Skocz do zawartości

ASO - ceny usług - propozycja


Fido__

Rekomendowane odpowiedzi

tja- filtr przeciwpylkowy w nissanie. Robilam przeglady serwisowe w calej Europie w ASO oczywiscie, po 3 latach i w sieci nissana i w ASO innych marek japonskich. i nie w ASO Przejezdzilam 100 tys. Od 3 lat wczesniej sie dziwilam, ze klima slabnie. Sprawdzano wielokrotnie szczelnosc klimy(za kase oczywiscie) uzupelniano stan (tez nie za darmo). W koncu sama zazadalam wymiany filtra przekopujac sie uprzednio przez sterty rachunkow - bo stwierdzilam ze przez te wszystkie lata nikt tego p....ego filtra (mam na mysli przeciwpylkowego - zeby sie mi tu moderator nie doczepil) nie wymienil mimo ze przy ktoryms tam przegladzie zgodnie z instrukcja nalezalo to uczynic. Nikomu sie nie chcialo, bo nalezalo wymontowac schowek na rekawiczki. Trzeba bylo zobaczyc to cudo po wyjeciu - wygladal jak filcowe kamasze sowieckiego zolnierza pod koniec jego pobytu w Polsce.

Teraz wiem - ze mnie cena filtra specjalnie nie rusza, w moim przypadku kosztowalo mnie znacznie wiecej jego niewymienienie. Nie wspominajac juz o ogolnym odwodnieniu organizmu w ciagu sezonu letniego przez ostatnie 3 lata.

A tak przy okazji to szyby wcale nie byly zaparowane pomimo zerowej wrecz wydajnosci klimy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 189
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Ciacho:

Ważna karta klubu Subaru okazana przed naprawą (zakupem, przeglądem) to 10% rabat

Andrzej Koper

 

A jak pokaze karte klubu Subaru po naprawie? Wole najpierw uslyszec cene, a pozniej nowa cene pomniejszona o 10 procent niz taka odpowiedz: Kosztuje to tyle i tyle - oczywiscie uwzglednilismy panski rabat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dla P. Kopera:

proszę pokazać SWÓj kosztorys: robocizna, cześci itd. Wtedy prześlę rachunekz Niemiec.

Dwa serwisy w Polsce: częsći do rozrzadu kosztują 1600 ( wedle dzisiejszego kursu 405 Euro.Zrobicie jakikolwiek przegląd za 185 zł (500-405 Euro0?!!!!!

 

A co to za tajmnica ? prosze bardzo. Zaznaczam że to maksymalne ceny jakie mogę żądać za usługę. Nie uwzględniają znajomych królika :mrgreen: i 10% rabatu na kartę klubu Subaru.

 

NP.

 

Prosiłbym jeszcze o takie zestawienie dla Forestera 2.0 MY06

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciacho:

Ważna karta klubu Subaru okazana przed naprawą (zakupem, przeglądem) to 10% rabat

Andrzej Koper

 

A jak pokaze karte klubu Subaru po naprawie? Wole najpierw uslyszec cene, a pozniej nowa cene pomniejszona o 10 procent niz taka odpowiedz: Kosztuje to tyle i tyle - oczywiscie uwzglednilismy panski rabat...

 

Cennik jest tylko jeden jak ,,Matka"

a jak karta będzie nieważna?

albo jakaś podróbka? :mrgreen:

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Aandrzeju głupkowaty uśmiech to miałem jak to czytałem.

Czy ja napisałem że prowadzenie ASO to miodzik, czy też to że najlepszym wyjściem jest rezygnacja z gwarancji serwisując samochód u Pana Kazia :?:

Sam mimo zakończenia gwarancji najprawdopodobniej następny przegląd zrobię w ASO. Z tym że mam w miarę pewność co do pracy tego serwisu i żadne dziwne pozycje nie pojawią się na fakturze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobraaaa :lol:

 

Ale wróćmy do tematu „bociana”

Powiedzmy że od „1 kwietnia” importerzy zgadzają się by przeglądy i naprawy robione były gdzie kto chce.

