Skocz do zawartości

Uwaga - rzucam palenie!


WiS

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 124
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Ja nie pale 2 miesiace i dzisiaj zachcialo mi sie mocno palic.Na szczescie powstrzymalem sie i bardzo sie ciesze.Najgorsze jest to, ze w takich sytuajach na sile szuka sie wytlumaczenia, ze niby jedna fajka nie zaszkodzi i nic sie nie stanie, bo przeciez nie pale juz nalogowo.Niestety jest to zgubne i jak raz sie zapali, to niedlugo zacznie sie znowu palic.Ja jestem prawie pewien, ze bede jeszcze palil, pytanie tylko kiedy.Ktos kiedys mi powiedzial, ze z tego nigdy sie nie wychodzi i chyba mial racje.Z gory przepraszam za zdolowanie tych, ktorzy podobnie jak ja, rzucili palenie.Tak czy siak trzymam za Was kciuki, zebyscie wytrzymali jak najdluzej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A można pomóc osobie trzeciej spełnić warunki a) i B) , ale bez "zabawy" ze zwłokami psa ?

W niewielkim stopniu chyba - w charakterze "podpory" jedynie.

(Rozwiązania radykalne, typu zamykanie w piwnicy i kneblowanie, pomijam.)

 

Nikt palenia (ani innego nałogu) nie rzuci, jeśli sam tego nie zechce. Nie jest "chcenie" warunkiem wystarczającym, ale jednak jest warunkiem pierwszym i niezbędnym. A nie da się "chcieć za kogoś".

(Drugim warunkiem jest wytrwałość.)

 

Możesz probować przekonywać - argumentami, lub własnym przykładem.

Działa, z tym że raczej słabo i bardzo rzadko.

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...
mija juz dzis 3 miesiac i 10 dzien bez papierosa

Gratulacje - u mnie 3.17... :D

 

I też mi z tym dobrze, o dziwo 8)

 

Hmmm. Ja już 4 miesiące i 18 dni... Fajnie, bez kaca nikotynowego rano, łatwiej otworzyć oczy, można więcej spożyć... :lol: Lecz czasem, choćby przy kawie, czasem odczuwam brak... :( :roll:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

można więcej spożyć...

Ano właśnie - ostatnio z kumplem-rekordzistą (ksywa "Maciek-Gąbka" :mrgreen: ) spożywaliśmy czysty ekstrakt z polskich produktów rolnych.

Dawno mi się tak dobrze nie spożywało tego płynu saute, to raz. A dwa - po raz pierwszy w historii naszej wieloletniej znajomości rzeczony kumpel nie musiał mnie odholować od stołu...

 

Dla mnie jedyną motywacją będą oszczędności...

Skąpiec. Poczekaj... za dwadzieścia lat dojdą inne motywacje :wink:

 

owoc666, a to że nie będziesz śmierdział, nie?

To, to akurat nie. Smród tytoniowy potrafi skutecznie zabijać inne. Po rzuceniu palenia trzeba się, niestety, np. myć... :mrgreen:

 

A do plusów niepalenia dodaję jeszcze jeden - po raz pierwszy w życiu mam ciągle czyste szyby w aucie - od wewnątrz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wlasnie czytam ksiazke Joe Eszterhasa Hollywoodzkie zwierze. W OKROPNYM TLUMACZENIU.

np: X byl najgoretszym agentem w miescie.

Zimny indyk.

Co zdanie to jaja.

Na koncu ksiazki - autobiografia, autor palacy 2 paczki dziennie dostaje fajowego raka krtani.

Od wody i szlugow.

Ja z innego powodu, ale chorobowego juz 5 dzien nie mam kropli ankoholu w zylach. I co mnie dziwi nie mam drgawek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

owoc666, a to że nie będziesz śmierdział, nie?

Na razie - żadnej to nie przeszkadzało,

...Bo chyba wszystkie też były palaczkami (czyli osobami ze zmysłem węchu w stanie szczątkowym).

 

poza tym - najbardziej śmierdzą ciuchy

Hłe, hłe... obśmiałem się jak norka... :)

 

Najbardziej może i ciuchy śmierdzą - te, faktycznie, zawsze można zdjąć (do prania, rzecz jasna... ;))

 

ODDECH, mój Panie, oddech. Ty, jako osoba pozbawiona poprawnie dzialającego zmysłu węchu tego nie zrozumiesz - to tak jak ślepemu o kolorach prawić. Rzuć kiedyś palenie, i tak po kilku miesiącach sprobuj całować się z dziewczęciem, która na co dzień pali - wrażenia będziesz miał "zdecydowanie mało ambiwalentne", nawet jeśli "ostatniego papierosa" koleżanka spaliła tylko do połowy i dwie godziny temu (i nawet był to tylko jakiś "markowy light").

 

Znam, przerabiałem (lat kilka) - możesz mi uwierzyć na słowo.

(Kobieta raczej ci nie powie że "coś nie teges" - one nie mają zwyczaju, raczej robią uniki.)

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maruda, 100% się zgadzam. Jakbym całował się z popielniczką....

 

Nadwrażliwcy jesteście - i tyle.

Przyznam, że zwracam uwagę na inne parametry koleżanki.

 

Ja również.

 

I wcale nie wszędzie są receptory smakowe/węchowe... :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Maruda, 100% się zgadzam. Jakbym całował się z popielniczką....

 

Nadwrażliwcy jesteście - i tyle.

Przyznam, że zwracam uwagę na inne parametry koleżanki.

 

1. Pan się nie liczysz - Pan palisz. Znaczy, węchu Pan nie posiadasz.

2. "Inne" parametry też się liczą - ale czy ja jestem inseminator co do krowy przyszedł, żeby tak zrazu brać się za te "inne parametry"?

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...