Skocz do zawartości

Trunki jedynie słuszne i inne


WiS

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 720
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi
zapraszam do www.korkociag.pl tam przeczytasz jak powinien produkowac sie swiatowy tokaj. hihi

 

Kochanieńki czyś ty przy zdrowych zmysłach? Polecasz wrażą stronę, kiesę nabijasz. To jakiś szczwany plan? :wink: :mrgreen:

 

[ Dodano: Wto Sie 22, 2006 9:24 pm ]

Chodzi oczywiście o to, że węgierskie wina gorsze są od francuskich :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zapraszam do www.korkociag.pl tam przeczytasz jak powinien produkowac sie swiatowy tokaj. hihi

 

Kochanieńki czyś ty przy zdrowych zmysłach? Polecasz wrażą stronę, kiesę nabijasz. To jakiś szczwany plan? :wink: :mrgreen:

 

[ Dodano: Wto Sie 22, 2006 9:24 pm ]

Chodzi oczywiście o to, że węgierskie wina gorsze są od francuskich :wink:

 

tak postanowilem zdobyc fortune na pijakach forumowych...tyle ze wiem ze ty niestety pewnie tylko meliske popijasz hehehe

 

jesli o francyje chodzi to to ze ty jestes francuski piesek i nie pijasz nic co by procenty zawieralo...szkoda

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oj wesoly to biedny jestes i pijesz straszne szczochy.jak tokaj to tylko z royal tokay winnicy.te szczochy po 8 zyla co pijesz to straszna siara.dobry tokaj kosztuje 80pln a esencja z RT to wydatek ok.500pln ale to jest dopiero smak.zapraszam do www.korkaciag.pl tam przeczytasz jak powinien produkowac sie swiatowy tokaj. hihi

vert baranie...

Znowu jedziesz w klimaty kawiorowe, co jest bez sensu.

 

Najlepsze Cabernet Sauvignon na Węgrzech, przyniósł w kance na konkurs pewien dziadek. Wygrał w abcugach.

 

Przez pewien czas można było je kupić w butelkach (z taką czarną nalepką - lata '94 - '98, później nie mogłem znaleźć).

U dziadka (przed konkursem), to wino kosztowało tyle, co każde inne w okolicy, a póżniej tyle co kawiory były skłonne zapłacić.

 

Wszystko względne jest...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie ktoś o piciu a nie tylko o produkcji - już myślałem, że to jakieś forum młodych chemików jest.

Ee tam, "o piciu".

 

O uczuciach i dążeniu do ich spełnienia perły światowej literatury i poezji powstały - a pornosy to się w kioskach kupuje... 8)

 

"Młodych chemików"? :lol:

 

 

Ja wieczór spędzam na słodko...

porterek 22Blg, Tokay Aszu 3p, w zanadrzu jest jeszcze 6p, mniam ;p

A ja ...na sucho.

 

Ps. proponuję zamknąć temat kolumny bo nas wywalą ;)

"Zgadzam się z przedmówcą. Przejdźmy od słów do czynów. Chciałem powiedzieć kilka słów."

 

Zatem:

My musimy zbudować instalację idealną. Z odbioru kapać będzie produkt wobec którego Absolut się tylko zasromać może.

Ja to widzę tak:

- cała instalacja ze szkła kwarcowego

Oj, panie! Kruche toto niemożebnie, a drogie jak pieron! No i poza prostymi rzeczami (tygle, parownice, itp.) to nic innego z tego nie robią chyba...

 

- wkład kolumny rektyfikacyjnej również szklany

Wymiana ciepła - kiepska... ale może być.

 

- grzanie elektryczne poprzez płaszcz wodny z termostatem sterowanym komputerowo z czujników termicznych w głowicy (oczywiście program adaptacyjny w celu uzyskania jednolitej jakości odpędu)

Bezwzględnie.