Filtry, klocki, płyny, paski, świece, tarcze – jakie chcecie.

No ale zmniejsza gwarancję np. 1 rok lub 20.000 (jak kiedyś w Peugeot)

No i co wy na to ?

Nooo i co Wy na to?

Pozdrowienia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Andzrzeju podziwiam pana za opanowanie w swoich wypowiedziach bo ja jak czytam niektore posty to sie dziwie ze ludzie niektorzy w ogole kupili sobie subaru :wink:

 

Ale wazelina, o ja Cię kręcę. vert wstydu nie masz

 

On w reklamie pracuje - to w krew wchodzi, a poza tym, ma wymieniać opony niedługo - to się podlizuje...

 

Taaa...

 

Tak a' propos serwisów i części, to mi się przypomniał jedyny moment w mojej karierze klienta ASO, kiedy powiedziałem - "Wała! Choćbym miał jeździć z dziurą w fotelu przez resztę żywotności tego pojazdu, to TEJ ceny, za TĘ część - NIE ZAPŁACĘ!!! Co więcej, będę woził TĘ część ze sobą i pokazywał wszystkim moim gościom w samochodzie, informując ich ILE sobie ASO rzeczonej marki za TĘ część zażyczyło..."

ASO - Renault

MODEL - Laguna V6 Grand Tour Privilage

CZĘŚĆ - trójkąt plastiku wielkości, kształtu i wymiarów (~3x3cm) zbliżony (dokładnie!) do kostki do gry na gitarze (bo jakość plastiku gorsza od kostki gitarowej), służący jako zapinka na środku siedziska fotela w Lagunie.

CENA - ... zgadnie ktoś...?

 

Konkurs ogłaszam...

 

No...? Jest odważny...?

W nagrodę dam czapkę z logo Renault...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

350pln. :mrgreen: :?:

fido oczywiscie zarty sobie robie ale w sumie to sam przyznasz ze to smieszny watek.

kupujesz reno palio za 2 dychy to rozumiem ze sie zastanawaiasz czy klocki kupiles za 20 pln cz 22pln ale mysle ze kazdy czlowiek,ktory nie jest debilem wie ze kupujac subaru bedzie go wszystko dosc drogo kosztowalo..od benzyny po pieprzony filtr przeciwpylkowy....no na litosc boska czy wy jestesce dziwni czy ja jestem debil ? :wink:

albo kupcie wy se wszyscy po pandzie i przestancie mendzic... :twisted: zart ale do myslenia oczywiscie :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Andzrzeju podziwiam pana za opanowanie w swoich wypowiedziach bo ja jak czytam niektore posty to sie dziwie ze ludzie niektorzy w ogole kupili sobie subaru :wink:

 

Ale wazelina, o ja Cię kręcę. vert wstydu nie masz

 

On w reklamie pracuje - to w krew wchodzi, a poza tym, ma wymieniać opony niedługo - to się podlizuje...

 

Taaa...

 

Tak a' propos serwisów i części, to mi się przypomniał jedyny moment w mojej karierze klienta ASO, kiedy powiedziałem - "Wała! Choćbym miał jeździć z dziurą w fotelu przez resztę żywotności tego pojazdu, to TEJ ceny, za TĘ część - NIE ZAPŁACĘ!!! Co więcej, będę woził TĘ część ze sobą i pokazywał wszystkim moim gościom w samochodzie, informując ich ILE sobie ASO rzeczonej marki za TĘ część zażyczyło..."

ASO - Renault

MODEL - Laguna V6 Grand Tour Privilage

CZĘŚĆ - trójkąt plastiku wielkości, kształtu i wymiarów (~3x3cm) zbliżony (dokładnie!) do kostki do gry na gitarze (bo jakość plastiku gorsza od kostki gitarowej), służący jako zapinka na środku siedziska fotela w Lagunie.

CENA - ... zgadnie ktoś...?

 

Konkurs ogłaszam...

 

No...? Jest odważny...?

W nagrodę dam czapkę z logo Renault...

