Skocz do zawartości

Skoda lepsza od Subaru


bardzozlymisio

Rekomendowane odpowiedzi

Tyle, że Outback wielkościowo odpowiada raczej A6, choć w środku i tak podejrzewam, że jest obszerniejszy. ;) A tutaj porównując ceny dopiero będzie przepaść. 

 

Z drugiej strony Outback nie jest krową, zwłaszcza w porównaniu do poprzedniego Outbacka/Legacy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle, że Outback wielkościowo odpowiada raczej A6, choć w środku i tak podejrzewam, że jest obszerniejszy. ;) A tutaj porównując ceny dopiero będzie przepaść. 

 

Z drugiej strony Outback nie jest krową, zwłaszcza w porównaniu do poprzedniego Outbacka/Legacy ;)

Cenowo teoretycznie tak ale jest spora grupa osób którzy w samochodzie tej wielkości chcieli by miec tez osiągi czyli 200+ bo obk w ovecnej konfiguracji wogle nie jedzie wiec tu się tez kończy teoretyczna konkurencja z autami typu A6.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O kurcze,Szwajcarzy wstrzymują sprzedaż TDI,to już poważna sprawa.Jak pójdą następne kraje to zdaje się,że coś się rypnie.W interesie VW jest jak najszybsze stworzenie i zainstalowanie nowego softu.

 

http://finanse.wp.pl/kat,1033703,title,Afera-Volkswagena-Szwajcaria-wstrzymuje-sprzedaz-aut-niemieckiego-koncernu,wid,17872526,wiadomosc.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bo wielkosciowo w środku sa podobne.

Kiedyś a4 i bmw 3 to były auta dla ludzi ktorzy nie chcieli jezdzic golfem ktory oferował tyle samo lub nawet wiecej miejsca.obecnie w tej klasie tez wymaga sie troche przestronnosci.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie bo zapewne bosch wykonał takie oprogramowanie na zlecenie VW a list został wysłany w celu zapewnienia sobie dupochronu gdyby cos wyszło na jaw wiec używanie sformułowania ostrzeżenie jest mocnym nadużyciem w przypadku boscha bo wiedzieli do czego ma ono służyć i gdyby chcieli mieć czyste sumienie odmówili by wykonanie takiego softu.

Dla mnie to ewidentna próba odbicia piłeczki a sa w tym tak samo ubabrani jak VW.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybierając między tymi dwoma gazami ja zdecydowanie wolę NO jak CO2   ;) 

 

"Prawidłowa erekcja uwarunkowana jest dopływem krwi do prącia i zatrzymaniem jej przez powiększone ciała jamiste. W tym skomplikowanym procesie biochemicznym zasadniczą rolę odgrywa tlenek azotu (NO)"

http://polki.pl/we-dwoje/tajemnica;solidnej;erekcji,artykul,4952.html

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wybierając między tymi dwoma gazami ja zdecydowanie wolę NO jak CO2   ;)

 

"Prawidłowa erekcja uwarunkowana jest dopływem krwi do prącia i zatrzymaniem jej przez powiększone ciała jamiste. W tym skomplikowanym procesie biochemicznym zasadniczą rolę odgrywa tlenek azotu (NO)"

http://polki.pl/we-dwoje/tajemnica;solidnej;erekcji,artykul,4952.html

:biglol:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Nie wiem do czego mam się przyznać do tego ze jestem bardzo zadowolony ? Tak do tego mogę się przyznać. Jedyne z czego nie byłem zadowolony to te nieszczęsne 2.0 tdi na pd i nawet nie dlatego że się psulo bo auto bylo świeże i problemu tez nie miałem ale mimowwszystko radził bym jak wszyscy trzymac się od tego motoru z daleka.

 

 

Ja miałem jedną awarię w Niemczech (Kolonia) w 2.0 TFSI. Auto z przebiegiem 130 000 km, ponad 3 letnie i po tuningu (o czym od razu poinformowałem serwis, żeby podczas diagnostyki usterki nie usunęli przypadkowo programu) , a więc wszystko po gwarancji!!! Kierownik serwisu poinformował mnie, że musi o tym fakcie oczywiście poinformować fabrykę. Dla mnie było to naturalne i nie zrozumiałem po co o tak oczywistą rzecz pyta i jakie to ma znaczenie.

