Skocz do zawartości

Nie do wiary - rewolucja w przemyśle motoryzacyjnym


bart99

Rekomendowane odpowiedzi

Przeczytajcie artykuł i podyskutujemy....

 

http://www.sm.fki.pl/SMN.php?nr=lagiewka

 

Tematy:

 

1. Hamulce 120-0 km/h w 1 sek.... :shock: :shock:

2. Zderzak 60-0 km/h na 30cm bez odkształceń - wymiary 20x20x20 cm :shock:

3. Pędnik - sprawność 95% :shock:

 

Wcześniej niby o tym słyszałem ale inaczej wyobrażałem sobie siły bezwładności. Kurcze gdyby to co Pan Łagiewka wymyślił to Nobel w kieszeni!!!

 

Czekam na Wasze opinie

 

Dalsza lektura tu: http://www.sprawynauki.waw.pl/?section= ... art_id=167

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 69
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Przemeq,

polecam Ci ten fragment:

- Miałem poważne propozycje zakupu wynalazku przez gigantów światowego rynku motoryzacyjnego - zapewniał Łągiewka.

- To dlaczego pan nie sprzedał?

 

- Bo zachodnie koncerny kupiłyby moje patenty i... schowały do szuflady - mówił Łągiewka. - Dużym firmom muszą się zwrócić ich własne patenty, bo koszty ich wdrożenia są bardzo wysokie i czasochłonne. Po co im jakaś polska myśl techniczna? A poza tym koncernom nie jest na rękę zrezygnować z produkcji pasów bezpieczeństwa, usztywniających belek, stref zgniotu, poduszek, ABS-ów itd. To potężny biznes. Tak samo firmy ubezpieczeniowe. Gdyby nie było wypadków, straciłyby rację bytu.

 

Łągiewka wylicza, kto pukał do drzwi jego warsztatu w Kowarach: przedstawiciele Forda, amerykańskiej stoczni "Ingalls Shipbuilding", szwajcarscy finansiści z WNB Finanzanlagen AG, firma MAN, Daewoo oraz szwedzka spółka konsultingowa Consult Impex, która chciała kupić prawa do wynalazku. A przedstawiciel owej szwedzkiej firmy konsultingowej, po zapoznaniu się z projektami pana Lucjana Łągiewki i wysłuchaniu opinii sprzyjających mu fizyków, zgłosił 3 lata temu polskiego wynalazcę do Nagrody Nobla.

 

Abstrahując od rzeczywistej wartości tych wynalazków, co do której trudno mi się wypowiedzieć, charakterystyczny jest tok myślenia Pana Łągiewki...

taki polski... :???:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

bart99, słyszałem o tym kilka razy. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że gdyby to było takie ciacho, koncerny motoryzacyjne by to zlekceważyły... :roll:

 

Wczoraj przeczytałem dużo różnych opinii wiele koncernów jest zainteresowanych tymi patentami, kilka konkretnych propozycji składał GM ale wynalazca przez organizację EUREKA samodzielnie prowadzi dalsze badania, pierwsze urządzenie będzie instalowało PKP...

 

Problem wynalazcy jest jednak inny póki co jego odkrycie dowodzące, że za pomocą jego urządzeń można przekształcić siły bezwładności ( odkrył, że siła jest skalarna a nie kierunkowa) jest uważane za odkrycie naukowe a czegoś takiego nie można opatentować.

 

Czytałem wiele relacji naocznych świadków i wszyscy zgodnie potwierdzają prawdziwość tych odkryć, jest sporo niedowiarków, oszczerców bo jakoś trudno sobie wyobrazić, że można zmniejszyć siły bezwładności a prawa Newtona nie zawsze są prawdziwe...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łągiewka twierdził onegdaj że jest w stanie "związać" siły bezwładności w tym małym pudełku, tak że pasażerowie samochodu odczuwają zderzenie przy prędkości 50 km/h jak stłuczkę parkingową. Dużo takich andronów plótł, przynajmniej na początku, bo teraz to chyba bardziej zachowawczo się wypowiada.

 

Ja w tych filmikach na stronie nic rewolucyjnego nie widzę - zderzak olejowy z pociągu można by tam podstawić i na to samo by wyszło. Poza tym nie rozumiem w czym problem - skoro to taki rewelacyjny wynalazek, to zrobić crash test przy 50 km/h z nieprzypiętym manekinem i niech wszystkim szczęki z wrażenia opadną, a nie jakieś parkowanie samochodu przy zderzaku, czy upadek windy z 0.5 metra.

 

Moja babcia mawiała "w mętnej wodzie to się ryby łowi" i chyba wiem co miała na myśli :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w tych filmikach na stronie nic rewolucyjnego nie widzę - zderzak olejowy z pociągu można by tam podstawić i na to samo by wyszło. Poza tym nie rozumiem w czym problem - skoro to taki rewelacyjny wynalazek, to zrobić crash test przy 50 km/h z nieprzypiętym manekinem i niech wszystkim szczęki z wrażenia opadną, a nie jakieś parkowanie samochodu przy zderzaku, czy upadek windy z 0.5 metra.