 

Zgaduje: skoro bardzo dobra kostka do gitary elektrycznej kosztuje 6 PLN, to Specjalisci Znad Sekwany pewni chcieli 5 razy tyle (taki zwykle przelicznik stosuja). Stawiam wiec: 30 PLN (bo chce ta czapke!). No - a ze Polakow wala wszyscy jak sie patrzy - to pewnie to jeszcze razy dwa wzieli. Ostatecznie: 60PLN. Zgadlem???

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panie Andzrzeju podziwiam pana za opanowanie w swoich wypowiedziach bo ja jak czytam niektore posty to sie dziwie ze ludzie niektorzy w ogole kupili sobie subaru :wink:

Zgadza się. Obecność pana Andrzeja podnosi poziom tej dyskusji - żeby nie było wątpliwości, nie serwisuję

u pana Andrzeja więc nie jest to żadna "wazelina" :mrgreen::mrgreen::mrgreen: .

Gdyby inni właściciele ASO również zaczęli uczestniczyć w naszym Forum to byłaby szansa na szybsze wyjaśnianie

nieporozumień i może również na zmianę podejścia do różnych spraw (obu stron).

hehe ale pewnie zaczniesz serwisowac u Kopra wiec grunt sobie robisz :mrgreen::mrgreen::mrgreen:

Vert ty to jesteś czujny :mrgreen: . Wydało się - a miałem nadzieję, że finezyjnie zapunktuję. Nie udało się, więc pozostaje mi dotychczasowe ASO.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ty ale ta czapka jest badziewiasta nie warto nawet sie zastanawiac... :mrgreen:

jak by polar SWRT dawali to rozumiem a jak chcesz to ja ci te czapke dam w prezencie na plejadach taki to szajs :evil: :wink:

Vert - niechodzi o to by zlowic kroliczka, ale by gonic go... To juz klasyka!

(to fajnie ze mi dasz czapke - jak jeszcze wygram, to juz bede mial dwie. A trzecia kupie!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wygląda na to, że konkurs cieszy się małą popularnością. Chciałem jeszcze dodać (jako nagrodę alternatywną), możliwość przetestowania hamulców w OBK H6, ale obawiam się, że nie zwiększyłoby to popularności konkursu...

 

Ogłaszam więc, że zwycięzcą (choć tylko "z przybliżenia"), został...

 

 

VERT!!!!

 

 

Trójkącik wyżej wzmiankowany, kosztuje w ASO Renault PLN 394,-...

 

 

Czapka do odebrania osobiście u mnie.

 

Jak kupię.

 

Dobrej nocy i jeszcze lepszych serwisów życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jakbym wygral - Vert czapke obiecal mi przekazac od siebie i - jak sadze rowniez te wygrana od Gala (bo badziewiasta, a ja tak nie uwazam). Mam viec vert dwie czapki od Ciebie - nie zapomnij ich zabrac na plejady... Dzieki z gory.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

[Edit]

Odpowiedź na post JuNo zacząłem pisać wczoraj - w tzw. międzyczasie pewne kwestie pojawiły się w innych wypowiedziach, i momentami ten post może wyglądać na trochę "wczorajszy". Trudno, nie chce mi się pisać od nowa.

 

2. Procedury wprowadzane są w życie przez ludzi. Dobre procedury mogą (i często są) spie....one przez kiepskich ludzi, a gorsze procedury mogą dać dobre efekty gdy są realizowane rozsądnie.

Na FHI i ich procedury raczej nie będziemy mieli wpływu, ale możemy życzyć SIP'owi i wszystkim ASO jak najlepszych fachowców, działających jak najbardziej rozsądnie w gorsecie obowiązujących ich procedur.

Co rozumiem pod pojęciem rozsądnie - w jak najlepszym interesie swojej firmy i Klienta.

Tylko że nader często są to interesy sprzeczne - "gra o sumie zerowej"...

 

Obawiam się że owa wiara w "rozsądnych ludzi w kiepskim systemie" to trochę jak wiara w "dobrych rewolucjonistów". Tutaj (IMHO) system jest trochę chory, i żadna "dobra wola" jednej czy drugiej osoby (poza pojedynczymi przypadkami "na dole", jak ten przykład z ASO FIATa) niczego tu nie zmieni.......

