Skocz do zawartości

Zapas w sprayu (SCI-FI?)


wil3

Rekomendowane odpowiedzi

Miałem kiedyś coś takiego. Działa tak, że podłączasz wężyk do zaworu i wstrzykujesz do opony piankę + czynnik rozprężający (jakiś gaz). Pianka uszczelnia dziurę, gaz wypełnia (przynajmniej częściowo) koło i ponoć da się tak toczyć do wulkanizatora. Ogólnie wnętrze opony nieźle się przy tym świni. Stopień napompowania koła też jest niezbyt duży - najlepiej do kompletu zaopatrzyć się w zasilany 12V kompresor.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem kiedyś coś takiego. Działa tak, że podłączasz wężyk do zaworu i wstrzykujesz do opony piankę + czynnik rozprężający (jakiś gaz). Pianka uszczelnia dziurę, gaz wypełnia (przynajmniej częściowo) koło i ponoć da się tak toczyć do wulkanizatora. Ogólnie wnętrze opony nieźle się przy tym świni. Stopień napompowania koła też jest niezbyt duży - najlepiej do kompletu zaopatrzyć się w zasilany 12V kompresor.

 

ale po zastosowaniu mozna powiedzmy te kilkadziesiat kilometrow do wulkanizatora podjechac? z predkoscia przelotowa 40km/h oczywiscie.

 

jaki to ma wplyw pozniej na opone i kolo? tzn wulkanizator musi to wszystko wyczyscic od srodka?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak się jeszcze zastanawiam jaki wpływ będzie miało takie niedopompowane koło na wiskozę. Wydaje mi się, że centralnej to nie będzie przeszkadzało, ale niektóre modele mają też z tyłu - to już chyba gorzej? Przepraszam jeżeli temat już był.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ak się jeszcze zastanawiam jaki wpływ będzie miało takie niedopompowane koło na wiskozę. Wydaje mi się, że centralnej to nie będzie przeszkadzało, ale niektóre modele mają też z tyłu - to już chyba gorzej? Przepraszam jeżeli temat już był.

 

Jeśli będziesz jechał 40 km/h to nie powinno się nic stać...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Xbike, raz mi się do tej pory udało kapcia złapać, przecięło mi oponę z boku kawałkiem asfaltu, który oderwał się od studzienki, zaaplikowałem spray i całość ładnie wysmarkała się bokiem koła. Na szczęście zauważyłem warsztat oponiarski 400m dalej, ale jakby to w centrum było to raczej felga by nie przeżyła dojazdu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...
Tak przecięta opona i tak nadaje się już tylko na śmietnik. Łatanie boku / barku opony na gorąco jest do zrealizowania, ale ja na takim wynalazku już bym nie ryzykował jazdy.

 

Według unijnych przepisów nie naprawia sie opon o predkościach V wzwyż, nawet jak się złapie " gwoździa", nie mówiąc już o łataniu, zgrzewaniu na boku opony

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według unijnych przepisów nie naprawia sie opon o predkościach V wzwyż, nawet jak się złapie " gwoździa", nie mówiąc już o łataniu, zgrzewaniu na boku opony

Teoretycznie masz racje. W praktyce zakłady oponiarskie są wstanie naprawić taką oponę, tylko zależy od miejsca w którym się coś złapało. Tak było z moim jednym Uniroyalem Rainsportem z indeksem prędkości W jak złapałem gwoździa na boku. Mają jakieś specjalne łaty i wypełniacze które można zastosować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego napisałem że wszystki zależy od miejsca gdzie była opona uszkodzona.

 

Tu nie chodzi o to gdzie jest opona uszkodzona, chodzi o zakaz i tyle. W krajach unijnych gdzie jest to respektowane ( oczywiście Polska sie do tego nie zalicza :mrgreen: ) wulkanizatorzy boją sie że jeżeli w czasie np. jakiegoś wypadku, biegli dojda że opona była naprawiana ( a nie powinna) czeka ich wysoka kara pieniężna, i nikt tam nie bedzie ryzykował za 10 jełro.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

carfit, umówmy się ze jest to jedno z bardziej idiotycznych zarządzeń unijnych.

 

Mozliwe, że bez sensu, przynajmniej to że jak ktoś złapie "gwożdzia" nie mozna łatac , bo rozumiem jak przetnie się bok opony to jak najbardziej słusznie, ale ja podejzewam że za tym stoi lobby oponiarskie!!! bo przeciez to ogromna kasa ! ktoś przebije opona za 200 EUR. i do wyrzucenia, trzeba kupić nową :evil:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ekstremalnym wypadku trzeba kupić 4 nowea to już naprawdę kasy kawałek.

 

 

Ja osobiście jechałem 260 na dwóch łatanych oponach z indeksem do 240, ale don't try this at home tak szczerze mówiąc ;-) Bo to bezpieczne nie jest. Generalnie indeksy prędkosci i takie rzeczy nie od parady sa ale np. dlaczeog mam sobie opony do upalania nie załatać, albo nie załatać żeby dojechać do cywilizacji ? Na pewno bezpieczniej jechać na łatanej oponie ZR z bardzo sztywnym kordem niż na dojazdówce, albo na 4 zimówkach w tym jednej łatanej niż na 3 zimówkach i jednej letniej/dojazdówce po śniegu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podejzewam że za tym stoi lobby oponiarskie!!! bo przeciez to ogromna kasa ! ktoś przebije opona za 200 EUR. i do wyrzucenia, trzeba kupić nową :evil:

 

to może być jeszcze sprytniejsze: uznano, że jak ktoś ma opony z indeksem V, czy W, to ma szybki samochód, a szybki :arrow: drogi, natomiast drogi samochód :arrow: "powinno go stać na opony" :twisted:.

 

Zaraz powiecie: "no dobra, ale na oponach V i W jeździ się szybciej :arrow: większe ryzyko". Ja natomiast powiem wówczas: ok, ale tu ważna jest proporcja - dla opony V, czy W inna prędkość jest "ryzykowna", niż dla opony o indeksie od P do T . Innymi słowy: łatanie opony o indeksie P, Q, czy R, co jest dozwolone, i jechanie na niej 100 km/h może być tak samo ryzykowne, jak łatanie V czy W i jechanie na niej 200 km/h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...