Problem w tym, że gramy w ich grę.
Walka polityczna tak mocno została wprasowana w społeczeństwo, że więzi rodzinne są mniej istotne niż... Barwy partyjne? Tolerancja zdechła.
A sprawa jest prosta. Trzeba traktować polityków jak usługodawcę. Trzeba ich traktować jak coś czego być nie musi. Trzeba zrozumieć że linia frontu jest rządzeni - rządzący. "Oni tam wódkę razem piją" . I to nie jest żadna narracja. Na kogo niezaglosujesz i tak trzeba będzie sobie radzić z wynikami. W każdej partia są ludzie dobrzy i źli, mądrzy i głupi. Zresztą kogo to.
Byle jak najmniej lewicy, bo to marnotrawstwo i tyle.