Skocz do zawartości

Twardy pedał hamulca


TomaszOBK

Rekomendowane odpowiedzi

Dzisiaj chciałem przestawić auto, które stało na lekko pochyłym podjeździe (przodem w dół), o jakiś metr niżej. Stoi na wolnym powietrzu, więc nie zaciągałem ręcznego, żeby przypadkiem nie przymarzł. Więc wsiadam, wciskam sprzęgło, auto lekko odjeżdża do przodu i... jak już widzę, że wystarczy, wciskam hamulec, a tu pod nogą kamień i prawie zero hamowania. Auto w końcu stanęło, włączyłem silnik, popracował sobie, sprawdzam - pedał dalej twardy, żadnej poprawy. Objeździłem dzielnicę w kółko, żeby "rozruszać hamulce" - nic, jakby nie miał ich wcale, trzeba niemal stanąć na tym pedale, żeby skłonić auto do lekkiego przyhamowania (nie ma co marzyć o jakimś bardziej zdecydowanym zatrzymaniu się na skrzyżowaniu). Pojeździłem dość ostrożnie może z pięć-dziesięć minut na zasadzie ruszanie - zatrzymywanie się, ale nic to nie dało. Tarcze hamulcowe po tym jeżdżeniu: tylne ciepłe, przednie gorące.

Poziom płynu w zbiorniczku prawie max., temperatura na zewnątrz około 1 stopień Celsjusza, wczoraj auto jeździło bez najmniejszych problemów do południa. Jeździłem tylko po asfalcie, czasem był lekko oblodzony z grudkami zlodowaciałego śniegu, może ze dwie kałuże zaliczyłem, ale nic szczególnego (to w czasie tej wycieczki).

Na forum wyczytałem, że ktoś miał problem z twardym pedałem hamulca z tego powodu, że auto stało na pochyłym, ale ja na pochyłym tu parkuję od tygodnia i nie było żadnych problemów do dziś.

Ktoś pisał o przegrzanych klockach - u mnie nie ma takiej opcji (auto stało półtora dnia).

Bezpieczników nie oglądałem - jutro zajrzę, ale i tak się nie znam i nie wiem, czy coś to da, żadne kontrolki typu ABS itp. się nie świecą. Auto ma przejechane dopiero ok. 8500 km spokojnej jazdy głównie autostradowo-regionalnej (więc klocki nie miały prawa się zużyć), teraz boję się nim gdzieś wybrać.

Jak macie jakieś pomysły (typu: zobacz, czy nie odczepił się żółty kabelek po lewej stronie od pompy wspomagania), chętnie je sprawdzę, bo sytuacja jest dość sylwestrowo-podbramkowa.

Dzięki z góry za wszelkie idee (oczywiście opcja serwisowa już ruszona, ale na razie subaru assistance sprawdza, co się da zrobić - przy czym wesoło nie jest).

Udanego sylwestra!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Auto w końcu stanęło, włączyłem silnik, popracował sobie, sprawdzam - pedał dalej twardy, żadnej poprawy. Objeździłem dzielnicę w kółko, żeby "rozruszać hamulce" - nic, jakby nie miał ich wcale, trzeba niemal stanąć na tym pedale, żeby skłonić auto do lekkiego przyhamowania (nie ma co marzyć o jakimś bardziej zdecydowanym zatrzymaniu się na skrzyżowaniu).

Sprawdziłbym czy jakieś zwierzątka nie ponadgryzały przewodów od serwo/pompy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak kupowałem swego czasu swiftbaru justy, to miał zalany zbiorniczek od wspomagania ponad maksymalny poziom i wspomaganie nie działało. Dopiero gdy nadlałem trochę zaczęło śmigać bez problemu. Sprawdź może masz podobnie z hamulcami (szczególnie że na pochyłym parkujesz).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pewnych rzeczy nie rozumiem :roll:

Masz jak widzę auto z 2011 roku, jak rozumiem masz model EU bo obejmuje Cie assistance , to ma pytanie , po co piszesz post na forum :?:

