś pan co ta małpka zrobiła?!? Wsadziła sobie wisienke do dupy i puzniej ja połknęla! Panie co z nią jest?!?

 

klient odpowiada:

-widzi pan,ona ma taki nawyk ale od kiedy połknęła bilę to wszystko mierzy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   1 użytkownik

×
×
  • Dodaj nową pozycję...