Auto pracowało na 3 cylindry. Okazało się, że ukruszył się kawałek świecy. W związku z czym musieli rozebrać wszystko i sprawdzić, czy ten kawałem nie zrobił spustoszenia w silniku. Pełna inspekcja silnika!. Przy okazji wymienili kupę różnych uszczelniaczy i innych elementów (widziałem długą listę części).

 

Zgadnijcie, na ile Ci "oszuści" z VAG mnie skasowali? 

 

 

Całą naprawę zrobili BEZPŁATNIE!!!!

 

W życiu bym się nawet nie spodziewał, że jakiś producent , świadomy, że nie ma żadnych podstaw do uznania gwarancji (program, przebieg, wiek), weźmie na swoje barki taki ciężar.

 

Niestety rozczaruję też tych którzy twierdzą, że każdy 2.0 TFSI bierze olej. U mnie na 15 000 km może zejdzie 1 litr. Taka jest dokładnie tolerancja pomiędzy max a min, więc na dobrą sprawę nie musiałbym uzupełniać stanu między przeglądami! :). Takie "branie oleju" jest niczym w silniku z turbo użytkowanym raczej dynamicznie ;) Z resztą nie do końca rozumiem, co to za problem dolać nawet te 0.5 litra na 1000 km? Chodzi o dodatkowy koszt, czy jakieś opinie z czasów PRL, że dolewanie oleju świadczy tym, że silnik się kończy? Luźno spasowane nowe silniki do sportu biorą go wiele, wiele więcej i o czym to świadczy?

 

Piszę to tylko po to, żeby niektórzy zrozumieli, że nie wszystko jest czarne lub białe. Nie jestem żadnym fanem samochodów VAG, ale krew mnie zalewa, jak czytam tylko obelgi pod ich adresem. Z reguły piszą to hejterzy, którzy często nie mieli w  życiu takiego samochodu, a ich wiedza opiera się na zasłyszanych historyjkach w internecie.

 

Panowie, to nie jest sprawiedliwe i obiektywne.

 

To ja opiszę swoje doświadczenia. (już kiedyś opisywałem). Miałem feralnego Paska ze słynnym 2.0TDI :( Serwisowany w Motorpol Wro. Auto w czasie jazdy robiło choinkę na desce rozdzielczej i SIĘ WYŁĄCZAŁO. Nie dało się go uruchomić powtórnie, więc gwarancja mobilności VW, czyli laweta ;) W serwisie komp pokazywał, błąd czwartego pompowtrysku. Kasowali błąd i mówili że jest gitara  :facepalm:  Po drugim razie awantura, szef serwisu wytłumaczył mi, że taka jest procedura w VW jeśli po skasowaniu błędu, auto w serwisie chodzi nic się nie dzieje to uznają, że jest naprawione. Koniec gwarancji, choinka, laweta i niesamowite odkrycie: czwarty pompowtrysk do wymiany. No ale że po gwarancji to koszt ~ 4000zł +robocizna :D Przy jednej z wizyt ASO okazało się, że kupiłem auto z pogięta podłogą(prawdopodobnie spadło na linii montażowej). Sąd i na jednej z rozpraw rzeczoznawca z DEKRY stwierdził, że auto wyszło w takim stanie z fabryki, ale w pełni spełnia normy jakościowe VW :yahoo: :yahoo: :yahoo:

To działo się w Polsce. W Niemczech prawdopodobnie byłby zupełnie inny przebieg mojej przygody z VW.

Słyszałem, że w DE Subaru wymieniało sprzęgła w SBD na gwarancji, no a u nas SIP wiadomo jak podchodził do sprawy.