Przecież jak masz problem, zgłaszasz, zabierają auto, dają samochód zastępczy, naprawiają , i oddają sprawne auto , to powiedz kmi szczerze w czym problem ? :shock:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od jakiegoś czasu też zaobserwowałem to w moim samochodzie ale rzadko parkuję na stromiznach więc nie jest w moim przypadku tak uciążliwe. Samochód zostawiony nie ważne czy na ręcznym czy nie, ma twardy pedał hamulca - ustępuje po odpaleniu silnika ale przetaczanie na luzie w dół może przyprawić o szybsze bicie serca :roll: :twisted: . Musze to zgłosić do ASO :idea: :!:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Halo , kochani, dotknijcie mnie , bo nie wiem czy żyję , i czy to prawda :twisted::D :shock:

z tych wpisów wynika ( sorry jesli żle zrozumiałem ) że wciskacie pedał hamulca bez odpalenia silnika i jest twardy tak ? jesli tak , to ja nie mam wiecej pytań , dobranoc :roll: :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

carfit, a wg Ciebie to jest normalne? Jak dotąd wydawało mi się że hamulec robi się twardy po kilku wciśnięciach, tu jest twardy zawsze :idea: No ale może ja jakiś idiota jestem :idea: :?:

 

Popatrz, w domu 3 Subaru, czwarty na Forum i jakoś tylko w tym takie jaja :idea:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

carfit, a wg Ciebie to jest normalne?

 

 

 

tak jest normalne, tylko pokarzcie mi krok po kroku , jak to robicie :roll: , bo normalnie głupieje :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To poprosimy pomuka dla Carfita. :D

On i tylko on dotknął sedna sprawy.

Kurcze mój umysł nie jest tak bystry.

Znaczy najpierw zapal, a potem hamuj. :mrgreen:

Odwrotnie chyba się nie uda.

 

Cytat z pierwszego posta:

 

włączyłem silnik, popracował sobie, sprawdzam - pedał dalej twardy, żadnej poprawy. Objeździłem dzielnicę w kółko, żeby "rozruszać hamulce" - nic, jakby nie miał ich wcale, trzeba niemal stanąć na tym pedale, żeby skłonić auto do lekkiego przyhamowania (nie ma co marzyć o jakimś bardziej zdecydowanym zatrzymaniu się na skrzyżowaniu). Pojeździłem dość ostrożnie może z pięć-dziesięć minut na zasadzie ruszanie - zatrzymywanie się, ale nic to nie dało. Tarcze hamulcowe po tym jeżdżeniu: tylne ciepłe, przednie gorące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgłosiłem od razu do assistance, tylko że jestem ok. 1500 km od domu (i to zdecydowanie nie jest Europa Zachodnia...) Co z tego, że będę miał auto zastępcze - jutro miałem jechać do Polski, a auto zastępcze zwracasz tam, gdzie wziąłeś, naprawione auto też trzeba odebrać stąd a nie z serwisu pod domem. Tutaj 31. gru, 1. i 2. sty. to dni wolne od pracy i nie ma siły, żeby ktoś z trzech czy czterech serwisów w całym kraju się tym zajął. W tym jest problem i dlatego grzecznie zapytałem, czy są jakieś domowe sposoby sprawdzenia, czy wszystkie kabelki są na miejscu.

Jak wyglądają te przewody od serwo hamulców?

Poziom płynu jest rzeczywiście prawie maks. Idę przestawić auto tyłem w dół - może coś pomoże... dość śmieszne rozwiązanie by to było, gdyby rzeczywiście pomogło.

Gdybym jutro stąd pojechał, to też jeszcze zdążę do Polski.

Jak się nic nie da zrobić - laweta jest zamówiona przez Subaru na wtorek 8.00, wczoraj wieczorem jeszcze szukali mojej wioski na mapie.

Jak coś konstruktywnego komuś przyjdzie do głowy, to z góry dziękuję.

A co do przestawiania na wyłączonym silniku o parę metrów z górki - to nie moje pierwsze auto i nigdy z tym nie miałem problemów, zresztą subaru też zrobił mi to po raz pierwszy.

 

-- So gru 31, 2011 11:50 am --

 

Sprawdziłbym czy jakieś zwierzątka nie ponadgryzały przewodów od serwo/pompy ?

Nie ubywa płynu, nic nigdzie nie cieknie - raczej wykluczyłem zwierzątka

 

A jak wciskasz pedał hamulca to z obrotami coś się dzieje?

Aż nie chce się wierzyć, ze może być to pompa - w końcu to nowe auto.

 

Nic się z obrotami nie dzieje. Pedał także nie zmienia swojej twardości nawet przy tzw. "pompowaniu". Jest tak samo twardy niezależnie czy silnik chodzi, czy nie. Hamulec nożny jest zdecydowanie słabszy od ręcznego (czuć to na wzniesieniu).