1. Interesy niekoniecznie muszą być sprzeczne. Interesem jest nie tylko czysta, żywa, chwilowa kasa, ale również zaufanie Klienta - będzie

przynosił kasę przez długie lata i jeszcze będzie szczęśliwy .... Tak miałem z serwisem poprzedniego "samochodu" (VW). Ufałem, jeździłem tylko do tego serwisu i jeszcze chwaląc ich jakość zainteresowałem kilku znajomych, którzy też byli zadowoleni. Teraz wiadomości rozchodzą się coraz szybciej i szerzej, a smrodu często ciężko się pozbyć ......

Tak, masz rację.

Niekoniecznie muszą, ale -niestety- często są - tym częściej, im bardziej jedna strona nastawia się na "czystą, żywą, chwilową kasę".

Sytuacje, w których klient w ten czy inny sposób zmuszany jest do korzystania z danej grupy dostawców usług, a odległości pomiędzy poszczególnymi usługodawcami praktycznie eliminują możliwości wyboru dostawcy inego, niż ten w miejscu zamieszkania, raczej będą skłaniały do "działań nastawionych na krótszą perspektywę czasową".

Dodatkowo, ludzie są skłonni myśleć w kategoriach długoterminowych tylko wtedy, kiedy ta "perspektywa czasowa" jest w miarę stabilna i przewidywalna. A także, gdy własna pozycja rynkowa jest na tyle stabilna że bez większych problemów można przetrzymać chwilowe perturbacje finansowe.

(Patrz uwaga p. Andrzeja n.t prowadzenia dwóch innych działalności.)

 

Tu nie chodzi nawet o czyjąś złą czy dobrą wolę - jeśli "na dzień dobry" muszę ponieść znaczne koszta by uzyskać autoryzację, rynek usług (w moim przypadku) jest i tak mały, co bym nie robił to i tak ceny będę miał wyższe niż "zwykłe serwisy" (bo one nie poniosły kosztów, często bezzasadnych, uzyskania autoryzacji), statystycznie i tak 80% klientów po zakończeniu gwarancji zrezygnuje z moich usług, to zachęta (finansowa) do myślenia "w kategoriach długiej perspektywy" zaczyna trochę wyglądać jak w tym porzekadle o ptaku w garści i myszce na dachu... ;)

Samo życie, Panie, samo życie...

 

2. To ja jestem "dobrym rewolucjonistą" - całe życie zawodowe pracuję po stronie dostawcy (korporacje i poza korporacjami). Jako naiwny gówniarz nasłuchałem się korporacyjnych teorii, że pozyskanie nowego Klienta jest kilkukrotnie droższe od utrzymania starego Klienta.

Nasłuchałem, uwierzyłem i stosuję - pomimo, że korporacje same zbytnio tego nie stosują. I tak naprawdę to swoją karierę (jeżeli tak to można nazwać) zawdzięczam temu podejściu. Czasami utrzymuję bardzo dobry kontakt z byłymi Klientami pomimo, że od lat nie spotykany się zawodowo. Nie ma problemu z powrotem do Klienta po dłuższej przerwie - w większości przypadków. Z Klientami staram się budować stosunki oparte na zaufaniu - proces długotrwały, ale warto. Obowiązują mnie procedury (bardzo często pop.....one), ale staram się z nich korzystać stosując zasady rozsądku dochodząc do kompromisu gdzie zadowolona jest moja firma i Klient.

"Walenie po rogach" jest krótkowzroczne. OK - jak nie ma odpowiedniej konkurencji to takie podejście ma szansze "pożyć" trochę dłużej, ale wcześniej czy później skończy się babci sr.....

I znowu zgodzę sie z Tobą. I, szczerze mówiąc, uważam że należy Ci się duży szacunek za Twoje podejście "do tematu".