 

 

A teraz ma pytanie gdzie ta technologia odpowiem prosto. Jaka ma emisję i zużycie paliwa 2.5T w STI ? A no większą ( 242 g/km ) niez ważące 2 tony prawie dwa razy mocniejsze RS6 o dwa razy większym silniku z dwa razy wieksza liczb cylindrów i turbo ( 223 g/km ) Dla mnie jest to imponuje tak jak dla większości dziennikarzy i ludzi świata motoryzacji a jeżeli ktoś uważa inaczej to myślę że nawet nie powinien się wypowiadać bo to świadczy o tym że nie ma pojęcia o czym mówi.

A ile kosztuje silnik w STI, a ile w RS6 ? Nie porównujmy Subaru z autami 2-3 razy droższymi. Subaru w swojej półce cenowej jest średniakiem i tyle. Pamiętam wypowiedź jednego z Dyrektorów BMW jak dyskutowali o wprowadzeniu 2x bardziej restrykcyjnych norm. Powiedział żę są wstanie zrobić taki silnik, tylko że cena +8000Euro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

To działo się w Polsce. W Niemczech prawdopodobnie byłby zupełnie inny przebieg mojej przygody z VW. Słyszałem, że w DE Subaru wymieniało sprzęgła w SBD na gwarancji, no a u nas SIP wiadomo jak podchodził do sprawy.
 

 

dokładnie to są różnice dotyczące obsługi klienta "tu i tam" 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

To działo się w Polsce. W Niemczech prawdopodobnie byłby zupełnie inny przebieg mojej przygody z VW. Słyszałem, że w DE Subaru wymieniało sprzęgła w SBD na gwarancji, no a u nas SIP wiadomo jak podchodził do sprawy.
 

 

dokładnie to są różnice dotyczące obsługi klienta "tu i tam" 

 

 

Tak jak napisałem kilka postów wcześniej-tu jest Polska.

Jeśli się chce mieć spokój z samochodem to trzeba kupować japońskie wolne ssaki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mnie w Austrii wymieniono nawet wadliwe dywaniki za darmo jako gest handlowy :D

 

Rozczarowujące dla mnie jest to, że norma emisji CO2 winduje ostatecznie cenę samochodu w Austrii do takiego poziomu, że jego sprzedaż jest nieopłacalna. VW szczycił się zawsze ekologicznymi jednostkami, a klienci innych samochodów z wyższą emisją musieli albo słono dopłacać przy zakupie, albo decydować się samochód o mniejszym standardzie wyposażenia, żeby zmieścić się w zakładanym budżecie. Moje 150g CO2/km w SBD nie miało jak się przebić na rynku austriackim przy niskoemisyjnych silnikach VW. Chcąc jeździć Subaru, trzeba słono płacić, a oferta na Zachodnią Europę i tak jest bardzo mizerna. 

 

Dla czystej sprawiedliwości państwo austriackie powinno teraz zażądać od VW dopłaty za CO2 za jeżdżący pojazd VW według rzeczywistej emisji. Dyktat VAG by się skończył, tak samo jak lansowane przez niemieckie lobby pseudo ekologiczne technologie. 

 

Mam nadzieję, że ta afera przyczyni się do tego, że moje marzenie w postaci XV, Levorga, Outbacka z 2.0DIT będzie o jeden stopień bliżej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Nie wiem do czego mam się przyznać do tego ze jestem bardzo zadowolony ? Tak do tego mogę się przyznać. Jedyne z czego nie byłem zadowolony to te nieszczęsne 2.0 tdi na pd i nawet nie dlatego że się psulo bo auto bylo świeże i problemu tez nie miałem ale mimowwszystko radził bym jak wszyscy trzymac się od tego motoru z daleka.

 

 

Ja miałem jedną awarię w Niemczech (Kolonia) w 2.0 TFSI. Auto z przebiegiem 130 000 km, ponad 3 letnie i po tuningu (o czym od razu poinformowałem serwis, żeby podczas diagnostyki usterki nie usunęli przypadkowo programu) , a więc wszystko po gwarancji!!! Kierownik serwisu poinformował mnie, że musi o tym fakcie oczywiście poinformować fabrykę. Dla mnie było to naturalne i nie zrozumiałem po co o tak oczywistą rzecz pyta i jakie to ma znaczenie.