 

- oczywistym jest, że kolumna z płaszczem grzejnym

Mmm... Lekkie zaizolowanie chyba by wystarczyło - i przez dwie godziny 100% zwrotu na kolumnę, co by się "warunki ustabilizowały". 

 

- zacier zbożowy lub owocowy

Ano. Znaczy, będziemy koniak, calvados albo whisky robić?

 

- w zależności od zakładanego celu, destylacja z rektyfikacją na kolumnie lub odpęd prosty z zachowaniem aromatów (i fuzli, niestety)

Beczki dębowe fuzle wyciągną. Trochu szkoda, że dopiero po kilku latach...

 

- więc w wypadku destylacji prostej, eliminacja fuzli na macierzy HPLC (znam firmę, która zrobi takie dedykowane wypełnienie kolumny HPLC dla każdego zacieru, że będzie wyłapywać pojedyncze, konkretne zanieczyszczenia)

Nie, nie! Beczułki dębowe - i piwniczka od strony morza! (Na przewiewnej glebie, naturalnie...)

 

Tylko, ja nie wiem po co?

 

Chyba dla zabawy jedynie...

Pan, że się tak wyrażę, zwyczajnie marudzisz...

Rozkręci się produkcję, uruchomi sprzedaż - będzie potem kasa jak znalazł na opłacenie adwokatów.

 

Ja się z Panem zgadzam zasadniczo, że albo do czegoś podchodzić w pełni profesjonalnie, albo robić bimber "na zimną miskę" i gdybym miał zamiar zbudować sprzęta do destylacji, to nie zcierpiałbym kolanka chromowanego w instalacji InOx.

Hmm...

Ja bym powiedział, że nie tyle "w pełni profesjonalnie", co "spójnie" - pod względem klasy sprzętu. Po co stal KO (nie Inox... ;)) jeśli wstawiamy kolanka i zawory z Castoramy, a wężyki z igelitu? (O zmywakach w kolumnie już nie wspomnę.)

To zrobić już wtedy wszystko na miedzi, polutować porządnie cyną bezołowiową (innej już się i tak nie kupi) albo lutem twardym do miedzi - i jest git. A jak stal KO, to wtedy szkło, węże silikonowe lub inne "food grade" - albo łączenia na rurkach ze stali KO (też do kupienia), spawane albo na złączach gwintowanych/ zaciskowych.

Zawory stożkowe szklane można kupić w różnych rozmiarach, albo zrobić takie ze stali KO u tokarza.

 

Jak już bierzemy mleko nawyższej klasy bakteryjnej do karmienia niemowląt, to nie sprawdzamy niemytym paluchem wetkniętym w garnek jego temperatury - ani też odczynników "cz.d.a." nie trzymamy w puszce po pasztecie...

 

 

Te instalacje tam, to jednak jakieś kompromisy pomiędzy produkcją zajzajeru klasy "Bałtyk", a sztuką dla sztuki.

Rozsądne kompromisy, mam wrażenie...

Nawet nie tyle - mam wrażenie, że autorom często brakuje tzw. "szczegółowej wiedzy ogólnej" - takiej, na przykład, że tworzywa sztuczne prawie nigdy nie są wolne od kilku(nastu) dodatków (z czego wiele rozpuszcza się w alkoholu), że zmywaki może i są ze stali nierdzewnej (nie to samo co kwasoodporna), ale w procesie produkcji doszło tam sporo innych "uślachetniaczy poślizgowych", że filtr węglowy do domowej instalacji uzdatniania wody w instalacji do księżycówki to przede wszystkim robi dobre wrażenie... Itepe, itede.

 

A jak się tego wszystkiego nie wie, to nawet "95% w pierwszym tłoczeniu bimber" będzie tylko bimbrem, i zawsze tylko bimbrem - a od Absolutu będzie różnił się czymś więcej, niż tylko brakiem błogosławieństwa MinFin-a (i banderolki).