 

podobno testy zostały zrobione. podobno z żywym człowiekiem "na pokładzie".

obawiamy się, że problem tkwi w naszych panach naukowcach. z autopsji znamy kilku takich poważniejszych, którzy są mądrzejsi od matki natury. "ja wiem, że się nie da i już" ... i nawet nie będę sprawdzał, czy rzeczywiście się nie da.

 

z tego co wiemy, większość krytyków i wyśmiewaczy tego zderzaka to głównie ci, którzy.. nie uwierzą nawet jak zobaczą, bo "teoria mówi że się nie da, więc się nie da, nawet jeśli się da".

 

a co do koncernów samochodowych, to też trochę w tym racji jest.

dlaczego, na przykład, nikt nie wymyślił (usiłuje wymyśleć) niedrących się pończoch? :razz:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Swoją drogą niech ktoś spróbuje przydzwonić małym fiatem w ścianę choćby i 30 km/h zobaczymy czy mu się nawet nie zegnie zderzak?

 

Naukowcy tak mają, że nie zawsze wierzą w nowe teorie? Żaden koncern nie będzie zainteresowany wdrożeniem nowych technologii dopóki nie zwrócą mu się stare... Czemu np. nikt nie wspiera technologii pneumatycznych? Jeździłem takim widlakiem we francji to dla mnie naprawdę rewelka, butla ze sprężonym powietrzem silnik pneumo i sprawność ponad 70% - to jest konkret!

 

Jest wiele takich technologii które nie są w smak całego lobby, wprowadzenie jakiejkolwiek z nich przerodziłoby się w wielki kryzys...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

obawiamy się, że problem tkwi w naszych panach naukowcach. z autopsji znamy kilku takich poważniejszych, którzy są mądrzejsi od matki natury. "ja wiem, że się nie da i już" ... i nawet nie będę sprawdzał, czy rzeczywiście się nie da.

no dobra, tylko pytanie brzmi komu powinno zależeć na udowodnieniu że zderzak Łągiewki to rewelacja? Naukowcom? Przecież wiadomo że jak ktoś nagle stwierdzi że księżyc jest zbudowany z zielonego sera, to naukowcy z całego świata zachowają "znamienne milczenie", i to autor owej rewolucyjnej hipotezy powinien ludzkość do owej przekonać... nie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tja, zycze mocnego zoladka temu, kto bedzie sie chcial zatrzymac w sekunde z predkosci 100km/h - 2.8g to jest juz dosc znacznym przeciazeniem, a trzeba pamietac, ze mowimy o przeciazeniu w poziomie, a nie w pionie.

widzisz, dowcip polega na tym że Autor wynalazku twierdził że jakoby "kasuje" przeciążenia dzięki zastosowaniu cudownej kombinacji listw i kół zębatych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Przyjmijmy na potrzeby akademickiej dyskusji, ze kasuje przeciazenie ukladu, jakim jest samochod. Jak chcesz teraz skasowac przeciazenie ukladu, jakim jest dosc luzno zwiazane z samochodem cialo czlowieka, ktore samo w sobie przeciez nie jest cialem jednorodnym, a bardziej ukladem dosc luzno (choc lepiej, niz cialo-samochod) zwiazanych ze soba obiektow?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra. Przyjmijmy na potrzeby akademickiej dyskusji, ze kasuje przeciazenie ukladu, jakim jest samochod. Jak chcesz teraz skasowac przeciazenie ukladu, jakim jest dosc luzno zwiazane z samochodem cialo czlowieka, ktore samo w sobie przeciez nie jest cialem jednorodnym, a bardziej ukladem dosc luzno (choc lepiej, niz cialo-samochod) zwiazanych ze soba obiektow?

mnie nie musisz tego tłumaczyć ;-)

 

Pogadaj z panem Łągiewką...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu np. nikt nie wspiera technologii pneumatycznych? Jeździłem takim widlakiem we francji to dla mnie naprawdę rewelka, butla ze sprężonym powietrzem silnik pneumo i sprawność ponad 70% - to jest konkret!

 

A to sprężone powietrze ma się za darmo???

Do sprężania trzeba masę energii i przez to jest to jeden z najdroższych nośników. Wygodny i praktyczny, ale kosztowny.

 

Więc nie ma co spisku dziejowego się dopatrywać, tylko pomyśleć o wszystkich aspektach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie uwierzę, póki nie zobaczę... mam ten nawyk od 6 roku życia, kiedy to zobaczyłem na jakimś filmie miecze świetlne i byłem przekonany, że istnieją naprawdę :roll:

 

Fale radiowe, elektrony, neutrina, itd. Wszystko co potrafimy zaobserwowac to efekty wtorne istnienia powyzszych. W nie tez nie wierzysz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W kwestii "zatwardzialosci" srodowisk naukowych przpomina mi sie wywiad z Andrzejem Kruszewiczem (ornitolog) na temat nietoperzy.