Auto pracowało na 3 cylindry. Okazało się, że ukruszył się kawałek świecy. W związku z czym musieli rozebrać wszystko i sprawdzić, czy ten kawałem nie zrobił spustoszenia w silniku. Pełna inspekcja silnika!. Przy okazji wymienili kupę różnych uszczelniaczy i innych elementów (widziałem długą listę części).

 

Zgadnijcie, na ile Ci "oszuści" z VAG mnie skasowali? 

 

 

Całą naprawę zrobili BEZPŁATNIE!!!!

 

W życiu bym się nawet nie spodziewał, że jakiś producent , świadomy, że nie ma żadnych podstaw do uznania gwarancji (program, przebieg, wiek), weźmie na swoje barki taki ciężar.

 

Niestety rozczaruję też tych którzy twierdzą, że każdy 2.0 TFSI bierze olej. U mnie na 15 000 km może zejdzie 1 litr. Taka jest dokładnie tolerancja pomiędzy max a min, więc na dobrą sprawę nie musiałbym uzupełniać stanu między przeglądami! :). Takie "branie oleju" jest niczym w silniku z turbo użytkowanym raczej dynamicznie ;) Z resztą nie do końca rozumiem, co to za problem dolać nawet te 0.5 litra na 1000 km? Chodzi o dodatkowy koszt, czy jakieś opinie z czasów PRL, że dolewanie oleju świadczy tym, że silnik się kończy? Luźno spasowane nowe silniki do sportu biorą go wiele, wiele więcej i o czym to świadczy?

 

Piszę to tylko po to, żeby niektórzy zrozumieli, że nie wszystko jest czarne lub białe. Nie jestem żadnym fanem samochodów VAG, ale krew mnie zalewa, jak czytam tylko obelgi pod ich adresem. Z reguły piszą to hejterzy, którzy często nie mieli w  życiu takiego samochodu, a ich wiedza opiera się na zasłyszanych historyjkach w internecie.

 

Panowie, to nie jest sprawiedliwe i obiektywne.

To ja opiszę swoje doświadczenia. (już kiedyś opisywałem). Miałem feralnego Paska ze słynnym 2.0TDI :( Serwisowany w Motorpol Wro. Auto w czasie jazdy robiło choinkę na desce rozdzielczej i SIĘ WYŁĄCZAŁO. Nie dało się go uruchomić powtórnie, więc gwarancja mobilności VW, czyli laweta ;) W serwisie komp pokazywał, błąd czwartego pompowtrysku. Kasowali błąd i mówili że jest gitara  :facepalm:  Po drugim razie awantura, szef serwisu wytłumaczył mi, że taka jest procedura w VW jeśli po skasowaniu błędu, auto w serwisie chodzi nic się nie dzieje to uznają, że jest naprawione. Koniec gwarancji, choinka, laweta i niesamowite odkrycie: czwarty pompowtrysk do wymiany. No ale że po gwarancji to koszt ~ 4000zł +robocizna :D Przy jednej z wizyt ASO okazało się, że kupiłem auto z pogięta podłogą(prawdopodobnie spadło na linii montażowej). Sąd i na jednej z rozpraw rzeczoznawca z DEKRY stwierdził, że auto wyszło w takim stanie z fabryki, ale w pełni spełnia normy jakościowe VW :yahoo: :yahoo: :yahoo:

To działo się w Polsce. W Niemczech prawdopodobnie byłby zupełnie inny przebieg mojej przygody z VW.

Słyszałem, że w DE Subaru wymieniało sprzęgła w SBD na gwarancji, no a u nas SIP wiadomo jak podchodził do sprawy.

