BiP

Akurat azalia, różanecznik i rododendron to jeden rodzaj rhododendron o bardzo specyficznych wymaganiach. Ma mieć kwaśno, mokro i lekko. Niespełnienie jednego z trzech warunków skazuje na niepowodzenie. Nawożenie ziemi obojętnie, czy workami czy ciężarówką musi mieć sens. Masz piach, chcesz trawnik- musisz zwiększyć pojemność sorpcyjną. Najtaniej wymieszać wierzchnią warstwę z ziemią gliniastą, drożej z torfem, jeszcze drożej skompostowanym obornikiem, dowieźć 5cm czarnoziemu i siać, albo z rolki. I odwrotnie glinę trzeba rozluźnić. Piaskiem, zrębkami, torfem... U siebie mieszałem glebogryzarką piach i zrębki na ok 20 cm. W dalszym ciągu po areacji co 2 lata przesypuję piaskiem. Trawnik ma 12 lat, bez poprawek, bez nawadniania, nawożony w pierwszym roku tylko.

Jest przecież maszyna do wkręcania pełnych filtrów do FB. Należy pamiętać, że olej wlewamy przez korek spustowy po zakręceniu pełnego filtra, nigdy przed. https://www.facebook.com/SJSDrivingAcademy/videos/symulator-dachowania/3218412211528293/

I tak jak glazurę. Z góry na dół. Górna listwa jest bardziej wyeksponowana. Będzie cała, nie docinka.

Szczyle foksterierów. Russele były wyselekcjonowane z foksterierów, a kryterium doboru były pasja i ciętość na lisa. Także te bardziej wigorne dały początek Twojej rasie.

12 lat temu tak zrobiłem. Tanio nie było, ale mam bezusterkowo.

Ja też magnolie wolę u kogoś. Najlepiej w ogrodzie PAN w Kórniku. Miałem kiedyś jedną wsadzoną, ale były i szczeniaczki. Tak biegały sobie wokół, biegały, a potem koncepcja zabawy się zmieniła i dosłownie ją zeżarły do korzenia.

Najwięcej radości daje marihuana. Ale to w domu, w ciepełku. Na balkonie to wspomniany lilak odmiana "palibin" Może kwiatki nie najpiękniejsze z lilaków, ale zapach najmocniejszy. Suszoznośny, mrozoodporny, miniaturowy.

Jeszcze dereń pagodowy, jadalny (kwitnie żółto wmarcu), jak sucho to perukowce podolskie. Derenie białe, rozłogowe rozrastają się "w poprzek" więc w pojemniki. Jak sosna daje radę po sąsiedzku, to ta glina nie powinna być przeszkodą.

Powiadają "Jak kto sadzi tuje, to sąsiedzi ch...e" Jak ma być niebanalnie, a miejsca trochę jest to zamiast żywopłotu szpaler z wzniesionych krzewów. Poza sprzątnięciem liści nie ma upierdliwego formowania. Podłoże wyściółkowane zrąbkami i pielęgnacja podłoża pod krzewami odpada. Np. leszczyna "warszawski czerwony" piękna ściana czerwono- bordo-zielonkawa 3-4m wys max, jeszcze orzeszków pozbieracie. Warunek, żeby nikt alergii nie miał. Nawet jak bezlistna jest to koty te co pylą zdobią. Albo lilaki (no chociaż jeden), kalina, pęcherznice, świdośliwa, laurowiśnia, jaśminowiec... I masz mieszany szpaler kwitnący i mieniący się kolorami. 1,5m od płotu musiałbyś zarezerwować.

Od imprezy gc po frorestera sj wszystkie ori kratki były bezinwazyjne. Nei chce mi się wierzyć, że cofneli się w rozwoju. Najprościej zmienić dilera, niech bystrzejszy zarobi. Na fotce też nie widać "wiercenia".

Opowieść jak zły sen. Trzymajcie się. Zdrowia życzę.

Na fakturze za prąd masz podane roczne zużycie. Tyle mocy potrzebujesz w kWp + naddatek 10-20%. np roczne zużycie 4000kWh, instalacja 4,4-4,8 kWp. Jak masz obliczoną moc, organizujesz casting na wykonawcę ze świadomością, że ostatnio dużo przypadkowych osób za ten biznes się wzięło.

Wiatr - gwarancja na montaź Grad- ubezpieczenie. Na Rugii 200km ode mnie pada często grad jak gołębie jajka. A panele mają. Dla spokoju montowałem wzmocnione.

że 15'. Byłbym za 16, Wybór opon większy, a jak staniesz przed potrzebą regeneracji zacisków, to ciekawszą opcją będzie nawet podmianka na serię z sh/sj/brz/xv. W 15' nie wejdą. Odwróć kolejność. Najpierw lift, zbieżnosć, trochę pojeździj, dopiero opony.

. Doczytałem.

Ten duży przebieg w WJ to 300+ , czyli jak teraz u mnie w OBK. Przeraźliwie słabo wnętrze się prezentowało jak na auto, które 90% spędziło w cywilnym użytkowaniu. Ale ładnie brzmiał 4,7.

