Skocz do zawartości

Zeby rozluznic atmosfere :D


Thanatos

Rekomendowane odpowiedzi

A propos Pana Tadeusza  ;)


Autor Artur Andrus


 


Pan Tadeusz - Księga XII a – Poprawiny, czyli tuż po koncercie Jankiela


 


Muzyk jakby sam swojej dziwił się piosence,


Upuścił drążki z palców, podniósł w górę ręce,


Czapka lisia spadła mu z głowy na ramiona,


Powiewała poważnie broda podniesiona,


Zamilkł… Wtem coś zaczęło wiercić się w barłogu…


- A zagrasz ty cwaniaczku to samo na rogu?!


To Wojski, który zmęczon przespał koncert cały,


Idzie. Potknął się szpetnie, przewrócił cymbały,


Jankiel się z przerażeniem destrukcji przygląda,


Bo to są zabytkowe cymbały Hammonda,


Które zdobył ksiądz Robak, kiedy był na misjach.


Prastary ten instrument z napisem „Calisia”


Przetrwał Turków, Tatarów, Szwedów i Wandali,


A Wojski ledwo podszedł, kopnął i rozwalił.


Zabluźnił po łacinie, jak zawsze ze swadą


I poszedł w róg komnaty. I w ten róg był zadął.


I poniósł się ryk z rogu, przeraźliwie wściekły,


Że aż się tynk posypał i charty uciekły.


- Bo Wojski – szepcze Zosi doświadczona ciotka –


Znany z tego na Litwie, że dmie w co napotka.


Kiedyś był on przyczyną wielkiego ubawu,


Gdyż dął w róg, który nosił żywy jeszcze bawół.


I dął w ten róg bawoli, grał na nim Bóg wi co,


Aż nieszczęsnego zwierza zaraził pryszczycą.


Pół Litwy się z Wojskiego naśmiewało potem…


Nagle jak ktoś nie wrzaśnie: - Weźcie żeż idiotę!


Chwycił Asesor fuzję, co mu dał Sanguszko,


A Wojski dmie w narożnik, czyli takie łóżko,


Które ma siennik Ypslå, pojemnik na pościel,


Na którym spał ksiądz Robak i weselni goście:


Siostra żony Stolnika i szwagier jej zięcia.


A Wojski znowu szuka czegoś do zadęcia.


Córce Podkomorzego z rąk wytrąca mufkę,


Przysysa się do oka i dmie jej w rogówkę.


Kapitan Ryków głowę wyjął z samowara,


Wstał i po rusku krzyknął: „A gdie moja stara?”


I w stół składany Ypslå rąbnął wielką dłonią.


Telimena wiedziała, że to chodzi o nią,


Bo najdojrzalsza była na całym weselu


- Jak to gdzie? Twoja stara klaszcze u Jankielu!


Zażartował Tadeusz, pryszczaty i blady,


A że żart był jak zwykle, poniżej żenady,


Ksiądz Robak obolały, cały w dawnych bliznach,


Postanowił, że jednak chyba się nie przyzna,


Że jest jego ojcem. Żal źrenice zwęża,


Że dowcipniejsze dzieci mają inni księża.


Poloneza czas zacząć. Podkomorzy rusza


I z lekka zarzuciwszy wyloty kontusza,


I wąsa podkręcając, podał rękę Zosi,


I skłoniwszy się grzecznie, w pierwszą parę prosi.


Telimena nie tańczy, raczej coś przekąsi,


Dyskretnie podkręcając mały damski wąsik


Wchodzi między bażanty i wołowe udźce,


Bierze talerzyk Ypslå oraz Ypslå sztućce,


I choć jadło weselne Telimenę nęci,


Najpierw ten zestaw Ypslå musi sobie skręcić.


A szlachta ciągle pije i wiwaty wznosi:


Napoleona, Wodzów, Tadeusza, Zosi…


I ja tam z gośćmi byłem, miód i wino piłem,


A com widział i słyszał, w księgi umieściłem.


Tamte szlacheckie waśnie, tańce i gonitwy…


Cisza! Czy mi się zdaje? Słyszałbym głos z Litwy?


Czy to tylko wspomnienie weselnego stołu?


Nie, to Wojski oszalał i woła bawołu.


Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Do Władimira Putina dzwoni prezes The Coca-Cola Co. - Panie prezydencie, mam propozycję. Co pan prezydent sądzi o zmianie flagi Rosji z niebiesko-biało-czerwonej na czerwoną? Jak za dobrych czasów w ZSRR. My za taką reklamę oferujemy, powiedzmy, 5 miliardów dolarów rocznie. Putin odpowiada: - Pozwoli pan, że przemyślę propozycję. Odkłada słuchawkę, wykręca numer swojego asystenta i mówi: - Wania, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?

 

Kiedyś był taki dowcip:

Do Reagana dzwonią, że Sowieci malują właśnie cały księżyc na czerwono:

- co robić, żeby wyjść z twarzą Panie Prezydencie?

- weźcie białej farby i namalujcie Coca-Cola

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Do Władimira Putina dzwoni prezes The Coca-Cola Co. - Panie prezydencie, mam propozycję. Co pan prezydent sądzi o zmianie flagi Rosji z niebiesko-biało-czerwonej na czerwoną? Jak za dobrych czasów w ZSRR. My za taką reklamę oferujemy, powiedzmy, 5 miliardów dolarów rocznie. Putin odpowiada: - Pozwoli pan, że przemyślę propozycję. Odkłada słuchawkę, wykręca numer swojego asystenta i mówi: - Wania, kiedy dokładnie kończy się nam umowa z Aquafresh?

 

Kiedyś był taki dowcip:

Do Reagana dzwonią, że Sowieci malują właśnie cały księżyc na czerwono:

- co robić, żeby wyjść z twarzą Panie Prezydencie?

- weźcie białej farby i namalujcie Coca-Cola

 

W tym klimacie: Ruski zolnierz wraca z USA i mowi swojemu dowodcy: wiesz, ze tam u nich stawka zywieniowa to 10tys kalorii na zolnierza? Dowdca: niemozliwe, nikt nie zje 10kg ziemniakow dziennie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 


 


1897928_10152254617234976_1933815942_n.j

Podróba tego:

image001.jpg

 

To tak odnośnie popytu i pięknych Pań :-)

 

Jak kupujesz używane STI i Evo to też myślisz, że nie upalane, a nigdy nie wiadomo co z tym było robione tak naprawdę :-D

 

P.S. Tak wiem było 3 strony wcześniej, ale tak jakoś mnie się to na myśl nasunęło :-P

 

 

 

 

Edytowane przez NonPhixion
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...