A teraz ma pytanie gdzie ta technologia odpowiem prosto. Jaka ma emisję i zużycie paliwa 2.5T w STI ? A no większą ( 242 g/km ) niez ważące 2 tony prawie dwa razy mocniejsze RS6 o dwa razy większym silniku z dwa razy wieksza liczb cylindrów i turbo ( 223 g/km ) Dla mnie jest to imponuje tak jak dla większości dziennikarzy i ludzi świata motoryzacji a jeżeli ktoś uważa inaczej to myślę że nawet nie powinien się wypowiadać bo to świadczy o tym że nie ma pojęcia o czym mówi.

 

A ile kosztuje silnik w STI, a ile w RS6 ? Nie porównujmy Subaru z autami 2-3 razy droższymi. Subaru w swojej półce cenowej jest średniakiem i tyle. Pamiętam wypowiedź jednego z Dyrektorów BMW jak dyskutowali o wprowadzeniu 2x bardziej restrykcyjnych norm. Powiedział żę są wstanie zrobić taki silnik, tylko że cena +8000Euro.

No jest dwa razy droższe bo ma dwa razy wiecej cylindrów mocy ma tez np: cylinder on demand i to jest wlasnie ta technologia i innowacja która pózniej trafia do modeli niżej.

A taki STI zamiast byc wyznacznikiem technologi firmy to pod nadwoziem ktore znow jest cięższe niz poprzednik kryje technikę z przed 12 lat.......

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Nie wiem do czego mam się przyznać do tego ze jestem bardzo zadowolony ? Tak do tego mogę się przyznać. Jedyne z czego nie byłem zadowolony to te nieszczęsne 2.0 tdi na pd i nawet nie dlatego że się psulo bo auto bylo świeże i problemu tez nie miałem ale mimowwszystko radził bym jak wszyscy trzymac się od tego motoru z daleka.

 

Ja miałem jedną awarię w Niemczech (Kolonia) w 2.0 TFSI. Auto z przebiegiem 130 000 km, ponad 3 letnie i po tuningu (o czym od razu poinformowałem serwis, żeby podczas diagnostyki usterki nie usunęli przypadkowo programu) , a więc wszystko po gwarancji!!! Kierownik serwisu poinformował mnie, że musi o tym fakcie oczywiście poinformować fabrykę. Dla mnie było to naturalne i nie zrozumiałem po co o tak oczywistą rzecz pyta i jakie to ma znaczenie.

Auto pracowało na 3 cylindry. Okazało się, że ukruszył się kawałek świecy. W związku z czym musieli rozebrać wszystko i sprawdzić, czy ten kawałem nie zrobił spustoszenia w silniku. Pełna inspekcja silnika!. Przy okazji wymienili kupę różnych uszczelniaczy i innych elementów (widziałem długą listę części).

 

Zgadnijcie, na ile Ci "oszuści" z VAG mnie skasowali?

 

 

Całą naprawę zrobili BEZPŁATNIE!!!!

 

W życiu bym się nawet nie spodziewał, że jakiś producent , świadomy, że nie ma żadnych podstaw do uznania gwarancji (program, przebieg, wiek), weźmie na swoje barki taki ciężar.

 

Niestety rozczaruję też tych którzy twierdzą, że każdy 2.0 TFSI bierze olej. U mnie na 15 000 km może zejdzie 1 litr. Taka jest dokładnie tolerancja pomiędzy max a min, więc na dobrą sprawę nie musiałbym uzupełniać stanu między przeglądami! :). Takie "branie oleju" jest niczym w silniku z turbo użytkowanym raczej dynamicznie ;) Z resztą nie do końca rozumiem, co to za problem dolać nawet te 0.5 litra na 1000 km? Chodzi o dodatkowy koszt, czy jakieś opinie z czasów PRL, że dolewanie oleju świadczy tym, że silnik się kończy? Luźno spasowane nowe silniki do sportu biorą go wiele, wiele więcej i o czym to świadczy?

 

Piszę to tylko po to, żeby niektórzy zrozumieli, że nie wszystko jest czarne lub białe. Nie jestem żadnym fanem samochodów VAG, ale krew mnie zalewa, jak czytam tylko obelgi pod ich adresem. Z reguły piszą to hejterzy, którzy często nie mieli w życiu takiego samochodu, a ich wiedza opiera się na zasłyszanych historyjkach w internecie.