Pisząc o "wierze w dobrych rewolucjonistów" miałem na myśli to, że jeśli system jest chory, to dobra wola i zdrowy rozsądek kilku jednostek nie zmieni "ogólnego biegu wydarzeń" - choć oczywiście chwała tym kilku "sprawiedliwym" za to, że im się chce, i że robią to co robią - zamiast powiedzieć sobie "a co mnie to g... obchodzi" - i płynąć z prądem.

(Napisałeś zresztą sam: "(...) korporacje same zbytnio tego nie stosują".)

 

Niemniej, statystycznie rzecz biorąc, zły system korumpuje i deprawuje. JKM napisał kiedyś że obecny system polityczny w Polsce jest tak dalece zwyrodniały, że nawet UPR by się sk...wił gdyby wszedł w ten system. I o to mniej więcej mi chodziło.

 

I zgodzę się również ze stwierdzeniem, że

jak nie ma odpowiedniej konkurencji to takie podejście ma szansze "pożyć" trochę dłużej, ale wcześniej czy później skończy się babci sr.....

Jak nie ma, i raczej nie będzie w najbliższej przyszłości, to będzie "później", nie "wcześniej". A to "później" przekłada się na "kilka" złotych więcej, "tu i teraz" - czyli, szybszy zwrot poniesionych (niemałych) wydatków na uzyskanie autoryzacji, lub/i większy zysk pozwalający na rozwinięcie firmy...

(Lepiej jest zagrać momentami nieczysto i zwyciężyć, niż grać cały czas fair i zostać wyeliminowanym z rynku.)

 

Jeśli producenci monitorów CRT podają że monitor ma przekątną 17" (wymiar bańki) zamiast napisać że 16" (wymiar wyświetlanego obrazu) to postępują nieuczciwie, prawda?

Na początku ery komputerów osobistych firma Apple podawała -zgodnie z prawdą- że dany monitor ma 13" (= to co widać), zamiast pisać jak IBM-owcy że jest to 14" (= wymiar bańki). Klient wchodzi do sklepu, i widzi że jeden komputer ma monitor 14", a drugi 13". Który kupi, jeśli oba kosztują prawie tyle samo?

No to po jakimś czasie Apple też zaczął sprzedawać "monitory 14 calowe"...

 

I zauważ jeszcze że sam napisałeś:

...pozyskanie nowego Klienta jest kilkukrotnie droższe od utrzymania starego Klienta;

...Nie ma problemu z powrotem do Klienta po dłuższej przerwie;

...jak nie ma odpowiedniej konkurencji to takie podejście ma szansze "pożyć" trochę dłużej, ale wcześniej czy później skończy się babci sr.....

- przecież żadna z tych rzeczy -"utrzymanie klienta", "powrót klienta"- nie może istnieć w sytuacji, kiedy klient nie ma do kogo odejść, ani od kogo powrócić - prawda?

Natomiast owa "niewidzialna ręka rynku" (zwana konkurencją) ma jedna cudowną właściwość: bardzo szybko przywraca zdrowy rozsądek, realne podejście do cen różnych usług i dupereli, oraz każe zauważyć że zadowolenie klienta oznacza nasze "być lub nie być".

 

Dodam jeszcze na koniec (pisałem to wcześniej, ale powtórzę dla jasności w temacie): ja nie postuluję likwidacji ASO, i rozumiem że ich ceny będą wyższe niż w NIEASO - bo TAKIE SAME BYĆ NIE MOGĄ.

I nie to mnie boli, ale takie szmatki po 300 zł, albo płyn do spryskiwacza po 8 zł/ litr. Drobiazg, a wk....ia. Kupiliśmy drogie samochody, ale to jeszcze nie znaczy że muszą nam się podobać takie takie niekoszerne chwyty.

Jeśli tylko da sie klientowi możliwość wyboru, to założę się że wiele z tutejszych utyskiwań i bolączek rozpłynie się jak zły sen o słonecznym poranku... ;)

 

...A kilka ASO danej marki w jednym mieście to już konkurencja...