 

Zamykam temat. ;)

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie ktoś o piciu a nie tylko o produkcji - już myślałem, że to jakieś forum młodych chemików jest.

Ee tam, "o piciu".

 

O uczuciach i dążeniu do ich spełnienia perły światowej literatury i poezji powstały - a pornosy to się w kioskach kupuje... 8)

 

"Młodych chemików"? :lol:

 

 

Pewnie też tak powstała masa grafomanii

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie chyba dam Ignora na ten topic :evil:

 

zwariowales ?jesli chcesz byc zdrowy to butelczyne czerwonego wina powinienes pic ! slowo nie bredze ! przynajmniej 2 kieliszki dobrego wytrawnego czerwonca musisz golnac to samo zdrowie wurcu kochany jest !!! i nie sluchaj tych bucow niedouczonych konowalow lekarskich ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja konsekwentnie rum...

 

Od win jakoś odwykłem. Kiedyś, to było albo białe, albo czerwone (albo nie było w GS-ie wcale!) i człowiek nie miał problemu z wyborem. A teraz, za tej demokracji, to tyle tego, że człowiek oczopląsu dostaje i zgagi... od samego patrzenia.

 

Pfffuj.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja sobie chyba dam Ignora na ten topic :evil:

 

zwariowales ?jesli chcesz byc zdrowy to butelczyne czerwonego wina powinienes pic ! slowo nie bredze ! przynajmniej 2 kieliszki dobrego wytrawnego czerwonca musisz golnac to samo zdrowie wurcu kochany jest !!! i nie sluchaj tych bucow niedouczonych konowalow lekarskich ;)

 

Lekarze pozwolili na pół lampki czerwonego pół-wytrawnego, albo wytrawnego 8)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a wspominali cos o gabarycie owej lampki?? :mrgreen:

 

No właśnie jak wczoraj z Magdą o tym rozmawialiśmy to doszliśmy do wniosku że nie :mrgreen: Od razu mi się "lampki" z winem Kajtka z zeszłorocznych Plejad przypomniały LooL :lol:

 

 

 

Vert - podesłął bys trochę jakiegoś smakowitego Kekfrankos'a WuRCowi co by sobie te pół lampki walnął?

 

Poczułem się zaciekawiony ;-) :mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coby lekko przywrocic oryginalny temat to i ja sie wypowiem :-)

 

Piwo na codzien :-D w miesiacach cieplych - szczerze polecam bardziej niszowe browary typu Żywe, Śląskie, Noteckie no i niemieckie Wajsy czyli Paulaner i spolka.

 

W miesiacach zimnych single malt whisky. Glownie z Islay bo lubie hardcore'owe klimaty. Bez wody, bez lodu oczywiscie. Polecam www.ardbeg.com i www.laphroaig.com - klasyka Islay malt. Ci ktorzy nienawidza whisky na podstawie Balantajsów i Łokerów powinni koniecznie sprobowac. Szczerze polecam. Takie STI z single malt whisky wg. mnie (no moze nawet Solberg Edition w wersjach o oryginalnej mocy beczkowej) :-D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja odkryłem nowe zastosowanie dla rumu.

 

Bierzemy słoiczek po dżemie i wypełniamy go rodzynkami. Najlepiej takimi dużymi, mięsistymi (u mnie w sklepiku takie sprzedają pod nazwą "Królewskie"). Lekko ubijamy. I zalewamy rumem. Odstawiamy na dzień-dwa. A potem wyżeramy łyżeczką...

 

Pychota.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dzis..beurdox..czyli cywilizowane bourdeaux otwarte do gotowania bigosiku..ale jakies takie dobre wiec "mniej wlano...wiecej wypito"

Bigos w charakterze listka figowego...? 8)

 

Ja tam potrafię wypić flaszkę wina bez zasłaniania się bigosem... ;)

 

pzdr,

M.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat przebywa obecnie w archiwum. Dodawanie nowych odpowiedzi zostało zablokowane.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...