Jeszcze raz wyraźnie powiem, że nie tylko moment bezwładności, ale masę ‘osobno ‘ albo ‘drugi raz’ -jak kto woli –trzeba uwzględnić ,mimo,że siedzi w momencie bezwładności . Koło nawet jeśli się nie obraca ,ale rozpędza się razem z autem wymaga energii –np. koło zapasowe w bagażniku.( połowę takiej, która została wlożona w koło ‘pracujące na aucie’.
Użyłeś x czyli iloczynu, więc tak to przyjąłem.
NIe jest pomijalny. Zmobilizowałeś mnie i przeliczyłem te proporcje przy założeniu ,że koło jest walcem pełnym w środku-( w praktyce pewnie trochę więcej masy jest bliżej obwodu koła, ale daje to jakiś obraz). Energia ruchu toczącego się koła dzieli się równo po połowie na ruch postępowy i obrotowy. Więc nie mozna tego zaniedbać.
Jeszcze raz mówię, że musi(i nie jest to niczyje osobiste zdanie)
Pb – raz wprowadzasz auto na podnośniku, raz w czasie przyspieszania po łuku ( tu pojawia się przyśpieszenie dośrodkowe, róznice w prędkości kół )- przecież my tu gadamy o najprostszym przypadku rozpędzania po prostej. Zostawmy buksowanie kół,poślizgi czterokołowe i inne numery .
Współczynnik tarcia nie ma znaczenia dla sprawności rozpędzania w naszym przypadku. Jeden pieron, czy napędzasz się na suchym betonie ,czy mokrym asfalcie , jeśli auto nie jest w stanie zerwać przyczepności.
Nie mam ambicji nikogo przekonywać –takie są zjawiska dawno odkryte i opisane ilościowo. Poczytajcie o tym z fizyki.
Wpływ na przyspieszenia mają tak jak podałem wyżej:
1 średnica
2 moment bezwładności
3 masa „ po raz drugi”
Pozdr.