 

pozdrawiam,

Maruda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, że do tematu ASO zaczynacie podchodzić trochę jak bocian a nie jak żaba :mrgreen: , ale dalej nr1 to filtr przeciwpyłowy (Forester 199.64pln.) i filtr oleju (36,60pln.). Jak bym był importerem to na Polskę zamówił bym auta bez tego filtra i był by spokój – tak było przez lata i nikomu kurz w kabinie nie przeszkadzał :mrgreen:.

I komu to, panie, przeszkadzało? (Że wcześniej nie przeszkadzało?)

 

Ceny, rozumiem, netto?

Bo wtedy by się zgadzało: filtr ppyłkowy = 243,56 zł (wiem, była "jakiś czas temu" obniżka), filtr oleju = 44,65 zł - też była obniżka? - czy to cena po uwzględnieniu 10% rabatu dla klubowiczów?

Niemniej, w hurtowni filtr oleju kosztuje nadal ca 15 zł, a tej klasy filtr ppyłkowy jakieś 40 zł (może trochę więcej - niech będzie nawet 80...).

I jeszcze jedno: nawet jeśli Pana ceny będą niższe o 20% od cen ASO w moim miejscu zamieszkania (ca 300 km w jedną stronę po polskich drogach) to chyba sam Pan rozumie że jednak nie skorzystam z Pańskiej oferty, i rozumie Pan doskonale dlaczego.

I w związku z tym są one dla mnie równie istotne, co ceny Subaru na Litwie: fajnie, że gdzieś jest taniej, ale mojej sytuacji to na jotę nie zmienia.

(Niemniej, widzę tu zaczątki konkurencji - i to jest dobre...)

 

Powiedzmy że od „1 kwietnia” importerzy zgadzają się by przeglądy i naprawy robione były gdzie kto chce.

Filtry, klocki, płyny, paski, świece, tarcze – jakie chcecie.

No ale zmniejsza gwarancję np. 1 rok lub 20.000 (jak kiedyś w Peugeot)

No i co wy na to ?

Od razu mówię, że jak do mnie przyjedzie Volvo, Alfa czy inna Toyota to nie podejmę się naprawy ani przeglądu bo bez odpowiednich drogich szkoleń pracowników i urządzeń do tych napraw potrzebnych nie będę potrafił tego zrobić a w związku z tym nie będę tego firmował swoim nazwiskiem.

Nie widzę innego rozwiązania problemów ASO niż to które obowiązuje obecnie

Ogólnie mówię, nie o Subaru.

 

Ps. Nakaz Unii Europejskiej by sprzedawca był gwarantem uniemożliwia sytuację kupna nowego auta bez gwarancji np. 10% taniej-w Polsce na pewno znaleźli by się chętni.

 

Panie Andrzeju!

 

Pan mówi "ogólnie, nie o Subaru" - my (a przynajmniej ja) mówimy (mówię) "szczególnie o Subaru". Jak będę jeździł -np.- VW to wtedy będę marudził nt. cen ASO VW, na forum VW.

Swoje sugestie dotyczące możliwych sposobów rozwiązania tej sytuacji ("problem ASO") przedstawiłem wcześniej - ma Pan prawo się z tym nie zgadzać i "nie widzieć innego rozwiązania". Ja mam prawo je widzieć.

(Mówią, "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia..." ;))

 

Zatem, wracając do adremu ;) - jeśli mógłbym:

 

a) kupić samochód bez gwarancji za 10% mniej, niż z gwarancją (10 - 20 tys. w kieszeni, w zależności od modelu), i (!)

B) zaoszczędzić dodatkowe kilka tysięcy na przeglądach gwarancyjnych w ASO, i (!!)

c) "w razie czego" kupić części do samochodu po normalnej cenie (np. tylną lampę za 400-500 zł - a nie 1200 zł),

 

to wtedy pewnie bym... kupił z gwarancją i serwisował w ASO. :!:

 

Dlaczego? Bo wtedy wszyscy podejmujący decyzje we wspomnianym wcześniej łańcuszku ludzi dobrej woli cudownie by ozdrowieli i przejrzeli na oczy. I, podejrzewam, wtedy ceny ASO byłyby trochę tylko wyższe niż w NIEASO (pkt. "b" staje się nieaktualny...), Subaru Cośtam Monitor kosztowałby nie 100000 PLN a 5000 PLN, tylna lampa do Forestera kosztowałaby 450 PLN... itepe, itede.