 

Ja pewnych rzeczy nie rozumiem :roll:

Masz jak widzę auto z 2011 roku, jak rozumiem masz model EU bo obejmuje Cie assistance , to ma pytanie , po co piszesz post na forum :?:

Przecież jak masz problem, zgłaszasz, zabierają auto, dają samochód zastępczy, naprawiają , i oddają sprawne auto , to powiedz kmi szczerze w czym problem ? :shock:

 

Zgłosiłem zaraz, jak stwierdziłem, że jest coś nie tak. Laweta (jak już zlokalizowano wioskę, w której się znajduję) miała zostać wysłana zaraz, ale auto miało trafić na parking holownika do wtorku, kiedy ludzie zaczynają tu pracować, i we wtorek miało zostać przewiezione do serwisu (na razie nie wiadomo, który serwis je przyjmie), więc powiedziałem operatorowi, że równie dobrze może stać u mnie na podwórku do wtorku.

 

A po co piszę na forum? Bo myślałem, że od tego jest forum. We wsi już tu podpytałem wszystkich znajomych, co o tych hamulcach sądzą. Miałem nadzieję, że co kilka głów (które na subaru się znają) to nie jedna i to laika.

Poza tym to nowiutkie auto, kupione, carfit, w salonie zresztą w Nowym Sączu w październiku, nie chce mi się wierzyć, że zepsuło się (bądź co bądź hamulce to poważna sprawa) po 8500 km przebiegu głównie po autostradach i drogach regionalnych, bez szaleństw. Mam wciąż nadzieję, że to nie żadna awaria, tylko gdzieś się kabelek odłączył i całą naprawę można przeprowadzić szybciej.

 

Nie miałem najmniejszego zamiaru psuć opinii o Subaru.

Auto zastępcze dają: NA CZAS naprawy - teraz nie mam (ale też nie potrzebuję, hotelu zresztą też nie)

Auto naprawiają i oddają - ale TU! 1500 km od Polski, to zastępcze auto też zwracam TU i - jak już wspomniałem - to auto jest na czas naprawy. Planowałem być w Polsce w poniedziałek, a następny przelot w te rejony planowałem na połowę lutego, nikt przy zdrowych zmysłach nie pozwoli mi jeździć zastępczym autem do połowy lutego przy założeniu, że moje auto zostanie tu naprawione np. pod koniec przyszłego tygodnia - w tym problem.

Sorry, za przydługi post, ale mam teraz baardzo dużo czasu. W swoim czasie dam znać, jak się sprawy potoczyły, a tymczasem czekam do wtorku na lawetę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sprawdziłbym czy jakieś zwierzątka nie ponadgryzały przewodów od serwo/pompy ?

Nie ubywa płynu, nic nigdzie nie cieknie - raczej wykluczyłem zwierzątka

Tomasz, bardziej myślałem o przewodzie podciśnienia od pompy/serwa. Używanym medium jest powietrze, więc żadnych wycieków nie zobaczysz.

 

Podklejenie lub nawet wymiana umożliwiłaby powrót, natomiast jeżeli jest to większy problem, to tak jak carfit pisał trzeba zdać się na ASO.

 

Halo , kochani, dotknijcie mnie , bo nie wiem czy żyję , i czy to prawda :twisted::D :shock:

z tych wpisów wynika ( sorry jesli żle zrozumiałem ) że wciskacie pedał hamulca bez odpalenia silnika i jest twardy tak ? jesli tak , to ja nie mam wiecej pytań , dobranoc :roll: :mrgreen:

TomaszOBK ewidentnie pisał, że nie ma wspomagania podczas jazdy 8).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomasz, tylko bardziej myślałem o przewodzie podciśnienia od pompy/serwa. Używanym medium jest powietrze.

 

Podklejenie lub nawet wymiana byłaby możliwa na powrót, natomiast jeżeli jest większy problem, to tak jak carfit pisał trzeba zdać się na lokalne ASO.

 

Urządziliśmy wiejskie konsylium i obejrzeliśmy przewody - wydają się OK, ale nie daję głowy, że wszystko dobrze zlokalizowaliśmy.

Skończy się pewnie na lokalnym ASO - jest ich tu, w BG, pięć. Miejmy nadzieję, że wszystko skończy się dobrze i że mechanicy będą wiedzieć, co jest grane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TomaszOBK ewidentnie pisał, że nie ma wspomagania podczas jazdy

Zgadza się, ale wmieszał się kolega korzen93 i narobił zamieszania twierdząc, że twardy pedał hamulca przy zgaszonym silniku to coś dziwnego :shock:

 

A poza tym - dobrego Nowego Roku! :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

całkiem głupie, ale może zawinął się dywanik, albo coś wpadło pod pedał hamulca? Puściła jakaś śruba mocująca dźwignię pedału i nie chodzi w osi?

 

Obmacaliśmy, co się tylko dało, mając nadzieję, że to jakaś drobnostka, ale nic takiego nie zidentyfikowaliśmy.