Chłopie, zejdź na ziemię. Jestem leśnikiem, jeżdżę po drogach gruntowych mniej lub zazwyczaj bardziej rozjeżdżonych. To są warunki zbliżone do turystyki uprawianej przez grono tutejszych forumowiczów. W moim wypadku w sposób ciągły. Zawieszenie obk-a jest moim zdaniem tanie w utrzymaniu. Lecą głównie łączniki, tulejki po 25zł w aso zawsze na półce. Jimny, które wytrzymało ze mną najdłużej, bo chyba 8 lat, miało coroczne serwisy droższe i z większym zakresem. Np. tuleje wahaczy wzdłużnych wymieniłem 2x do przebiegu ok 180, a dla porównania tuleje tylnej belki w subaru 1x a przebieg przekroczył 300. Miałem WJ z dość dużym przebiegiem, od nowości w rodzinie, wyserwisowanym do ostatniej śrubki w aso. Elektryka dramat. Żarł dokładnie 2xtyle co obk, czy to w trasie do Rumunii, czy w lesie. Płynów eksploatacyjnych też schodziło x2 na serwisie. Do tej pory zachodzę w głowę jak można było zrobić tak duży samochód z tak małym wnętrzem. Wspomniana Rumunia - załoga jeepa (wtedy nie był już mój) nie wytrzymywała tempa, a dojechała średnio zrelaksowana. Na miejscu było lepiej, ale to oni zaliczyli obcierkę i bliżej byli wtopy. I też mógłbym opowiadać, jak to w pracy ja przejechałem, a terrano wkleiło. Różnica taka, że jak ja wkleję, to terrano mnie wyciągnie, a w tamtej sytuacji nie obyło się bez ciągnika. Po pracy wrzucę ciekwe zdjęcie. Załoga terrano mnie wyratowała, sami mówili że jakby się tak wpakowali, położyliby się na boku... A może tobie o długość maski chodzi??? Dobra, masz dłuższą, ale po co się z tym tak obnosisz? ps.: Fetysz opon też zauważyłem

Kilkanaście lat mam jakąś terenówkę równolegle z podniesionym subaru. Na śniegu, na trawersach, na szutrach plejady wygrywają w cuglach. Jak się nie jeździ między drzewami, nie topi po klamki, to sens utrzymywania terenówki wątpliwy. Mój profil użytkowania 50/50 asfalt/teren.

Mierzysz długość i średnicę. Na siłowniku oprócz krzaczków masz wartość w cyfrach arabskich z jednostką N. Dobierasz sprężynę gazową z Krosna dokładając lub ujmując niutonów w zależności od potrzeb.

Faktycznie, wybory już za 4 lata.

Postojowego w swoim nie mam, za to mam 4wd

No i w busie prześpisz się w centrum miasta czy na MOPie przy autostradzie tam, gdzie nie wolno. Namiot na dachu mocno rzuca się w oko.

Raczej na odwrót. Pompa grzeje w domu, schładza wymiennik. Z rybami za dużo zmiennych, można wpływ pompy tylko podejrzewać. Mam zbiornik na deszczówkę 2500l chyba, co roku ryby przeżywały, padało tylko kilka żab. W tym roku poziom mułu z opadłych liści przekroczył wartość krytyczną, zaczęły dusić się karasie, najbardziej odporny gatunek na niedotlenienie. Podmiana wody na cito - smród beztlenowy, pokazała że ryb się namnożyło i pokrywa lodowa skutecznie wyredukowała stado o 60%. Zbiornik jest wytłoczką aluminiową, kiedyś używałem go niewkopanego do hodowli. Potrafił przemarznąć na wylot zamrażając w bryle ryby. Widok niesamowity. Po rozmarznięciu funkcjonowały normalnie łącznie z tarłem. Lin i karaś to potrafi, innych tak nie męczyłem.

Po desce na budowie nie wjedziesz, ale do prac ogrodowych niezastąpiona. Używam dwóch ocynkowanych, klasyczną taczkę wygryzły. Japonke można prowadzić jedną reką!

Bzdurą jest poziom 0,2. W krajach "winiarskich" zazwyczaj jest 0,5. Sprawcy wypadków drobnych mają tam najczęściej 0, odsetek pijanych sprawców rośnie przy wypadkach ciężkich. Pijanych= powyżej 0,5. Mała dawka 0,2-0,5 powoduje pozorny wzrost możliwości psychomotorycznych "trochę wypiłem, bardziej się skupiam na drodze". Kultura picia trochę inna. Lampka do obiadu to nie to samo co picie wódy do północy i rano za kółko. Nieprzypadkowo większość wyrywkowych jest u nas robiona rano. Polują na wczorajszych i tych co muszą klinować. Żeby było jasne, jestem za kontrolami jak najczęstszymi i karami dotkliwymi, szczególnie dla recydywy. A 0,2 to pewnie można uzyskać zjadając szarlotkę, co trochę na słońcu poleżała.