Po prostu wtedy zwyczajnie nie opłacałoby się mi "kombinować" - prościej byłoby mi zapłacić 10-20% więcej, i mieć święty spokój.

 

Natomiast, jeśli mógłbym:

 

a) kupić samochód bez gwarancji za 10% mniej, niż z gwarancją (10 - 20 tys. w kieszeni, w zależności od modelu), i (!)

B) zaoszczędzić dodatkowe kilka tysięcy na przeglądach gwarancyjnych w ASO, i (!!)

c) "w razie czego" kupować części do samochodu po dotychczasowych cenach (np. tylną lampę za 1200 zł, zderzak tylny za 900 zł, itepe, itede),

 

to pewnie w takiej sytuacji policzyłbym "co i jak", odwiedził kilku ubezpieczycieli, i zrobił tak jak Mace - za 30-50% zaoszczędzonej kwoty wykupiłbym ubezpieczenie "gwarancyjne". Reszta do kieszeni, i spokój ducha.

Cheap and best, jak mawiają Australianie.

Ot, czysta arytmetyka; zero emocji i niepotrzebnego stresu.

 

(Przy pominięciu tych kwestii Pańskie pytanie robi się "cokolwiek tendencyjne" - podobnie jak pytanie "czy wolisz być zdrowy i biedny, czy chory i bogaty?".)

 

Panie Andrzeju, inni Forumowicze:

Powiedziałem -jak sądzę- wszystko co miałem do powiedzenia w tej kwestii. I mam nadzieję, że uczyniłem to wystarczająco jasno. Zatem, z mojej strony, EOT.

Jeśli nie pojawi się tu żadna nowa kwestia, głosu tutaj już zabierać (raczej) nie będę.

 

Dziękuję za uwagę i pozdrawiam,

Maruda

 

PS: Przypominam, że pianę biłem tu tylko teoretycznie - moja gwarancja praktycznie się już skończyła (zostało tylko nadwozie i przeniesienie napędu), a drugiego nowego samochodu (= na gwarancji) pewnie prędko nie kupię.

Raz trafiła się okazja kupić półrocznego Forestera za 65% ceny nowego, na drugi taki fuks nie liczę - a na nowego, za 100% ceny, po prostu mnie nie stać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maruda,

Widzę, że głównymi założeniami się zgadzasz.

Różni nas tylko podejście do "życia" (trochę górnolotnie pojechałem - sorrrry). Ja staram się być optymistą (niepoprawnym), a Ty chyba raczej jesteś pesymistą (czyli dobrze poinformowanym optymistą). Ja staram się działać w zakresie jakim mogę i mam nadzieję (naiwny), że inni też tak robią. Ty chyba trochę za bardzo chciałbyś, żeby wszystko zmieniło się szybko. Pamiętaj, że zmiany trwają często bardzo długo (dekady, pokolenia), a nasze zaległości są spore (delikatnie mówiąc). W przypadku Subaru będzie to trwało prawdopodobnie stosunkowo dłużej, bo marka nie jest popularną więc okolice marki rozwiją się wolniej - chociaż sądząc po ostatnich wzrostach sprzedaży (nie sądzę żeby to było zasługa jakości obsługi handlowej naszej ukochanej marki) to mogę zostać zaskoczony.

Wydaje mi się, że marudzenie (Oooopsss - nic osobistego) jest trochę naszą cechą narodową - spotyka się Hamerykaniec i Polak; Hamerykaniec mówi: jest świetnie (nawet jak ma problemy), Polak natomiast: jest prze.......ane (nawet jak dostanie wielki spadek po ukochanej teściowej).

 

Zaznaczam, że nie chcę nikogo urazić - to tylko moje osobiste wypociny i nikt nie musi ich czytać, a tym bardziej zgadzać się z nimi.