Jedyna nowość jest taka, że przy podniesionej masce po wyłączeniu silnika, który chodził przez chwilę na wolnych obrotach, słychać wyraźny syk, jakby skądś schodziło powietrze po przekręceniu kluczyka na off. Ale równie dobrze mógł zawsze tak sobie syczeć, bo przecież nigdy wcześniej nie było powodu, żeby go aż tak uważnie słuchać. Włączanie i wyłączanie silnika, jak i pompowanie tym hamulcem - jak już wcześniej pisałem - nic nie zmienia.

Wioska już robi zakłady, co się posypało. Większość obstawia pompę, którą nazywają tu vakuum-servo, bo wspomagania hamulców wyraźnie nie ma, ale płynu hamulcowego nie ubywa.

Na nasze pewnie to jakaś pompa próżniowa. Jeden mi opowiadał, że ma Forda i ta pompa mu poszła zaraz po upływie gwarancji, musiał więc zmieniać i od tego czasu drugą wozi w bagażniku. Ale z drugiej strony ta pompa próżniowa jest napędzana na pasku klinowym z silnika (rzekomo) i jeżeli się posypie, to widać rozpryskany olej, a u mnie wszystko czyste.

Jedyna nadzieja, że to jakaś drobnostka albo błąd elektroniki.

 

Zaleta jest taka (czyli coś teges), że każdy tu w wiosce przepala swoją rakiję, a na Boże Narodzenie zarzyna świnię, więc takie wspólne spotkania-konsylia to zawsze dobry powód, żeby skosztować, co sąsiad zrobił.

W przypadku grubszej roboty z tymi hamulcami już wiemy, które jagnię poświęcimy Plejadom.

 

Od Subaru dostałem SMS, że serwis w Gabrovo (BG) (ok 60 km od mojej wioski) się zajmie autem. Może ktoś z Was coś słyszał o obsłudze?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przy podniesionej masce po wyłączeniu silnika, który chodził przez chwilę na wolnych obrotach, słychać wyraźny syk, jakby skądś schodziło powietrze po przekręceniu kluczyka na off.

 

 

jak dla mnie tu jest istota problemu... ten syk to wg mnie właśnie dźwięk nieszczelności w układzie wspomagania. jest nieszczelność- nie ma podciśnienia, nie ma wspomagania = twardy hamulec nie dający dostatecznej siły hamowania... teraz tylko poszukać skąd syczy - zatkać nieszczelność (prawdopodobnie doraźnie wystarczy uszczelnienie taśmą izolacyjną) i ostrożnie można dojechać do domu/serwisu.

Zgaduję, że jakieś zwierze (kuna?) przegryzła przewód podciśnienia i stąd takie atrakcje..

PZDR!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TomaszOBK, Ja nigdnie nie moge wyczytac czy masz diesla czy benzyne. Ale w dieslu masz elektryczna pompe podcisnienia i to ona odpowieda posrednio za wpomaganie hamulcow, nie tak jak benzynie podcisnienie tworzone przez silnik.

 

Mam diesla - pompa jest napędzana mechanicznie od silnika (jak mi się wydaje). Jak padnie, nie ma ŻADNEGO wspomagania. Pękł kawałek plastiku, który wiruje w środku w tej pompie i wytwarza podciśnienie. Nagrałem filmik z naprawy, na pewno go tu później zamieszczę.

 

Muszę teraz peany dziękczynne wznieść dla polskiego Subaru (i importera i assistance - tzn. dla obu), bo rzeczywiście zrobili, co w ich mocy. Auto zostało naprawione 4 stycznia (zgłoszenie co prawda 30 grudnia wieczorem z małej wioski w bułgarskich górach [jedna z pierwszych informacji z polskiego assistance była taka, że bułgarscy partnerzy nie mogą mnie zlokalizować, ale po podaniu kodu pocztowego miejscowości uwierzyli, że taka wioska rzeczywiście istnieje], biorąc poprawkę na Sylwestra, Nowy Rok i ciężko harujących w pocie czoła Greków to 4 stycznia jest całkiem dobrym wynikiem).

Od razu po odebraniu auta ruszyliśmy do Polski. Na razie musimy się ogarnąć (kilka dni spóźnienia - mieliśmy być 1 stycznia wieczorem) i jak wyjdziemy z pracą na prostą to dokończę temat.

 

Na razie pozdrawiam, dziękuję za podpowiedzi, ale awaria niestety okazała się poważniejsza niż przegryzione wężyki.

 

-- Śr sty 11, 2012 10:29 am --

 

Żeby już zakończyć sprawę tej pompy zamieszczam fotki z serwisu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...