 

Powstawaly akademickie teorie jak to nietoperze jedza wiszac do gory nogami, znaczy sie chodzi o mlode nietoperze, ktorym rodzice przynosza upolowane pozywnienie. Teorii "naukowych" bylo mnostwo na temat specjalnej budowy przelyku, itp. itd. Jednak w sumie nikt nie dawal jednoznacznej odpowiedzi jak to sie dzieje?

 

Studenci z ornitologii zatem wpadli na pomysl, ze w sumie nikt tego nie sprawdzil w praktyce. Uwiesili sie glowami w dol i okazalo sie, ze nawet czlowiek jest w stanie jesc wiszac do gory nogami i przelyk spokojnie sobie radzi z "transportem" pozywnienia do zaladka :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tja, zycze mocnego zoladka temu, kto bedzie sie chcial zatrzymac w sekunde z predkosci 100km/h - 2.8g to jest juz dosc znacznym przeciazeniem, a trzeba pamietac, ze mowimy o przeciazeniu w poziomie, a nie w pionie.

 

krótko zwięźle i... trochę nie na temat.

jeśli ten zderzak rzeczywiście działa tak jak obiecuje autor, to jego największa zaleta (i największy problem dla niektórych) nie leży w tym, czy ktoś przeżyje zderzenie z drzewem przy 100 km/h tylko w tym, że po "zdarzeniu drogowym" do którego doszło przy prędkości ok. 50 km/h wymieniasz w samochodzie 5 części i jeździsz dalej. jak w tej chwili wygląda pojazd po takim "zdarzeniu" można obejrzeć w wątku o wypadku Hogiego.

co do 100 km/h: też uważamy, że zakrawa to na cud (czyli jest sprzeczne z obowiązującą teorią), ale ten pan z politechniki zajmujący się zderzakiem, wspominał, że ten zderzak potrafi w jakiś (cudowny :wink: ) sposób zmniejszyć siły bezwładności. to jest właśnie powód dla którego naukowcy wyśmiewają wynalazek jako jest niezgodny z teorią:

 

Okazuje się, że w tych złożonych układach da się osiągnąć efekt fizyczny inny niż wynikający z zasady d’Alemberta.

Nie dość, że energia zamiast w masę pojazdu i ludzi idzie w przetwornik energii, to jeszcze okazuje się, że maleją siły bezwładności, co jest bardzo zaskakujące, wręcz niewiarygodne...

 

my nie chcemy tu przesądzać, czy ten zderzak działa czy też nie, ale:

Po kilkuletnich przygotowaniach, 21 listopada 1998 roku, na stadionie sportowym w podjeleniogórskich Kowarach odbył się publiczny pokaz. Dwudziestoletni maluch, pordzewiały i pomalowany na wierzchu dla potrzeb kamer oraz pomiarów (białe pasy na oponach), uderzył w nieruchomą ścianę z prędkością powyżej 50 km/h. Doświadczony kierowca rajdowy Bogusław Jamrozek nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, zaś z układu hamulcowego usunięto płyn.

 

jeśli ten pokaz rzeczywiście się odbył i został udokumentowany, to każdy krytyk i obśmiewca wynalazku powinien zacząć obśmiewanie od ujawnienia (i udowodnienia) sztuczki lub szwindla, który zastosowano na pokazie. jeszcze jeden, bardzo, bardzo znamienny cytat:

 

Ci, którzy oglądali całą rzecz w telewizji - szczególnie naukowcy - kręcili nosami: a to taśma pewnie była przyspieszona, a to zamiast blaszanego zderzaka Łągiewka zamontował z przodu malucha jakieś miękkie tworzywo, które nie dopuściło do pogięcia blach, a to zderzak (czyli "ściana") był za bardzo elastyczny. A tak w ogóle, to ta cała maskarada jest jednym wielkim blagierstwem, by zaspokoić żądne sensacji media i swoje prowincjonalne ambicje bycia sławnym za wszelką cenę.

- Jakie tam miękkie tworzywo, jaki tam elastyczny zderzak - wściekał się później wynalazca i konstruktor. - Ci uczeni mądrale nawet nie przejrzeli dokładnych pomiarów przeprowadzonych podczas dziesiątków naszych prób. Sam także siadałem za kierownicą, prócz tego mój syn Krzysztof. Przecież siebie i rodziny nie chciałem pozabijać. Proponowałem wszystkim niedowiarkom, aby wzięli nasze taśmy do analizy labolatoryjnej. Tymczasem wtedy naukowcy wręcz bali się poddać nasze taśmy analizie komputerowej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A to sprężone powietrze ma się za darmo???

Do sprężania trzeba masę energii i przez to jest to jeden z najdroższych nośników. Wygodny i praktyczny, ale kosztowny.

 

Więc nie ma co spisku dziejowego się dopatrywać, tylko pomyśleć o wszystkich aspektach.

 

Jamraj sprawność CAŁEGO układu począwszy od dostarczenia energii do sprężania do wykonania pracy przez pneumata to właśnie 70% a jest tak mało z powodu niskiej sprawności sprężarki.

Technologia jest powszechnie wykorzystywana we Francji w środowiskach iskrobezpiecznych...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...