 

Kończę moje smęcenie i pozdrawiam wszystkich.

 

P.S.

Jeżeli chodzi o szacunek to dziękuję, ale robię tak nie dla poklasku, a dla szacunku do siebie. To, że noszę brodę nie oznacza, że nie mogę sobie spojrzeć w twarz w lustrze - to z lenistwa.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako przyczynek do dyskusji przykładowe ceny z ASO w Niemczech (gdzie roboczogodzina jest ok. 4 razy droższa):

Legacy MY 2005:

przeglad 90 tys. - 255 Euro

przeglad 105 tys. wraz z wymiana paska rozrzadu, rolek i napinacza - 500 Euro

O czym tu mówić?

Pozdrawiam

 

To POLOWA tego co w PL!!!

FAK!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maruda,

Widzę, że głównymi założeniami się zgadzasz.

Różni nas tylko podejście do "życia" (trochę górnolotnie pojechałem - sorrrry). Ja staram się być optymistą (niepoprawnym), a Ty chyba raczej jesteś pesymistą (czyli dobrze poinformowanym optymistą). Ja staram się działać w zakresie jakim mogę i mam nadzieję (naiwny), że inni też tak robią. Ty chyba trochę za bardzo chciałbyś, żeby wszystko zmieniło się szybko. Pamiętaj, że zmiany trwają często bardzo długo (dekady, pokolenia), a nasze zaległości są spore (delikatnie mówiąc). W przypadku Subaru będzie to trwało prawdopodobnie stosunkowo dłużej, bo marka nie jest popularną więc okolice marki rozwiją się wolniej (...)

Powiedziałbym raczej "optymistą zweryfikowanym przez życie". ;)

Co do "działania i starania się" - mam podobnie.

(Napisałbym: "mi nie jest wszystko jedno" - ale obawiam się że po nie tak dawnej kampanii bilboardowej hasło to nabrało cokolwiek dwuznacznego wydźwięku.)

 

Co do "chcenia szybkich zmian": mam świadomość tego, że pewne rzeczy się prędko nie zmienią (inne nie zmienią się wcale). Oczywiście, wolałbym żeby zmiany w tej czy innej kwestii nastąpiły jak najwcześniej - kiedy zmiana ta miałaby dla mnie jeszcze jakieś znaczenie - bo inaczej zmana ta będzie przysłowiową musztardą po obiedzie.

 

Jeśli -trzymając się tematu- w miesiąc po zrobieniu przeze mnie "przeglądu 100k km" jego cena zrówna się z (podawaną wcześniej) ceną niemiecką, to będzie to dla mnie zjawisko równie pozytywne, co nieistotne - dla mojej sytuacji przynajmniej.

 

 

Wydaje mi się, że marudzenie (Oooopsss - nic osobistego) jest trochę naszą cechą narodową - spotyka się Hamerykaniec i Polak; Hamerykaniec mówi: jest świetnie (nawet jak ma problemy), Polak natomiast: jest prze.......ane (nawet jak dostanie wielki spadek po ukochanej teściowej).

Coś w tym jest. Choć -w moim odczuciu- ten instant/ hurraoptymizm amerykański też jest jakąś tam patologią. Mówienie że jest dobrze, kiedy dobrze nie jest, jest takim trochę "wypychaniem problemu" ze świadomości, a trochę zaciąganiem kredytu emocjonalnego. Jak się sprawy jednak rypną to potem jest cieńko - ale to osobny temat...

 

Jeżeli chodzi o szacunek to dziękuję, ale robię tak nie dla poklasku, a dla szacunku do siebie. To, że noszę brodę nie oznacza, że nie mogę sobie spojrzeć w twarz w lustrze - to z lenistwa.

I bardzo dobrze. Wyrazilem swój szacunek, bo się należał (IMO) - wiem ile niekiedy kosztuje (czasu i wysilku) robienie rzeczy "tak, jak się je robić powinno" zamiast "tak jak wszyscy".

Brodę też noszę. Tak z lenistwa, jak i w celu dodania sobie powagi.

;)

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...