 

Panowie, to nie jest sprawiedliwe i obiektywne.

To ja opiszę swoje doświadczenia. (już kiedyś opisywałem). Miałem feralnego Paska ze słynnym 2.0TDI :( Serwisowany w Motorpol Wro. Auto w czasie jazdy robiło choinkę na desce rozdzielczej i SIĘ WYŁĄCZAŁO. Nie dało się go uruchomić powtórnie, więc gwarancja mobilności VW, czyli laweta ;) W serwisie komp pokazywał, błąd czwartego pompowtrysku. Kasowali błąd i mówili że jest gitara :facepalm: Po drugim razie awantura, szef serwisu wytłumaczył mi, że taka jest procedura w VW jeśli po skasowaniu błędu, auto w serwisie chodzi nic się nie dzieje to uznają, że jest naprawione. Koniec gwarancji, choinka, laweta i niesamowite odkrycie: czwarty pompowtrysk do wymiany. No ale że po gwarancji to koszt ~ 4000zł +robocizna :D Przy jednej z wizyt ASO okazało się, że kupiłem auto z pogięta podłogą(prawdopodobnie spadło na linii montażowej). Sąd i na jednej z rozpraw rzeczoznawca z DEKRY stwierdził, że auto wyszło w takim stanie z fabryki, ale w pełni spełnia normy jakościowe VW :yahoo: :yahoo: :yahoo:

To działo się w Polsce. W Niemczech prawdopodobnie byłby zupełnie inny przebieg mojej przygody z VW.

Słyszałem, że w DE Subaru wymieniało sprzęgła w SBD na gwarancji, no a u nas SIP wiadomo jak podchodził do sprawy.

A teraz ma pytanie gdzie ta technologia odpowiem prosto. Jaka ma emisję i zużycie paliwa 2.5T w STI ? A no większą ( 242 g/km ) niez ważące 2 tony prawie dwa razy mocniejsze RS6 o dwa razy większym silniku z dwa razy wieksza liczb cylindrów i turbo ( 223 g/km ) Dla mnie jest to imponuje tak jak dla większości dziennikarzy i ludzi świata motoryzacji a jeżeli ktoś uważa inaczej to myślę że nawet nie powinien się wypowiadać bo to świadczy o tym że nie ma pojęcia o czym mówi.

 

A ile kosztuje silnik w STI, a ile w RS6 ? Nie porównujmy Subaru z autami 2-3 razy droższymi. Subaru w swojej półce cenowej jest średniakiem i tyle. Pamiętam wypowiedź jednego z Dyrektorów BMW jak dyskutowali o wprowadzeniu 2x bardziej restrykcyjnych norm. Powiedział żę są wstanie zrobić taki silnik, tylko że cena +8000Euro.
No jest dwa razy droższe bo ma dwa razy wiecej cylindrów mocy ma tez np: cylinder on demand i to jest wlasnie ta technologia i innowacja która pózniej trafia do modeli niżej.

A taki STI zamiast byc wyznacznikiem technologi firmy to pod nadwoziem ktore znow jest cięższe niz poprzednik kryje technikę z przed 12 lat.......

Yyy technologia odłączania cylindrów przy niewielkim obciążeniu sięga lat 90 (o ile dobrze pamiętam Mercedes S klasa jako pierwsza?) Edytowane przez Nowicjusz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozczarowujące dla mnie jest to, że norma emisji CO2 winduje ostatecznie cenę samochodu w Austrii do takiego poziomu, że jego sprzedaż jest nieopłacalna.

 

w przypadku "afery VW" (celowo w "" bo to pewnie nie jedyna marka) chodzi o NOx którego to zwiększenie nie oznacza zwiększenia emisji CO2 które to jest bardziej pomiarem konsumpcji paliwa

 

wystarczy nie używać dopalania spalin i już będzie więcej NOx a do tego jeszcze pewnie emisja CO2 spadnie ;)

Edytowane przez ketivv
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...