Michał Bajorek,
długich osobników też się powiezie, albo - jak piszesz - na dachu, albo nogi z czerwoną kokardą będą wystawać z tylnej klapy... a co...?
Biznes do rozważenia - jakby ktoś otwierał, mając takiego Forka, to ja się piszę jako personel - na karawaniarza-kierowcę. Czarnych garniturów parę mam, wbrew pozorom umiem się czasem zachowywać poważnie...
Mam nawet pomysł na nazwę tego geszeftu: "OSTATNI SLAJD". Spółka z n.n. (nieograniczoną nieodpowiedzialnością). Tanio, SZYBKO, pewnie! 8)
Jedno jest pewne, jakby nie jechać, klient nie umrze ze strachu.