Subaru nie jeździ, Subaru nie hamuje, Subaru ma słabe panewki, Subaru ma słabe uszczelki.....
pierdolenie o szopenie....
jak auto jest sprawne - to jeździ
jak hamulce są sprawne - hamuje
jak używa się dobrego oleju i się go zmienia na czas - panewki nie padają
jak się nie katuje lub nie przerabia auta bez głowy - uszczelki nie padają
problem leży w tym, że większość aut spod znaku Plejad jest kupowana po to, żeby je katować,
a wtedy jeżeli polowa przejechanych km jest km oesowymi... , to musi coś paść....
w każdej innej marce też pada, tylko w rzędowym motorze na ogół da się taniej naprawić...
niezawodna mazda 323 GTR Turbo miała ołowiane skrzynie, przy których skrzynia z GT jest wręcz tytanowa...
i nikt się nie pluł, bo jak auto ma 185HP z 1840cm i jest używane na granicy rozsądku, to jest rzeczą normalną,
że najsłabsze elementy się poddają....
Escort Cosworth nie był wcale lepszy, w Celice Carlos Sainz też mi się zdarzyło rozłupać skrzynię...
w Lancerach padają jak muchy transfery ale tam to po prostu normalne zużycie wynikające z nadmiernej eksploatacji...
ta psychoza i marudzenie bierze się stąd, że nie ma za dużo konkurencyjnych aut i nie ma do czego porównywać Subaru,
wiadomo, że uszczelka pod glową czy cały motor wytrzyma dłużej w mercu W124, 200D , niż w wysilonym boxerze...
następni kręcą jakimś tajemniczym ....pokrętełkiem.... zamiast zrobić u jako mapę....
to musi coś spłynąć.....
inni trafiają na Subaru przypadkowo, z głupoty czy niewiedzy zabijają auto i mają pretensje oczywiście do auta,
nie do siebie...
przykład - padnięty motor w OBK 2,5, bo pan miał zasłoniętą w 100% chłodnicę, a w motorze całe 1,5L oleju,
bo mu oleum wyciekło spod pokryw zaworów, czego nie zauważył, bo maski silnika nie otwierał, bo gdzieś czytał, że Subaru się nie psuje..... i łupał 200kmh po drodze szybkiego ruchu....
zastanawiałem się, skąd mu owe oleum wyciekło najpierw.....