Dalej będę się upieral że to nie ma sensu. Jak masz zdrowe NA i pewne co do stanu to dbasz dalej a nie bierzesz używki z większą pojemnością brnac w nieznane. Poza tym pamiętaj że każdy swap musi być wbity w dowód, a co za tym idzie i inaczej ubezpieczony. Znam przypadek gdy gość wymienił silnik na większy, danych w dowodzie nie zmienił i spowodował wypadek. Ubezpieczenialnia się wypiela na niego i całkiem słusznie moim zdaniem. Swap to można w golfie robić gdzie jak zdechnie 1,6 wkładasz 1,8t za 2 tysie i latasz dalej wieswagenem. A policz koszty w Subaru. Zadbane NA powiedzmy koło 2007 r czyli taki Hawk jak mój bo takiego szukałem to ok 20-23 tys. choć jakąś mega perełka to on nie był. Robisz swap na turbo tak? Silnik 4k, turbo 2k, chłodnice, osprzęt następne 2k, założysz silnik bez sprawdzenia? Nie. Załóżmy że rozbierasz jest ok składasz bez remontu, nowe uszczelki, szpilki jakieś 1,5k. Na starym rozrządzie się nie składa no to następne 1,5k. Wydech musisz zmienić kolo 1k lekko liczę. Silnik masz ale to nie hamuje. Zaciski, tarcze, klocki przód i tył 3k. Podlicz na szybko, za auto dałeś 23k, graty do niego na swap 15k i liczę bez robocizny jak ogarniesz samemu to masz blisko 40k na ulepa. Za takie pieniądze już kupisz wrx.
Swojego Hawka szukałem 2 lata, zależało mi na tej budzie, i właśnie na NA co koszty ewentualnych napraw będą do przelkniecia. Turbo poza zasięgiem wtedy bo były inne wydatki. Doprowadzilem go do stanu który cieszy już oko, zamiast na siłę robić swap i podnosić moc wolę mu dać jakieś dodatkowe zegary by mieć wgląd w silnik by wiedzieć że się nic nie dzieje, zrobić konserwacje by nie zgnil i zadbać by miał wszystko na czas robione. Łapiesz o czym mówię?